Co to znaczy? Plik z nr 2 został pobrany ponad 100.000 razy?Tomasz Orlicz pisze:Cóż, sama dwójka była (jest) dostępna w nakładzie ponad 100tysiaków osobnych egzemplarzy
QFANT - kwartalnik fantastyczno-kryminalny
Moderator: RedAktorzy
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
Niezupełnie. Pobrań na chwilę obecną mamy 958 sztuk. Co do tych 100.000, bądź też nieco więcej sztuk, to - po prostu - jesteśmy obecni na płycie CD w magazynie "CD Action". Od pierwszego (naszego) numeru. Myślimy też nad chińskim rynkiem sf, ale tam sytuacja wygląda niezbyt wesoło, gdyż największy papierowy miesięcznik fantastyczny ukazuje się w nakładzie ledwie 300tys egzemplarzy. No i dochodzi jeszcze kwestia tłumaczenia na krzaki... Jesteśmy jednak dobrej myśli ;)nosiwoda pisze:Co to znaczy? Plik z nr 2 został pobrany ponad 100.000 razy?Tomasz Orlicz pisze:Cóż, sama dwójka była (jest) dostępna w nakładzie ponad 100tysiaków osobnych egzemplarzy
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
-
- Sepulka
- Posty: 4
- Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009 18:17
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4202
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Ktory to miesiecznik sobie kupuje i jeszcze ani razu nie zdarzylo mi sie, zebym zainteresowal sie tym, co daja tam w "Bonusie", poza pelnymi wersjami gier i humorem/tapetami.Tomasz Orlicz pisze:Niezupełnie. Pobrań na chwilę obecną mamy 958 sztuk. Co do tych 100.000, bądź też nieco więcej sztuk, to - po prostu - jesteśmy obecni na płycie CD w magazynie "CD Action". Od pierwszego (naszego) numeru.
Oczywiscie naklad i sprzedaz to zupelnie odmienne sprawy, w przypadku elektronicznych wydawnictw wolalbym ograniczenie demagogii, bo zgodnie z takim podejsciem Fahrenheit ma 580 mln. nakladu (bo tyle ludzi na swiecie ma dostep do internetu)...
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
Oj, zaraz tam demagogia...! Pragnąłem jedynie zaznaczyć, że jesteśmy obecni na innych poletkach (a przynajmniej staramy się być). Oczywiście jedynym mierzalnym kryterium jest sprzedaż danego produktu. Gratisy są postrzegane jako mniej wartościowe, bądź też (często niesłusznie) wręcz bezwartościowe, co niekoniecznie musi być prawdą (i tu pozwolę sobie postawić za przykład świetlaną działalność Fahrenheita).Taclem pisze:Najsensowniejsza (i jedyna mierzalna) liczba to oczywiście liczba pobrań. W przypadku magazynu drukowanego też liczy się sprzedaż, nie nakład. Obecność na płycie CDA, to raczej forma promocji, niż rzeczywiste dotarcie do czytelnika. Ja też nie zaglądałem nigdy do tych bonusów.
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
No, a to jest przykład pokrętnej retoryki. Zawsze wydawało mi się, że jest dość łatwo zauważalna różnica między działalnością non-profit, a podpięciem jako gratis.Tomasz Orlicz pisze:Gratisy są postrzegane jako mniej wartościowe, bądź też (często niesłusznie) wręcz bezwartościowe, co niekoniecznie musi być prawdą (i tu pozwolę sobie postawić za przykład świetlaną działalność Fahrenheita).
W obu przypadkach zasada darmowe = bezwartościowe realizuje się zupełnie odmiennie.
So many wankers - so little time...