Kolejny post nimfy, niezwykle inteligentny, wymowny i pełen treści.nimfa bagienna pisze::*
Fajnie być moderatorem, prawda? Zawsze ma się rację...
Moderator: RedAktorzy
Pomijając fakt, że taki opis jest mocno nadmiarowy (i jednowymiarowy), czytam to tak: Najpierw coś. <łup> Potem coś. <łup> Otworzył. <łup> Było. <łup> Spojrzał. <łup> Po chwili mam rozłupaną głowę. To jest seria depesz, jakieś diaboliczne staccato.Najpierw zapalił świece, by ciepłe światło ogarnęło pomieszczenie. Potem usiadł za biurkiem. Otworzył szufladę. Wszystko było na swoim miejscu, odetchnął nieco.
Spojrzał na biurko.
I podkreślone:dorapa pisze:Podobało mi się, choć główny bohater nieco wkurzający. Napisałaś może cd o nowej baronównie, która na głupią tylko wygląda i daje mu do wiwatu? Poczytałabym. Dla równowagi emocjonalnej. I na pohybel sukinkotowi.
I pogrubione:Regulamin Warsztatów pisze:7. Na Komentujących utwory spoczywa obowiązek wyrażania opinii merytorycznych. Wszelkie wypowiedzi w stylu: „Fajne, pisz dalej, podoba mi się” lub „Do bani, nie podoba mi się” pozbawione uzasadnień, mogą zostać usunięte bez ostrzeżenia.
Czy jeśli stwierdzę, iż "znów" piszemy łącznie, a nie "z nów" jak autorka, będzie to wystarczająca merytoryka? Choć myślę, że to raczej drobna usterka związane z pisaniem, a nie nieznajomością pisowni. Tekst jest dobry, przemyślany, po co na siłę wyciągać drobne uchybienia.dorapa pisze:Podobało mi się, choć główny bohater nieco wkurzający. Napisałaś może cd o nowej baronównie, która na głupią tylko wygląda i daje mu do wiwatu? Poczytałabym. Dla równowagi emocjonalnej. I na pohybel sukinkotowi.
Tak, to jest ort.dorapa pisze:Czy jeśli stwierdzę, iż "znów" piszemy łącznie, a nie "z nów" jak autorka, będzie to wystarczająca merytoryka?
Ale to nie ma znaczenia. Autorka ma błędów nie rozbić. Żadnych.dorapa pisze:Choć myślę, że to raczej drobna usterka związane z pisaniem, a nie nieznajomością pisowni.
To nie jest kwestia regulamin, ale celu tych warszataów. Jaki ma sens ukrywanie autorskich błędów? Autorka po to wstawiła tekst, żeby go porządnie oceniono i wytknięto każdy błąd.dorapa pisze:Tekst jest dobry, przemyślany, po co na siłę wyciągać drobne uchybienia.
Ale rozumiem, że regulamin musi być. I trzeba go przestrzegać.
Nie mam zielonego pojęcia, na czym niby to polowanie polegało. Facet chodził, prężył się, udawał obojętność i dyskretnie szacował walory obserwujących go samic - ZWRACAŁ UWAGĘ (opisane reakcje samic). Jak dla mnie, to do polowania się ma to nijak => w polowaniu występuje myśliwy/drapieżnik i zdobycz/ofiara. Zwykle też w relacjach między nimi występuje strach (u ofiary) i głód (u drapieżnika). Tu takich relacji nie ma. Jeżeli jesteśmy już przy porównaniach zoologicznych, mnie to wygląda na gody.Krążył po sali z godnością i gracją, przyciągając zauroczone spojrzenia dziewcząt, obserwując ich zarumienione twarze, wysłuchując cichych westchnień wyrywających się z młodych piersi.
Hrabia Henryk de Varnetot polował.
Pomijam zwielokrotniony głos. Ale chciałabym wiedzieć, w którym momencie podkreślone to problem? Żona-potwór odwołuje się do czegoś, czego w fabule nie ma. I nie, nie da się wytłumaczyć owej hardości i braku skruchy tym, że hrabia żonę własnoręcznie zamordował, bo sam wyjaśnia/rzuca sugestię:- Ty! - zasyczała zwielokrotnionym głosem. - Ciągle hardy! Wciąż bez skruchy!
No, dobra, hrabia radzi sobie z nudą, więc zabija żonę, po czym ze znudzeniem zabija upiora żony. To raczej marny sposób na nudę, nie?Pamiętasz, jak mi często nudno było? Jak nie miałem co ze sobą zrobić?
Przyjmuję pokornie.Małgorzata pisze:Khem. Tak chciałam tylko przypomnieć, że można chwalić. Pod tym samym warunkiem, co gnoić (albowiem zawsze marzyłam, żeby tu obowiązywało równouprawnienie krytyczne :P). Warunkiem bezwzględnym jest UZASADNIENIE. Skoro ci, którzy zarzucają Autorom, że ich teksty nie są doskonałe, muszą te niedoskonałości wytknąć i znaleźć argumenty na poparcie swoich tez, to nie widzę powodu, dla którego z identycznego obowiązku mają być zwolnieni ci, którzy twierdzą, że tekst jest OK.
Znaczy, stwierdzenie, że "tekst jest fajny/dobry/sprawny/itp" nic nie wnosi - wata słowna, trociny. Autorowi niczego to nie da bez uzasadnienia, co konkretnie wg Komentującego jest dobre (lub złe, oczywiście). Natomiast głaskanie Autorskiego ego nie podnosi jakości tekstu wyprodukowanego przez Autora.
I, jak podpowiada mi dziurawa pamięć, aksjomat krytyczny dotyczy nieco innej kwestii: oddzielenia tekstu od Autora. Krytykujemy teksty, nie Autorów. Tak tylko przypomnę, bo to ważne.
Ika pisze:Khem...
Chwalenie jest politically INCORRECT!
Margolcia, tyś zmiękła.
Czas umierać.
I żeby już nie szukać, pamiętam takie opiernicze Iki, gdzie sugerowała, iż chwalenie jest zabronione zaś rzeczowe uzasadnienie pochwały nie jest okolicznością wyłączającą karalność czynu a jedynie wpłynąć może na obniżenie kary :)Małgorzata pisze:To musi być kryzys kata. Smuga cienia. Pragnienie identyfikacji z ofiarą. Syndrom sztokholmski... yyy... Nie. Syndrom nie. Całe szczęście. :)))