W chwili śmierci gaśnie fonia

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Przepraszam, że tak późno, doba dziwnym trafem, mimo próśb i gróźb, wcale nie chce mi się rozciągnąć.
Katerina Znad Przepaści pisze:Hundziu, co do wulgarności i stylizacji. Pamiętaj, że narrator jest współczesny, a owa stylizacja jest jego retrospekcją, więc mógł używać określeń współczesnych w odniesieniu do czasów średniowiecznych.
A nie, w przypadku narratora nie ma mowy o jakiejkolwiek stylizacji, chodzi mi o stylizację piratki, jej wizerunek, opis. On jest stylizowany na obraz piratów rodem z XV wieku, co zresztą narrator sam zauważa.
WTEDY - w tym XV wieku, zachowania opisane przez narratora nie były uznawane za wulgarne a raczej zwyczajne.

Co do wszystkich niedopowiedzeń w fabule, zapomnieliście o tym, że narrator tutaj nie jest wszechwiedzący. Opisywał dokładnie to, co widział. I jeżeli chodzi o te nieszczęsne kurtki (które sama pewnie bym tak opisała, jakby mnie ktoś poprosił), jak i o tę roztrzaskaną butelkę.
A wcale nie, nie o to chodzi a sposób prowadzenia przemyśleń. Dlatego zapytałam, czy twój narrator jest pierwszoosobowy wszechwiedzący, bo takim nie może być, chyba, że narrator jest bogiem :P
Jednakowoż popełniasz błędy w narracji sugerujące, że narrator, a więc wampir, jest wszechwiedzący. Nie mam teraz czasu by znaleźć wszystkie przyklady, jeden w szczególności rzuca się w gałki oczne:
Szczęśliwy wraz z Marry. – pomyślałem, zanim rozsypałem się w pył, nie wiedząc, że na wampira nie czeka ani nikt, ani nic - one po prostu przestają istnieć. Zostałem unicestwiony, a ostatnim, co usłyszałem była mrożąca krew w żyłach cisza
Jak to wytłumaczysz, skoro narrator opisuje subiektywne odczucia tego, co widzi i doświadcza?

Jak w którymś z postów pisałam. Mam problem z krótkimi wypowiedziami pisemnymi, dlatego co jakiś czas próbuję. Chcę przekazać za dużo, a limit znaków/stron mnie poważnie ogranicza, bo jak zaczynam pisać, to wszystko jest ważne, pojawiają się nowe wątki poboczne i nie sposób to ukrócić.
Zwykle wybieram narrację pierwszoosobową. Wcielam się w danego bohatera, dlaczego dużo rzeczy w tekście uznaliście za niepotrzebne, ale czy naprawdę są one niepotrzebne?
A czy są... potrzebne?
A moment umierania? Nie rozpisywałam tego czasowo, dlatego mógł nie zauważyć, że umiera. To były ułamki sekund w których się zorientował i rozsypał w pył, ale opisałam je nieco bardziej, bo akurat w tych ułamkach sekund, on czuł, widział i słyszał to, co zostało opisane.
Problem w tym, że opisał więcej niż mógł czuć czy doświadczać.
Co do mojego języka, przepuszczanego przez google translator... :)
Muszę przyznać, że nie różni się on bardzo od języka, którym mówię, a skoro wcielam się w postać i nie mówi ona charakterystycznym językiem, to pozwalam sobie na używanie mojego języka. Jest sporo rzeczy, nad którymi pracuję (zwłaszcza powtórzenia, a teraz i będę zwracać uwagę na zaimki i odpowiednie podmioty ;) ), ale obawiam się, że ogólna "dziwność" językowa zostanie... ;)
Tu nie chodzi o dziwność języka, zachowaj ją sobie jako wola, ale o poprawność wypowiedzi. Można udziwniać język, ale poprawne konstrukcje gramatyczne i stylistyczne są raczej nie do przeskoczenia.
Myślę, że jeszcze jedną moją winą, która przyczyniła się do Waszego niezadowolenia, jest fakt, że napisałam te opowiadanie do sceny z większej fabuły, a nie specjalnie dla Was. Zatem obiecuję, że następne, co tutaj wrzucę, będzie skomponowane specjalnie dla Was i mam nadzieję, że będę wtedy bliżej niż dalej, jeżeli chodzi o krótkie opowiadania! :)
To złe podejście, ty nie powinnaś pisać pod target :/ To tagret ma znaleźć ciebie fascynującym. Od tego jest już reklama i promocja, nie twoja działka jako autora >:P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Wiesz Autorko, to chyba pierwszy tekst na ZWO gdzie postacie (z wyjątkiem pierwszoplanowego wampira) są tak kompletnie odarte z w miarę logicznych i związanych z opisywaną historią motywów.
Kto mi wyjaśni dlaczego dzielna i wulgarna pani kapitan zabiera "podejrzanego o bycie wampirem" na pokład? Przecież dokładnie wie kim on jest! Pomyślała, że to zreformowany krwiopijca i będzie grzecznie czyścił pokład w ramach ekspiacji za wyrządzone zło, albo może słyszała, że krew wampirów dobrze robi na cerę? To trza było wampira wykrwawić w gospodzie...
Na pokładzie pani kapitan zamyka się kajucie, zaś wampir szlachtuje załogę. Kiedy przeczytałem w jaki skomplikowany sposób wampir każe się zabić ochroniarzowi "pani kapitano" zaraz stanęła mi przed oczami jedna z analiz PLUS-a, kiedy bohater wdarłszy się do koszar, w których spał oddział wrogiego wojska morduje ich w ten sposób, że ze sznura plecie coś w rodzaju sieci, na której u sufitu zawiesza miecze zebrane wrogom. A potem strzelając z kuszy, przecina sznury. Spadające miecze zabijają żołnierzy...
Szczena na podłodze, tutaj jest podobnie. Hipnoza i szanty.
Nie dość, że nie po polsku, to jeszcze bez sensu.
Poza tym cała ta opowieść o statku tworzy dodatkową oś fabularną, co samo w sobie jest zabiegiem wymagającym uzasadnienia, bo opowieść o wyssanej pani kapitan powinna jakoś łączyć się z opowieścią o Metalu i Flanelu. He, he... oczywiście, historii nie łączy nic poza uwagami o żyłach ofiar. Wampir mógłby wspominać oszałamiającą karierę jaką zrobił podczas Rewolucji Francuskiej albo wspominać żyłę Elżbiety Batory, byłoby tak samo - czyli źle. Znaczy epizod niepotrzebny jest, bo nic nie wnosi. Usuwamy więc, zostanie tylko Flanel, Metal i Błękitna z brudną aurą. Wampir zabija Metala i przymierza się do Flanela, kiedy Błękitna wyrywa mu (wampirowi) serce. Finito.
Tajemnica brudnej aury nie została wyjaśniona, śnieżnobiałej Flanela zresztą też nie. Tak jak i roli tych postaci w tekście. Ot, Autorce zachciało się opisać wampira w papierowych dekoracjach i tak zrobiła.
No i wyszło jak wyszło.
Siedziałem przy barze, wpatrując się w swoje znudzone odbicie w lustrze barowym.
A podobno się nie odbijają... :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

agausia78
Sepulka
Posty: 20
Rejestracja: pt, 12 lut 2010 15:12
Płeć: Kobieta

Post autor: agausia78 »

Samo opowiadanie to pestka, bywają lepsze i gorsze... Ale jak ja uwielbiam czytać te wasze komentarze :)))))))))))))))))))))))

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1779
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Ja też lubię te komentarze. Nawet jak jadą po mnie :))
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

ODPOWIEDZ