Czy pisarz powinien mieć poglądy?
Moderator: RedAktorzy
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ależ nikt Ci zdania zmieniać nie każe. Zdanie to coś, co każdy winien posiadać. Pytanie tylko brzmi — co rozumiesz przez treść? Dla jednego czytelnika treść (literalną, ale jednak treść) mieć będzie nawet instrukcja obsługi pasty do butów, drugi zadowoli się skromną, prostą pointą w rodzaju "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe", a trzeci zażąda przesłań wzniosłych i zbawczych dla losów świata i ludzkości. I dla każdego treść oznacza coś innego.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
Jak dla mnie Treść posiada każdy utwór, który coś sobą przekazuje. Łatwiej jest powiedzieć, co uważam za treści pozbawione: utwory mające na celu pokazanie, ze autor potrafi napisać kilkaset stron wydumanego opisu, z którego nie wymika nic poza tym, że nudne to jest i do czytania się nie nadaje. Jeśli tekst ma na celu rozbawienie czytelnika - to jest ok, bo powieść ta ma cel, dąży do czegoś.
Mam nadzieję, ze to powyżej jest zrozumiałe. A jak nie to krzczeć.
Mam nadzieję, ze to powyżej jest zrozumiałe. A jak nie to krzczeć.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Owszem, jest :-) Ale...
Instrukcja obsługi pasty do butów, że pozostanę przy ulubionym przykładzie, też coś przekazuje. Każdy tekst coś przekazuje, nawet tabliczka z napisem "zakaz palenia". Więc dla mnie to jest zbyt ogólne.Jak dla mnie Treść posiada każdy utwór, który coś sobą przekazuje.
Tu, IMHO, czai się niekonsekwencja. Skoro rozbawienie kogoś jest celem, który uznajesz, to czemu odrzucasz celowość sprawienia czytelnikowi przyjemności wydumanym opisem na kilkaset stron? Bo dla Ciebie taki tekst nie jest atrakcyjny? Co sprawia, że rozbawienie jest ważniejsze, lepsze czy bardziej celowe od przyjemności czytania opisu/dialogu/sceny walki/ co tam kto woli? Mnie np. opisy przyrody w Nad Niemnem sprawiły wielką przyjemność, a dla innych są nie do wytrzymania. Czy to znaczy, że są bezcelowe? :-)Łatwiej jest powiedzieć, co uważam za treści pozbawione: utwory mające na celu pokazanie, ze autor potrafi napisać kilkaset stron wydumanego opisu, z którego nie wymika nic poza tym, że nudne to jest i do czytania się nie nadaje. Jeśli tekst ma na celu rozbawienie czytelnika - to jest ok, bo powieść ta ma cel, dąży do czegoś.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Nigdzie nie napisałam, że sztuka ma być realistyczna.[OGLAŚ] pisze:A ja powiem tak: nie chodzi o to, zeby sztuka była realistyczna w formie i cosjalistyczna w treści, ale zrozumiała w formi i posiadała treść. i prosze mi wybaczyć, ale zdania nie zmienię.
Stwierdzam tylko, że z faktu, że Autor ma poglądy i je wyraża w książce nie wynika, że jego książka będzie dobra. Ani też nie wynika, że wymowa książki świadczyć będzie o jej walorach.
O tożsamości poglądów wyrażanych w książkach i poglądów Autorów nawet nie wspomnę...
O treści napisała Harna i dodawać więcej nie trzeba.
So many wankers - so little time...
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Czy powinien mieć poglądy? A jak inaczej miałby pisać? Rzucić się w rzeczny prąd i pisać razem z nim? Zdanie ogółu zdaniem jednostki? I don't think so... Jeśli chciałbym posłuchać ogólne opinie i tego, co powinienem sądzić, właczyłbym se TVN24 albo inne Fakty.
Twórca, nie tylko pisarz, powinien mieć poglądy, powinien je wygłaszać. A jeśli są to te z gatunku politycznych... Co z tego? Jeśli ktoś zechce takie wynurzenia przeczytać, to to zrobi, prawda? Chyba każdy z nas zerknie na opis na okładce, by czegos się dowiedzieć.
Pisarz bez poglądów jest jak ciepłe piwo albo cola bez gazu. W sumie można, ale zupełnie gubi się po drodze smak.
Twórca, nie tylko pisarz, powinien mieć poglądy, powinien je wygłaszać. A jeśli są to te z gatunku politycznych... Co z tego? Jeśli ktoś zechce takie wynurzenia przeczytać, to to zrobi, prawda? Chyba każdy z nas zerknie na opis na okładce, by czegos się dowiedzieć.
Pisarz bez poglądów jest jak ciepłe piwo albo cola bez gazu. W sumie można, ale zupełnie gubi się po drodze smak.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
No tak. Pogląd na temat kwiatuszka to też pogląd. Ale otwierając tę dyskusję miałem na myśli poglądy polityczne/społeczne/filozoficzne/religijne itepe.
Czy z posiadania poglądów w wyżej wymienionych kwestiach ma wynikać bycie kaznodzieją/misjonarzem/agitatorem/wielkim guru? Abstrahuję (tfu tfu tfu...) tutaj od słuszności/niesłuszności poglądów, bo to rzecz dyskusyjna jest, zwłaszcza że demokrancyję mamy. Tudzież wolność nie tylko słowa, ale nawet pustosłowia.
Czy z posiadania poglądów w wyżej wymienionych kwestiach ma wynikać bycie kaznodzieją/misjonarzem/agitatorem/wielkim guru? Abstrahuję (tfu tfu tfu...) tutaj od słuszności/niesłuszności poglądów, bo to rzecz dyskusyjna jest, zwłaszcza że demokrancyję mamy. Tudzież wolność nie tylko słowa, ale nawet pustosłowia.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
<kłulik nadstawia pyska i ma nadzieję, że po nim nie dostanie>Ebola pisze:Hałna, dawa pyska. :)Łurzowa Narzeczona pisze:Mnie np. opisy przyrody w Nad Niemnem sprawiły wielką przyjemność,
Pisarz może mieć poglądy. Wręcz musi, jeśli jest istotą samodzielnie myślącą. Może je nawet przedstawiać w swoich tekstach, ot, zbójeckie prawo. A od czytelnika zależy, czy je zaakceptuje albo zaneguje. Tyż zbójeckie prawo. IMHO nie ma takiej możliwości, żeby w tekście nie został choćby ślad poglądów, osobowości pisarza, chyba że mówimy o tekstach w rodzaju "komplet opon kupię".
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Dziwne stawianie sprawy. Poglądy niezbędne do pisania? Zależy, o czym pisarz pisze. Nie każda literatura musi być nasycona polityką czy ideologią, nie każda zdradza, jakie autor ma poglądy.
Osobiście wolę, kiedy autor nie ogłasza publicznie swoich poglądów. Jeśli chce je wyrazić w literaturze, jest cała gama środków o niebo lepszych, niż te prosto z mostu. Trochę tu nie rozumiem, o co chodzi Ignatiusowi Fireblade. Pisarz bez poglądów jak cola bez gazu? A po czym poznać, że owych poglądów nie ma? Że ich nie ogłasza w wywiadach? Nie daje jasnym przesłaniem swych ksiażek do zrozumienia, za jaką ideologa się opowiada? Niedobrze, bo okazuje się, że do kategorii pisarzy nijakich trafia wielu tych, co słowem operuje subtelnie i nienachalnie, zostawiając czytelnikowi w głowie mętlik zamiast jasnej wizji.
W literaturze jest dużo więcej smaku, niż ten powstający dzięki eksponowaniu "poglądów".
Osobiście wolę, kiedy autor nie ogłasza publicznie swoich poglądów. Jeśli chce je wyrazić w literaturze, jest cała gama środków o niebo lepszych, niż te prosto z mostu. Trochę tu nie rozumiem, o co chodzi Ignatiusowi Fireblade. Pisarz bez poglądów jak cola bez gazu? A po czym poznać, że owych poglądów nie ma? Że ich nie ogłasza w wywiadach? Nie daje jasnym przesłaniem swych ksiażek do zrozumienia, za jaką ideologa się opowiada? Niedobrze, bo okazuje się, że do kategorii pisarzy nijakich trafia wielu tych, co słowem operuje subtelnie i nienachalnie, zostawiając czytelnikowi w głowie mętlik zamiast jasnej wizji.
W literaturze jest dużo więcej smaku, niż ten powstający dzięki eksponowaniu "poglądów".
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
dlaczego krótkotrwałe poglądy na polityke nie? Książki dobre bywają pisane w złych sprawach. Książki polityczne jeśli nie są wybitne to sie szybko dezaktualizują. Autor jednak ma prawo pisać co i jak chce.[OGLAŚ] pisze:Miom zdaniem pisarz powinin mieć poglądy i powinien je wyrażać, również w swoich powieściach - bo książka musi mieć jakąś wymowę, jak nie ma - to jak można ją uznać za dobrą?? Autorz\y powinni jednak nikać wypowiadania się na krótkotrwałe tematy polityczne - ale o ogólnych poglądach na gospodarkę itp powinno się dysutować, a fantastyka jest do tego najlepszym polem!
Zabawnie zaczyna być kiedy pojawiają się głosy czytelników w stylu nie będe tego czytał bo to napisał komuch/mason/faszysta/wszechpolak/ubek. Pamiętam jak po premierze antologii pl+50, usłyszałem od jakiś ludzi, że co jak co ale opowiadani Regalicy to oni czytać nie będą bo to prawicowy ekstremista (jakkolwiek to nie jest do końca prawda ale mniejsza). Na moje pytanie "i co z tego?" nie umieli sensownie odpowiedzieć.
Literatura służy do opowiadania. Uznawanie, że kogoś nie warto czytać bo ma nie takie poglądy jest ogłupiające. IMHO oczywiście.
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Obiektywnie nie umieli, czy to Twoje subiektywne odczucie? Mnie nie dziwi, że ktoś się może do autora zrazić. Jeżeli autor ostro agituje za obcymi danym czytelnikom poglądami (a wiele osób tak odebrało Listopad i inne opowiadania Regalicy z NF), to mogą oni powiedzieć "Temu panu już dziękuję". Czy jest jakiś obowiązek czytania wszystkiego? Czy jest obowiązek czytania Regalicy? Albo Michnika? Bo są i ludzie, którzy Wyborczą wycierają podłogę na każdym kroku.Mateusz Szary Skoczylas pisze: Na moje pytanie "i co z tego?" nie umieli sensownie odpowiedzieć.
Mam nadzieję, że powyższe uznasz za 'odpowiedź sensowną'.