Rekrutacja
Moderator: RedAktorzy
Rekrutacja
Witam,
Nazywam się Sławomir Grześ i jestem jednym z twórców nowego wortalu poświęconego tematyce fantasy. Projekt rusza oficjalnie za kilka dni, jednak wciąż poszukujemy chętnych do współpracy.
Jeśli chcesz dołączyć do grupy pasjonatów, której przestała odpowiadać anonimowość w Internecie, to doskonale trafiłeś. Nie jest to jednak miejsce na reklamę witryny którą będę miał przyjemność prowadzić. Dlatego też chętnych proszę o kierowanie zgłoszeń na mojego maila slawomir.grzes@gmail.com.
W treści proszę o podanie swojego imienia i tematyki w obrębie fantasy jaką jest się zainteresowanym (książki, filmy, gry, opowiadania, wiersze, komiksy, muzyka, rpg, inne).
W temacie proszę wpisać "REKRUTACJA". Mile widziane jest dołączenie recenzji bądź innego tekstu powiązanego z fantasy.
P.S. Otrzymałem pozwolenie na zamieszczenie niniejszej wiadomości od redakcji Fahrenheit.
Nazywam się Sławomir Grześ i jestem jednym z twórców nowego wortalu poświęconego tematyce fantasy. Projekt rusza oficjalnie za kilka dni, jednak wciąż poszukujemy chętnych do współpracy.
Jeśli chcesz dołączyć do grupy pasjonatów, której przestała odpowiadać anonimowość w Internecie, to doskonale trafiłeś. Nie jest to jednak miejsce na reklamę witryny którą będę miał przyjemność prowadzić. Dlatego też chętnych proszę o kierowanie zgłoszeń na mojego maila slawomir.grzes@gmail.com.
W treści proszę o podanie swojego imienia i tematyki w obrębie fantasy jaką jest się zainteresowanym (książki, filmy, gry, opowiadania, wiersze, komiksy, muzyka, rpg, inne).
W temacie proszę wpisać "REKRUTACJA". Mile widziane jest dołączenie recenzji bądź innego tekstu powiązanego z fantasy.
P.S. Otrzymałem pozwolenie na zamieszczenie niniejszej wiadomości od redakcji Fahrenheit.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Jednak, z drugiej strony, w wolnorynkowej gospodarce potrzebna jest konkurencja;-). Jeżeli coś będzie sine necessitate, ewentualnie praeter/supra/ultra necessitatem, to necessitas brutalnie zrobi swoje. I nawet nie będzie miała wyrzutów sumienia.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Dobra praktyka otwartych projektów społecznościowych to najpierw coś pokazać potem zbierać ludzi. Po prostu takich projektów (gier, programów, publikacji online (to Wy), fanowskich wiki etc) jest dwa razy więcej niż ludzi którzy byliby skłonni napisać artykuł / kawał kodu. A przy tym 90% projektów umiera w ciągu pierwszych 4 miesięcy. Kiedy siłami swoimi i lojalnych kolegów udowodnisz że potrafisz przetrwać ten ciężki okres. dotrzeć do jakichś czytelników, nie pożreć się z zespołem, nie rzucić tego z braku czasu - dopiero wtedy powoli będzie się stawał realny napływ nowych trwałych ludzi (tj takich których entuzjazm nie wypali się w połowie edycji pierwszej publikacji).
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
Oczywiście, że konkurencja jest potrzebna, zwłaszcza taka jak my:)
Co do wypowiedzi Albiorixa to muszę w zasadzie zacytować całość gdyż niemal w 100% się z nią zgadzam. Niemal robi dużą różnicę:)
Co do wypowiedzi Albiorixa to muszę w zasadzie zacytować całość gdyż niemal w 100% się z nią zgadzam. Niemal robi dużą różnicę:)
Racja, na pewno łatwiej będzie zbierać ludzi już po starcie, jednak czemu nie próbować wcześniej? Po wystawieniu trzech takich postów na różnych forach otrzymałem odpowiedzi od kilku zainteresowanych osób.Dobra praktyka otwartych projektów społecznościowych to najpierw coś pokazać potem zbierać ludzi.
Z ludźmi jest duży i będzie jeszcze większy problem. Pęd do kasy jest tak duży, że wiele elementów życia się pomija. Dla mnie tworzenie tej witryny to czysta przyjemność i zdobywanie doświadczenia. Prowadziłem już inna witrynę i wpisanie jej do CV pomogło mi w zdobyciu pracy. Rozwój się liczy i ja wierze że współtworzenie takich projektów może być nie tylko zabawą, ale także samokształceniem.Po prostu takich projektów (gier, programów, publikacji online (to Wy), fanowskich wiki etc) jest dwa razy więcej niż ludzi którzy byliby skłonni napisać artykuł / kawał kodu.
Pozostaje się... zgodzić. Niestety masz rację. I dlatego z okazji nadchodzących wielkimi krokami Świąt i Nowego Roku życzę sobie i innym twórcą internetowych inicjatyw wiele wytrwałości i sił w codziennych staraniach i w pracy.A przy tym 90% projektów umiera w ciągu pierwszych 4 miesięcy. Kiedy siłami swoimi i lojalnych kolegów udowodnisz że potrafisz przetrwać ten ciężki okres. dotrzeć do jakichś czytelników, nie pożreć się z zespołem, nie rzucić tego z braku czasu - dopiero wtedy powoli będzie się stawał realny napływ nowych trwałych ludzi (tj takich których entuzjazm nie wypali się w połowie edycji pierwszej publikacji).
- eses
- Psztymulec
- Posty: 984
- Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59
Wiesz, Lordzie_Slavo, o co przede wszystkim chodzi tym biadolącym? Nawet jeśli stworzysz naprawdę świetną grupę wspaniale piszących ludzi, którzy będą z Tobą na dobre i na złe, tworząc nowy portal poswięcony tej tematyce jeszcze bardziej rozdrabniasz rynek.
Nie wiem, czy to miejsce na taką dyskusję, ale tak sobie myślę, że dobrą praktyką w sytuacji, gdy ktoś chce stworzyć portal/magazyn/cokolwiek, byłoby zgłoszenie się najpierw do już istniejących "konkurentów" i zaproponowanie im współpracy. Choćby po to, by ktoś teksty tych chcących zadebiutować na niwie na początek posprawdzał :)
A potem, po jakimś czasie, albo przejąć władzę i cieszyć się z tłumu czytelników, albo założyć naprawdę swój własny projekt, już wiedząc nieco, jak to jest ;)
CF też stale szuka ludzi do współpracy, ale jakoś do tej pory najczęściej nie wychodzi ona poza dyskusję o tym, co się będzie pisało i na kiedy :)
Zresztą, informacja o tym, że można przesyłać swoje teksty krytyczne/recenzenckie do oceny i ewentualnej publikacji wisi praktycznie na każdym portalu/magazynie. A jak przychodzi co do czego, każdy zakłada nowy ;)
Nie wiem, czy to miejsce na taką dyskusję, ale tak sobie myślę, że dobrą praktyką w sytuacji, gdy ktoś chce stworzyć portal/magazyn/cokolwiek, byłoby zgłoszenie się najpierw do już istniejących "konkurentów" i zaproponowanie im współpracy. Choćby po to, by ktoś teksty tych chcących zadebiutować na niwie na początek posprawdzał :)
A potem, po jakimś czasie, albo przejąć władzę i cieszyć się z tłumu czytelników, albo założyć naprawdę swój własny projekt, już wiedząc nieco, jak to jest ;)
CF też stale szuka ludzi do współpracy, ale jakoś do tej pory najczęściej nie wychodzi ona poza dyskusję o tym, co się będzie pisało i na kiedy :)
Zresztą, informacja o tym, że można przesyłać swoje teksty krytyczne/recenzenckie do oceny i ewentualnej publikacji wisi praktycznie na każdym portalu/magazynie. A jak przychodzi co do czego, każdy zakłada nowy ;)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie
I więcej w formie książki nie będzie
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
eses: Masz rację, nie znajduje argumentów by zaprzeczyć tej koncepcji. Ale nowi ludzie i świeże pomysły budują konkurencję, a to pozwala rynkowi na funkcjonowanie - tak w dużym uproszczeniu.
Pomysł jednak popieram i być może sam powinienem tak właśnie zrobić. Wstąpić w szeregi jakiejś redakcji i powalczyć o stałe miejsce trenując warsztat. Pozostanę jednak przy swoim, wierząc że doprowadzę swój pomysł do rozkwitu, że uda się coś osiągnąć. Dlaczego?
Pisałem już dla różnych redakcji, dla portalu fcliverpool, dla przegladu ligowego, dla gazetki szkolnej itp. ale swojego miejsca nie udało mi się odnaleźć. Rzeczywiście, jak pisze Navajero odpowiada mi funkcja naczelnego. Prowadziłem już jeden portal i wiem, że to jest to co mi odpowiada. Wówczas się nie udało, popełniłem kilka błędów. Chcę spróbować raz jeszcze, bogatszy o zdobytą na studiach i po za nimi wiedzę o zarządzaniu ludźmi i kierowaniu pracą grupy ludzi.
Nie wiem, czy to wystarczająca argumentacja, ale wydaję mi się, że nie jestem pierwszym lepszym, który wczoraj wpadł na pomysł portalu i na siłę próbuje go zrealizować.
Pomysł jednak popieram i być może sam powinienem tak właśnie zrobić. Wstąpić w szeregi jakiejś redakcji i powalczyć o stałe miejsce trenując warsztat. Pozostanę jednak przy swoim, wierząc że doprowadzę swój pomysł do rozkwitu, że uda się coś osiągnąć. Dlaczego?
Pisałem już dla różnych redakcji, dla portalu fcliverpool, dla przegladu ligowego, dla gazetki szkolnej itp. ale swojego miejsca nie udało mi się odnaleźć. Rzeczywiście, jak pisze Navajero odpowiada mi funkcja naczelnego. Prowadziłem już jeden portal i wiem, że to jest to co mi odpowiada. Wówczas się nie udało, popełniłem kilka błędów. Chcę spróbować raz jeszcze, bogatszy o zdobytą na studiach i po za nimi wiedzę o zarządzaniu ludźmi i kierowaniu pracą grupy ludzi.
Nie wiem, czy to wystarczająca argumentacja, ale wydaję mi się, że nie jestem pierwszym lepszym, który wczoraj wpadł na pomysł portalu i na siłę próbuje go zrealizować.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Nowe portale rosną jak grzyby po deszczu. Jest ich coraz więcej, a wzrostu jakości nie widać w ogóle. Navajero uderzył w sedno, fajnie być redaktorem naczelnym, być współtwórcą czegoś nowego. Ale co z tego? Nawet jeśli portal będzie dobry i tak póki co nie ma szans się przebić. Monopol na publikę ma Polter (jego publika to jego autorzy generalnie rzecz biorąc, sprytne posunięcie, taka nasza-klasa dla fantastów) oraz Katedra (tu o jakości można już mówić sporo dobrego, choć parę minusów się znajdzie). Ja podaję zawsze w takich sytuacjach przykład Wrót Wyobraźni, które zobaczyły, że nie ma co się użerać o sto użytkowników, ale szkoda zaprzepaścić prawie trzy lata kieratu - weszli na wordpress i kanałami rss zbierają niusy od innych portali oraz po kawałku udostępniają swoje najlepsze teksty.
Nie ma sensu robić czegoś, co od startu będzie uznawane za dziadostwo i nie ma szans na zmianę tego stanu rzeczy. Jakby to ode mnie zależało, potraktowałbym właśnie Brzytwą Ockhama "Nie mnóż bytów ponad miarę". Wybór jest, jak się nie chce tworzyć portal, można pisać do periodyków. Nie ma co się spinać, nachalność jest gorsza od faszyzmu, że sobie tak rzeknę.
Nie ma sensu robić czegoś, co od startu będzie uznawane za dziadostwo i nie ma szans na zmianę tego stanu rzeczy. Jakby to ode mnie zależało, potraktowałbym właśnie Brzytwą Ockhama "Nie mnóż bytów ponad miarę". Wybór jest, jak się nie chce tworzyć portal, można pisać do periodyków. Nie ma co się spinać, nachalność jest gorsza od faszyzmu, że sobie tak rzeknę.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4202
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Bo ja wiem?
Z jednej strony (mnie sie tak zdarza), jak czlowiek zobaczy debiutanta, ktory startowal w portalu czy czasopismie kategorii B lub nieznanym z nazwy, to jakos nie za bardzo chce sie w ogole zagladac do tekstu.
Z drugiej, rozdrobnienie jest juz tak duze, ze i tak kupa tekstow przyzwoitych ginie, wiec jeden portal w te czy wewte, nie gra roznicy. A przeciez kazdy kiedys startowal...
Z jednej strony (mnie sie tak zdarza), jak czlowiek zobaczy debiutanta, ktory startowal w portalu czy czasopismie kategorii B lub nieznanym z nazwy, to jakos nie za bardzo chce sie w ogole zagladac do tekstu.
Z drugiej, rozdrobnienie jest juz tak duze, ze i tak kupa tekstow przyzwoitych ginie, wiec jeden portal w te czy wewte, nie gra roznicy. A przeciez kazdy kiedys startowal...
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
Dobre teksty mogłyby nie ginąć na powstających stronach, gdyby istniejące portale chętniej reklamowały nowe inicjatywy. Ale tu wkraczamy już w grzązki grunt reklamy. Trudno oczekiwać, że ktoś będzie chętnie umieszczał baner nowej witryny, bo nic nie będzie z tego miał.
Rheged:Z takim podejściem nie powstawałyby nowe inicjatywy, nie byłoby dużej konkurencji, a wszystko co kupujemy kosztowałoby na poziomie profesjonalnych aparatów fotograficznych - bo rynek jest bardzo wąski.
Oczywiście, że wybór jest i takiego właśnie dokonałem.
Rheged:Z takim podejściem nie powstawałyby nowe inicjatywy, nie byłoby dużej konkurencji, a wszystko co kupujemy kosztowałoby na poziomie profesjonalnych aparatów fotograficznych - bo rynek jest bardzo wąski.
Oczywiście, że wybór jest i takiego właśnie dokonałem.
I niech to będzie podsumowaniem:)A przeciez kazdy kiedys startowal...