Kowaljuk trzasnął drzwiami. Zbiegł ze schodów i wypadł na dziedziniec. Ujrzał dziecko
szperające w śmietniku.
– Czego tam szukasz? - krzyknął.
– A co cię to obchodzi? - odparował chłopiec.
– Mam zadanie dla ciebie.
– Mam w dupie te twoje zadania. Po ostatnim dwie noce jęczałem z bólu.
– Teraz będzie inaczej.
– Akurat.
– To chociaż mnie wysłuchaj.
– Nie!
– Jak sobie chcesz. Szkoda, bo mógłbyś nieco zarobić, może nawet z pięć rubli.
Po tych słowach chłopak zaczął nadstawiać uszu. Przerwał zbieranie butelek i odwrócił się
do Kowaljuka.
– No dobrze, co to ma być? - zaczął.
– Otóż, w kamienicy mieszka pewna osoba, która strasznie hałasuje w nocy i szczerze mówiąc
nie wiem, co to dokładnie jest. Wiem tylko, że rano mam do pracy i nie wysypiam się jak
należy.
– Już mi się to nie podoba.
– Spokojnie. Gdy rozpocznie się cisza nocna zapukasz do niej i wręczysz tej kobiecie to.
Kowaljuk otworzył plecak, który zawsze miał przy sobie i pokazał chłopcu pakunek, jaki
ten miał wręczyć kobiecie. Młodzian szybko wyraził swój sprzeciw.
– O nie! Nie zrobię tego.
– Pięć rubli piechotą nie chodzi.
– To też nie.
– Nie dasz się namówić?
– Za żadne skarby.
– Przecież to nic zdrożnego. Ot, taka drobnostka.
– Może dla pana to jest drobnostka. Zresztą, i tak by mi nie otworzyła. Zobaczyłaby przez
wizjer kto to i czar by prysł.
– Otworzy, otworzy. Wymyjesz się u mnie, dobrze ubierzesz i fiu do niej!
Na nic się to wszystko zdało. Chłopiec wrócił do swojego poprzedniego zajęcia.
– Poczekaj – nie składał broni Kowaljuk – Zgódź się na miłość boską. Niech będzie. Dziesięć
rubli i bloczki obiadowe za październik w barze "U pasibrzucha"!
– A niech mnie, dawaj to!
Kowaljuk wręczył dziecku kawałek zapisanego papieru. Chłopak zaczął czytać.
Droga Madame
Protestuję.
Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
Moderator: RedAktorzy
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
To mnie ugryzło na dzień dobry:
Kolejne:
To w końcu to jest osoba, czy tajemnicze "coś"? A nie, chwileczkę..Papageno pisze:– Otóż, w kamienicy mieszka pewna osoba, która strasznie hałasuje w nocy i szczerze mówiąc
nie wiem, co to dokładnie jest.
Więc to po prostu kobieta. Nie można było tak od razu? Ta otoczka tajemniczości w kwestii Kowaljuka niczemu nie służy.Papageno pisze:wręczysz tej kobiecie to.
Kolejne:
Papageno pisze:pokazał chłopcu pakunek, jaki
ten miał wręczyć kobiecie.
To w końcu co to było? Poza tym, skoro dzieciak tak się wystraszył na sam widok tego czegoś, co Kowaljuk wyciągnął z plecaka, to musiał wiedzieć, co to jest. Po co więc czytał tę wiadomość przy nim? Tym moim zdaniem spaliłeś puentę. Brakuje przed nią jakiegokolwiek napięcia. Nie robi takiego wrażenia, jakie by mogła zrobić.Papageno pisze:Kowaljuk wręczył dziecku kawałek zapisanego papieru
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
Dziękuję Ci za opinię.
"nie wiem co to dokładnie jest" - chodzi o hałas, myślałem, że to czytelne.
Odnośnie Twojego kolejnego zarzutu, na tym właśnie polega absurd tej sytuacji. Niech każdy czytelnik dopowie sobie, co to mogło być. Kartka mówi za to sama za siebie.
Pozdrawiam
"nie wiem co to dokładnie jest" - chodzi o hałas, myślałem, że to czytelne.
Odnośnie Twojego kolejnego zarzutu, na tym właśnie polega absurd tej sytuacji. Niech każdy czytelnik dopowie sobie, co to mogło być. Kartka mówi za to sama za siebie.
Pozdrawiam
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
To znaczy na czym według Ciebie on polega?Papageno pisze:Odnośnie Twojego kolejnego zarzutu, na tym właśnie polega absurd tej sytuacji.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
Ta wiadomość, wcale nie musiała być przy tym, ale mogła być właśnie tym, czego się dzieciak tak przestraszył. To już samo w sobie jest absurdalne. Potem jednak wystarczyło podać wyższą kwotę i dodatkowe jedzenie, żeby podjął się tej misji.
To było moje zamierzenie. Nad warsztatem trzeba popracować ;-)
To było moje zamierzenie. Nad warsztatem trzeba popracować ;-)
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
Tak też myślałem, ale wolałem się upewnić :) w takim razie moim zdaniem powinieneś najpierw wyeliminować tę niespójność - albo to jest kartka, albo pakunek. Skoro puenta kręci się wokół samej treści wiadomości, nie pisz wcześniej o żadnym pakunku - bo niepotrzebnie mylisz czytelnika. Po drugie, jak już wspomniałem, brakło napięcia przed końcówką, przez co jest ona słaba. A pomysł IMO nie jest zły, mogłoby być dużo zabawniej, gdybyś sugestywniej opisał, że Kowaljuk posyła chłopaka faktycznie z jakimś brzydkim psikusem.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."
Re: Bez tytułu , pewien zabieg literacki.
Dziękuje raz jeszcze za opinię i dobrej nocy życzę ;-)