A czy to się wyklucza nawzajem?Gustaw G. Garuga pisze: To rzekłszy, z dwojga złego - TWA vs KChZ (kółko chamskiej złośliwości*) - wybieram to pierwsze. Efekt ten sam, a nerwy w lepszym stanie.
Moje Forum jest mojsze - Wars wita Was
Moderator: RedAktorzy
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
to jeszcze przypomnę, ze gdzieniegdzie istnieje najstraszniejsze wcielenie TWA czyli... [osoby o słabych nerwach proszę zasłonić oczy!] DRUGI OBIEG.
To jest dopiero zło wcielone w czystej, a nawet skondensowanej postaci...
Czy Ika chciała usłyszeć coś konkretnego o tym forum? BYłem swego czasu mocno zdegustowany czytając tutaj temat poświęcony Jakubowi Ćwiekowi. Co prawda ksiażek jego nie czytałem, opowiadanie w NF jeszcze przede mną, twórczości Ćwieka więc nie znam, ale to co tu widziałem... dziwne to było. Bardzo dziwne. Dla człowieka z zewnątrz wręcz odpychające. Taki "seans nienawiści".
A łyżka na to: niemożliwe...?
To jest dopiero zło wcielone w czystej, a nawet skondensowanej postaci...
Czy Ika chciała usłyszeć coś konkretnego o tym forum? BYłem swego czasu mocno zdegustowany czytając tutaj temat poświęcony Jakubowi Ćwiekowi. Co prawda ksiażek jego nie czytałem, opowiadanie w NF jeszcze przede mną, twórczości Ćwieka więc nie znam, ale to co tu widziałem... dziwne to było. Bardzo dziwne. Dla człowieka z zewnątrz wręcz odpychające. Taki "seans nienawiści".
A łyżka na to: niemożliwe...?
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja nie. Ale to pewnie dlatego, że czytałem i odszedłem od lektury z bardzo wyraźnymi wrażeniami, które opisałem na forum (nie tylko tym) publicznie.Draken pisze:BYłem swego czasu mocno zdegustowany czytając tutaj temat poświęcony Jakubowi Ćwiekowi.
"Seans nienawiści", który jednak pogratulował autorowi to, że pojawił by przyjąć co jego. Krytykę znaczy.Draken pisze:Taki "seans nienawiści".
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
Nie mam zamiaru zaczynac kolejnej wojenki, podejrzewam, ze każdy zobaczy w tamtej dyskusji (hm...) to co będzie chciał widzieć.
Ja wiem co zobaczyłem przychodząc z zewnątrz i nie mając z Ćwiekiem żadnych powiązań. Sama ewentualna mizeria jego prozy IMO nie usprawiedliwiałaby klimatu tamtego najazdu.
Sam też ma swoje za uszami. Brałem udział w rozszarpywaniu "Szamanki". Czytając tamten temat z perspektywy czasu widzę jak dalismy się (grono forumowiczów NF) podpuścić. Popełniłem błąd, ale i czegoś się nauczyłem.
Ja wiem co zobaczyłem przychodząc z zewnątrz i nie mając z Ćwiekiem żadnych powiązań. Sama ewentualna mizeria jego prozy IMO nie usprawiedliwiałaby klimatu tamtego najazdu.
Sam też ma swoje za uszami. Brałem udział w rozszarpywaniu "Szamanki". Czytając tamten temat z perspektywy czasu widzę jak dalismy się (grono forumowiczów NF) podpuścić. Popełniłem błąd, ale i czegoś się nauczyłem.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja się nie wtedy dałem, próbowałem zwrócić uwagę (nieskutecznie) mimo, że tekstu nie czytałem (a więc byłem na zewnątrz), zostałem wyśmiany, bo tekstu nie znam, ani jego jakości. Dostali odpowiedź Parowskiego i czuli się potraktowani jak dzieci. Podziwiam Parowskiego, że dał odpowiedź. Chociaż... może wcale nie brałem udziału i sobie to ubzdurałem. Ty pewnie pamiętasz lepiej, w końcu Ci się odbiło chyba bardziej ;]Draken pisze:Sam też ma swoje za uszami. Brałem udział w rozszarpywaniu "Szamanki". Czytając tamten temat z perspektywy czasu widzę jak dalismy się (grono forumowiczów NF) podpuścić. Popełniłem błąd, ale i czegoś się nauczyłem.
Nawet Ciebie rozumiem co do podejścia z zewnątrz, możnaby to przez priv pociągnąć odnośnie Ćwieka, ale to tylko na życzenie ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Cieszę się, że uważasz, że krytyka utworu a glebienie autora ad personam, to dwie różne sprawy. Szkoda tylko, że inni forumowicze NF, nie mają takich przemyśleń. Dostało się nawet Parowskiemu, za to, że delikatnie zwrócił na to uwagę, a mój post wyjaśniający kontekst użycia przez niego terminu "dzieci" ( część forumowiczów było oburzona, nie rozpoznawszy parafrazy wierszyka Krasickiego "Dzieci i żaby"), przeszedł bez echa.Draken pisze:Sam też ma swoje za uszami. Brałem udział w rozszarpywaniu "Szamanki". Czytając tamten temat z perspektywy czasu widzę jak dalismy się (grono forumowiczów NF) podpuścić. Popełniłem błąd, ale i czegoś się nauczyłem.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Hmmm... Mnie się wydaje, że FF należy do łagodniejszych, jeśli chodzi o krytykę konkretnych autorów, a przy tym jest to krytyka bardziej merytoryczna niż gdzie indziej, mniej napastliwa. Nawet jeżeli tu i ówdzie padnie zdanie deprecjonujące autora i wszystko, co mu spłynęło spod pióra.
Jeśli o mnie osobiście chodzi, to w każdej chwili, już na zimno, podtrzymam to, co napisałem o jednym z autorów. I krytykę tekstu, o który chodziło w tamtej dyskusji, i krytyczne uwagi do paru wcześniejszych, i pochwałę trzech lub czterech innych opowiadań, i pozytywną - przy paru uwagach krytycznych - ocenę jego najnowszej powieści. To samo dotyczy innych. Nikomu też nie kadziłem, ani ze względu na osobistą znajomość (bo nikogo osobiście nie znam), miejsce zamieszkania, ładny avatarek czy oryginalny nick. Myślę, że mam czyste sumienie.
Jeśli o mnie osobiście chodzi, to w każdej chwili, już na zimno, podtrzymam to, co napisałem o jednym z autorów. I krytykę tekstu, o który chodziło w tamtej dyskusji, i krytyczne uwagi do paru wcześniejszych, i pochwałę trzech lub czterech innych opowiadań, i pozytywną - przy paru uwagach krytycznych - ocenę jego najnowszej powieści. To samo dotyczy innych. Nikomu też nie kadziłem, ani ze względu na osobistą znajomość (bo nikogo osobiście nie znam), miejsce zamieszkania, ładny avatarek czy oryginalny nick. Myślę, że mam czyste sumienie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
To prawda. Niestety wątek Ćwieka, nie jest tego przykładem.Alfi pisze:Hmmm... Mnie się wydaje, że FF należy do łagodniejszych, jeśli chodzi o krytykę konkretnych autorów, a przy tym jest to krytyka bardziej merytoryczna niż gdzie indziej, mniej napastliwa.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Tu też mam czyste sumienie. Łagodny byłem. Wyraziłem tylko umiarkowany brak zainteresowania.Navajero pisze:To prawda. Niestety wątek Ćwieka, nie jest tego przykładem.Alfi pisze:Hmmm... Mnie się wydaje, że FF należy do łagodniejszych, jeśli chodzi o krytykę konkretnych autorów, a przy tym jest to krytyka bardziej merytoryczna niż gdzie indziej, mniej napastliwa.
A skoro wyżej o TWA była mowa, to na FF chwalenie autorów zaprzyjaźnionych też przyjmuje dość łagodne formy, bez przegięć.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
Mam takie głupie marzenie, żeby ludzie potrafili oddzielać człowieka od dzieła. Mi samemu się to nie udaje tak do końca i dlatego na przykład o Konradzie T Lewandowskim nie będę pisać. Bo autor ów jest taki jaki jest i nie znajduję w sobie siły by to ominąć, przeskoczyć czy jak to nazwać. Dlatego przestanę się na temat jego twórczości wypowiadać.
Choc korci, by wypowiadać się nagatywnie, by zrobić mu na złość, zrobić mu przykrość, zmieszać z błotem itp itd.
Lafcadio, a cóż takiego o Ćwieku chcesz mi opowiadać na privie? Dziwnie się czuję, kiedy kolejna osoba (bo już mi to ktoś proponował w innym całkiem miejscu) chce mi coś o nim powiedzieć na boku.
Zapala mi się wtedy czerwona lampeczka. Czyżby ów atak na Ćwieka miał wtedy drugie dno? Jakieś pozamerytoryczne? (czyli nie dotyczące twórczosci a na przykład osoby autora)
Tylko pytam.
Choc korci, by wypowiadać się nagatywnie, by zrobić mu na złość, zrobić mu przykrość, zmieszać z błotem itp itd.
Lafcadio, a cóż takiego o Ćwieku chcesz mi opowiadać na privie? Dziwnie się czuję, kiedy kolejna osoba (bo już mi to ktoś proponował w innym całkiem miejscu) chce mi coś o nim powiedzieć na boku.
Zapala mi się wtedy czerwona lampeczka. Czyżby ów atak na Ćwieka miał wtedy drugie dno? Jakieś pozamerytoryczne? (czyli nie dotyczące twórczosci a na przykład osoby autora)
Tylko pytam.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Akurat w przypadku Lewandowskiego takie oddzielenie jest prawie niemożliwe. On robi wszystko, by w swojej twórczości ujawniać niektóre swoje cechy. Niekoniecznie budzące sympatię.Draken pisze:Mam takie głupie marzenie, żeby ludzie potrafili oddzielać człowieka od dzieła. Mi samemu się to nie udaje tak do końca i dlatego na przykład o Konradzie T Lewandowskim nie będę pisać. Bo autor ów jest taki jaki jest i nie znajduję w sobie siły by to ominąć, przeskoczyć czy jak to nazwać.
Dość ciekawie wyglądają wypowiedzi autorów o innych autorach. Ale to już temat na co najmniej doktorat z psychologii, jeżeli nie habilitację.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.