Poc Vocem pisze:Iwan pisze:Samobójstwo poprzez gangrenę? To całkiem ciekawy pomysł.
Pozwolę sobie dyskretnie zauważyć, że w czasach sugerowanych (tj. zbliżonych do średniowiecza) pojęcie o higienie było raczej mierne (aczkolwiek faktycznie wypalanie ran chyba wtedy znali), a poza tym nigdzie nie napisałem, że koszula była brudna, a cela była zapełniona po kostki ekskrementami i uryną.
Mnie cela w lochu kojarzy się jak najbardziej z brudem, grzybem i ekskrementami. W czasach sprzed ciepłej wody z kranu higiena właściwie nie istniała. Jeszcze podczas wojen napoleońskich najczęstszą przyczyną amputacji była gangrena wywołana nie przez kule muszkietów, ale przez fragmenty odzieży, które te kule wpychały do rany.
Nie zgadzam się. O ile nosorożec jest nieco nie na miejscu i może domagać się wyjaśnienia, to papieros jako relatywnie prosty wyrób może zostać wyprodukowany w manufakturze relatywnie tanim nakładem kosztów. Tj. do wyrobu papierosa potrzebny jest tylko papier i tytoń. Skoro obie rzeczy tamtejszy lud znał, a tak założyłem, to mógł wynaleźć też papierosy.
Niby słusznie, ale ja lubię, jak autor dobrze przemyśli takie szczegóły. Papier znano od bardzo dawna, a mimo to nie robiono z niego papierosów dopóki nie powstały fabryki papieru. Są ku temu powody - papier był trudny do wyprodukowania, bardzo drogi, gruby i kruchy. Po prostu nie nadawał się na papierosy. Nie bez powodu ludzie palili cygara lub fajki. Istnienie papierosów sugeruje możliwość produkcji taniej, cieniusieńkiej bibułki, czyli oczywiste jest, że istnieją też chusteczki higieniczne, herbata w torebkach, papier toaletowy, książki papierowe, gazety itd. Według mnie to juz nie średniowiecze.
Mało tego na samym początku powiedziane jest, że posiadanie przez Astargosa tej kartki jest zagrożeniem tak strasznym, że Hogan "nie chce nawet o tym myśleć".
Nie przekonujesz mnie, czemu w takim razie wysyła po kartkę takiego nieudacznika, który nie umie zabić śpiącego wójta, daje sie ująć straży, nie umie uciec z lochu itp. Zresztą nawet w tej wieży ten cichy jak noc zabójca powywracał zdaje się jakieś świece. Skoro mag potrafi teleportować, to wyczarowanie jakiegoś smoka tudzież golema nie stanowiłoby chyba większego problemu.
Fakt, mogłem napisać to inaczej. Mimo wszystko nie sądziłem, że aż tak będzie to erpegiem zajeżdżać.
Wyjaśnię Ci, co nie wyszło. Tworząc grę, wymyślasz postacie pod kątem istotnych dla gry statystyk. W grze nie jest istotny wygląd postaci czy przedmiotów. W literaturze jest na odwrót: czytelnika nie obchodzi, jakie obrażenia zadaje broń bohatera, za to chętnie przeczyta jak ona wygląda, jak jest zdobiona itp. Gry są różne, ale właściwie w każdej z nich najważniejsze parametry każdej postaci to 1) jaką ma broń 2) jaką ma zbroję. Gdy pojawia się opis: "do karczmy wszedł najemnik w kolczudze i z długim mieczem", widzę grę, a nie tekst literacki. W opowiadaniu byłoby raczej coś w rodzaju: "w drzwiach karczmy stanął owinięty zabrudzonym płaszczem mężczyzna o zimnym spojrzeniu i ogorzałej, twarzy opalonej tak bardzo, że wyglądal niemal na południowca". Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi.
Przecież powiedział, że "kilka wyrazów było prawdziwym ideałem, nie jego odbiciem. Nieskończonością i końcem w jednym. Prawdziwą transcendentną manifestacją bytu." co w połączeniu ze wzorem "e
πi + 1 = 0" powinno dać jasną odpowiedź co na kartce było (jeśli dalej nie rozumiesz moich intencji patrz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leonhard_E ... tematyczna). Tak zdaję sobie sprawę, że kawały o e
x są hermetyczne, ale powyższe można znaleźć w podręczniku do matematyki dla liceum.
Ups, no to poległem :)
Założyłem bardziej wprowadzenie ustroju w rodzaju komunizmu chińskiego, który obecnie komunizmem jest chyba już tylko z nazwy. Poza tym jeśli założymy, że diabły były komunistami, a tak jest w tekście, możemy zakładać, że jednym z nich był Józef Stalin uznawany za antychrysta, co więcej jako takowy z pewnością był jednym z przywódców demonów. Skoro zaś komunizm w rodzaju wczesnego ZSRR się nie sprawdził, a Stalin mógł umrzeć o tym przekonany, bo jest teoria według, której został otruty, to mógłby chcieć właśnie wypróbować jego zmienioną wersję.
Moim zdaniem się mylisz. Polityka wczesnego ZSRR rzeczywiście zniszczyła wszystko, co jeszcze w kraju zostało po rewolucji i wojnie domowej. Polityka Lenina zdruzgotała Rosję. Stalin wbrew powszechnie przyjętym opiniom spuścił nieco z tonu. Leninizm był bardzie skrajny niż stalinizm. Co więcej, po śmierci Lenina, gdy Stalin rozpoczynał walkę o kierownictwo w partii, ZSRR był kompletną ruiną, najbardziej zacofanym krajem w Europie, pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej. Kiedy umierał, jego kraj był u szczytu potęgi - był supermocarstwem przemysłowym, politycznym i militarnym. Jestem przekonany, że otruty czy nie, Stalin umierał w poczuciu ogromnego sukcesu i słuszności wszystkich swoich decyzji.
Edycja była, bo zapomniałem wyciachać niepotrzebne fragmenty.