Torment i Baldury - to dopiero wypas

Gry komputerowe i konsolowe, smaczne i zdrowe

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Coleman pisze: Eeee... Czy my nadal rozmawiamy o postaciach z gry komputerowej? :>
FTSL
Tak. Bardzo przywiązuję się do postaci ;)
Nawet do Aerie, która mnie wyprowadza z równowagi niemal co chwilę i mimo iż zwykle mi się dubluje (gram magiem w większości wypadków), to nawet ją sobie zostawiam. Za miętkie serce mam.
Mam kumpla-zapaleńca, który przeszedł całego Baldura (zaczął od dwójki chyba, bo w jedynce nie można było być trójklasowcem zdaje się) z dodatkami, jedną postacią, trójklasowcem.
Może kiedyś spróbuję. Albo przynajmniej z mniejszą drużyną :)
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Przechodzenie w pojedynkę? To już jakiś ekstremizm chyba? :)

Gusta są różne - wiadoma sprawa. Jednym się podobała Jaheira, a mnie doprowadzała do szału. Cały czas tylko gadanie o równowadze i inne niuejdżowskie bełkoty ;)

Ja tam jestem prosty człowiek i dlatego wolałem Minsca i Khalida. Khalid może dobrymi szlagwortami nie rzucał, ale przynajmniej nie denerwował.
Bo największą zaletą Baldurów są postaci właśnie. To, że mają swój rys, że mają swoją historię, że każdy ma jakieś wady i zalety.

Kiedy usłyszałem o Icewindzie to byłem zachwycony koncepcją. O - mówiłem - wreszcie sobie zrobię drużynę swoich marzeń! Będę wymiatał po prostu! I co? I nic z tego nie wyszło. Drużyna była jak trzeba dwóch siłaczy, dwóch od czarowania, dwóch dwuklasowców (czy jakoś tak), ale nie było tego czegoś. Tego co sprawia, że gra chwyta. No i kupiłem, zainstalowałem, pograłem siłą rozpędu i rzuciłem w kąt. Nie żałuję pieniędzy - czegoś mnie to nauczyło.

A do Baldura zdarzyło mi się parę razy wracać, przechodzić różnymi drużynami, kombinować, bawić się. Po tym wszystkim kocham Minsca, Jana Jansena (niech mi ktoś powie, że w wypadku tej postaci spolszczenie jest do kitu to na ubitą ziemię!), Boo. Może i jest to prosta gra - nie przeczę - jest dosyć liniowa. Ale ma pewną magię, która nie pozwala się oderwać.

Jednego tylko w tej grze nie cierpię. Zwłaszcza w jedynce...

"Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę!"...
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Khe, khe - toż to tekst, który śni się po nocach. Klasyka! ;)

Janem Jansenem jeszcze nigdy nie przechodziłam. Przez tą rozmowę aż mnie naszła chętka na ponowną grę. Cóż, chyba mu ulegnę. Jak tylko będę miała wolną chwilkę.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

kiwaczek pisze:"Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę!"...
Taki tekścik naprawdę człowieka denerwuje, zwłaszcza w momencie niehonorowego odwrotu (na samym początku jak w Baldura grałem parę razy zdarzyło mi się rejterować)
Co do Jansena to spolszczenie wymiata. Jansen, Minsc i Korgan mieli najlepsze teksty. Bez patetyzmu i górnolotnych idei, za to z humorem.

A co do strategii przejścia Baldura to ja raczej stawiałem na silną fizycznie drużynę (przeszedłem grę jako paladyn, do tego Minsc i ewentualnie jeszcze jeden wojownik, Joshimo jako złodziej, Jaheira i Aeri*)

*Najczęstsza konfiguracja, ja ubóstwiam potężne uderzenie toporem!

Poza tym jeśli się połączy Aeri i Jaheirę, to obie panie momentami zaczynają się kłócić i ich bełkot staje się nawet znośny dla uszu. (W Jaheirze odzywa się instynkt macierzyńsko-babciny) :)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

W dwójce Baldura jest jednak spory wybór postaci i już można sobie dobierać, kto się bardziej podoba. Można grać bez problemu wieloklasowcem. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie dwójki bez Jana Jansena - miodzio miodzio miodzio. :) Interakcje między bohaterami to jest to! :)
W jedynce za to, ponieważ poziomy mieli słabiutkie, postaci "czyste" były najlepsze. Khalid był bardzo rozsądnym wyborem, ponieważ jako czysty wojownik mógł przyjąć nawet 4 gwiazdki na daną broń. Minsc był OK, bo można było mu dać po 2 gwiazdki na różne bronki. Jeszcze łowca znaleziony przy tym magu od kurczaka był fajny. :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
nameless
Fargi
Posty: 330
Rejestracja: pn, 11 cze 2007 17:07

Post autor: nameless »

No a kłótnie Edwina z... kim? No, nie pamiętam z kim. Chyba z jakąś czarodziejką, tą niby-czarownicą, co się ją miało zabić. W każdym razie te kłótnie miodzio :)

A może to z Korganem było...?
;)
Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło. - Oscar Wilde

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Edwin raczejnie przypadł mi do gustu. Taki wyniosły samolubny niby-czarodziej.
Kłótnie to miał chyba ze wszystkimi możliwymi postaciami (w zależności od konfiguracji drużyny). Ale chyba najmniej kłócił się z Korganem (obaj byli chaotyczni źli jeśli się nie mylę).
"Zaraz rozwalę tobie brzucho" - by Korgan (tak mi sie przypomnialo)
A ta
nameless pisze:niby-czarownica, co się ją miało zabić
to Aeri (incydent w cyrku na Promenadzie Waukeen, tuż po wyjściu z kazamatów Irenicusa)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
nameless
Fargi
Posty: 330
Rejestracja: pn, 11 cze 2007 17:07

Post autor: nameless »

BrodatyBakałarz pisze:to Aeri (incydent w cyrku na Promenadzie Waukeen, tuż po wyjściu z kazamatów Irenicusa)
Nie, to ja mówię chyba BG 1. Lokacja pełna gnolli, na jakiejś twierdzy chyba, z dołami, w których siedzieli jeńcy gnollów.
Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło. - Oscar Wilde

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Pewnie chodzi ci o Dynaheir, wiedźmę Minsca więzioną w twierdzy gnolli, ja się zasugerowałem Aeri, bo ją też w toku questa trzeba było zabić (zły potraktował ją iluzją i wyglądała jak ogr).
Tak czy inaczej, Edwin kiepski charakter miał w stosunku do kobiet.
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
nameless
Fargi
Posty: 330
Rejestracja: pn, 11 cze 2007 17:07

Post autor: nameless »

Owszem, kiepski. :) Ale lubiłem go bardzo, może dlatego, że w tym swoim malkontenctwie, w tej pyszałkowatości, samolubnej wyniosłości... był kurczę sympatyczny :).
Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło. - Oscar Wilde

Awatar użytkownika
Dehydrogenaza
Pćma
Posty: 250
Rejestracja: wt, 19 wrz 2006 12:44

Post autor: Dehydrogenaza »

Ja najlepiej wspominam nast. postaci:

- zły krasnolud z BG 2 który cały czas chciał odchodzić z mojej drużyny, ale i tak został - to jest chyba jedyny "zwykły" wojownik którego akceptowałem w drużynie :)
- latające coś z uciętymi skrzydłami, które bodajże miało zaklęcia maga i kapłana
- Minsc i Boo :)
- Jaheira
- Jan Jansen i rzepa :)
- mroczna elfka która cały czas się kłóciła z Jaheirą
- Xzar i ten drugi wariat, faaaajni byli :)
No to klops.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Zestaw do B1:
Minsc i Boo
Dynaheira
Khalid
Imoen
Branwen
+ dowolny mięśniak jako postać własna.

Reputacja +20 bez większych problemów. Tylko Branwen strasznie marudziła. Ale dało się to wytrzymać ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

A w BG2 grając dobrą drużyną podstawa to własny czarodziej. Precz z nijaką dwuklasową Aerie! Niech żyje pełnokrwisty czarownik! Przy własnym czarowniku to nawet Edwin się może schować w kącie, cienias jeden. ;)
Ze złych to Viconia (czarna elfka kapłanka) była świetna kapłanką i miała interesujący romans z postacią męską. :D
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Wgrrr, wgrrr. Zainstalowałam sobie BG 2, ale nie dość, że nie ma odgłosów pobocznych (typu mojego kochanego tup-tuo-tuo) - mimo włączenia odpowiednich opcji, to jeszcze postaci mają ucięte okrzyki i wychodzi coś w ten deseń: "Sobie życzysz", "Tam jestem", "Się robi", "Się pyta: coooo?"
A miałam nadzieję nacieszyć się osławionymi tekstami Jana Jansena. W całości :)

Viconię zawsze lubiłam, a muszę się jeszcze zdecydować kiedyś na przejście całości mężczyzną. No i Edwina też uwielbiam :)
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Dehydrogenaza pisze:- zły krasnolud z BG 2 który cały czas chciał odchodzić z mojej drużyny, ale i tak został - to jest chyba jedyny "zwykły" wojownik którego akceptowałem w drużynie :)
- latające coś z uciętymi skrzydłami, które bodajże miało zaklęcia maga i kapłana
Ad. 1 Korgan
Ad. 2 Aeri

Ja osobiście grałem głównym bohaterem paladynem + Minsc + Joshimo + Jaheira + Aeri/Edwin + Anomen/Korgan/Mazzy
Sasasasasa...

ODPOWIEDZ