W chwili śmierci gaśnie fonia

Moderator: RedAktorzy

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Dobrze, rozumiem już, co masz na myśli.
Rozważałam przeczytanie tej książki, ale skoro już krótkie opowiadanie tej autorki nie podoba mi się pod względem sposobu pisania, to jakie są szanse, że owa książka będzie napisana inaczej?
Ale okej, zgadzam się, to mały argument. Dużo większy jest ten, dotyczący mitologii. Błyszczący w słońcu wampir tak bardzo kłóci się ze mną, że aż ciężko mi to opisać! Jeżeli używam w swojej powieści jakiejś postaci mitologicznej, to trzymam się mitologii, ewentualnie lekko ją rozwijam, a nie tak barbarzyńsko zmieniam... Pomijam także fakt, że bohaterka tamtej historii zaszła w ciążę z trupem...

Jeżeli ktoś, kto czytał tę książkę, powie mi, że autorka na samym początku zaznaczyła, że bohater jej książki nie jest wampirem, tylko podobnym stworzeniem, które pozwoliła sobie lekko modyfikować, to okej! Jeżeli gdzieś nagle w fabule pojawia się fakt, że ów pseudowampir jest inkubem, to i ciążę zrozumiem. Jeżeli tego tam nie ma, to oznacza, że ta książka nie jest dobra, ponieważ pisana jest stylem, który mnie drażni i jest niedopracowana pod względem mitologicznym.

Czekam aż ktoś mnie przekona do sięgnięcia po to dzieło. Poważnie! Kilka dobrych argumentów i to przeczytam. Obiecuję.
I'm an author I can do, what I want!

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Cordeliane pisze:
Była ruda i wulgarna.
Wulgarna?! Gdyby wykrzykiwała wampirowi w twarz: Wyp... z mojej kabiny, zamiast zwyczajnego: wynoś się, albo zwyzywała załogę czymś mocniejszym od szczurów lądowych, to może i była by wulgarna.
Wulgaryzm niekoniecznie przecież musi być werbalny i polegać na przeklinaniu. Można być wulgarnie ubranym albo umalowanym, albo dłubać w nosie i głośno bekać, pijąc rum prosto z butelki (wulgarny według słownika: prostacki, trywialny, ordynarny; nieakceptowany ze względu na niezgodność z zasadami kultury bycia; nieprzyzwoity).
W praktyce tak - jednak tutaj mamy do czynienia ze stylizacją qasi średniowieczną, no ałtorka, w każdym razie siliła się na stylizację.
Wtedy bekanie przy stole, gulowanie z gwinta nie świadczyło o wulgarności, co najwyżej kiepskim obyciu. A skoro bohaterka jest piratem popierającym mordy i grabieże, jej sposób bycia jest naturalny dla tamtych czasów. Nawet królowie pierdzieli przy stole, bekali po posiłku i obracali dziewki w sianie, nikt nie nazwałby ich jednak wulgarnymi.
Podobnie jak w tekście nie ma wzmianki alni o makijażu ani ubiorze, więc gdzie ten wulgaryzm?
Siedzieli przy stoliku obok bulaju
Dopełniacz (kogo? czego?): bulaja
SO PWN mówi: bulaj -laja a. -laju - czyli w dopełniaczu obie formy dopuszczalne.
W moim słowniku była tylko jedna forma dopuszczalna, ale ja mam papierowy, więc stary. :P

Katerina: nie łam się nic, moje teksty na początku też tutaj pogryźli. Dalej gryzą i chwała im za to :P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1773
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Katerina Znad Przepaści pisze:.
Błyszczący w słońcu wampir tak bardzo kłóci się ze mną, że aż ciężko mi to opisać! Jeżeli używam w swojej powieści jakiejś postaci mitologicznej, to trzymam się mitologii, ewentualnie lekko ją rozwijam, a nie tak barbarzyńsko zmieniam.
ta książka nie jest dobra, ponieważ pisana jest stylem, który mnie drażni i jest niedopracowana pod względem mitologicznym.
.
Wielu autorów zmienia zastane od dawna schematy postaci mitologicznych. U Magdy Kozak wampiry to jednostka specjalna ABW, a książki naprawdę dobre.
Cykl o Percym Jacksonie Riordana - olimpijscy bogowie we współczesnej Ameryce, dla młodszych, a też nieźle się czyta.
Podsumowując, przeczytaj pierwszy tom. Jak ci się nie spodoba przeczytaj czwarty :) Poważnie, mój młodszy brat dał radę i mówi, że pierwszy tom to romansidło dla nastolatków, a czwarty zalatywał X-menami. Ta dzisiejsza młodzież :)))
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Hundziu, co do wulgarności i stylizacji. Pamiętaj, że narrator jest współczesny, a owa stylizacja jest jego retrospekcją, więc mógł używać określeń współczesnych w odniesieniu do czasów średniowiecznych.

Co do wszystkich niedopowiedzeń w fabule, zapomnieliście o tym, że narrator tutaj nie jest wszechwiedzący. Opisywał dokładnie to, co widział. I jeżeli chodzi o te nieszczęsne kurtki (które sama pewnie bym tak opisała, jakby mnie ktoś poprosił), jak i o tę roztrzaskaną butelkę.

Hundziu, zapewniam Cię, że nie łamię się Waszą krytyką. W większości wypadków jest uzasadniona i poparta cytatem. Może czasami mam wrażenie, że jest lekko wyolbrzymiona, ale mimo wszystko nie gniewam się! ;)
Pociesza mnie fakt, że jak pokazywałam swoje wytwory potencjalnym czytelnikom, to nie zdarzyło mi się, żeby ktoś zmieszał moje teksty z błotem. Myślę, że to dlatego, że zwracali uwagę na coś zupełnie innego niż Wy. Wrzuciłam tutaj tekst, żeby opinię "laików" zestawić z opinią "znawców językowych". :)

Jak w którymś z postów pisałam. Mam problem z krótkimi wypowiedziami pisemnymi, dlatego co jakiś czas próbuję. Chcę przekazać za dużo, a limit znaków/stron mnie poważnie ogranicza, bo jak zaczynam pisać, to wszystko jest ważne, pojawiają się nowe wątki poboczne i nie sposób to ukrócić.
Zwykle wybieram narrację pierwszoosobową. Wcielam się w danego bohatera, dlaczego dużo rzeczy w tekście uznaliście za niepotrzebne, ale czy naprawdę są one niepotrzebne?

Jestem sobie wampirem, mam wyostrzone zmysły i włażę do pomieszczenia, gdzie fajna babka - potencjalna ofiara - siedzi sobie na ladzie barowej i pije rum. Nagle rzuca o ścianę butelką. To oczywiste, że zwrócę na to uwagę, ponieważ nie dość, że słyszę ten dźwięk bardziej niż śmiertelnicy, widzę każdą drobinkę rozpryśniętego szkła, to jeszcze dokładnie widzę kropelki rumu na nim. Jasne, że dla czytelnika to może być zbędna informacja (choć niekoniecznie), ale dla wampira, którym jestem w danym momencie, to rzecz, na którą nie mógł nie zwrócić uwagi.
A moment umierania? Nie rozpisywałam tego czasowo, dlatego mógł nie zauważyć, że umiera. To były ułamki sekund w których się zorientował i rozsypał w pył, ale opisałam je nieco bardziej, bo akurat w tych ułamkach sekund, on czuł, widział i słyszał to, co zostało opisane.

Co do mojego języka, przepuszczanego przez google translator... :)
Muszę przyznać, że nie różni się on bardzo od języka, którym mówię, a skoro wcielam się w postać i nie mówi ona charakterystycznym językiem, to pozwalam sobie na używanie mojego języka. Jest sporo rzeczy, nad którymi pracuję (zwłaszcza powtórzenia, a teraz i będę zwracać uwagę na zaimki i odpowiednie podmioty ;) ), ale obawiam się, że ogólna "dziwność" językowa zostanie... ;)

Myślę, że jeszcze jedną moją winą, która przyczyniła się do Waszego niezadowolenia, jest fakt, że napisałam te opowiadanie do sceny z większej fabuły, a nie specjalnie dla Was. Zatem obiecuję, że następne, co tutaj wrzucę, będzie skomponowane specjalnie dla Was i mam nadzieję, że będę wtedy bliżej niż dalej, jeżeli chodzi o krótkie opowiadania! :)


Jaynova, "jednostka specjalna ABW" czy "olimpijscy bogowie we współczesnej Ameryce" nie są zmienianiem mitologii. Ale "błyszczenie pyłkiem diamentowym" zamiast "poparzeń" to jest gwałt. ku**a gwałt. Na dodatek przez wielkie "G". Chorzy na porfirię nie błyszczeli, nie błyszczą i błyszczeć nie będą w słońcu.
I'm an author I can do, what I want!

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1773
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Ale właśnie to podejście do tematu wampiryzmu jest jednym z głównych powodów popularności serii. Te wampiry nie noszą peleryn czy koszul z koronką tylko jeansy i chodzą do ogólniaka jeżdżąc porshe czy ferrari.

Zmęczony wieleset letnią egzystencją i żądzą krwi Drakula trochę się zużył.
W pamiętnikach wampirów też większość z nich chodzi w dzień, chociaż normalnie spalają się w słońcu. Jeden pomysł z błyszczeniem naprawdę nie podważa całkiem dobrej wartości rozrywkowej tej serii.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Ale w "Pamiętnikach Wampirów" chodzenie w dzień masz uzasadnione. Nie ma pierścienia - płoniesz na słońcu - proste. Czyli dalej zachowana jest mitologiczna poprawność. Niech sobie chodzą do ogólniaka, niech noszą jeansy i jeżdżą porshe. I don't care! Ale chodzenie w dzień można wytłumaczyć na tysiące sposobów. Począwszy od noszenia pierścieni czy amuletów, kończąc na podpisaniu paktu z którymś z bogów or whatever! Nawet niech będzie, że się jakiś pierwotny wampir puścił z elfem! To już by miało sens! Ale nie, że chłopaczek jest 100% wampirem i, ku**a, błyszczy się na słońcu! To tak jakbyś napisała, że Herakles musiał pokonać ptaki stymfalijskie, które są z papieru.
I'm an author I can do, what I want!

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

Katerina Znad Przepaści pisze:Myślę, że jeszcze jedną moją winą, która przyczyniła się do Waszego niezadowolenia, jest fakt, że napisałam te opowiadanie do sceny z większej fabuły, a nie specjalnie dla Was.
Nie. Zupełnie nie chodzi o to, by opowiadanie było specjalnie dla nas. Możesz je napisać dla chłopaka, sąsiadki albo na konkurs. Chodzi o to, po raz nie wiadomo który cytując zasady, że: Zajmujemy się wyłącznie (i tego będziemy się trzymać twardo) KRÓTKIMI FORMAMI ZAMKNIĘTYMI, czyli opowiadaniami, miniaturkami, impresjami. Czyli utwór ma być zamknięty - logiczny, spójny, samowystarczalny... Nie zawierać masy informacji zupełnie nieistotnych w danym kontekście, ani nie wprowadzać rozwiązań typu deus ex machina (wynikających z kontekstu nieznanego czytelnikowi).
Powtórzę to, co pisałam wcześniej, choć innymi słowami nieco - nikt nie jest w stanie ocenić umiejętności konstruowania fabuły przez Autora, jeśli na uwagi Autor odpowiada: no tak, to może nie ma sensu, ale gdybyście przeczytali całość (inne moje opowiadanie, inne opowiadania z cyklu), to ho ho, jakiego sensu by zaraz nabrało! To są wykręty, nie do zweryfikowania w ramach ZWO.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Katerina Znad Przepaści pisze: Zatem obiecuję, że następne, co tutaj wrzucę, będzie skomponowane specjalnie dla Was i mam nadzieję, że będę wtedy bliżej niż dalej, jeżeli chodzi o krótkie opowiadania! :)
Nie pisz specjalnie dla NAS. Napisz opowiadanie*. Wstęp - rozwinięcie -zakończenie.

* - ze wszystkim konsekwencjami wynikającymi z definicji.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1773
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Katerina Znad Przepaści pisze:To tak jakbyś napisała, że Herakles musiał pokonać ptaki stymfalijskie, które są z papieru.
Widzę , że cię nie przekonam. Ale może przeczytaj chociaż pierwszą cześć. I jestem facetem, więc napisaŁEM. JA\ak ktoś wcześniej powiedział, uprzedzanie się do książek, filmów czy seriali których się widziało/czytało jest trochę nie teges.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Jaynova, przepraszam za ignorancję wobec Twojej płci. Dokończę te powieści, które mam zaczęte i rozważę wycieczkę do biblioteki, tak dla świętego spokoju. Ale pogwałcenie mitologiczne i tak mocno rzutuje na książkę, podobnie jak styl autorki, z którym się zapoznałam przy jednym z jej opowiadań. Jak przeczytam, dam Ci znać i podyskutujemy sobie raz jeszcze. Kto wie? Może zmienię zdanie? :)

Cordeliane, Neularger, zdecydowałam się umieścić te opowiadanie tutaj, bo mi się wydawało, że jest zamknięte, ale jak widać miało zbyt wiele niedomówień, dlatego napisałam, że napiszę coś specjalnie dla Was. "Specjalnie dla Was", czyli coś zupełnie nowego, co nie dotyczy powieści, którą teraz piszę. Coś zamkniętego od początku do końca. Nie potrafię tego zrobić, ale chcę się nauczyć. Widzieliście chaos, zobaczymy, co zobaczycie następnym razem! :D
I'm an author I can do, what I want!

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Ehhh...
Nie mogę edytować, to piszę oddzielnie.

Tak sobie pomyślałam, że może macie jakieś życzenia, co do opowiadania?
Mam sporo pomysłów, ale jeżeli macie dosyć jakichś tematów albo chcielibyście o czymś przeczytać, to jestem otwarta na propozycje!
I'm an author I can do, what I want!

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Katerina Znad Przepaści pisze:Tak sobie pomyślałam, że może macie jakieś życzenia, co do opowiadania?
Mam sporo pomysłów, ale jeżeli macie dosyć jakichś tematów albo chcielibyście o czymś przeczytać, to jestem otwarta na propozycje!
Ale w sensie - że w ten sposób pragniesz targetować swoje wprawki literackie?
Zawsze wydawało mi się, że autor pisze o tym, co uważa za interesujące lub godne uwagi. Proces twórczy chyba różni się od procesu wypieku ciasta drożdżowego, kiedy przed nadaniem kształtu wypiekom matka pyta dzieci, czy wolą rogaliki, kukiełki czy bułeczki.
Nie, nie jest to złośliwość. Tylko zdziwienie.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

Mam dużo pomysłów i są elastyczne. Zrobię rogaliki, ale nie będzie problemu, jeżeli któryś z domowników zażyczy sobie kukiełkę.

Nie mówię, żeby mi ktoś podawał gotowy pomysł, bo i tak z tego nie skorzystam, ale jeżeli np. ktoś już rzyga tekstami o wilkołakach, to wystarczy słowo, a wilkołaka tam nie będzie. A może ktoś nigdy nic nie czytał o syrenach (nie mylić z syrenkami) i miałby ochotę udać się z takowymi w podniebne przestworza? Dla mnie to nie jest problem, a dzięki temu może więcej niż dwie osoby będą miały ochotę dorzucić jakąś uwagę. Przecież nie piszę tego do wydawnictwa, tylko na warsztaty, więc jeżeli mogę w jakikolwiek sposób umilić krytykom ich poświęcony prywatny czas, to czemu nie?
I'm an author I can do, what I want!

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

A nie lepiej wymyślić sposób na podanie wilkołaka w takim sosie, że nawet przeciwnik wilkołaków łyknie go na raz?
To nie wilkołak jest problemem, tylko trywialny i drętwy sposób jego podania.
Przykład: nie lubię wampirów jak jasna cholera (że polecę cytatem). Flaki mi się wywracają od dreszczowców dziejących się w Nowym Jorku. Ale jest taka książka, Gobelin z wampirem, autorstwa Suzy MacKee-Charnas. Jest to - TADAM! - opowieść o wampirze w Nowym Jorku. I jest tak zrobiona, że pomimo mojego ewidentnego absmaku do wampirów i Nowego Jorku, wessałam ją błyskawicznie, a potem wywaliłam kupę kasy na allegro, żeby tylko mieć ją na własność.

Pisanie np. hard SF, "bo Iks powiedział, że lubi hard SF" nie wydaje mi się odpowiednim treningiem warsztatowym. Jeśli nie ma się wiedzy o języku gwarantującej sprawny warsztat oraz znajomości zasad konstrukcji fabuły, można zepsuć każdą historię, niezależnie od tego, czy jest romansem wampirycznym, opowieścią o rodowej zemście dziejącą się w alternatywnej rzeczywistości czy historią mrocznej klątwy zza grobu.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Katerina Znad Przepaści
Sepulka
Posty: 33
Rejestracja: sob, 28 sty 2012 00:05

Post autor: Katerina Znad Przepaści »

"A nie lepiej wymyślić sposób na podanie wilkołaka w takim sosie, że nawet przeciwnik wilkołaków łyknie go na raz?"

Podobie mnie się to.
Zatem ruszam do mojego magicznego regału, przekuwać pomysły w srebro, a później nieudolnie przerzucę to przez google translatora i za miesiąc będziecie mieli mój kolejny chaotyczny wytwór! ;)
I'm an author I can do, what I want!

ODPOWIEDZ