Kolekcjoner barw

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Kolekcjoner barw

Post autor: Verus »

Jest to pierwsze opowiadanie tego typu, które napisałam. Stworzyłam dużo innych, ale mam wrażenie, że to się bardzo od nich różni. Jest "świeże", że tak to określę.

Marzenia materialistów nie mają kolorów. Nie są szare, czarne ani białe, bo to też barwy. One są przezroczyste. Całkiem przejrzyste. Łatwo je przewidzieć. Właśnie to robię. Właśnie to lubię robić. Właśnie to można nazwać moim hobby. Jestem kupcem i sprzedawcą. Kupuję kolory – marzenia ludzi wartościowych. A sprzedaję… sprzedaję przezroczyste płachty, utkane z bezsensownych pragnień. Po co komu te skrawki materiału? Są dla Bogaczy, którzy mają wszystko. Niektórzy lubią nazywać je Kompasami Pragnień. Mawiają, że jeśli się przez nie zerknie, można zobaczyć to, czego dany człowiek potrzebuje jeszcze do szczęścia. Bogacze są zachwyceni tym, że nie dostrzegają niczego.
Nie jestem ani dobry, ani zły, tylko taki uniwersalny. Myślę, że to dobrze. Ale to zależy od punktu widzenia. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od punktu widzenia.
Wielu zapyta: jak handluję? Otóż mam swój własny sklep. Mały pokoik w piwnicy. Tam są stoły. Długie, długie stoły. Zajmują cały pokoik. A na nich leżą niezliczone ilości barw. Intensywne żółcie, krwiste karmazyny, śnieżne biele, głębokie czernie, łagodne zielenie, żywe błękity, niebieskawe fiolety i wiele, wiele innych. A na ścianach są rulony. Duże, pozornie puste. A na nich niedbale nawinięte przezroczyste materiały – Kompasy Pragnień.
Gdzie ten sklepik? Nie znajduje się w twoim mieście ani w Warszawie, ani w Londynie, Oxfordzie, Waszyngtonie, Meksyku czy Tokio. Nie odnajdziesz go w Moskwie czy nawet na Księżycu. Jeśli uznam, że powinieneś do niego trafić, to trafisz, bez obaw. Nie będzie łatwo. Ale trudno też nie. Prawdopodobnie po prostu zaśniesz. Przyjdziesz, zobaczysz i wrócisz. Albo nie. To zależy od kilku pań i kilku panów. Od Losu, od Szczęścia, od Pecha, Kłamstwa, Prawdy, Śmierci, Życia, Przeznaczenia i kilku innych. Są moimi przyjaciółmi, dlatego jak proszę ich o pozwolenie na przyjście kogoś do mnie, zgadzają się.
Nie każdy do mnie trafia. Ale jak już przychodzi, to milczy. Posępni Bogacze zazwyczaj widzą Kompasy Pragnień, biorą je, patrzą na swój dom. Widzą, że nic im nie brakuje. A skoro są tacy szczęśliwi… to po co mają żyć? I idą ze Śmiercią, która podjeżdża po nich czarnym ferrari. I nikną. I ich już nie widuję. A kim są inni, którzy do mnie przychodzą? Nie mogę ich określić jednym słowem. Większość z nich widzi tylko niektóre barwy. Oglądają je, czasami maczają palce w ich stałej konsystencji. I nic nie mówią. A później wybierają. Przed wyjściem stoi Życie i Śmierć. Życie ma rower. Śmierć ma ferrari.
A raz przyszła tu dziewczynka z chłopcem. Uśmiechali się. Mieli obdarte ubrania, szare oczy, brudne twarze, bose stopy i pozlepiane włosy. Szli za ręce. Mogli mieć dziesięć lat. Ale równie dobrze dużo więcej… może nawet dwadzieścia. Ale równie dobrze dużo mniej… może nawet nie mieli lat. Zdawali się widzieć wszystkie barwy. Wąchali je. I szeptali. Nikt nigdy nie mówił jak do mnie przychodził. Nikt. Nigdy. Przenigdy. A oni chętnie wymieniali się uwagami. Aż do nich podszedłem. Stawałem za nimi przy każdej z barw.
Najpierw przy słonecznej żółci. Uśmiechali się. Maczali w niej palce.
- Ciepło – wyszeptała dziewczynka.
- Ładnie pachnie – dodał chłopiec, zagłębiając w niej ręce po same łokcie. – To zapach lata.
- Mogłoby być już lato. Nikt by nie marzł. Koce nie byłyby potrzebne.
- Moglibyśmy iść na piknik. Pić zimną wodę ze strumyka, jeść niebiesko-fioletowe jagody.
- Tak.
Później zatrzymali się przy trawiastej zieleni.
- Wiosna – ocenił szybko chłopiec.
- Mam ochotę na ciasto mamy.
- Nie zjemy go.
- Wiem. Bo mamy nie ma.
- Mama pojechała czarnym ferrari – stwierdził tylko i poszli dalej.
Stanęli jeszcze przy chłodnym brązie.
- Jesień. Poskaczemy po liściach – zaśmiała się dziewczynka.
- O tak. I zrobimy duży bukiet. I zaniesiemy bezdomnym z naszego zaułka. Oni są tacy szczęśliwi, jak im coś przynosimy.
- To dobrze. Powinni być szczęśliwi.
- Każdy powinien być szczęśliwy.
I powolnym, niespiesznym krokiem, oglądając wszystkie mijane kolory, wdychając ich mieszające się zapachy, mocząc w nich końcówki palców, doszli do brudnej bieli. Tam znowu stanęli.
- Zima.
- O tak. Zima.
- Przydałoby się więcej koców.
- I jedzenia.
- Tak.
- Przeżyją?
- Nie wiem, kochani – szepnąłem. Postanowiłem podarować im barwy. Znalazłem mały słoik i wrzuciłem tam po kilka kropelek każdej. Trochę to zajęło, ale oni się nie spieszyli. Przyglądali się właśnie Kompasom Pragnień. Już kierowali się do wyjścia, kiedy ich doścignąłem. – To dla was. – Podałem im słoik, zaciskając swoje kościste palce na ich splecionych dłoniach. – Strzeżcie ich pilnie i dzielcie się nimi. Którąkolwiek drogę wybierzecie. One są dla ludzi. Ludzie powinni je otrzymywać. Malujcie nimi radość.
Odjechali rowerem.
Ostatnio zmieniony wt, 27 gru 2011 12:27 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Nim wrzucimy tekst - czytamy forumokietę i zgodnie z jej postanowieniami - witamy się w stosownym wątku!
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Ups. Już to nadrobiłam.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Verus, mam nadzieję, że na tym opowiadaniu nie przestaniesz. Rzadko się wypowiadam "w temacie" twórczości innych, ale to opowiadanie do mnie przemówiło. IMVHO dobra, krótka rzecz.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3104
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Juhani »

Cóż...poetyckie, bez wątpienia. Czy to opowiadanie fantastyczne? Myślę, że można je zaliczyć do szeroko pojętego nurtu fantastyki. Chwalić nie wypada, bo to nie miejsce na to:) Ale jest ładne:)
Może przyjdą więksi, to je rozjadą , ja raczej nie. Bo to w zasadzie poezja, a tę trudno recenzować, chociaż pewnie się da:)
To mówisz, że dostali życie? Rowerem odjechali? A śmierć przecie taka ładna bywa...

Były dwie siostry - noc i śmierć,
śmierć większa a noc mniejsza.
Noc była piękna jak sen, a śmierć...
śmierć była jeszcze piękniejsza
.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Właśnie, Verus, jak to potraktować?
To jest ładne i dość klimatyczne, ale nie jest opowiadanie. Faktycznie bliżej temu do poezji niż prozy... Mam też wrażenie, Autorko, że nie do końca gra tu symbolika owych barw-marzeń.
Muszę to niewątpliwie jeszcze raz dokładnie przeczytać, ale...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Agi
Fargi
Posty: 429
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 22:28

Post autor: Agi »

Piękne. I optymistyczne, mimo wszystko.
"Wiarą można manipulować. Tylko wiedza jest niebezpieczna." - Frank Herbert

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

No cóż, generalnie traktowałam to jako opowiadanie, bo zawsze chciałam, żeby tym właśnie było. A co do barw i marzeń to jest to tylko moja koncepcja. Wyobrażenie, jeśli można to tak określić. Za każdym razem jak to czytam, widzę właśnie to. Wydaje mi się, że spokojnie można to potraktować jako fantastykę (szeroko pojętą, jak to określił Juhani).
Co do życia i roweru... to oni go raczej nie dostali, a wybrali.
"A później wybierają. Przed wyjściem stoi Życie i Śmierć. "
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3104
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Juhani »

Verus pisze:Co do życia i roweru... to oni go raczej nie dostali, a wybrali.
Wybrali, to i dostali. Szczęście mieli. Wielu wybrało, a nie dostało tego, czego się spodziewali.
I nie czepiaj się, bo...od czepiania dużo nas tutaj:)

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

A ja po raz kolejny namawiam do przestrzegania regulaminu Warsztatów.
Dopóki Ebola lub upoważniony moderator nie powie inaczej, ów regulamin obowiązuje.

edit.
I nie chodzi tu "zakaz chwalenia".
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Agi
Fargi
Posty: 429
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 22:28

Post autor: Agi »

neularger pisze: I nie chodzi tu "zakaz chwalenia".
To dobrze, bo już się przestraszyłam, że na mnie krzyczysz.
Nie odniosłam się do strony literackiej tekstu, bo nie czuję się kompetentna do krytykowania innych. Natomiast zawarte w tekście emocje i przesłanie trafiły do mnie, więc dałam wyraz.
"Wiarą można manipulować. Tylko wiedza jest niebezpieczna." - Frank Herbert

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Tekst pisany dobrym językiem, czepiać można się szczegółów, ale nie mam zamiaru.
Istotna jest (przynajmniej dla mnie) jedna rzecz.
To nie jest samodzielny utwór. To jest refleksja w połączeniu z wyrwaną z kontekstu sceną. Doskonała jako interludium lub retrospekcja w większej całości, nawiązanie do spraw minionych lub życzeń. Nie stanowi jednak odrębnego utworu (przynajmniej dla mnie).
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Mi się wydaje, że to bez przeszkód może być samodzielny tekst. Nie pasuje w żadnym wypadku na retrospekcję... ewentualnie zobrazowanie jakiejś abstrakcyjnej myśli, dajmy na to bohatera opowiadania. Jednak nie użyłabym tego w ten sposób, bo, moim skromnym zdaniem, jest to tekst zbyt rozległy, by wpasował się jako tego typu element większej całości. Chyba, że byłaby to powieść, ale i tam trudno byłoby dopasować taki kawał tekstu. Nie twierdzę, że by się nie dało i szanuję Twoją opinię, lecz się z nią nie zgadzam.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Mi się wydaje, że to bez przeszkód może być samodzielny tekst.
Niestety nie może. To nie jest samodzielne opowiadanie. I nie chodzi o to, do czego Ci to Autorko pasuje, ale co napisałaś.
I na początku zdania zawsze "mnie".

A szczegółowa łapanka, później. Teraz trochę czasu brak...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Och, tak, pomyliłam się. Cóż, generalnie rzecz biorąc tylko wyrażałam swoją opinię. Zdaję sobie sprawę, że ktoś może się z nią nie zgadzać i nie przeszkadza mi to. Chciałam poznać opinię innych o tym tekście, generalnie dlatego postanowiłam go tu umieścić. Oczywiście myślałam o tym, do jakiego typu większej całości można to wstawić i muszę przyznać, że mam już kilka pomysłów.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

ODPOWIEDZ