Moje Forum jest mojsze - Wars wita Was

czyli wszystko o periodykach, które nie są Fahrenheitem

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
eses
Psztymulec
Posty: 984
Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59

Post autor: eses »

Ika pisze:Ale czy ja już jestem TWA?
JEGO???!!! Rednacza mojego????!!!

Sorry, nie mogłem się powstrzymać... ;D

Wracając do ontopu...
Jedno forum administruję (czytaj: wyrzucam spamboty) i się udzielam, na tym tutaj się udzielam - i wystarczy, bo gdybym miał regularnie czytać i rozmawiać w kilku kolejnych miejscach, spędzałbym przed komputerem zbyt dużo czasu...
Tak, może przez to sporo tracę.
Z drugiej strony, cóż, im mniej znam forumowiczów (i autorów) osobiście, tym mniejsza szansa na to, że z kimś się publicznie pokłócę o odbiór opowiadania... Zdecydowanie wolę robić to prywatnie. Zazwyczaj korzystają wtedy obie strony...
A będąc anonimowym recenzentem jakoś spokojniej znoszę krytykę swojej krytyki ;)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie ;)

Awatar użytkownika
elam
Pćma
Posty: 237
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15

Post autor: elam »

wow ale zamieszalam :)

odpowiadam Ice:

oczywiscie, na forum SF jest wielkie TWA. wiem, ze jest, bo tez do niego naleze i dobrze mi z tym, i uwiera mniei gniecie, kiedy jakis gollum wyskakuje jak filip z konopii nie tak, jak nalezy.
oczywiscie.
nie musze wychodzic z siebie i stawac obok, by to dostrzec.
i rozumiem, ze osoby udzielajace sie na SF w mniejszym stopniu to dostrzegaja. bo moze do niego nie naleza i ich draznia pewne rzeczy. a jakie rzeczy? te same, ktore ja dostrzebam tutaj, na FF.

na FF tez istnieje TWA. i chyba widze to lepiej, niz wy; bo ja do niego nie naleze (a chcialabym, tak bardzo chcialabym, auuuuuu!!!!! to takie fajne uczucie, nalezec do TWA. najchetniej nalezalabym do wszystkich TWA swiata, juz taka moja gremlinkowa natura. glaskac i byc glaskanym... )

czym sie to objawia?
ano, wystarczy zajrzec do lowiska czy jakiegokolwiek tematu, niekoniecznie offtopiarskiego - wiekszosc z was dobrze sie zna, macie wlasny metajezyk, jakies "grypsy", rozumiecie sie w pol slowa, bo ja wiem... sypiecie genialnymi dialogami. oczywiscie odbior tych dialogow jako genialnych jest proporcjonalny do stopnia zaangazowania w forum.
- tak jak na SF... -

kazde dobre forum jest jak zgrana paczka kumpli, klasa ogolniaka. czesc osob nalezy do paczki - i to jest TWA, czesc jest neutralna, a czesc - coz.... tolerowana.

sa osoby, ktore bedziesz bronic zebami i pazurami przed atakami innych. to jest przyjazn - w szkole czy na podworku. na forum... hmmm. to moze byc przyjazn, jesli faktycznie w realu jestescie przyjaciolmi z osiedla. albo TWA, jesli znacie sie tylko z ekranu i paru "conow" :)

FF ma to do siebie, ze tu jest moda na inteligentna zlosliwosc, podczas gdy na SF zlosliwosc jest podejrzana, niepolityczna i jako taka ogolnie omijana z daleka.
ja, poniewaz nie naleze do osob zlosliwych i cynicznych z natury, /wrecz przeciwnie, idiotka optymistka ze mnie/, czuje sie na SF lepiej niz tutaj, bo na FF czuje sie czesto po prostu ... glupia.


a co do wypowiedzi Alfiego, ktora sprowokowala mnie do tych gorzkich slow na poczatku - zabolala mnie troche, i zdziwila - bo napisal tak, jakby na forum SF siedzieli sami radosni idioci wzajemnie glaszczacy sie po glowkach... a przeciez czesc wspolna zbiorow SF i FF jest naprawde duza.
i napisalam, ze ktos moglby sie poczuc urazony - majac na mysli nie tylko siebie, ale wlasnie te wszystkie osoby.

ja tez zaczynalam od FF i pozostaje wam wierna, chociaz musze podskakiwac, zeby rownac do poziomu :)


mam nadzieje, ze moja odpowiedz/ wypowiedz jest wyczerpujaca i ze nikogo nie urazilam

czekam na legitymacje czlonkowska TWAFF z podpisem Iki; Eboli i koniecznie prezentem od Luzowego Klulika.
moze byc golabek
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

elam pisze:
czekam na legitymacje czlonkowska TWAFF z podpisem Iki; Eboli i koniecznie prezentem od Luzowego Klulika.
Proponuję wydać. Za skrzynkę piwa na jakimś spędzie :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
eses
Psztymulec
Posty: 984
Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59

Post autor: eses »

Navajero pisze:Proponuję wydać. Za skrzynkę piwa na jakimś spędzie :)
Elam, chatka Hipolita czeka ;)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie ;)

Awatar użytkownika
elam
Pćma
Posty: 237
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15

Post autor: elam »

no ale niestety 26go jade z siostrzyczka na Slowacje, wycieczka juz wykupiona..... :(
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...

Awatar użytkownika
fealoce
Kadet Pirx
Posty: 1388
Rejestracja: sob, 14 kwie 2007 21:02

Post autor: fealoce »

Oczywiście, że najlepsiejsze jest forum NF :) i to mimo trolli, które starają się jak mogą.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

WOW, ktoś napisał podanie do TWA ;). To się chwali, się chwali. TWA są jak motele, tudzież hotele pięciogwiazdkowe (czym to się, do choroby, różni?!), wygodne, ciepłe, przytulne, etc. Trzeba tylko pamiętać, że każde biuro podróży inaczej rozumie pojęcie "pięciogwiazdkowy".

Dla mnie na forum SFFiH jest przesłodko. Przeróżowo, prześlicznie i w ogóle prze-. A jak ktoś ma inne zdanie ("nie jest prze-"), to się na niego patrzy krzywo. Ale obserwacji aż tak wnikliwych nie prowadziłem, mogę się mylić. Pewno nawet się mylę, aczkolwiek jakoś nie mam zamiaru sprawdzać. Jestem tam zarejestrowany, ale nie udzielam się. Nawet podglądam tylko czasami. No, ale i tak specyfika SFFiHTWA jest dla mnie widoczna.

A na FF oczywiście, że jest TWA. Tyle, że jakieś takie mojsze ;)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Tego płezentu od łurzowego Kłulika, to jesteś elam pewna, że chcesz? Zastanów się póki czas.
Dobrze radzę.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
eses
Psztymulec
Posty: 984
Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59

Post autor: eses »

A nawiasem mówiąc, ja na hasło TWA zdębiałem... ;) Mam straszliwie negatywne skojarzenia z nim związane i trochę dziwnie się poczułem...

Elam: szkoda :(
A przy okazji, czy bycie szydercą musi się wiązać z cynizmem i pesymizmem? <Spoglądając w lustro> Czy ja jestem cyniczny? (Proszę, powiedzcie, że nie...)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie ;)

Awatar użytkownika
elam
Pćma
Posty: 237
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15

Post autor: elam »

Rheged,
no to zgadzamy sie w 99% - TWa na forum SF jest slodsze niz na FF,
FF jest twojsze niz mojsze, a SF jest mojsze niz twojsze,

ale nie rozowe, nie rozowe, gremlinki nie lubia rozowego forum. luzowy to moze byc klulik. ;)
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Ciekawa sprawa z tymi TWA.
Okazuje się, że w praktyce to wcale nie jest taka zła sprawa, jak mówią politycy – no cóż zawsze podejrzewałam, że oni tylko plotą trzy po trzy.
Zostałam już raz odsądzona od czci i wiary, w tym również zarzucono mi aktywne tworzenie TWA, kiedy, jak już wspomniałam, wzięłam aktywny udział w obronie przyjaciółki. Jak dla mnie skoro to określa przynależność do TWA, to ja poproszę.
Teraz Elam również powołuje się na związki emocjonalne, porównując TWA do paczki przyjaciół. To co w tym złego? Przy takiej interpretacji nie mam nic naprzeciw bycia członkiem TWA jakim jest FF.
Dlaczego używa się tego określenia pejoratywnie? Dziwactwo jakieś. Absolutnie jestem za tym, żeby Użyszkownicy FF byli paczką przyjaciół.
Kilka z udzielających się tu osób jest mi wyjątkowo bliskich, znakomitą większość szczerze lubię, no części…nie znam – choć pewnie niepolitycznie się do czegoś takiego przyznawać adminowi i naczelnemu zuowi :).
Elam, nie sądzę, żebyś należała do grupy tolerowanych bywalców FF. Masz tu całkiem sporo zwolenników swojej twórczości i chyba żaden paszport nie jest Ci potrzebny :).A legitymację to masz już od jakieś czasu, tylko musisz ją wyciągnąć spod łóżka.
I żeby nie było, wcale nie uważam, że udzielanie się na SFFH jest jakoś niepoprawne i wykluczałoby Cię z grona fahreheitowego.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
elam
Pćma
Posty: 237
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15

Post autor: elam »

ojej...
no, skoro tak mowisz ... :D

- dziekuje...

<i znikam, bo sie zrobi prywata i osobisty offtopik a zo ZUE by bylo, prawda? >
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

No i doszlimy do poroZUOmienia ;)
FTSL
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Draken

Post autor: Draken »

elam pisze:na SF zlosliwosc jest podejrzana, niepolityczna i jako taka ogolnie omijana z daleka.
o_O
???
yyy...
...

no dobra, powstrzymam się bo będzie Forum Wars znowu
elam pisze: uwiera mniei gniecie, kiedy jakis gollum wyskakuje jak filip z konopii nie tak, jak nalezy.
o to jest dobry przykład - jesteście (stali użytkownicy forum SFFiH) straszni pod tym względem

a jednak nawiążę do pierwszego cytatu
elam, jak już was gollum zdenerwuje (bo o mój bobie zielony nie przywitał się w odpowiednim temacie i może jeszcze śmiał zadać jakieś pytanie), to nie ma w waszych postach złośliwości?

teraz ogólnie
Jednym z przejawów TWA są masowe ataki na osoby zarzucające coś komuś z TWA. Zaraz znajduje się kilku adwokatów broniących atakowanego z większą zaciętością niż on sam by się bronił. Nie zawsze broniących słusznie. Taki odruch - biją naszych więc hurra i do przodu atak kosa na sztorc. Bez refleksji, ze może ten "nowy" czy też "nie TWAowicz" ma jednak rację. To bardzo czytelny i jasny objaw TWA

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

<obwiesza się bombkami, choć to mały falstart, ale czego się nie robi dla wełniastej łowieczki>
Elam, nic się nie bój, powiedz kłulikowi, co chcesz dostać w płezencie. I nie słuchaj Cio, Cio też chce płezent, tylko jeszcze nie wie, jak się do tego przyznać ;-)

A niech mi ktoś wytłumaczy, tak na mały, łurzowy i puchaty rozumek, czym się różni takie TWA od najzwyklejszej przyjaźni? Od bycia, że się tak po swojsku wyrażę, zgraną paczką? I co w zasadzie jest w tym takiego złego? Bo nie postrzegam TWA jako sfory, która w stosownych momentach zrywa się z łańcucha, żeby zaatakować obcego, który ośmielił się coś tam, coś tam — proszę się nie obrażać za porównanie, chodziło mi o imputowaną chyba pewną bezmyślność takich działań członków różnych TWA. Każdy ma własny rozum, własny system wartości, a poczucie lojalności wobec przyjaciół/TWA nie musi się wcale objawiać zbiorowym huzia na Józia. Ale ja gópi kłulik jestem, ja się nie znam...

Mogę się chyba podpisać pod tym, co napisał Rheged — popatrzyłam, poczytałam i doszłam do wniosku, że z różnych, czysto subiektywnych powodów atmosfera na NF czy SFFiH mi nie odpowiada, to się tam po prostu nie pcham, żeby nie psuć ani sobie humoru, ani innym atmosfery. Ale też nikomu nie odmawiam prawa do bywania na innych forach. Ba, lubić czy wręcz kochać je też można. Ino proszę mnie tam nie wlec ;-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

ODPOWIEDZ