Sztuka fantastyczna, sztuka w fantastyce
Moderator: RedAktorzy
- eses
- Psztymulec
- Posty: 984
- Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
- Romek P.
- Pćma
- Posty: 244
- Rejestracja: wt, 30 sie 2005 21:05
- Płeć: Mężczyzna
Oj nie, krytycy są bardzo potrzebni, tylko niekoniecznie w roli tych Mędrców, co to ustalają hierarchię dziobania. Czyli nie w roli Aeropagu, raczej w formie pomocy czytelnikowi, swoistego ciała doradczego, bez pretensji do narzucania mu swoich gustów i pieprzenia, że jest głupi, gdy się z gustami krytyków nie zgadza tenże czytelnik.eses pisze:No cóż, w tej sytuacji, jako człowiekowi, który ma w papierach zawód "krytyk filmowy" pozostaje mi tylko pójść do kąta i się zawstydzić, bom okazał się osobą kompletnie niepotrzebną ;)
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Zaczęło się od tego tekstu, po czym stało się takie coś.kaj pisze:Bo chyba w Krakowie nie chodziło o sztukę, tylko o kobietę.Romek P. pisze:Ciekawe, że ja w tym tekście widzę krytyka, któremu odbiło, a Ty księdza Bonieckiego... ;P
Osobiście kibicuję Markowskiemu :D
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- Romek P.
- Pćma
- Posty: 244
- Rejestracja: wt, 30 sie 2005 21:05
- Płeć: Mężczyzna
Ja też. Dogłebnie się zachwyciłem tym felijetonem:taki jeden tetrix pisze:Osobiście kibicuję Markowskiemu :D
http://czytelnia.onet.pl/0,1369220,1,artykuly.html
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Hyhy. Skoro już o tym mowa, to chciałabym zapytać z czyjego poruczenia, i na czyją wodę jest to młyn, ta niby dyskusja!
Insynuacje, jakoby niejaki R.P. i niejaka E. (drugi inicjał nieznany) mówili coś o przekładaniu się wyników sprzedaży na jakość dzieła są robotą wiadomych sił. I my te siły zlustrujemy.
Swoją drogą, ale tym ludziom odp*****la. Ojjjjjjj
Idę to czytać, ten przyczynek do sztuki w sztuce.
Edit.
Felieton śliczności, a i po ryju też było na miejscu.
Insynuacje, jakoby niejaki R.P. i niejaka E. (drugi inicjał nieznany) mówili coś o przekładaniu się wyników sprzedaży na jakość dzieła są robotą wiadomych sił. I my te siły zlustrujemy.
Swoją drogą, ale tym ludziom odp*****la. Ojjjjjjj
Idę to czytać, ten przyczynek do sztuki w sztuce.
Edit.
Felieton śliczności, a i po ryju też było na miejscu.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
No to w dyrdy pędzę donieść, że tegoż Markowskiego o dwa tygodnie starszy tekst "Bereza do Berezy!" to naprawdę genialna jazda z brzytwą, a w najnowszym TP jest "Rym do rondla", i też jest nader fajowo.
O ja nikczemny offtopiarz :D
O ja nikczemny offtopiarz :D
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
Getto fantastyczne będzie istniało tak długo, jak długo ludziom - niezależnie od tego, po której stronie "barykady" się znajdą - kryterium fantastyczności będzie przeszkadzać w ocenie rzeczywistej wartości utworu.
Kilka miesięcy temu w "Nowej Fantastyce" pojawiło się znakomite opowiadanie Erica M. Witchey'a "Tao Flynna". Obserwowałem wówczas dyskusję, jaka wywiązała się na forum magazynu. Dla rozmówców ważniejsze było to, czy tekst zawiera jednoznaczne elementy fantastyczne i nadaje się do publikacji w NF, niż to, że to kawał dobrej prozy. Podobna dyskusja toczyła się miesiąc temu w związku z humorystyczną miniaturą "Sztuka jedzenia w wannie" Michała Speiera, a w tym miesiącu forumowicze debatują nad zwycięskim w konkursie grozy opowiadaniem "Smycz" Pawła Deptucha - czy kwalifikuje się ono do gatunku, czy nie. Jakość tekstu schodzi na drugi plan - ważniejsze stają się szufladki.
Trudno się zatem dziwić, że w tzw. "głównym nurcie" mamy do czynienia z podobnym rozumowaniem i kwestia przynależności tekstu do fantastyki staje się pierwszym kryterium jego oceny (a niekiedy dyskwalifikacji na starcie). Literaccy rasiści mogą się znaleźć wszędzie. Tymczasem podział na gatunki powinien pełnić rolę służebną - porządkować rozmaite tendencje na użytek teorii literatury, pomagać czytelnikom wyszukać coś w ich guście w całokształcie dostępnej twórczości. A nie zamykać ludzi na utwory, które nie pasują do takich czy innych szufladek, bo to zwykła głupota.
Tym cenniejsze stają się takie przedsięwzięcia jak siostrzane serie "Salamandra" Rebisu i "Kameleon" wydawnictwa Zysk i S-ka, w których nie ma mowy o podobnej barierze gatunkowej. Obok "Dziennika Bridget Jones" stoi "Gormenghast", obok "Forresta Gumpa" - "Autostopem przez Galaktykę", obok "Pachnidła" - "Neuromancer", itd. Analogicznie, w kolekcji DVD wypuszczonej przez "Gazetę Wyborczą" znajdziemy "Imię róży", "2001: Odyseję kosmiczną", "Casablankę" i "Mad Maxa" - liczy się jakość, nie gatunek.
Jeżeli pójdziemy tym torem rozumowania, dalsze dyskusje na temat "sztuka a fantastyka" stają się bezcelowe.
Kilka miesięcy temu w "Nowej Fantastyce" pojawiło się znakomite opowiadanie Erica M. Witchey'a "Tao Flynna". Obserwowałem wówczas dyskusję, jaka wywiązała się na forum magazynu. Dla rozmówców ważniejsze było to, czy tekst zawiera jednoznaczne elementy fantastyczne i nadaje się do publikacji w NF, niż to, że to kawał dobrej prozy. Podobna dyskusja toczyła się miesiąc temu w związku z humorystyczną miniaturą "Sztuka jedzenia w wannie" Michała Speiera, a w tym miesiącu forumowicze debatują nad zwycięskim w konkursie grozy opowiadaniem "Smycz" Pawła Deptucha - czy kwalifikuje się ono do gatunku, czy nie. Jakość tekstu schodzi na drugi plan - ważniejsze stają się szufladki.
Trudno się zatem dziwić, że w tzw. "głównym nurcie" mamy do czynienia z podobnym rozumowaniem i kwestia przynależności tekstu do fantastyki staje się pierwszym kryterium jego oceny (a niekiedy dyskwalifikacji na starcie). Literaccy rasiści mogą się znaleźć wszędzie. Tymczasem podział na gatunki powinien pełnić rolę służebną - porządkować rozmaite tendencje na użytek teorii literatury, pomagać czytelnikom wyszukać coś w ich guście w całokształcie dostępnej twórczości. A nie zamykać ludzi na utwory, które nie pasują do takich czy innych szufladek, bo to zwykła głupota.
Tym cenniejsze stają się takie przedsięwzięcia jak siostrzane serie "Salamandra" Rebisu i "Kameleon" wydawnictwa Zysk i S-ka, w których nie ma mowy o podobnej barierze gatunkowej. Obok "Dziennika Bridget Jones" stoi "Gormenghast", obok "Forresta Gumpa" - "Autostopem przez Galaktykę", obok "Pachnidła" - "Neuromancer", itd. Analogicznie, w kolekcji DVD wypuszczonej przez "Gazetę Wyborczą" znajdziemy "Imię róży", "2001: Odyseję kosmiczną", "Casablankę" i "Mad Maxa" - liczy się jakość, nie gatunek.
Jeżeli pójdziemy tym torem rozumowania, dalsze dyskusje na temat "sztuka a fantastyka" stają się bezcelowe.
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4202
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Pomimo ze z ogolna wymowa sie zgadzam, imho zacytowany wyzej argument jest jednak naduzyciem.JeRzy pisze:Dla rozmówców ważniejsze było to, czy tekst zawiera jednoznaczne elementy fantastyczne i nadaje się do publikacji w NF, niż to, że to kawał dobrej prozy.
Pomijajac wypowiedzi wyraznie czepialskie na temat takich tekstow, czytelnicy kupujacy czasopismo z fantastyka w tytule chca czytac fantastyke. I nie mozna miec im za zle, ze nie zycza sobie w swojej gazecie zadnych innych tekstow, nawet jesli te bylyby wybitnymi arcydzielami literatury.
--
______________
Mosci krolu - powiedzial doktor - byc zjedzonym jest bardzo niezdrowo.
Prawdopodobnie zechca wasza krolewska mosc upiec na roznie, a ze bialko
scina sie od goraca, wiec wasza krolewska mosc...
J.Korczak - "Krol Macius I"
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Na przywołanej "humorystycznej" miniaturze nawet korekta poległa, więc czegóż chcieć od czytelników :DA.Mason pisze:Pomijajac wypowiedzi wyraznie czepialskie na temat takich tekstow, czytelnicy kupujacy czasopismo z fantastyka w tytule chca czytac fantastyke. I nie mozna miec im za zle, ze nie chca w swojej gazecie zadnych innych tekstow, nawet jesli ten tekst bylby wybitnym arcydzielem.
Żeby nie być posądzonym o gołosłowność - passus o kanapkach, s. 62: "[ser] wtapia się niejako, przyssawa oślizgle, przylega natrętnie do swojej ofiary" itepe, itede - podkreślenie moje.
Kolekcja DVD Wyborczej nie miała w nazwie nic o fantastyce, dobór filmów potrafił ciężko zdziwić (the best of Tom&Jerry :D ), więc nie do końca rozumiem argument...
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
No dobrze. Sztuka fantastyczna.
Nasi:
I o czym tu gadać? Są pozycje, które fantastykę nobilitują. Jak się je czyta, to się tak robi, że (cytując innego pisarza z getta polskiego) aż... Ale bezpieczniej dla niej będzie, jeżeli pozostanie tam, w dole, z ludem, jako literatura (oraz inne przejawy) rozrywkowa. Tak naprawdę to tam (czyli tu) kreują się pomysły, trendy i czasem ktoś zostaje stąd, nie stamtąd, na Olimp podniesiony. Faktem jest, że raczej pośmiertnie, ale za to pewniej :-), bo doceniona zostaje jakość bez znajomości.
Nasi:
- Lem - seria opowiadań Cyberiadowych, Tichy, powieści
Dukaj - Inne pieśni, Extensa
Zajdel - Paradyzja, Limes inferior
- Aldiss - trylogia Helikonii, Cieplarnia
Zelazny - Pan światła
I o czym tu gadać? Są pozycje, które fantastykę nobilitują. Jak się je czyta, to się tak robi, że (cytując innego pisarza z getta polskiego) aż... Ale bezpieczniej dla niej będzie, jeżeli pozostanie tam, w dole, z ludem, jako literatura (oraz inne przejawy) rozrywkowa. Tak naprawdę to tam (czyli tu) kreują się pomysły, trendy i czasem ktoś zostaje stąd, nie stamtąd, na Olimp podniesiony. Faktem jest, że raczej pośmiertnie, ale za to pewniej :-), bo doceniona zostaje jakość bez znajomości.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.