Rekrutacja

czyli wszystko o periodykach, które nie są Fahrenheitem

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Lord_Slavo pisze:Rheged:Z takim podejściem nie powstawałyby nowe inicjatywy, nie byłoby dużej konkurencji, a wszystko co kupujemy kosztowałoby na poziomie profesjonalnych aparatów fotograficznych - bo rynek jest bardzo wąski.
Mówisz do człowieka, który sam trzy lata temu z kawałkiem założył nowy periodyk sieciowy. Co prawda ja tego posunięcia nie żałuję - mamy swoich czytelników, jest do kogo trafiać, a my mamy coś do powiedzenia. Jednak sprawa periodyków jest inna niż portali - portali jest mrowie, a periodyków ledwie trzy (Creatio, Fanhrenheit, Esensja, kiedyś jeszcze było Avatarae, nie wiem, czy jeszcze istnieją), tam miejsce na nową inicjatywę było. Na rynku portali zaś niespecjalnie. Na dodatek nie wiem, jak sobie wyobrażasz reklamę portalu fantastycznego? Na innym portalu fantastycznym? Kuriozum.

Zastanów się, co chcielibyście w swoim portalu powiedzieć ważnego i rozważcie, czy nie da rady tego powiedzieć na innym, istniejącym już portalu. Jeśli da radę, to po co robić mikroskopijną konkurencję i ryzykować, że Wasze słowa trafiać będą w próżnię? Chyba kiedyś we wstępniaku do Creatio napisałem, że gdybym te parę lat wstecz miał dzisiejsze doświadczenie w materii prowadzenia pisma, to bym się zastanowił nad jego sensem istnienia i pewnie bym poczekał z inicjatywą. Mi czas pokazał, że było warto inwestować w CF. Z Wami może nie być tak różowo. Czego nie życzę oczywiście, ale wybacz, że przezornie kciuków trzymać nie będę. Jestem sceptyczny.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
eses
Psztymulec
Posty: 984
Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59

Post autor: eses »

Lord_Slavo pisze:nie byłoby dużej konkurencji, a wszystko co kupujemy kosztowałoby na poziomie profesjonalnych aparatów fotograficznych - bo rynek jest bardzo wąski.
A, widzisz, zapomniałem - skoro jesteś po studiach (w trakcie?) z zarządzania i marketingu, to zapewne masz już pomysł na to, jak sprzedać ludziom nowy produkt w znanej kategorii, jakim jest kolejny portal o fantasy. Bo w Twoim wypadku i tak najważniejsze będzie zrobienie portalowi reklamy.

Nie zapomnij tylko, że - chyba że masz sponsora, to wtedy zazdroszczę - jesteś w sytuacji, w której niczego ludziom nie sprzedajesz i za nic nikomu nie płacisz, tylko prowadzisz charytatywną działalność hobbystyczną, do której reguły znane Ci z zarządzania przedsiębiorstwami (czy czym innym) nie do końca mają zastosowanie. Czytelnicy przyjdą do Ciebie albo nie, a Twoi współpracownicy też będą pisać albo nie, bo samo gonienie i straszenie terminami nie wystarczy, jeśli nie podpiszesz z nimi umowy o stosunku pracy za wynagrodzeniem :)

Patrz na Fahrenheita, czy na Creatio. F przyznaje się już do tego, że jest nieregularnikiem i wychodzi, gdy wychodzi. CF po trzech latach istnienia ciągle jest mniej więcej dwumiesięcznikiem, bo nasi współpracownicy są słowni, mają chęci i trochę czasu. Jak sądzę, tylko to ostatnie różni nas od naszych starszych stażem "konkurentów", bo im z racji wykonywanych zawodów tego czasu brakuje. Starcza nam zapału na tworzenie nowych numerów naszych pism, bo widzimy w tym cel, choć nikomu nie udało się sprawić, że czytelnicy masowo porzucili dla nas drukowaną lub internetową konkurencję ;)

A ponieważ ja, w przeciwieństwie do mojego podwładnego }:-> Ci kibicuję, bo w zasadzie czemu nie Ty miałbyś wprowadzić tę nową jakość w polskich portalach fantasy? To mam nadzieję, że Twojej ekipie nie zabraknie sil i profesjonalizmu, a kiedyś dorobicie się takiej ilości czytelników, że Fabryka Słów zgłosi się do Was sama z uniżonym pytaniem, czy zechcielibyście rzucić okiem na ich książki i przynajmniej niektóre objąć patronatem medialnym :)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie ;)

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Wszystko o czym pisza moi szanowni przedmowcy z CF to swieta racja. Przed kilkoma laty wraz z kiloma zapalencami rowniez "zakladalismy" (a jakze!!!!) fantastyczny twor internetowy. Chcielismy oprzec sie na historii i tradycji KMF "Waz Morski", z ktorego wywodzili sie pomyslodawcy. Naszym "pomyslem" byla formula - mial to byc swoisty klub (a jakze!), ktorego fanzin (wczesniej wyszlo kilka papierowych numerow) ukazywalby sie w postaci sieciowego magazynu. (Owszem, swoje strony w sieci ma wiele klubow milosnikow s-f&F, ale mu mielismy byc sieciowym klubem, cokolwiek to mialo znaczyc w szczegolach ;))
Oczywiscie skonczylo sie na zamiarach. Zawiodlem kilka osob, ktore namowilem do wspolpracy lub zmusilem do oddania nam jakiegos tekstu. Takze mnie zawiodlo kilka osob, ktore na obietnicach poprzestaly. Sytuacja, gdy ja wraz z dwiema lub trzema innymi typami mialbym wypelniac kolejne "wydania" internetowego (po)twora, nie bylaby interesujaca dla zadnej ze stron. Najmniej dla potecjalnych czytelnikow. Ze zlosci swoj pierwszy tekst literacki dla naszego niedoszlego magazynu poslalem na jeden konkurs, potem poprawilem i poslalem na drugi, gdzie zajal II miejsce. Ostatecznie (w dluzszej i niestety gorszej wersji) ukazal sie w Fahrenheicie :))))) Jestem zadowolony ;))) Swiat nadal istnieje, chociaz nie zostalem redaktorem naczelnym w sieci. Pozostala praca szeregowego dziennikarza w lokalnym tygodniku. Kilka publicystycznych rzeczy z czasow "zalozycielskich" nadal lezy w szufladzie i czeka na podrasowanie. Pewnie kiedys sie przydadza.
po przeczytaniu spalić monitor

Lord_Slavo

Post autor: Lord_Slavo »

Za wszystko co napisaliście jestem bardzo wdzięczny. Ciesze się, że wystawione przeze mnie ogłoszenie wywołało tak interesującą i konstruktywną dyskusję. Za to wszystko bardzo dziękuję.

Życzę Wam z okazji Świąt i 2009 roku wiele zdrowia, sił na każdy kolejny dzień i wiary, że marzenia da się zrealizować.

Postaram się zaskoczyć tych, którym brakuje wiary w nasz wortal. Zaś tym, którzy choć trochę wierzą, że uda się nam coś osiągnąć, udowodnić, że wierzyć było warto.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

A obojętni to co? Im się życzenia nie należą? :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

baron13 pisze:A ja ciąglę, oraz znowu poszukuję chętnych do pisania artykułów popularnonauk(o)awych. Do para-nauki.
<oftop nieco spóźniony mode on/>

bo tam trzeba się wykazać jakąś solidna wiedzą o tym, o czym sie pisze :)

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

No bo jak piszę, to nie mam komciów. To myślałam, że nie chcą.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

a było tam mordobicie albo sex?

komcie murowanie :P

Przewodas
Pćma
Posty: 294
Rejestracja: śr, 28 maja 2008 15:56

Post autor: Przewodas »

Czytam to sobie z mieszaniną podziwu i politowania.
Patrząc na czasopisma sieciowe odnoszę wrażenie, że fanziny przeniosły się do sieci, bo jednak tu łatwiej o reklamy niż o dotacje w papierowym świecie.

Nie da się jednak budować kariery literackiej, ani pisarskiego bytu na bazie fanzinów. Ot, choćby w nominacjach do Zajdla obowiązuje zasada "tylko papier". A jak zarobić na życie? Na rodzinę?

Rozumiem, że ktoś tworząc pismo sieciowe inwestuje prywatny czas ma zasadzie hobby. Jednak dla mnie, powiem brutalną prawdę, pisanie nie jest hobby. To zawód wykonywany. I nie widzę najmniejszej możliwości wykonywania go w sieci.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Zarobić? Część ludzi wydaje się traktować pisanie jako zajęcie dodatkowe, utrzymują się z czego innego. Nie wiem jakie są proporcje ale domniemywam że jest ich dużo w stosunku do pisarzy zawodowych.

A na etapie jeszcze przed debiutem publikują w sieci, trochę w ramach nauki, trochę w ramach próby. To naturalne całkiem.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Przewodas pisze:Nie da się jednak budować kariery literackiej, ani pisarskiego bytu na bazie fanzinów.
Do pewnego stopnia się da. Można zamieszczaś próbki powieści, czy pojedyncze opowiadania w celach (auto)reklamowych ;-). Zawsze zwiększa isę tym szanse, że ludziska "papier" kupią.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Jednym słowem, to sposób na przypominanie o własnym istnieniu;). A żyjemy w czasach, gdy produkt niezareklamowany nie istnieje.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Przewodas
Pćma
Posty: 294
Rejestracja: śr, 28 maja 2008 15:56

Post autor: Przewodas »

Mnie bardziej zastanawia czy w przyszłości pisanie nie stanie się całkowicie czynnością hobbistyczno-amatorską?
Pisanie profesjonalne wymaga bazy ekonomicznej, która systematycznie się kurczy. Jeżeli znajduję w sieci rozmaite "chomiki" a w nich spiratowane moje opowiadania, czy nawet powieści, to na dłuższą metę pisanie przestanie się opłacać. Np. nie mogę doprowadzić do dodruku "Czarnej psychozy" skoro jest zeskanowana w sieci. (Nikt mnie o to nie pytał, a bym się nie zgodził.) Jeżeli takie praktyki staną się normą, zawodowcy przestaną pisać i zostaną grafomani, którzy pisać muszą lub autorzy fanfików, których pisanie bawi dla samej zabawy.
Ale jeżeli czytelnikom przyszłości ten poziom wystarczy, to takie są prawa kulturalnej dżungli...

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Przewodas pisze:Np. nie mogę doprowadzić do dodruku "Czarnej psychozy" skoro jest zeskanowana w sieci. (Nikt mnie o to nie pytał, a bym się nie zgodził.)
Poruszyłeś problem, z którym stykam się czytając w sieci komentarze pisarzy rosyjskich. Tam istnieją całe biblioteki sieciowe, którym zdarza się domagać się od pisarza udostępnienia tekstu, a gdy ten się nie zgadza, wstawiają powieść i tak, ale "za karę" np. w brzydkiej szacie graficznej...
Co dziwne, nawet te powieści, jak również - co czemuś jest ostatnio modne wśród młodych pisarzy - te, które są w sieci zamieszczane od razu, albo wręcz w trakcie pisania, po kawałku, też są wydawane i kupowane. I to w jakich nakładach. Polska jest prawdopodobnie za mała, aby wystarczająco liczna część jej mieszkańców nie miała dostępu do sieci i musiała konsumować literaturę po staremu, ale naprawdę są jeszcze ludzie, kupujący książki... Powodów jest pewnie tyle, ilu stojących przy półkach za każdym razem, gdy odwiedzam księgarnię... Co do mnie osobiście - jestem uzależniona jednakowo i od Internetu, i od kupowania książek :)

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Przewodas pisze:Jeżeli takie praktyki staną się normą, zawodowcy przestaną pisać i zostaną grafomani, którzy pisać muszą lub autorzy fanfików, których pisanie bawi dla samej zabawy.
Ale jeżeli czytelnikom przyszłości ten poziom wystarczy, to takie są prawa kulturalnej dżungli...
Chyba, że dojdzie do tego, że na wszelkioej własności intelektualnej (literaturze,m uzyce, filmie, oprogramowaniu) będzie zarabiać się wylącznie przez pierwszych parę miesięcy, zanim trafi ona w ręce piratów. I taki stan zaakceptują (niechętnie rzecz jasna) sami Twórcy, a w końcu pewnie i system prawny. Ot będzie się płaciło za prawo dostępu do czegoś przed innymi.

(Nie, nie pochwalam tu piractwa, po prostu usiłuję zastanowić się nad możliwymi trendami...)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

ODPOWIEDZ