Post
autor: hundzia » wt, 23 paź 2012 18:08
A ja przeciwnie. Nie oglądam filmów, by zachwycać się jakością dźwięku i obrazu, a dla samego filmu. A do dziś mamy w domu kolekcję ponad 500 filmów właśnie na kasetach VHS. Zajmuje sześć rzędów w szafce. I widzisz - znaczna większość z tych kaset wciąż jest zdatna do obejrzenia, niektóre mając i po piętnaście lat, podczas gdy zdarzyło mi się, że "świeżo" kupiona plyta DVD miała rysę albo błąd i nic juz z tym nie zrobisz jesli ci nie wymienią w ramach gwarancji.
Zerwaną taśmę VHS można było skleić, DVD albo Buraya już nie naprawisz.
Podobnie miałam z książkami w bibliotece. Nie mogąc się zdecydować na konkretny tytuł zwykle sięgałam po najbardziej wymęczony egzemplarz.
A teraz mi się zużył kindelek i guano. Mam dwadzieścia książek na dysku i żadnej sobie nie przeczytam w najbliższym czasie, bo zamknęli nam księgarnię papierowych książek.
Zła jestem na taki postęp.
Albo po prostu jestem dinozaurem.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę