Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Zależy. M.in:Xiri pisze:
Zadałabym śmiałe pytanie... albo je zadam. Najwyżej nie otrzymam odpowiedzi. Ile można w Polsce zarobić na załóżmy 400. stronnicowej powieści? Na pewno trochę... ale wydaje się przecież okresowo, prawda?
Od tego, ile to jest według Ciebie trochę.
Od tego, czy autor ma "nazwisko".
Od tego, czy książka się sprzeda.
Od tego, jakiego rodzaju jest to powieść (fantastyka/obyczajowe/romans/inne?).
Od tego, jak jest skonstruowana umowa z wydawnictwem.
Konkretniejszej odpowiedzi raczej nikt Ci nie udzieli, bo większość umów ma zapis o tajności ich postanowień.
Poza tym nie rozumiem, co masz na myśli, pisząc, że "wydaje się okresowo".
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Dabliu nie napisał, ze nic innego nie robią, tylko że utrzymują się z pisania. Czy sukces finansowy (na naszą polską skalę oczywiście) ma oznaczać, ze Grzędowiczu nie wolno już piosać artykułów do prasy, tłumaczyć komiksów? A niech se tłumaczy, jak chce:)Xiri pisze:Nie mów, że oni prócz pisania nic więcej nie robią?Dabliu pisze:
Sapkowski, Kres, Pilipiuk, Grzędowicz, Kossakowska, Komuda... biorąc za przykład pierwszych z brzegu. A przecież to tylko fantaści, "niszowcy".
J. Grzędowicz jest obecnie dziennikarzem w "Gazecie Polskiej" i zajmuje się ponadto tłumaczeniem komiksów./
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Może, jasne :)
Millenium Falcon
A więc zakładamy:
Millenium Falcon
A więc zakładamy:
Taka suma, która starczy swobodnie na opłacenie czynszów i nie ma się bez obawy, że zabraknie przy tym na chleb.Od tego, ile to jest według Ciebie trochę.
Nie. Wydaje pierwszy raz.Od tego, czy autor ma "nazwisko".
Powiedzmy, że tak średnio: ludzie nie wezmą księgarni abordażem, ale też nie zostanie sprzedanych kilka egzemplarzy w kraju.Od tego, czy książka się sprzeda.
Cały czas rozmawiamy o fantastyce.Od tego, jakiego rodzaju jest to powieść(fantastyka/obyczajowe/romans/inne?).
Dlatego nie pytam o konkrety, tylko w przybliżeniu. Tak +/-. Na pewno każdy autor chciałby to wiedzieć, lecz głupio tak zapytać publicznie...Od tego, jak jest skonstruowana umowa z wydawnictwem.
Konkretniejszej odpowiedzi raczej nikt Ci nie udzieli, bo większość umów ma zapis o tajności ich postanowień.
Powieść trzeba napisać, odłożyć, korektować... czyli oznacza to, że wydaje się książkę gdzieś tak raz na rok (weterani z nazwiskiem robią to częściej).Poza tym nie rozumiem, co masz na myśli, pisząc, że "wydaje się okresowo".
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
Pieniądze, pieniądze, pieniądze... to prawda. są ważne.Zadałabym śmiałe pytanie... albo je zadam. Najwyżej nie otrzymam odpowiedzi. Ile można w Polsce zarobić na załóżmy 400. stronnicowej powieści? Na pewno trochę... ale wydaje się przecież okresowo, prawda?
Lecz... coś innego się liczy w pisarstwie. dla mnie największą nagroda nie będzie kasa, lecz moje imię, i nazwisko na okładce książki stojącej w księgarni.
Taak... piękne marzenie :) Dokończę, i wydam. mam nadzieje, że wydam...
Ale...
pisanie to sztuka, to życie, to chwała, której zaznać mogą tylko nieliczni.
To przywilej dany przez Boga nam, maluczkim.
Musimy być wdzięczni, że...ze możemy. że nie jesteśmy jałowi, jak pustynia.
samo to, że coś napiszemy... że ktoś przeczyta nasze działa, to dar. Nie pieniądze.
pieniądze, to ulotna wartość... a to co pozostaje, ta świadomość, czego się dokonało trwa przez całe życie.
Dla mnie ( tak myślę) debiut będzie przypominał pierwszy pocałunek... bo tak to się myślę powinno pamiętać. A wiatr wieje....
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
Ha. widzę, że zmieniłeś posta...ok.Ebola pisze:Ło matko. (że se pożyczę od Karoli)
FTSL
Jak można tak myśleć tylko o tym co materialne? To jest sztuka! Nie można się w pełni oddać sztuce, jeśli się myśli wciąż o materii... a ważne jest to, co po nas zostanie.
Np. Tolkien. Miał pieniądze? ano miał... ale co po nim pozostało? czy ludzie kojarzą Tolkiena z pieniędzmi?
Nie.
Tolkien jest mistrzem fantasy. tak się mówi.
Ostatnio zmieniony pt, 09 lis 2007 15:16 przez Cedrik, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Szok w trampkach...
Pisałeś kiedyś do FWK?
Przeczytaj "Dożywocie" Marty Kisiel w antologii "Kochali się, że strach".
BTW cytując Woody'ego Allena: Pieniądze szczęścia nie dają... ale lepsze to niż zdrowie.
Pieniądze nie są najważniejsze w kontekście pisarstwa, ale z tą ulotnością, to wiesz... bez paliwa daleko nie zajedziesz.
BTW2 ja tam swojego pierwszego pocałunku ni w cholerę nie pamiętam. Chyba byłem za bardzo naprany.
Edit: Ja tam Ebolę zrozumiałem.
Pisałeś kiedyś do FWK?
Przeczytaj "Dożywocie" Marty Kisiel w antologii "Kochali się, że strach".
BTW cytując Woody'ego Allena: Pieniądze szczęścia nie dają... ale lepsze to niż zdrowie.
Pieniądze nie są najważniejsze w kontekście pisarstwa, ale z tą ulotnością, to wiesz... bez paliwa daleko nie zajedziesz.
BTW2 ja tam swojego pierwszego pocałunku ni w cholerę nie pamiętam. Chyba byłem za bardzo naprany.
Edit: Ja tam Ebolę zrozumiałem.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Natchnienie mi się dobija natrętnie do wrót umysłowości.
Ghihihi :->
Dabliu, no i czemu biedaka podpuszczasz? Krzywdę mu chcesz zrobić czy jak? :-D
Ghihihi :->
Dabliu, no i czemu biedaka podpuszczasz? Krzywdę mu chcesz zrobić czy jak? :-D
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
1) Co to jest FWK?
2) Czy ja piszę, że jestem zdecydowanie przeciw? toż wiadomo, że przy współczesnej mentalności trzeba mieć pieniądze, aby się jakoś otrzymać ,,na poziomie". Lecz nie one są najważniejsze.
trzeba pisac nie myśląc ,,achhhh.... napisze, i będę miec forse...hahaha...forsa,forsa,forsa,forsa....".
pisanie to coś głębszego. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę.
2) Czy ja piszę, że jestem zdecydowanie przeciw? toż wiadomo, że przy współczesnej mentalności trzeba mieć pieniądze, aby się jakoś otrzymać ,,na poziomie". Lecz nie one są najważniejsze.
trzeba pisac nie myśląc ,,achhhh.... napisze, i będę miec forse...hahaha...forsa,forsa,forsa,forsa....".
pisanie to coś głębszego. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę.
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Solicie, kolega. Pierwszy pocałunek pamiętasz? A ty co, prorok? Bo ja nie pamiętam. Było to w końcu trzydzieści parę lat temu. A poza tym mogłem przeoczyć, bo mogłem wtedy spać. Tak czy owak, nie mogę tego porównać do debiutu - choćby z tego własnie powodu.Cedricek pisze:
Dla mnie ( tak myślę) debiut będzie przypominał pierwszy pocałunek... bo tak to się myślę powinno pamiętać. A wiatr wieje....
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Cedricek, Ty też zmieniłeś posta, jego treść była wcześniej zupełnie inna.Cedricek pisze: Ha. widzę, że zmieniłeś posta...ok.
Ebola jest kobietą. I jakby troszkę więcej wie o życiu niż Ty, więcej widziała i wie, jak wygląda prawdziwe życie pisarza. Ty jesteś młodym idealistą, który jak dotąd nie musiał się martwić o swoje utrzymanie najwyraźniej. Zapewniam Cię, że gdyby Tolkien nie miał kasy, to by nie płodził sag fantasy, tylko harował jak wół żeby rodzinę wyżywić. Bo najpierw człowiek zaspokaja potrzeby fizyczne (szczególnie związane z żywieniem), a potem dopiero ma siły, żeby myśleć o górnolotnych duperelach.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Hałna, ja tam mam swoje podejrzenia, co do Twoich demiurgicznych zdolności. Skoro Romańczuk mógł się ucieleśnić, to czemu by nie Panicz? ;)Harna pisze:Dabliu, no i czemu biedaka podpuszczasz? Krzywdę mu chcesz zrobić czy jak? :-D
Taak... piękne marzenie :) Znaczy, chciałem napisać, że skoro Paolini mógł...Cedricek pisze:Taak... piękne marzenie :) Dokończę, i wydam. mam nadzieje, że wydam...
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
No jasne, zwal wszystko na mnie :-DDabliu pisze:Hałna, ja tam mam swoje podejrzenia, co do Twoich demiurgicznych zdolności. Skoro Romańczuk mógł się ucieleśnić, to czemu by nie Panicz? ;)Harna pisze:Dabliu, no i czemu biedaka podpuszczasz? Krzywdę mu chcesz zrobić czy jak? :-D
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Cedriczku,
po pierwsze, doskonale rozumiem, że chcesz pisać, publikować itd. Idealizm też jestem w stanie zrozumieć, patosu nie bardzo, ale to cecha osobnicza, nie ogólnoałtorkska, więc to pomińmy. Jak najbardziej pisz, rozwijaj się, realizuj marzenia. Ale...
Po drugie - masz szesnaście lat. Inaczej patrzysz na pewne sprawy. Uwierz jednostkom starszym, że kasa jest ważna jak cholera. Choćby dlatego, że każda wena zwieje, jak Ci będzie w brzuchu burczało. Względnie ułożysz odę do chlebka.
Po trzecie - brutalnie mówiąc - nie liczy się czas pracy nad powieścią, własne tkliwe uczucia wobec niej, itp. Liczy się jakość, którego żadne z powyższych nie gwarantuje.
Po czwarte- pierwszy pocałunek chyba nawet pamiętam. W przedszkolu to było, i nie umywało się do pocałunków późniejszych. I tak samo jest z tekstami. Rozumiem i pochwalam chęć debiutowania. Ale debiut - z punktu widzenia piszącego już jakiś czas autora - to jest nic. Bo o wiele bardziej od tego, żeby zadebiutować liczy się to, żeby zadebiutować i na tym nie poprzestać.
po pierwsze, doskonale rozumiem, że chcesz pisać, publikować itd. Idealizm też jestem w stanie zrozumieć, patosu nie bardzo, ale to cecha osobnicza, nie ogólnoałtorkska, więc to pomińmy. Jak najbardziej pisz, rozwijaj się, realizuj marzenia. Ale...
Po drugie - masz szesnaście lat. Inaczej patrzysz na pewne sprawy. Uwierz jednostkom starszym, że kasa jest ważna jak cholera. Choćby dlatego, że każda wena zwieje, jak Ci będzie w brzuchu burczało. Względnie ułożysz odę do chlebka.
Po trzecie - brutalnie mówiąc - nie liczy się czas pracy nad powieścią, własne tkliwe uczucia wobec niej, itp. Liczy się jakość, którego żadne z powyższych nie gwarantuje.
Po czwarte- pierwszy pocałunek chyba nawet pamiętam. W przedszkolu to było, i nie umywało się do pocałunków późniejszych. I tak samo jest z tekstami. Rozumiem i pochwalam chęć debiutowania. Ale debiut - z punktu widzenia piszącego już jakiś czas autora - to jest nic. Bo o wiele bardziej od tego, żeby zadebiutować liczy się to, żeby zadebiutować i na tym nie poprzestać.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper