W takim wypadku moglby zostac Dwukropem, albo Kicha. Co jest wyborem drugorzednym. Osobiscie nie widze szczegolnie wielkiej roznicy. Nie wplywa to jakos szczegolnie na to, co napisalem powyzej.
Ooooo, wątek o tłumaczeniach! Mniodzio:)
Do poprzednich, o tłumaczeniach nazw ulic, dorzucę jeszcze Piątą Aleję.
Ale jak uważacie, jeśli tłumaczy się imiona/przydomki bohaterów, to nazwy miejsc już nie? Traktujemy te sprawy zupełnie osobno?
A jeśli tłumaczymy nazwiska/przydomki (zakładając, że trzeba, bo na przykład opierają się na nich gry słowne) to co z imionami? Spolszczać? A jeśli się nie da?
A co z odmianą? Jak na przykład odmienić imię Tabitha?
Dawniej tłumaczyło się wszystko jak leci, łącznie z imionami, spolszczało się także nazwiska (Jerzy Waszyngton, Szekspir), a teraz panuje w tej mierze dowolność.
A może spolszczać te, które się da (Catherine-Katarzyna) i zostawiać te, które u nas nie występują?
Miło, że powstał taki temat, sama chętnie skorzystam, jak będę potrzebowała opinii:)
Ostatnio zmieniony wt, 06 lis 2007 02:07 przez NocnaMaraNM, łącznie zmieniany 1 raz.
Spotkałem się z literaturze przedmiotu z propozycją, aby po polsku pisać te imiona, nazwiska czy nazwy miejsc, które maja polskie odpowiedniki jak wymieniane już Jerzy Waszyngton, Katarzyna czy Piąta Aleja.
Ale mnie to nie przekonuje. Bo jak to? Wszystkie imiona w tekście są angielskie lub amerykańskie, a tu nagle pojawia się swojska Kasia zamiast Catherine, Ewa zamiast Eve Paweł zamiast Paul. Sztuczne to jakieś.
Albo się spolszcza wszystko, albo pozostawia oryginalną pisownię. Bo jak to brzmi Paweł Mc'Donalds. To co, to jakiś polonus jest? Bo przecież takie można odnieść wrażenie. Tymczasem Paul Mc'Donalds to autentyczny Amerykanin ze szkockimi korzeniami.
Więc jak podejść do tego problemu? Bo mi się wydaje, że potrzeba tu zdrowego rozsądku i wyczucia. Jak coś brzmi sztucznie po polsku, to lepiej zostawić pisownię oryginalną. Hawk!
NocnaMaraNM pisze:Mniodzio
Do poprzednich, o tłumaczeniach nazw ulic, dorzucę jeszcze Piątą Aleję
(...)
Miło, że powstał taki temat, sama chętnie skorzystam, jak będę potrzebowała opinii
Te też, Maro? :D
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
Moja żona prosi o pomoc przy tłumaczeniu nazw gatunków literackich.
"Mam do przetłumaczenia recenzję książki. W tekście pojawiają się takie gatunki literackie jak 'mystery', 'puzzle story', 'horror fiction', 'mild romance'. Czy możecie mi pomóc je przetłumaczyć.
- 'mystery novel' to jest opowieść sensacyjna, ale czy samo 'mystery' jako gatunek literacki mo¿e znaczyć coś innego, np. opowieść grozy?
- 'puzzle story' - tu niestety nie mam żadnego pomysłu (nie jest to na pewno opowiadanie w odcinkach)
- 'horror fiction' - czy wystarczy, że przetłumaczę to jako horror czy zostawić w polskim przekładzie 'horror fiction'
- 'mild romance' - tutaj rozkładam ręce.
Oto zdanie:
And while I'm including this under Horror Fiction, most of the stories are anything but, ranging from mystery to humor, puzzle story to mild romance.
Jeszcze dodam, że jest to recenzja antologii o wampirach.
Pomóżcie, bo mi już skończyły się pomysły.
Dzięki".
"I chociaż wrzucam to do szufladki z horrorem, jednak większość z tych opowiadań nie ma z nim nic wspólnego, począwszy od [opowiadania] detektywistycznego przez humoreskę i zagadkę aż do delikatnego romansu."
Puzzle story - tu trzeba znać kontekst. Bo teoretycznie może chodzić o opowiadania stworzone ze słów układanki (http://staff.harrisonburg.k12.va.us/~mw ... index.html), ale zapewne chodzi raczej o opowieść o zagadce, czyli jakąś odmianę detektywistycznej. Chyba nasza terminologia literacka nie jest aż tak szczegółowa.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
Mystery to nasz kryminał/powieść detektywistyczna (sensacja to nieco szersze pojęcie), nad humoreską bym się zastanowiła, bo to dość określony gatunek i nie to samo, co powieść humorystyczna (przy wampirach stawiałabym na to drugie), puzzle story to coś w rodzaju "powieści z tajemnicą" (tajemnica/zagadka nie musi się wiązać z morderstwem, stąd rozróżnienie). W zdaniu może chodzić o to, że nie jest to klasyczny horror, a opowiadania, w których dominuje wątek kryminalny, romansowy, humorystyczny czy wątek tajemnicy. Bo „zaliczam je do horrorów, choć z horrorem nie mają nic wspólnego”, brzmi trochę nielogicznie.
Selkie to przedstawiciel Morskiego Ludu, posiadający zdolność zamieniania się w foki (patrz cykl o Smoku i jerzym Dicksona0. Zatem trzeba zostawić jak nazwę własną.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.