Jego oczami
Moderator: RedAktorzy
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Jego oczami
A co tam, mi też wolno.
Tekst pisany na jeden konkurs szortowy, jakiś czas temu. Ciekaw jestem opinii.
Temat konkursu w zasadzie nieistotny.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jego oczami
– Płakałaś? Co się… Antek?
Coś. Nic. Wszystko.
Godzinna histeria rano, gdy zobaczył te cholerne guziki na koszuli Tomka… Potem odwiozła go do przedszkola, rozstanie też z krzykiem. Spóźnienie do pracy, jak co dzień. I jeszcze… uciekł z płaczem, gdy po niego przyjechała.
– Rozmawiałam z panią Magdą. Rodzice Julki chcą się spotkać i porozmawiać o Antku.
– Co znowu zrobił?
– Jak zwykle. Stroi do niej miny, zaczepia, popycha… Dzisiaj ją przewrócił na podłogę i tarzał się po niej.
– Nie mogą żądać usunięcia Antka z przedszkola integracyjnego! Wiedzieli, gdzie oddają córkę.
– Magda mówi, że powinniśmy się spotkać. W jej obecności. I jakoś wyjaśnić, że dzieci autystyczne… Wiesz, że Jula budzi u Antka silne emocje a on nie wie jak je kontrolować i wyrażać.
Tomek stał tylko, zawieszony, ze wzrokiem utkwionym gdzieś, w przestrzeni. Wiedziała, co czuje. Wstyd. I zmęczenie, że ciągle coś, że dziś i jutro, i za rok będzie tak samo. I jeszcze… wstyd przed małym, przed sobą, przed nią. Za to, że się go wstydzi.
– Pytała znowu… czy byliśmy u psychiatry. I o tych lekach. Że mogą pomóc, wyspokoić Antka…
– Zastanowimy się.
– Ale… - Przełknęła łzy.
Tomek pogłaskał ją po ramieniu.
– Zjem później. Wykąpię teraz bąbla.
– Cześć, tato! Mamusiu! To dla ciebie.
Kolejny z serii obrazków rysowanych specjalnie dla mamy. Domek i drzewa, nie przyjrzała się nawet dobrze, tylko przytuliła mocno synka.
– Dziękuję, króliczku.
Małe łapki złapały ją mocno za szyję.
– Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami – oznajmił poważnie.
No tak, Tomek znów mu pewnie objaśniał idiomy. Wstałem lewą nogą. Albo – najadłem się, aż pękam. Chłopaki lubią te swoje słowne gierki.
– Tata czeka z kąpielą, biegnij do wanny.
– Kocham cię, mamusiu. – Antek cmoknął ją głośno i podskakując, ruszył do łazienki.
Odprowadziła go wzrokiem.
Sprzątała i zmywała machinalnie. Zmęczone oczy, zmęczone ręce. Tylko słuch wyostrzony, czujny. Czekała. Czy będzie histeryczny wrzask przy myciu głowy? Protesty przy wychodzeniu z wanny? Płacz przy wycieraniu?
Słyszała tylko głośny śmiech małego i dudniący w łazience głos Tomka. Popijała gorącą herbatę małymi łykami, z pochyloną nad stołem głową. Dzisiaj nie, dzisiaj jest dobrze. Wstając od stołu, zahaczyła wzrokiem o obrazek i przystanęła. Narysowany dziecięcą kreską domek. Taki zwyczajny, z dachem, dwoma oknami, kominem i drzwiami. Pokolorowany starannie, choć niedokładnie. Antek jeszcze tego nie opanował.
Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami.
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach. Feeria barw.
– Antek!
Donośnemu krzykowi Tomka zawtórował płacz małego. Oczami wyobraźni widziała przerażone spojrzenie Antka. I skupiony wyraz twarzy Tomka, gdy próbuje przezwyciężyć złość i uspokoić synka. Targany wyrzutami sumienia, za ten wybuch.
– Przepraszam, tatusiu.
Du, du, du, dudni cichy głos Tomka. Już się pewnie przytulają. Udało mu się.
Nie miała tyle siły. Była z Antkiem wciąż i wciąż, do przedszkola, z przedszkola, na ćwiczenia, do sklepu, do domu. Wszystkie jego wybuchy, lamenty, histerie. Tomkowi było łatwiej, wracał wieczorem…
Otworzyła pudełko z tabletkami. Białe proszki hipnotyzowały.
Mały szkrab… Z otwartymi szeroko, niewidzącymi oczami. Przytępiony, ospały, niereagujący na jej głos. Co wtedy zobaczy? Jakie kolory? Słońce, drzewa, ściany domku wyblakną. Nie będzie już radości z powodu dymu nad kominem i psa na huśtawce. Tylko mały Antoś wśród białych ścian.
Będzie łatwiej…
Kocham cię, mamusiu.
Nie da mu ich. Niech mówią, co chcą.
Nie da.
Tekst pisany na jeden konkurs szortowy, jakiś czas temu. Ciekaw jestem opinii.
Temat konkursu w zasadzie nieistotny.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jego oczami
– Płakałaś? Co się… Antek?
Coś. Nic. Wszystko.
Godzinna histeria rano, gdy zobaczył te cholerne guziki na koszuli Tomka… Potem odwiozła go do przedszkola, rozstanie też z krzykiem. Spóźnienie do pracy, jak co dzień. I jeszcze… uciekł z płaczem, gdy po niego przyjechała.
– Rozmawiałam z panią Magdą. Rodzice Julki chcą się spotkać i porozmawiać o Antku.
– Co znowu zrobił?
– Jak zwykle. Stroi do niej miny, zaczepia, popycha… Dzisiaj ją przewrócił na podłogę i tarzał się po niej.
– Nie mogą żądać usunięcia Antka z przedszkola integracyjnego! Wiedzieli, gdzie oddają córkę.
– Magda mówi, że powinniśmy się spotkać. W jej obecności. I jakoś wyjaśnić, że dzieci autystyczne… Wiesz, że Jula budzi u Antka silne emocje a on nie wie jak je kontrolować i wyrażać.
Tomek stał tylko, zawieszony, ze wzrokiem utkwionym gdzieś, w przestrzeni. Wiedziała, co czuje. Wstyd. I zmęczenie, że ciągle coś, że dziś i jutro, i za rok będzie tak samo. I jeszcze… wstyd przed małym, przed sobą, przed nią. Za to, że się go wstydzi.
– Pytała znowu… czy byliśmy u psychiatry. I o tych lekach. Że mogą pomóc, wyspokoić Antka…
– Zastanowimy się.
– Ale… - Przełknęła łzy.
Tomek pogłaskał ją po ramieniu.
– Zjem później. Wykąpię teraz bąbla.
– Cześć, tato! Mamusiu! To dla ciebie.
Kolejny z serii obrazków rysowanych specjalnie dla mamy. Domek i drzewa, nie przyjrzała się nawet dobrze, tylko przytuliła mocno synka.
– Dziękuję, króliczku.
Małe łapki złapały ją mocno za szyję.
– Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami – oznajmił poważnie.
No tak, Tomek znów mu pewnie objaśniał idiomy. Wstałem lewą nogą. Albo – najadłem się, aż pękam. Chłopaki lubią te swoje słowne gierki.
– Tata czeka z kąpielą, biegnij do wanny.
– Kocham cię, mamusiu. – Antek cmoknął ją głośno i podskakując, ruszył do łazienki.
Odprowadziła go wzrokiem.
Sprzątała i zmywała machinalnie. Zmęczone oczy, zmęczone ręce. Tylko słuch wyostrzony, czujny. Czekała. Czy będzie histeryczny wrzask przy myciu głowy? Protesty przy wychodzeniu z wanny? Płacz przy wycieraniu?
Słyszała tylko głośny śmiech małego i dudniący w łazience głos Tomka. Popijała gorącą herbatę małymi łykami, z pochyloną nad stołem głową. Dzisiaj nie, dzisiaj jest dobrze. Wstając od stołu, zahaczyła wzrokiem o obrazek i przystanęła. Narysowany dziecięcą kreską domek. Taki zwyczajny, z dachem, dwoma oknami, kominem i drzwiami. Pokolorowany starannie, choć niedokładnie. Antek jeszcze tego nie opanował.
Żeby mogłaś zobaczyć moimi oczami.
Kolorowy świat, zielone drzewa, żółte słońce, błękitne chmury, czerwony dach. Feeria barw.
– Antek!
Donośnemu krzykowi Tomka zawtórował płacz małego. Oczami wyobraźni widziała przerażone spojrzenie Antka. I skupiony wyraz twarzy Tomka, gdy próbuje przezwyciężyć złość i uspokoić synka. Targany wyrzutami sumienia, za ten wybuch.
– Przepraszam, tatusiu.
Du, du, du, dudni cichy głos Tomka. Już się pewnie przytulają. Udało mu się.
Nie miała tyle siły. Była z Antkiem wciąż i wciąż, do przedszkola, z przedszkola, na ćwiczenia, do sklepu, do domu. Wszystkie jego wybuchy, lamenty, histerie. Tomkowi było łatwiej, wracał wieczorem…
Otworzyła pudełko z tabletkami. Białe proszki hipnotyzowały.
Mały szkrab… Z otwartymi szeroko, niewidzącymi oczami. Przytępiony, ospały, niereagujący na jej głos. Co wtedy zobaczy? Jakie kolory? Słońce, drzewa, ściany domku wyblakną. Nie będzie już radości z powodu dymu nad kominem i psa na huśtawce. Tylko mały Antoś wśród białych ścian.
Będzie łatwiej…
Kocham cię, mamusiu.
Nie da mu ich. Niech mówią, co chcą.
Nie da.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Jego oczami
Dobre. Tylko jedno pytanie: dlaczego niby Tomek miałby się wstydzić za małego?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jego oczami
I dlaczego tu nie ma fantastyki? :P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Jakby to powiedzieć... Za samego małego nie. Ale są czasem sytuacje, gdy rodzic nie wie gdzie oczy schować. Z powodu zachowania dziecka. Zna to pewnie każdy rodzic a rodzice dzieci z problemami rozwojowymi - w większym natężeniu. To są uczucia bardzo ambiwalentne, ojciec mimo woli odczuwa wstyd za pewne zachowania (np. to tarzanie się po innym dziecku) ale z drugiej strony sam to uczucie wstydu potepia i wstydzi się go, przed dzieckiem i przed samym sobą. Trudno to oddać, starałem się zmieścić w tym limicie.ElGeneral pisze:Dobre. Tylko jedno pytanie: dlaczego niby Tomek miałby się wstydzić za małego?
Historia jest taka.hundzia pisze:I dlaczego tu nie ma fantastyki? :P
Pojawił się temat konkursu: Biały proszek i białe ściany. Z tematyką powyższą chciałem się od dawna zmierzyć, brakowało kopniaka. Przy tym temacie konkursu pojawił się zamysł, więc napisałem tego "szorta".
Niestety wyszło słabo. Nie udało się ani odpowiednio wiarygodnie oddać elementu fantastycznego (a był, był - rysunek chłopca tworzył przejście do innego świata, do którego matka poszła za nim) ani oddać klimatu samego problemu dziecka autystycznego i jego rodziny. Było takie - tu liźnięte i tu liźnięte ale nie grało ze sobą. Skonsultowałem rzecz i konsultant miał te same obiekcje. Więc wywaliłem fantastykę i skupiłem się na tym, na czym mi bardziej zależało.
Nawiasem mówiąc, zebrałem baty w komentarzach, sporo osób wytykało mi brak fantastyki. No trudno.
Hmmm, każdy kto pisze, chce słyszeć, że innym się podoba, nie jestem wyjątkiem. Ale tak naprawdę to ja o tym po prostu chciałem napisać i teraz chcę w głównej mierze przekonać się, czy to krótkie opowiadanko ma dla innych tą samą siłę oddziaływania, co dla mnie. Oczywiście - uwagi krytyczne też i jak najbardziej.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jego oczami
To ja ci powiem, że i nastrój i zdarzenia są bardzo prawdziwe. I pod tym względem porusza, więc chyba cel osiągnięty.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Tego... Tylko żebyście nie odniesli wrażenia, że na uwagi krytyczne nie czekam!Kruger pisze:Hmmm, każdy kto pisze, chce słyszeć, że innym się podoba, nie jestem wyjątkiem. Ale tak naprawdę to ja o tym po prostu chciałem napisać i teraz chcę w głównej mierze przekonać się, czy to krótkie opowiadanko ma dla innych tą samą siłę oddziaływania, co dla mnie. Oczywiście - uwagi krytyczne też i jak najbardziej.
Bo czekam.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
Drobiazg, ale poruszający, i ładne wywiązanie się z tematu, IMO, chociaż to akurat nie daje w tej chwili punktów dodatkowych. A teraz <werble> będzie uwaga krytyczna, proszę bardzo - wierzę, że zdarzenia są prawdziwe, ale jedna kwestia mi zabrzmiała zupełnie sztucznie:
Brak przecinka pomijam, ale to zdanie jest... podręcznikowe. Bezemocjonalne. Jakby to psycholog tłumaczył komuś zachowanie dziecka, a nie jeden rodzic - zupełnie niepotrzebnie, a w każdym razie nie takimi słowami - drugiemu rodzicowi. Rozumiem, chciałeś przemycić w dialogu wyjaśnienie dla czytelnika, ale jednak trzeba pamiętać, kto z kim rozmawia, i czy to jest wiarygodne. Mnie zgrzytnęło.Wiesz, że Jula budzi u Antka silne emocje a on nie wie jak je kontrolować i wyrażać.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Przymuję na klatę. Słuszna uwaga.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
To i ja dochodzę do takiego wniosku w zakresie komentarza. :)Kruger pisze:A co tam, mi też wolno.
Tekst jak najbardziej porusza, mnie również, tu zgadzam się z hundzią. Co do formy, to można zrzucić to na karb mojego braku lotności, ale jednak miałem problem z wytłuszczonym zdaniem:
Co wiedziałem lub czego się domyślałem w momencie jego czytania, czyli po lekturze pierwszych dwóch linijek? Domyślałem się, że rozmawiają dwie osoby i że pytający lub pytająca wnioskuje, że odpytywana płakała i winien jest jakowyś Antek. I miałem problem z tym zdaniem, bo pojawia się Tomek (kto zacz? dowiedziałem się dopiero z dalszej lektury), i zadawałem sobie w tym miejscu pytanie - czy to bohaterka wspomina swoje zachowanie i może miało być jednak "Godzinna histeria rano, gdy zobaczyła te cholerne guziki na koszuli Tomka... Potem odwiozła go"? Naturalnie, po wgłębieniu się w dalszą treść już wiem, że to jednak Antoś histeryzował przez guziki w koszuli swego taty, ale wtedy nie miałem o tym pojęcia i czytając dalej ciągle wracałem myślami do tego jednego zdania.– Płakałaś? Co się… Antek?
Coś. Nic. Wszystko.
Godzinna histeria rano, gdy zobaczył te cholerne guziki na koszuli Tomka… Potem odwiozła go do przedszkola, rozstanie też z krzykiem. Spóźnienie do pracy, jak co dzień. I jeszcze… uciekł z płaczem, gdy po niego przyjechała.
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- jaynova
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1764
- Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Brak fantastyki jest oczywisty i niewątpliwy. A poza tym nie rozumiem tego opowiadania. Ale nic to, wiem, że nic nie wiem. ;)Kruger pisze:Nawiasem mówiąc, zebrałem baty w komentarzach, sporo osób wytykało mi brak fantastyki. No trudno.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
A masz może jakiekolwiek uwagi merytoryczne do tego tekstu? Bo tak patrzę ogólnie na Twoją wieczorną działalność na forum, i mam nieodparte wrażenie, że wpadłeś ponabijać sobie licznik postów.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- jaynova
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1764
- Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Gdybym to ja napisał takie opowiadanie, to zapewne ty Cordeliane,a i Neularger rozjechalibyście mnie jak walec. Ale widać są równi i równiejsi ( czytaj, forumowicze z dłuższym stażem i większą ilością postów)Cordeliane pisze:A masz może jakiekolwiek uwagi merytoryczne do tego tekstu?
Ten tekst jest zapewne twoim zdaniem zamknięty. Ona nie da mu tych tabletek. I co dalej? Coś się rozwiązało? Coś się zmieniło?
Otwarcie jest dziwne. Miejsce akcji poznajemy dopiero gdzieś w 1/3 tekstu. Jakby autor zaczął niezupełnie od początku, takim dużym bum. Wg. F. Kresa to błąd ( na swoje zdanie się nie powołuję, bo wielokrotnie udowodniono mi tu niekompetencję.) Odsyłam do jego felietonów dla początkującyh autorów.
http://fahrenheit.net.pl/forum/styles/f ... rforum.gif
Fantasy, s-f i horror, nie? Czytać jeszcze potrafię. A w tym opowiadaniu tych gatunków nie ma.
Sam Autor tak twierdzi.
wpis moderatora:
neularger: Obrazek poszedł precz.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
Po pierwsze. Gdybyś może zwrócił uwagę na fakt, że ja się nie wypowiadałem na temat tego tekstu - wcale. Twoje przekonanie pozostaje zatem li tylko Twoim prywatnym przekonaniem - niepopartym żadnym materiałem dowodowym.jaynova pisze:Gdybym to ja napisał takie opowiadanie, to zapewne ty Cordeliane,a i Neularger rozjechalibyście mnie jak walec.
Po drugie. Zdarzało się nie raz, że teksty niefantastyczne były oceniane. Na ZWO i na WT.
Po trzecie. Oczywiście, że osoby mające dłuższy staż są inaczej traktowane niż ci z krótszym stażem. Wydaje Ci się to dziwne? Bo mnie nie... Za czas jakiś zapewne też będziesz się cieszył takimi "łaskami". Niemniej, to nierówne traktowanie nie przekracza granic rozsądku, nie dzieje Ci się tu krzywda Jaynova.
A tekst Krugera nie jest żadnym precedensem (punkt drugi). Dlatego został.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jego oczami
Pytałam, czy masz jakieś uwagi merytoryczne. Podobnie to samo wytknął Ci Neularger w równoległym wątku - tam jakoś nie miałeś problemów ze zrozumieniem, o co mu chodzi.jaynova pisze:Gdybym to ja napisał takie opowiadanie, to zapewne ty Cordeliane,a i Neularger rozjechalibyście mnie jak walec.Cordeliane pisze:A masz może jakiekolwiek uwagi merytoryczne do tego tekstu?
Liczba postów nie ma tu nic do rzeczy. Ale, skoro chcesz potwierdzenia, że świat jest niesprawiedliwy, a życie podłe (my w szczególności) - Kruger nie jest autorem zupełnie początkującym, ma za sobą publikacje i niejedną łapankę przeżył, więc można się go czepiać na innym poziomie. Ty natomiast do tej pory nie zaprezentowałeś nam tekstu, który by można opublikować.Ale widać są równi i równiejsi (czytaj, forumowicze z dłuższym stażem i większą ilością postów)
I uznałeś, że potwierdzenie tego faktu przez Ciebie sprawi, że nabierze on zupełnie nowego znaczenia? Uwagi merytoryczne są OK. Powtórzenie tego, co napisał ktoś wcześniej (i co nie jest przedmiotem dyskusji), plus dodanie że nie rozumiesz tekstu - nie jest OK.Fantasy, s-f i horror, nie? Czytać jeszcze potrafię. A w tym opowiadaniu tych gatunków nie ma.
Sam Autor tak twierdzi.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- jaynova
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1764
- Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jego oczami
I z tym się zgadzam. Gdybyś ujęła to wcześniej w taki sposób, słowem bym się nie odezwał. Natomiast twój poprzedni post był, w moim odczuciu, złośliwy.Cordeliane pisze:Uwagi merytoryczne są OK. Powtórzenie tego, co napisał ktoś wcześniej (i co nie jest przedmiotem dyskusji), plus dodanie że nie rozumiesz tekstu - nie jest OK.
Wiem. Nie jestem kapryszącym płaczkiem.neularger pisze:nie dzieje Ci się tu krzywda Jaynova
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.