Owszem, i - jak sam przyznajesz, pisząc, że w innym przypadku byś milczał - w ten sposób osiągnęłam cel, bo wreszcie zgłosiłeś jakieś konkretne uwagi, zamiast zamieszczania w różnych wątkach kolejnych jednolinijkowych postów, niewnoszących niczego do konwersacji ;)jaynova pisze:I z tym się zgadzam. Gdybyś ujęła to wcześniej w taki sposób, słowem bym się nie odezwał. Natomiast twój poprzedni post był, w moim odczuciu, złośliwy.Cordeliane pisze:Uwagi merytoryczne są OK. Powtórzenie tego, co napisał ktoś wcześniej (i co nie jest przedmiotem dyskusji), plus dodanie że nie rozumiesz tekstu - nie jest OK.
Jego oczami
Moderator: RedAktorzy
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- jaynova
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1754
- Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Cel nie uświęca środków, bezlitosna kobieto ;)Cordeliane pisze:w ten sposób osiągnęłam cel
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
A mogła użyć ironii, Jaynova... :)
A o uwagach w wątku obok.
A o uwagach w wątku obok.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jego oczami
Ja tylko dodam od siebie, że tekst Krugera jest bardzo hermetyczny.
Osoby nie mające żadnej styczności z tematem nie będą mogły zrozumieć poruszonych problemów.
Hermetyczność to ZUO, bo łatwo prowadzi do nadinterpretacji, nieporozumień i zbyt łatwo można rozminąć się z czytelnikiem. Być może Krugerze, gdybyś wyjaśnił na czym polega dylemat matki, co odróżnia Antka od innych dzieci w szczególności, zamiast rzucanie hasła: autyzm i przedszkole integracyjne, może poprawilaby się jasność przekazu. Bo każde przedszkole jest inne, każdy przypadek autyzmu jest wyjątkowy, możnaby to ladnie rozwinąć, tę inność właśnie, fakt że jest źle interpretowana i może powodować takie huśtawki nastrojów. Można by to przedstawić w obrazowy spsób nie uciekając się do podawania diagnozy, w dodatku mogłaby z tego powstać piękna baśń fantastyczna, gdyby faktycznie popatrzyć oczami Antka. Ale rozumiem, że był to szort na zadany temat?
Trudno, wyszlo hermetycznie i niefantastycznie. Takie pocięte i odchudzane na siłę. W dodatku ani tytuł ani treść nie mówią CZYIMI oczami patrzymy.
edyta: i to konkretna
Osoby nie mające żadnej styczności z tematem nie będą mogły zrozumieć poruszonych problemów.
Hermetyczność to ZUO, bo łatwo prowadzi do nadinterpretacji, nieporozumień i zbyt łatwo można rozminąć się z czytelnikiem. Być może Krugerze, gdybyś wyjaśnił na czym polega dylemat matki, co odróżnia Antka od innych dzieci w szczególności, zamiast rzucanie hasła: autyzm i przedszkole integracyjne, może poprawilaby się jasność przekazu. Bo każde przedszkole jest inne, każdy przypadek autyzmu jest wyjątkowy, możnaby to ladnie rozwinąć, tę inność właśnie, fakt że jest źle interpretowana i może powodować takie huśtawki nastrojów. Można by to przedstawić w obrazowy spsób nie uciekając się do podawania diagnozy, w dodatku mogłaby z tego powstać piękna baśń fantastyczna, gdyby faktycznie popatrzyć oczami Antka. Ale rozumiem, że był to szort na zadany temat?
Trudno, wyszlo hermetycznie i niefantastycznie. Takie pocięte i odchudzane na siłę. W dodatku ani tytuł ani treść nie mówią CZYIMI oczami patrzymy.
edyta: i to konkretna
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Tam jest taki moment, pod koniec, kiedy Antek przynosi rysunek i mówi coś o patrzeniu "jego oczami" - znaczy oczami Antka. To jest chyba to. Tyle że tam nie ma nic dziwnego w tym rysunku. Nic, co by uzasadniało sugestię innej percepcji jaka pada w tytule, który przez większość czasu jest IMO niezrozumiały, a po wspomnianej wyżej scenie też nie robi się jaśniej.hundzia pisze:W dodatku ani tytuł ani treść nie mówią CZYIMI oczami patrzymy.
Tytuł nie ma żadnego uzasadnienia, Krugerze. Nijak do tekstu nie nawiązuje.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
-
- Sepulka
- Posty: 29
- Rejestracja: pt, 26 sie 2011 00:03
Re: Jego oczami
Ja szybko jedno zdanie.
Tutaj jest coś nie tak. Tarzał się po podłodze? Czy po Julce? Niezbyt mi też gra "ją przewrócił". Niepotrzebne jest "na podłogę". Nie ma nic tak dziwnego w przewracaniu się na podłogę, żeby to podkreślać. Może: dzisiaj przewrócił Julkę i tarzał się po niej?Dzisiaj ją przewrócił na podłogę i tarzał się po niej.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
Eee tam, Neu, nie przesadzaj. Znaczy ja nie wiem, jak bym się z wrodzonej złośliwości chciała czepiać, to dla mnie akurat było i jest jasne, i całkiem łopatologicznie wręcz powiedziane.neularger pisze:Tytuł nie ma żadnego uzasadnienia, Krugerze. Nijak do tekstu nie nawiązuje.
Bohaterka ogląda rysunek dziecka:
Bohaterka obrazuje sobie, co będzie, jak się dziecko będzie karmić pigułkami, i jak się wtedy zmieni jego patrzenie na świat:Kruger pisze:Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami.
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach. Feeria barw.
I to - wyobrażenie sobie, porównanie, jak się patrzy/będzie patrzyło jego oczami, pomaga bohaterce podjąć decyzję, czy też może w niej wytrwać, mimo pokusy, żeby ułatwić sobie życie.Kruger pisze:Przytępiony, ospały, niereagujący na jej głos. Co wtedy zobaczy? Jakie kolory? Słońce, drzewa, ściany domku wyblakną. Nie będzie już radości z powodu dymu nad kominem i psa na huśtawce.
Nie mówię, że tytuł jest idealny, ale powiedzenie że nijak do tekstu nie nawiązuje, to IMO gruba przesada.
Ja nie miałam osobistych doświadczeń z nikim autystycznym, tyle wiem, co wchłonęłam przez osmozę z różnych książek czy artykułów (nigdy specjalnie nie szukając informacji akurat na ten temat), ale jakoś nie miałam problemu z domyśleniem się, o co chodzi. Znaczy - generalnie Twoje zdanie, Hundziu, jest prawdziwe, ale wydaje mi się, że przeciętny czytelnik jednak coś na temat autyzmu wie, nie jest to aż tak rzadkie zjawisko.hundzia pisze:Osoby nie mające żadnej styczności z tematem nie będą mogły zrozumieć poruszonych problemów.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jego oczami
To temat rzeka Cordi, nie chcemy w to się zagłebiać :). Pewnie, że uogólniam, bo tak jest łatwiej. Jednak większość ludzi, dzięki właśnie filmom i artykułom, autyzm kojarzy raczej ze stuporem, trudnościami komunikacyjnymi i genialnością w wąskich specjalizacjach niż innymi "objawami". Stąd choćby i trudność pojęcia "tarzania się po innym dziecku". Nie twierdzę, że Kruger wyraził sie jasno i poprawnie, bo nie udalo mu się przekazać tego zamysłu wystarczająco przejrzyście dla osoby z "zewnątrz". Dlatego mnie osobiście, ten tekst pozostawia niedosyt, bo własciwie nic nie wyjaśnia, choć jest calkiem sprawnie napisany.Cordeliane pisze:Znaczy - generalnie Twoje zdanie, Hundziu, jest prawdziwe, ale wydaje mi się, że przeciętny czytelnik jednak coś na temat autyzmu wie, nie jest to aż tak rzadkie zjawisko.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Re: Jego oczami
A ja powiem, że hermetyczność tekstu mnie trochę odstraszyła.
Bo nie znam się na temacie, nie chcę udawać, że się znam - a skoro hundzia uznaje go za poruszająca, Cordi też, to może on taki ma być. Dla mnie jest trochę niezrozumiały, wisi mi to trochę w powietrzu, bez solidnego zaczepienia - ale podejrzewałem, że to może wynikać z niewiedzy.
Bo ja np. nie wiem, co z tymi tabletkami. Po co one mają być? Czemu mają dziecko przytępić? Czy one mu szkodzą czy pomagają, a opór matki jest tak naprawdę nieodpowiedzialny?
I gdzie ten koszmar - gdzieś w tle ciągle słyszę o nim słyszę, ale w akcji Antek zachowuje się jak zwykłe dziecko. Sugeruje to wszystko jakąś dziwną nadaktywność... i tu też nie rozumiem, inaczej sobie wyobrażam dzieci autystyczne.
Myślę, że to jednak jest opowiadanie wymagające jakiejś stuczności z tematem. Póki ktoś nie może tego odnieść do swojej sytuacji, raczej ciężko poczuć w tym prawdę.
Bo nie znam się na temacie, nie chcę udawać, że się znam - a skoro hundzia uznaje go za poruszająca, Cordi też, to może on taki ma być. Dla mnie jest trochę niezrozumiały, wisi mi to trochę w powietrzu, bez solidnego zaczepienia - ale podejrzewałem, że to może wynikać z niewiedzy.
Bo ja np. nie wiem, co z tymi tabletkami. Po co one mają być? Czemu mają dziecko przytępić? Czy one mu szkodzą czy pomagają, a opór matki jest tak naprawdę nieodpowiedzialny?
I gdzie ten koszmar - gdzieś w tle ciągle słyszę o nim słyszę, ale w akcji Antek zachowuje się jak zwykłe dziecko. Sugeruje to wszystko jakąś dziwną nadaktywność... i tu też nie rozumiem, inaczej sobie wyobrażam dzieci autystyczne.
Myślę, że to jednak jest opowiadanie wymagające jakiejś stuczności z tematem. Póki ktoś nie może tego odnieść do swojej sytuacji, raczej ciężko poczuć w tym prawdę.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Przewrócenie na podłogę - klasyczny nad-opis. Dobra uwaga.
Neulargerowy instynkt zabójcy jest bezkonkurencyjny. Wspomniałem o pierwszej wersji, w której rysunek był dziwny i tworzył bramę do innego wymiaru? Własnie. Po usunięciu zastanawiałem się nad tym i zostawiłem, zasadniczo podpierając się tym tak, jak zinterpretowała to Cordi - kolorowy, typowo dziecięcy punkt widzenia - uproszczony domek, dymz komina, pies na huśtawce - i brutalne zestawienie z rzeczywistością po lekach. Przy czym, jak zauważyła Hundzia, tytuł jest zwodniczy, bo tak naprawdę narrator opowiada wszystko nie jego, a jej (matki) oczami.
O czym to jest? Dla Jaynovy: o frustracji, zmęczeniu i miłości.
Mając dość ograniczone ramy, starałem się upchac tyle informacji i emocji bohaterki, ile się dało. Czasem trudno zmienić punkt widzenia i oto jest efekt - istotnie, jest hermetycznie. Jeśli ktoś nie miał styczności z tematem, ten krótki tekst nie ma dla niego należytej głębii. I trudno się w zasadzie dziwić, literatura nie obfituje zbytnio w pozycje popularyzujące te problemy. A raczej - owszem obfituje, ale bardziej w gatunku dokumentalnym niż beletrystycznym. Na gruncie naszej fantastyki mieliśmy dłuższe opowiadanie W. Szydy kiedyś. Opowiadanie, które prezentuje autyzm tak, jak jest on dość powszechnie na co dzień postrzegany (i jak ja go parę lat temu również postrzegałem). Czyli pokazuje autystę niemalże jak katatonika. A tymczasem realna prawda jest taka, że autyzm jest chorobą niezerojedynkową, tylko występującą w zakresie od zera do stu procent. A w dodatku jest masa różnych schorzeń i zaburzeń nazywanych okołoautystycznymi lub mającymi niektóre cechy autyzmu, w których skala problemu jest mniejsza ale objawy są podobne: zespół Aspergera, ADHD, ADD i szereg innych. Czasem, jeśli się dobrze zastanowić, to moze się okazać, że całkiem sporo osób z naszego otoczenia, osób, które definiujemy jako nieszkodliwych dziwaków, ma jakieś cechy autyzmu.
Wybaczcie nadmiar informacji - to dla tych, którzy, jak No-qanek, inaczej sobie wyobrażają dzieci autystyczne.
Neulargerowy instynkt zabójcy jest bezkonkurencyjny. Wspomniałem o pierwszej wersji, w której rysunek był dziwny i tworzył bramę do innego wymiaru? Własnie. Po usunięciu zastanawiałem się nad tym i zostawiłem, zasadniczo podpierając się tym tak, jak zinterpretowała to Cordi - kolorowy, typowo dziecięcy punkt widzenia - uproszczony domek, dymz komina, pies na huśtawce - i brutalne zestawienie z rzeczywistością po lekach. Przy czym, jak zauważyła Hundzia, tytuł jest zwodniczy, bo tak naprawdę narrator opowiada wszystko nie jego, a jej (matki) oczami.
O czym to jest? Dla Jaynovy: o frustracji, zmęczeniu i miłości.
Mając dość ograniczone ramy, starałem się upchac tyle informacji i emocji bohaterki, ile się dało. Czasem trudno zmienić punkt widzenia i oto jest efekt - istotnie, jest hermetycznie. Jeśli ktoś nie miał styczności z tematem, ten krótki tekst nie ma dla niego należytej głębii. I trudno się w zasadzie dziwić, literatura nie obfituje zbytnio w pozycje popularyzujące te problemy. A raczej - owszem obfituje, ale bardziej w gatunku dokumentalnym niż beletrystycznym. Na gruncie naszej fantastyki mieliśmy dłuższe opowiadanie W. Szydy kiedyś. Opowiadanie, które prezentuje autyzm tak, jak jest on dość powszechnie na co dzień postrzegany (i jak ja go parę lat temu również postrzegałem). Czyli pokazuje autystę niemalże jak katatonika. A tymczasem realna prawda jest taka, że autyzm jest chorobą niezerojedynkową, tylko występującą w zakresie od zera do stu procent. A w dodatku jest masa różnych schorzeń i zaburzeń nazywanych okołoautystycznymi lub mającymi niektóre cechy autyzmu, w których skala problemu jest mniejsza ale objawy są podobne: zespół Aspergera, ADHD, ADD i szereg innych. Czasem, jeśli się dobrze zastanowić, to moze się okazać, że całkiem sporo osób z naszego otoczenia, osób, które definiujemy jako nieszkodliwych dziwaków, ma jakieś cechy autyzmu.
Wybaczcie nadmiar informacji - to dla tych, którzy, jak No-qanek, inaczej sobie wyobrażają dzieci autystyczne.
Godzinna histeria rano, gdy zobaczył te cholerne guziki na koszuli Tomka… Potem odwiozła go do przedszkola, rozstanie też z krzykiem. Spóźnienie do pracy, jak co dzień. I jeszcze… uciekł z płaczem, gdy po niego przyjechała.
Czy będzie histeryczny wrzask przy myciu głowy? Protesty przy wychodzeniu z wanny? Płacz przy wycieraniu?
No to - to jest właśnie to. Nadaktywność, zmiany nastroju, problemy ze skupieniem uwagi, problemy z zachowaniami konwencjonalnymi, obsesje (tu na punkcie guzików).Była z Antkiem wciąż i wciąż, do przedszkola, z przedszkola, na ćwiczenia, do sklepu, do domu. Wszystkie jego wybuchy, lamenty, histerie.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
A to Cordeliane jest nadinterpretacja przy której Mount Everest mógłby się schować. Nadal nie wiem jak to nawiązuje do tytułu, który przecież jest jasny...Cordeliane pisze:Bohaterka obrazuje sobie, co będzie, jak się dziecko będzie karmić pigułkami, i jak się wtedy zmieni jego patrzenie na świat:tekst pisze:Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami.
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach. Feeria barw
I to - wyobrażenie sobie, porównanie, jak się patrzy/będzie patrzyło jego oczami, pomaga bohaterce podjąć decyzję, czy też może w niej wytrwać, mimo pokusy, żeby ułatwić sobie życie.tekst pisze:Przytępiony, ospały, niereagujący na jej głos. Co wtedy zobaczy? Jakie kolory? Słońce, drzewa, ściany domku wyblakną. Nie będzie już radości z powodu dymu nad kominem i psa na huśtawce.
Nie mówię, że tytuł jest idealny, ale powiedzenie że nijak do tekstu nie nawiązuje, to IMO gruba przesada.
Zresztą przeanalizujmy tekst:
"Jego oczami" - Jak napisałem, tytuł jest jasny. Sugeruje opowieść o czyimś punkcie widzenia - bo "jego" tego kogoś oczami. Alternatywnie - z czyjegoś punktu widzenia.
Startuje narracja i pierwsze zaskoczenie. Spodziewałem się FPP, czyli narratora pierwszoosobowego (ponowie - bo jego oczami), a tu mamy narrację z trzeciej osoby. Oczywiście, wybór narracji jest sprawą Autora, mam nadzieję, że ten wybór gdzieś tam dalej znajdzie swoje uzasadnienie.
Opowieść się rozwija i już wiem, że będzie o rodzinie, w której na świat przyszło dziecko z autyzmem. Przez 2/3 tekstu narrator informuje mnie o problemach rodziny. Narrator w większości relacjonuje z punktu widzenia bohaterki i gdyby nie język polski, który różnicuje zaimki według rodzajów także, to związałbym tytuł właśnie z tym punktem widzenia. Niestety, chodzi o osobę płci męskiej i mam do wyboru pomiędzy Tomkiem i Antkiem. Obaj są równoprawni w tym względzie i tytuł nadal pozostaje zagadką. Aż do:
Jesteśmy w domu. Pojawia się wreszcie wyjaśnienie. Świat oczami Antka. Dziecka z autyzmem.tekst pisze:– Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami – oznajmił poważnie [Antek przp. mój.].
No tak, Tomek znów mu pewnie objaśniał idiomy.
Powiązanie jest na razie czysto mechaniczne. Po prostu Autor informuje o kogo mu chodzi. Jako czytelnik, jednak ma prawo spodziewać się czegoś więcej - chodzi tu przecież o chłopca, którego mózg pracuje i przetwarza bodźce inaczej niż reszta ludzkiego plemienia. Znaczy, mam nadzieję na radykalną odmianę sposobu percepcji świata - i nie musi być to przecież fantastyka.
Że ke? Patrzę oczami Antka i zasadniczo widzę to samo, co swoimi. Też mam autyzm??? Gdzie zmiana perspektywy? Po co było podkreślać, że "jego oczami" skoro "moimi oczami" jest tak samo jak "jego oczami". Czytam kolejne zdanie.Narysowany dziecięcą kreską domek. Taki zwyczajny, z dachem, dwoma oknami, kominem i drzwiami. Pokolorowany starannie, choć niedokładnie.
(...)
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach.
To oszustwo Autorze. Sprzedajesz metr sześcienny powietrza obwiązany wstążką. Nic się nie zmieniło, poza tym, że usiłujesz mi wmówić, Autorze, że patrzę na coś niezwykłego.Narysowany dziecięcą kreską domek. Taki zwyczajny, z dachem, dwoma oknami, kominem i drzwiami. Pokolorowany starannie, choć niedokładnie.
(...)
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach. Feeria barw.
I to już, proszę państwa, koniec uwag, o świecie "jego oczami". Uwagę narratora siedzącego na ramieniu bohaterki przykuwają białe pigułki. Jak bohaterka poda je chłopcu, to świat dziecka ulegnie zagładzie. Będzie apatyczne i spokojne. Pomijam skąd wiedza bohaterki o takim działaniu pigułek, pomijam że pigułki najprawdopodobniej tak samo zadziałają na zdrowego człowieka (znów wyróżnik "dziecko z autyzmem" nie ma znaczenia), ale ciągle nie wiem co "jego oczami"? Przecież dylemat polega na zniknięciu świata chłopca po podaniu pigułek, który sądząc z obrazka jest taki sam jak świat zdrowego człowieka. Gdzie zmiana perspektywy? Co tu jest "jego oczami"? Po co podkreślać tytułem element w tekście, zasadniczo, niewystępujący ?
Nie, Cordi, tytuł uzasadnienia nie ma. Żadnego.
No proszę, zatem to z mojej wrodzonej złośliwości. Doprawdy...Cordi pisze:Eee tam, Neu, nie przesadzaj. Znaczy ja nie wiem, jak bym się z wrodzonej złośliwości chciała czepiać, to dla mnie akurat było i jest jasne, i całkiem łopatologicznie wręcz powiedziane.
edit. O Kruger coś napisał...
edit2. Poprawa zrozumiałości
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
Mówisz, jakbyś ani przez chwilę nie zastanowił się nad tym, co napisałam i wytłuściłam :)neularger pisze:A to Cordeliane jest nadinterpretacja przy której Mount Everest mógłby się schować. Nadal nie wiem jak to nawiązuje do tytułu, który przecież jest jasny...
Klękajcie, narody! Neu przeczytał tytuł i na tej podstawie zdecydował, co ma być w tekście! A jak autor się nie wywiąże, to biada mu, biada!... :Dneularger pisze:"Jego oczami" - Jak napisałem, tytuł jest jasny. Sugeruje opowieść o czyimś punkcie widzenia - bo "jego" tego kogoś oczami. Alternatywnie - z czyjegoś punktu widzenia.
Moim zdaniem w tym problem - uznałeś z góry, że tytuł ma ustalone znaczenie, i zarzucasz Krugerowi brak związku. Ale znaczenie tytułu też przecież podlega interpretacji, i często wynika dopiero z treści. Taka Granica nie opowiada wszak o perypetiach pracowników urzędu celnego, prawda?... Dobrze, że Nałkowska nie pisała na ZWO ;)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
I kto to mówi, Cordeliane?Cordeliane pisze:Mówisz, jakbyś ani przez chwilę nie zastanowił się nad tym, co napisałam i wytłuściłam :)neularger pisze:A to Cordeliane jest nadinterpretacja przy której Mount Everest mógłby się schować. Nadal nie wiem jak to nawiązuje do tytułu, który przecież jest jasny...
Czy masz coś do zaoferowania poza szyderstwem? Jak na razie, niczego alternatywnego nie zaproponowałaś. Nie podałaś takie znaczenia tytułu, które by pasowało do dylematu bohaterki. Skoro nie chodzi o perspektywę patrzenia, inność w interpretacji świata, to o co? Masz taką interpretację?Cordeliane pisze:Klękajcie, narody! Neu przeczytał tytuł i na tej podstawie zdecydował, co ma być w tekście! A jak autor się nie wywiąże, to biada mu, biada!... :Dneularger pisze:Jego oczami" - Jak napisałem, tytuł jest jasny. Sugeruje opowieść o czyimś punkcie widzenia - bo "jego" tego kogoś oczami. Alternatywnie - z czyjegoś punktu widzenia.
Moim zdaniem w tym problem - uznałeś z góry, że tytuł ma ustalone znaczenie, i zarzucasz Krugerowi brak związku. Ale znaczenie tytułu też przecież podlega interpretacji, i często wynika dopiero z treści. Taka Granica nie opowiada wszak o perypetiach pracowników urzędu celnego, prawda?... Dobrze, że Nałkowska nie pisała na ZWO ;)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
A to, przepraszam, co było? Mówiłam, że nie przeczytałeś...neularger pisze:Nie podałaś takie znaczenia tytułu, które by pasowało do dylematu bohaterki.
I doprawdy nie wiem, gdzie Ty tu widzisz szyderstwo...Cordeliane pisze:I to - wyobrażenie sobie, porównanie, jak się patrzy/będzie patrzyło jego oczami, pomaga bohaterce podjąć decyzję, czy też może w niej wytrwać, mimo pokusy, żeby ułatwić sobie życie.
Nie mówię, że tytuł jest idealny, ale powiedzenie że nijak do tekstu nie nawiązuje, to IMO gruba przesada.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Przeczytałem, tylko nadal nie wiem o czym mówisz. Zapytałem o INNE wyjaśnienie tytułu. Co oznacza "jego oczami" jeżeli nie perspektywę patrzenia. Coś jakościowo innego od innych perspektyw, zwłaszcza, że mówimy o dziecku autystycznym. Twoje wytłumaczenie jest na razie takie, że odrzucasz taką interpretację tytułu. Ale nie podajesz swojej.Cordeliane pisze: A to, przepraszam, co było? Mówiłam, że nie przeczytałeś...
Pisałem o Twoim ostatnim poście.Cordeliane pisze:Doprawdy nie wiem, gdzie Ty tu widzisz szyderstwo...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola