F 59
Moderator: RedAktorzy
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ja tu mam z jednym takim do pogadania! Królika? FARBĄ?! Żywe, puchate stworzonko środkiem chemicznym potraktować?! SADYSTA!!!
A poza tym — Zemsta jednorożca smaczna, oj, smaczna. Dabliu, masz łurzowego fana, wiesz o tym? I Zagłada też coś mruczy, że chce, by mu więcej takiego młocznego tudzież mhrocznego do poduszki poczytać ;-)
A poza tym — Zemsta jednorożca smaczna, oj, smaczna. Dabliu, masz łurzowego fana, wiesz o tym? I Zagłada też coś mruczy, że chce, by mu więcej takiego młocznego tudzież mhrocznego do poduszki poczytać ;-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- PP
- Fargi
- Posty: 354
- Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16
ekhm... ;)
Łurzowy Kłulik jest najłurzowszy na świecie,
a PP jest jego prorokiem :D
-----------------
Trochę pomarudzę, ale się mną tam nie przejmujcie, bo ja tak lubię. :-)
Podróż do zeszłego roku
Całkiem przyjemne opowiadanie. Co do czepiania się. Na mój gust fajniej by było jakby informacje o kolejce mniej bezpośrednio, może przez pryzmat bohatera, były podane. Ale to taki detal i moje widzi misie. Opowiadanie, co sobie cenię, wywołało na mej facjacie uśmiech. Przez moment obawiałem się, że będzie to wariacja „Zakochanego bez pamięci’. Tym bardziej - kiedy okazało się, że nie – mocniej mnie wciągnęło. Długość, jak na pomysł w sam raz. A pomysł miodzio. :)
Zemsta jednorożca
Opisy bardzo plastyczne, fajne. Jednak przyznam, że niektóre opuściłem (chyba 2). Momentami jest ich za dużo, przynajmniej dla mnie, a za mało akcji. (choć może to ciut wina tego, że z monitora czytałem, bo niezbyt lubię dłuższe teksty tak czytać*) Na plus również fajny klimat. No, bardzo fajny klimat.
*nie wina tego, że szybko czytałem, bo dzięki szklanej kuli tekstu ciut prędzej widziałem** ;)
** tylko nie pytajcie jak, bo ze mnie sknerus kwak ;)
Łurzowy Kłulik jest najłurzowszy na świecie,
a PP jest jego prorokiem :D
-----------------
Trochę pomarudzę, ale się mną tam nie przejmujcie, bo ja tak lubię. :-)
Podróż do zeszłego roku
Całkiem przyjemne opowiadanie. Co do czepiania się. Na mój gust fajniej by było jakby informacje o kolejce mniej bezpośrednio, może przez pryzmat bohatera, były podane. Ale to taki detal i moje widzi misie. Opowiadanie, co sobie cenię, wywołało na mej facjacie uśmiech. Przez moment obawiałem się, że będzie to wariacja „Zakochanego bez pamięci’. Tym bardziej - kiedy okazało się, że nie – mocniej mnie wciągnęło. Długość, jak na pomysł w sam raz. A pomysł miodzio. :)
Zemsta jednorożca
Opisy bardzo plastyczne, fajne. Jednak przyznam, że niektóre opuściłem (chyba 2). Momentami jest ich za dużo, przynajmniej dla mnie, a za mało akcji. (choć może to ciut wina tego, że z monitora czytałem, bo niezbyt lubię dłuższe teksty tak czytać*) Na plus również fajny klimat. No, bardzo fajny klimat.
*nie wina tego, że szybko czytałem, bo dzięki szklanej kuli tekstu ciut prędzej widziałem** ;)
** tylko nie pytajcie jak, bo ze mnie sknerus kwak ;)
Pytający )
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Jo, też tak myśłę, że Dabliu smakowity i jatka jest :)
A co do pierwszej części wypowiedzi Harny, to nie rozumiem, przecież sama włosy farbuje. Czepia się niemerytorycznie.
A co do pierwszej części wypowiedzi Harny, to nie rozumiem, przecież sama włosy farbuje. Czepia się niemerytorycznie.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Żadne tam miło. PISZ! PISZ! PISZ! :-DDabliu pisze:Hałna@ Miło mi niezmiełnie :)))
Owszem, ale farbą do tego przeznaczoną, a nie taką do malowania, o!Ebola pisze:A co do pierwszej części wypowiedzi Harny, to nie rozumiem, przecież sama włosy farbuje.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Rodzimy się żywymi. Opowiadanie wciąga natychmiast, jednak IMHO w pewnym momencie siada napięcie i akcja się nieco rozwleka. O ile początek czytało mi się doskonale, o tyle potem już niekoniecznie szło równie gładko :-).
[COŚ NA KSZTAŁT SPOILERA] Spodobał mi się pomysł zimnego bohatera, którego jedynie uczucie może ogrzać ( = ożywić ) i to, że nie tylko ta jedna jedyna jest ważna w przemianie chłopaka, a również ojciec, matka, czy przyjaciółka. Autor podjął się trudnego zadania opowiedzenia w jednym tekście o różnych rodzajach miłości. I tej do kobiety, i tej do rodziców, i tej do przyjaciół. Na ile się udało? Moim zdaniem ambitny zamysł nie do końca znalazł przełożenie na tekst, ale przecież i poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Tak czy owak, gratulacje :-). [END OF CZEGOŚ NA KSZTAŁT SPOILERA]
Aaaa... taki drobiazg, czy ojciec w liście do syna podpisałby się imieniem i nazwiskiem? Jakoś zbyt formalne to mi się wydało. Twój Tata, Twój Ojciec czy coś w ten deseń brzmi cieplej i intymniej.
[COŚ NA KSZTAŁT SPOILERA] Spodobał mi się pomysł zimnego bohatera, którego jedynie uczucie może ogrzać ( = ożywić ) i to, że nie tylko ta jedna jedyna jest ważna w przemianie chłopaka, a również ojciec, matka, czy przyjaciółka. Autor podjął się trudnego zadania opowiedzenia w jednym tekście o różnych rodzajach miłości. I tej do kobiety, i tej do rodziców, i tej do przyjaciół. Na ile się udało? Moim zdaniem ambitny zamysł nie do końca znalazł przełożenie na tekst, ale przecież i poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Tak czy owak, gratulacje :-). [END OF CZEGOŚ NA KSZTAŁT SPOILERA]
Aaaa... taki drobiazg, czy ojciec w liście do syna podpisałby się imieniem i nazwiskiem? Jakoś zbyt formalne to mi się wydało. Twój Tata, Twój Ojciec czy coś w ten deseń brzmi cieplej i intymniej.
There's some questions got answers and some haven't
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Zemsta jednorożca
Świetny pomysł na świat. Miodzio, chętnie bym poczytała coś dłuższego o nim :) Bohater też ciekawy, zwłaszcza to jego "niech mnie utopią w Mrocznicy" IMO sprawiło, że taki jakiś autentyczny się wydał.
No, a poza tym, to się trochę nudziłam przy czytaniu. Za dużo opisów, za mało akcji. Narracja pierwszoosobowa - nie lubię jej, chyba, że służy do opisania tylko uczuć. Ale walk nie umiałam sobie wyobrazić, bardziej się znudziłam niż wciągnęłam. Opisy za długie, w pewnym momencie nie czytałam uważnie, tylko ślizgałam się wzrokiem.
Jednak dialog w scenie karczemnej... pośmiałam się trochę :)
Ogólnie pomysł super, ale wykonanie mi nie podeszło.
Aha - ta nazwa - Superwagina - brzmi jak z jakiegoś komiksu ;)
Idę dalej czytać.
Świetny pomysł na świat. Miodzio, chętnie bym poczytała coś dłuższego o nim :) Bohater też ciekawy, zwłaszcza to jego "niech mnie utopią w Mrocznicy" IMO sprawiło, że taki jakiś autentyczny się wydał.
No, a poza tym, to się trochę nudziłam przy czytaniu. Za dużo opisów, za mało akcji. Narracja pierwszoosobowa - nie lubię jej, chyba, że służy do opisania tylko uczuć. Ale walk nie umiałam sobie wyobrazić, bardziej się znudziłam niż wciągnęłam. Opisy za długie, w pewnym momencie nie czytałam uważnie, tylko ślizgałam się wzrokiem.
Jednak dialog w scenie karczemnej... pośmiałam się trochę :)
Ogólnie pomysł super, ale wykonanie mi nie podeszło.
Aha - ta nazwa - Superwagina - brzmi jak z jakiegoś komiksu ;)
Idę dalej czytać.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
To ja się nieco wyłamię — dla mnie opisów jest w sam raz, nie tłamszą akcji, nie nudzą, są na to zbyt krwiste, soczyste. Tworzą kapitalny, mroczny, jakby "lepki" klimat, który mnie urzekł. Ale ja lubię, gdy autor nie żałuje opisów i zaczyna czytelnika uwodzić dosadnym, dobrze dobranym słowem. Dabliu na takiego autora wyrasta i ja się uwieść dałam — czytelniczo, ma się rozumieć ;-)
No i bohater — bez wątpienia człowiek z charakterem, wręcz charakterkiem ;-) Od razu wzbudził moje zainteresowanie i sympatię. Nie wyobrażam sobie tego tekstu w narracji innej niż pierwszoosobowa, bohater za bardzo by na tym stracił. Uniwersum — smaczne, podoba mi się to "uprzemysłowienie".
No i bohater — bez wątpienia człowiek z charakterem, wręcz charakterkiem ;-) Od razu wzbudził moje zainteresowanie i sympatię. Nie wyobrażam sobie tego tekstu w narracji innej niż pierwszoosobowa, bohater za bardzo by na tym stracił. Uniwersum — smaczne, podoba mi się to "uprzemysłowienie".
Ostatnio zmieniony sob, 28 lip 2007 13:17 przez Harna, łącznie zmieniany 1 raz.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Podróż do zeszłego roku
Dobre :) Z reguły nie przepadam za tego typu tekstami, ale ten mnie wciągnął. Sam pomysł całkiem ciekawy - żeby tak zamazać wspomnienia... no, niestety nie wyszło. Język też nie jest zły, czytało się lekko i szybko.
EDiT:
Rodzimy się żywymi
Tekst świetny. I miałam takie same odczucia jak Yuki. Ogólnie to czytało się gładko, gdzieś tak od połowy to trochę mniej, ale i tak mi się tekst podoba.
Dobre :) Z reguły nie przepadam za tego typu tekstami, ale ten mnie wciągnął. Sam pomysł całkiem ciekawy - żeby tak zamazać wspomnienia... no, niestety nie wyszło. Język też nie jest zły, czytało się lekko i szybko.
EDiT:
Rodzimy się żywymi
Tekst świetny. I miałam takie same odczucia jak Yuki. Ogólnie to czytało się gładko, gdzieś tak od połowy to trochę mniej, ale i tak mi się tekst podoba.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Małe przypomnienie — jak już prosiła Ebola, meldunki o wszystkich wynalezionych błędach składajcie na PW, a nie w wątkach. Tym sposobem szybciej je (błędy, nie wątki) znajdziemy i poprawimy :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Galeria robi wrażenie. Zwłaszcza precyzja w oddaniu najdrobniejszych szczegółów "cybernetycznych machin”. Jedyny minus to mało zróżnicowana kolorystyka, która powoduje zlewanie się wszystkich grafik w jedną megamachinę... a przynajmniej dla kogoś kto nie jest technically minded ;-).
There's some questions got answers and some haven't
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Hito@ Dzięki za opinię :D
Na swoją obronę mogę powiedzieć jedynie tyle, że jako czytelnik jestem fanem leniwych i soczystych opisów. W swoim zboczeniu dochodzę do tego, że nie przepadam za książkami, które czyta się zbyt łatwo i szybko. Lubię się pochylić nad jakimś opisem, poczuć go w kościach. Przyjemność sprawia mi opis, który zostaje ze mną na dłużej. To jako czytelnik...
Jako autor... cóż. Staram się jak mogę. Ale raczej będę pracował nad tym większą plastycznością i soczystością opisu, niż nad poganianiem akcji. Po prostu piszę to, co sam lubię czytać. Z grubsza znaczy... A wszystkim i tak nie dogodzę :)))
Na swoją obronę mogę powiedzieć jedynie tyle, że jako czytelnik jestem fanem leniwych i soczystych opisów. W swoim zboczeniu dochodzę do tego, że nie przepadam za książkami, które czyta się zbyt łatwo i szybko. Lubię się pochylić nad jakimś opisem, poczuć go w kościach. Przyjemność sprawia mi opis, który zostaje ze mną na dłużej. To jako czytelnik...
Jako autor... cóż. Staram się jak mogę. Ale raczej będę pracował nad tym większą plastycznością i soczystością opisu, niż nad poganianiem akcji. Po prostu piszę to, co sam lubię czytać. Z grubsza znaczy... A wszystkim i tak nie dogodzę :)))