Najnowszy numer Nowej Fantastyki

czyli wszystko o periodykach, które nie są Fahrenheitem

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

inatheblue pisze:Nie ma recepty. Po prostu wszystkie pisma fanowskie są jednocześnie pismami pokoleniowymi. W pewnym momencie pokolenie dorasta (starzeje się, nudzi itp.), a nowe ma już własne rozrywki.
Tak samo było swego czasu z Secret Servicem, potem z MiMem, z Kawajem - który paść nie padł, ale przeszedł całkowitą transformację.

To ja tak na moment wpadłam tylko :)
no nie wszystkie:-) Dla okreslonej grupy moga być kultowe, ale generalnie dobre i akceptowane pisma potrafia przetrwać. Nie sledziłem SSa, ale sporo tytułów wychodzacych równolegle z nim istnieje nadal. MiM i Kawai to pisma niszowe, tutaj nastąpiło swoiste dorośnięcie odbiorcy, który potrzebowal wiecej niz mogly mu dac, a to znajdowal np. w sieci.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

amron

Post autor: amron »

Robert J. Szmidt pisze:Nie da się, jak wróci Margot, to ci lepiej wytłumaczy.
Ale mi nie trzeba tłumaczyć, bo ja, zdaje się, rozumiem. Tak troszkę od kuchni chciałem pokazać, że obecne narzekania i biadolenia jakie to pismo było kiedyś, i czemu już takie nie jest, nic nie dadzą, bo zmiany powrotne i tak nie mają sensu, co sam własnie, w pewnym sensie, udowodniłeś. (nie mówię oczywiście, że Ty biadoliłeś)
I tak to dziwnie funkcjonuje obok siebie - z jednej strony cały czas prośby, rozmowy (np takie co Ika wspomniała) na temat obecnego i przesłego stanu, a z drugiej spora świadomość, że i tak się już do tego nie wróci.
Reasumując - walenie głową w mur.

Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

amron pisze:
Robert J. Szmidt pisze:Nie da się, jak wróci Margot, to ci lepiej wytłumaczy.
Ale mi nie trzeba tłumaczyć, bo ja, zdaje się, rozumiem. Tak troszkę od kuchni chciałem pokazać, że obecne narzekania i biadolenia jakie to pismo było kiedyś, i czemu już takie nie jest, nic nie dadzą, bo zmiany powrotne i tak nie mają sensu, co sam własnie, w pewnym sensie, udowodniłeś.
I tak to dziwnie funkcjonuje obok siebie - z jednej strony cały czas prośby, rozmowy (np takie co Ika wspomniała) na temat obecnego i przesłego stanu, a z drugiej spora świadomość, że i tak się już do tego nie wróci.
Reasumując - walenie głową w mur.
To jak z choroba, wcześnie zdiagnozowana daje szanse na wyleczenie. ale w NF rzeczywiście przeczekali. a z tego co mówił Jęczmyk zmiany z laptopa sa robione, z wykresu:-) Czyli to co sprawdziło sie przy Cieniach i blaskach musi być dobre dla NF. I każda zmiana to był zjazd, a im wiekszy, to tym wieksza kolejna zmiana itp itd.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

inatheblue pisze:Nie ma recepty. Po prostu wszystkie pisma fanowskie są jednocześnie pismami pokoleniowymi. W pewnym momencie pokolenie dorasta (starzeje się, nudzi itp.), a nowe ma już własne rozrywki.
Nie do końca. "Fantastyka" była czytana dwadzieścia lat temu przez dwa pokolenia - rodziców i dzieci. Każdy znalazł tam coś dla siebie. I to nie dlatego, że innych gazet nie było na rynku. Tytuł ewoluował wraz z dorastaniem tychże dzieci. A że wyewoluował w niezbyt ciekawym kierunku, to niegdysiejsze dzieci nie przekażą w spadku sentymentu do NF, bo same przestały je czytać.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Robert J. Szmidt pisze:To jak z choroba, wcześnie zdiagnozowana daje szanse na wyleczenie. ale w NF rzeczywiście przeczekali.
Dokładnie. I tego właśnie przeczekania tyczyło się moje zdziwienie. Głosy sprzeciwu, i to o wiele głośniejsze i dosadniejsze niż moje obecne dywagacje, podniosły się na samym początku - po pierwszych zmianach. I przeszły bez echa, zupełnie.
Na owym spotkaniu w Elblągu redakcja NF miała publikę nastawioną bardzo bojowo i mało przychylnie. Chcieli odkręcenia tego co się w piśmie zmieniło. I już wtedy foormułowali ten postulat wyjątkowo jasno.
w odpowiedzi na krytykę, miedzy innymi moją, nowy redaktor naczelny zapewnił czytelników, ze pismojest jak najbardziej dla nich :) i to onimają być zadowoleni. Wszelkie więc uwagi zostaną rozpatrzone. Nie musze dodawać, że nie zostały, prawda :)?
Robert J.Szmidt pisze: a z tego co mówił Jęczmyk zmiany z laptopa sa robione, z wykresu:-) Czyli to co sprawdziło sie przy Cieniach i blaskach musi być dobre dla NF.
Tego akurat nie słyszałam :) ale to mniej więcej tak jak pisałam. Załoga jest święcie przekonana, że to dobre :) i już. Tylko świat za tym poglądem nie nadąża... Co by nie mówić, działania redakcji/właścicieli NF nie były obliczone tak, by uwzględnić opinie czytelników.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

blondyna pisze:
inatheblue pisze:Nie ma recepty. Po prostu wszystkie pisma fanowskie są jednocześnie pismami pokoleniowymi. W pewnym momencie pokolenie dorasta (starzeje się, nudzi itp.), a nowe ma już własne rozrywki.
Nie do końca. "Fantastyka" była czytana dwadzieścia lat temu przez dwa pokolenia - rodziców i dzieci. Każdy znalazł tam coś dla siebie. I to nie dlatego, że innych gazet nie było na rynku. Tytuł ewoluował wraz z dorastaniem tychże dzieci. A że wyewoluował w niezbyt ciekawym kierunku, to niegdysiejsze dzieci nie przekażą w spadku sentymentu do NF, bo same przestały je czytać.
ale 20 lat temu nie było wielu innych rozrywek, ksiazki fantastyczne nie były ogólnie dostepne. nie mozna tego porównywać. Przynajmniej nie tak bezposrednio.
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

Ika pisze:
Dokładnie. I tego właśnie przeczekania tyczyło się moje zdziwienie. Głosy sprzeciwu, i to o wiele głośniejsze i dosadniejsze niż moje obecne dywagacje, podniosły się na samym początku - po pierwszych zmianach. I przeszły bez echa, zupełnie.
Na owym spotkaniu w Elblągu redakcja NF miała publikę nastawioną bardzo bojowo i mało przychylnie. Chcieli odkręcenia tego co się w piśmie zmieniło. I już wtedy foormułowali ten postulat wyjątkowo jasno.
w odpowiedzi na krytykę, miedzy innymi moją, nowy redaktor naczelny zapewnił czytelników, ze pismojest jak najbardziej dla nich :) i to onimają być zadowoleni. Wszelkie więc uwagi zostaną rozpatrzone. Nie musze dodawać, że nie zostały, prawda :)?.
Zostały, ale odmownie:-)
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Robert J. Szmidt pisze:
blondyna pisze:Nie do końca. "Fantastyka" była czytana dwadzieścia lat temu przez dwa pokolenia - rodziców i dzieci. Każdy znalazł tam coś dla siebie. I to nie dlatego, że innych gazet nie było na rynku.
ale 20 lat temu nie było wielu innych rozrywek, ksiazki fantastyczne nie były ogólnie dostepne. nie mozna tego porównywać. Przynajmniej nie tak bezposrednio.
Były rozrywki, kto wie, czy nie więcej niż dzisiaj. Przede wszystkim kupa gazet dla inteligentnych dzieciaków i młodzieży. Takie "Razem" chociażby, albo inna "Filipinka". (Spoza branży szeroko pojętej fantastyki.) A i warto wspomnieć o "Świecie Młodych". Dziś do czytania jest tylko kupa. I NF zbliża się do tej 'definicji' wielkimi krokami.

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

nie mówiąc o "Wiedzy i życiu" który to periodyk był wtedy naprawdę na poziomie. Wydawany na kiepskim papierze, ale za to jaka zawartośc była...ech...

Piotrek Rogoża

Post autor: Piotrek Rogoża »

No i się zaczęło typowe polskie wzdychanie za Czasami, Które Odeszły.
Wracając do tematu - czy ktoś mógłby mi powiedzieć konkretnie, co mu się w NF nie podoba? Poza tym oczywiście, że "drzewiej było lepiej"? Powiedzmy, trzy przykłady.

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

w ostatnim numerze większość polskich opowiadań.
Generalnie to się wolę o NF nie wypowiadać - dostaję ją za friko, a darowanemu koniowi...

Awatar użytkownika
elam
Pćma
Posty: 237
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 20:15

Post autor: elam »

Piotrek Rogoża pisze:No i się zaczęło typowe polskie wzdychanie za Czasami, Które Odeszły.
Wracając do tematu - czy ktoś mógłby mi powiedzieć konkretnie, co mu się w NF nie podoba? Poza tym oczywiście, że "drzewiej było lepiej"? Powiedzmy, trzy przykłady.

prosze bardzo. zastrzegam, ze jest to moja prywatna, kobieca opinia:

1. w NF opowiadan jest mniej, niz w SF. i to jest fakt niepodwazalny. denerwuja mnie mikropowiesci, zwlaszcza te na raty, bo nie zawsze moglam kupic kolejny numer
2. opowiadania NF z reguly sa mniej ciekawe od tych w SF - chyba, ze to ja jestem za malo inteligentna, zeby mi sie podobaly?
3. publicystyki jest duzo i na rozne temety, i owszem, ale tez jakos wiekszosc artykulow do mnie nie przemawia. jakies takie eklektyczne... jakby wszyscy czytelnicy NF siedzieli w temacie od lat. a ja tam sie nie znam na zawilosciach struktur molekularnych czy polityce wysp kajmanow, wolalabym, zeby mi to ktos bardziej lopatologicznie wylozyl, jak juz. poza tym, publicystyka mnie osobiscie nie interesuje - moge sobie poczytac neewsweeka czy polityke, albo wprost. wiedze i zycie.. o.
4. szukam dobrych, wartkich, polskich (choc niekoniecznie) opowiadan, roznych autorow, nie tylko tych "starych, dobrych, sprawdzonych". i odgrzewanych.. ok, Marcin Wolski pisarzem jest, to juz wiem, co nie znaczy, ze musze go lubic.. w SF latwiej znalezc cos swiezego.
5. Redaktor SF to morowy facet. a tych z NF nie znam :o)
Wielu ludzi nie wie, co zrobic z czasem.
Czas nie ma z ludzmi takiego problemu...
____________________________________
"Agencja Dimoon - ten sie smieje kto umrze ostatni." - yyy...

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

elam pisze:
Piotrek Rogoża pisze:No i się zaczęło typowe polskie wzdychanie za Czasami, Które Odeszły.
Wracając do tematu - czy ktoś mógłby mi powiedzieć konkretnie, co mu się w NF nie podoba? Poza tym oczywiście, że "drzewiej było lepiej"? Powiedzmy, trzy przykłady.

prosze bardzo. zastrzegam, ze jest to moja prywatna, kobieca opinia:

1. w NF opowiadan jest mniej, niz w SF. i to jest fakt niepodwazalny. denerwuja mnie mikropowiesci, zwlaszcza te na raty, bo nie zawsze moglam kupic kolejny numer
2. opowiadania NF z reguly sa mniej ciekawe od tych w SF - chyba, ze to ja jestem za malo inteligentna, zeby mi sie podobaly?
3. publicystyki jest duzo i na rozne temety, i owszem, ale tez jakos wiekszosc artykulow do mnie nie przemawia. jakies takie eklektyczne... jakby wszyscy czytelnicy NF siedzieli w temacie od lat. a ja tam sie nie znam na zawilosciach struktur molekularnych czy polityce wysp kajmanow, wolalabym, zeby mi to ktos bardziej lopatologicznie wylozyl, jak juz. poza tym, publicystyka mnie osobiscie nie interesuje - moge sobie poczytac neewsweeka czy polityke, albo wprost. wiedze i zycie.. o.
4. szukam dobrych, wartkich, polskich (choc niekoniecznie) opowiadan, roznych autorow, nie tylko tych "starych, dobrych, sprawdzonych". i odgrzewanych.. ok, Marcin Wolski pisarzem jest, to juz wiem, co nie znaczy, ze musze go lubic.. w SF latwiej znalezc cos swiezego.
5. Redaktor SF to morowy facet. a tych z NF nie znam :o)

6. Beznadziejne niby-recenzje (ta choroba toczy także S-F), czy ktoś jeszcze pamięta recenzje Oramusa w Przeglądzie Technicznym? W F i dawnej NF były zazwyczaj dwie strony z czterema wyczerpującymi omówieniami książek. Teraz wart uwagi jest już tylko Dukaj.
7. Jakieś gry komputerowe, jakieś ch**-muje, o których pisze setka innych tytułów, niekoniecznie magazynów literackich.
8. Jebitne grafiki, reklamy, top-listy, zestawienia, czyli wypełniacze. Przed wyzerowaniem forum pisałem gdzieś o procentach takich wypełniaczy w NF.
9. Brak osobowości wśród autorów felietonów, gdzie Oramus, Jęczmyk, Sapkowski i inni?
10. Słabizny niemiłosierne lub brak galerii.
11. Pstrokacina przystająca Fantasy ale nie poważnemu pismu literackiemu.
12. Pseudonauka zamiast nauki.

<Gadulissima mode/on>: A cenzurę na lingua vulgaris włączyłeś, Mr. Marasie? Jakkolwiek merytorycznie nie mam zastrzeżeń, to jednak nieuprzejme jest używanie niecenzuralnych określeń, zwłaszcza w krytyce i zwłaszcza przy kobietach => hamuj, proszę, język zbyt prędki. <Gadulissima mode/off>
itd.

Ps. Zapomniałem dodać, że zawsze broniłem NF, tutaj i na innych forach. Zasłużyła na to publikacją znakomitych opowiadań zachodnich (przytaczałem niegdyś stosowne zestawienie). Ostatnio także z tym dosyć kiepsko.
po przeczytaniu spalić monitor

Vanin

Post autor: Vanin »

<Gadulissima mode/on>: A cenzurę na lingua vulgaris włączyłeś, Mr. Marasie? Jakkolwiek merytorycznie nie mam zastrzeżeń, to jednak nieuprzejme jest używanie niecenzuralnych określeń, zwłaszcza w krytyce i zwłaszcza przy kobietach => hamuj, proszę, język zbyt prędki. <Gadulissima mode/off>
Zara... a czy na poprzednim forum Małgorzata nie pisała, że nie ma generalnie nic przeciwko przeklinaniu w rozsądnych granicach. Maras tu chyba nie przegiął pały, a jeżeli już to w sposób twórczy :)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Vaninie, przede wszystkim: podejście kulturalne do krytykowanego przedmiotu/podmiotu świadczy o dobrych manierach krytykującego (i zaznacza wyższość tegoż wobec dna krytykownego przedmiotu/podmiotu).

Poza tym - nie przypuszczam, abym pisała o "rozsądnych granicach", to Twoja nadinterpretacja. Mówiłam o funkcji emotywnej języka i o przekleństwach, w których ta funkcja się realizuje. Oczywiście, że mi nie przeszkadza, gdy sytuacja wymaga wentyla dla ujścia napięcia emocjonalnego, nawet, jak mi się zdaje, takie sytuacje przytoczyłam. Jednak na forum, gdzie używa się pisma, a nie języka mówionego, autocenzura jest łatwiejsza do wykonania i warto ją stosować - o czym chyba również wspominałam na poprzednim FF.

I na koniec: znam posty Mr.Marasa => jestem przekonana, że nie potrzeba Mu Twojej obrony. Zbędne jest również wtrącanie się w kompetencje moderacyjne w sytuacji, która Ciebie nie dotyczy. Z pewnością będziesz miał jeszcze wiele okazji, aby mi wbić szpilę, nie rób zatem tego na siłę. Pominę ocenę takiego postępowania, Vaninie.

Natomiast co do "twórczego" wykorzystania, pozostańmy przy swoich zdaniach => De gustibus non disputandum est.
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ