Nieprawdopodobieństwo
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Nieprawdopodobieństwo
Wiecie co? Nie wiecie, ale się dowiecie!
Zgłaszajmy rozmaite nieprawdopodobne wypadki i wydarzenia. Może wyjdzie z tego nowa księga Guinessa? W miarę możliwości podajcie źródło, ale jak nie podacie - i tak fajnie będzie przeczytać. Czy wiecie, że - na przykład - sekretarz zamordowanego prezydenta Lincolna nazywał się Kennedy? A zgadnijcie, jak się nazywał sekretarz zastrzelonego prezydenta Kennedy'ego?
Zgłaszajmy rozmaite nieprawdopodobne wypadki i wydarzenia. Może wyjdzie z tego nowa księga Guinessa? W miarę możliwości podajcie źródło, ale jak nie podacie - i tak fajnie będzie przeczytać. Czy wiecie, że - na przykład - sekretarz zamordowanego prezydenta Lincolna nazywał się Kennedy? A zgadnijcie, jak się nazywał sekretarz zastrzelonego prezydenta Kennedy'ego?
Ostatnio zmieniony sob, 10 lis 2007 13:21 przez ElGeneral, łącznie zmieniany 2 razy.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Na początek historyjka, którą pewnie większość określi jako przypadkek, zbieg okoliczności.
W jednej z warszawskich knajpek przy piwku spotkała się trójka moich znajomych. O tym wiedziałem. Moja lokalizacja była inna. Około 200km bardziej na południe. W pewnej chwili przyszła mi ochota wysłania sms-ów. Napisałem do całej trójki wiadomość o jednakowej treści i... odłożyłem telefon bez wysyłania. Minęło kilkadziesiąt minut. Teraz! Nacisnąłem i poszło. Piwosze w komplecie sięgnęli w tej samej chwili po komórki. Odebrali "A teraz zamówcie sobie kolejne piwo". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że właśnie w tym momencie odstawiali puste szklanki przełykając ostatnie łyki żółtego napoju ;-) Może banalne, ale z życia.
W jednej z warszawskich knajpek przy piwku spotkała się trójka moich znajomych. O tym wiedziałem. Moja lokalizacja była inna. Około 200km bardziej na południe. W pewnej chwili przyszła mi ochota wysłania sms-ów. Napisałem do całej trójki wiadomość o jednakowej treści i... odłożyłem telefon bez wysyłania. Minęło kilkadziesiąt minut. Teraz! Nacisnąłem i poszło. Piwosze w komplecie sięgnęli w tej samej chwili po komórki. Odebrali "A teraz zamówcie sobie kolejne piwo". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że właśnie w tym momencie odstawiali puste szklanki przełykając ostatnie łyki żółtego napoju ;-) Może banalne, ale z życia.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Jesienią roku zeszłego zgubiłam szaliczek ze sztucznego jedwabiu w bliżej nieokreślonych okolicznościach. Było mi go bardzo żal, bo ładny.
Minęła jesień, zima, o szaliczku zapomniałam. Nadeszły wiosenne roztopy i sadzę do Puławskiej przez trawnik, patrzę, jakaś szmatka leży. Człowiek na takie rzeczy nie zwraca uwagi, ale wzór jakiś dziwnie znajomy. Oczywiście, był to mój nieszczęsny szaliczek, który nie znaleziony przez nikogo, przeleżał w lodzie całą zimę.
Po późniejszym dokładnym wypraniu okazało się, że przeleżał nieuszkodzony.
Z czego chyba należy wyciągnąć jakiś ekologiczny morał...
Minęła jesień, zima, o szaliczku zapomniałam. Nadeszły wiosenne roztopy i sadzę do Puławskiej przez trawnik, patrzę, jakaś szmatka leży. Człowiek na takie rzeczy nie zwraca uwagi, ale wzór jakiś dziwnie znajomy. Oczywiście, był to mój nieszczęsny szaliczek, który nie znaleziony przez nikogo, przeleżał w lodzie całą zimę.
Po późniejszym dokładnym wypraniu okazało się, że przeleżał nieuszkodzony.
Z czego chyba należy wyciągnąć jakiś ekologiczny morał...
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Dwa razy zgubiłam kasę - raz 50 zł, raz 20.
50 zł jeszcze dziecięciem będąc, matka mnie wysłała z listą po zakupy większe. Banknot musiałam z jakichś dziwnych przyczyn wrzucić do reklamówki, skąd mi go wywiało. Odkryłam to, jak przyszło do płacenia. No cóż, trudno, wracam się do domu po pieniądze. A na trawniku po drodze leży coś niebieskiego... Moje (a raczej mamine) 5 dych.
20 zł wypadło mi z kieszeni - spodnie miały wyjątkowo płytkie kieszenie. Poszłam do sklepu, odkryłam, że mam mniej kasy niż miałam wychodząc z domu, wracam - na środku ulicy leży moje 20 zł.
A w ogóle, to ja wierzę głęboko w przypadki/zrządzenia losu/Palec Boży/czy jak to zwać. Tyle ich mi się w życiu przydarzyło, i tyle dobrego z tego wynikło, że nie wierzyć byłoby wręcz nieprzyzwoitością.;)
50 zł jeszcze dziecięciem będąc, matka mnie wysłała z listą po zakupy większe. Banknot musiałam z jakichś dziwnych przyczyn wrzucić do reklamówki, skąd mi go wywiało. Odkryłam to, jak przyszło do płacenia. No cóż, trudno, wracam się do domu po pieniądze. A na trawniku po drodze leży coś niebieskiego... Moje (a raczej mamine) 5 dych.
20 zł wypadło mi z kieszeni - spodnie miały wyjątkowo płytkie kieszenie. Poszłam do sklepu, odkryłam, że mam mniej kasy niż miałam wychodząc z domu, wracam - na środku ulicy leży moje 20 zł.
A w ogóle, to ja wierzę głęboko w przypadki/zrządzenia losu/Palec Boży/czy jak to zwać. Tyle ich mi się w życiu przydarzyło, i tyle dobrego z tego wynikło, że nie wierzyć byłoby wręcz nieprzyzwoitością.;)
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
:-))) Wysiadając onegdaj z autobusu znalazłem (przeliczając na dzisiejsze) 50PLN w kieszeni torby. Ja ich tam nie wkładałem ani nikt z moich domowników. Przydało się.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Może to Ty z przyszłości przeniosłeś się w przeszłość i je tam sobie włożyłeś? Coś takiego opisał Robert Monroe w swojej trylogii o podróżach pozacielesnych. Sam sobie podrzucał pieniądze, gdy nauczył się przemieszczać w czasie. :)Lord Wader pisze::-))) Wysiadając onegdaj z autobusu znalazłem (przeliczając na dzisiejsze) 50PLN w kieszeni torby. Ja ich tam nie wkładałem ani nikt z moich domowników. Przydało się.
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Chciałbym :-)Marcin Robert pisze:Może to Ty z przyszłości przeniosłeś się w przeszłość i je tam sobie włożyłeś? Coś takiego opisał Robert Monroe w swojej trylogii o podróżach pozacielesnych. Sam sobie podrzucał pieniądze, gdy nauczył się przemieszczać w czasie. :)
Teraz na poważniej i sennie.
Zdarzyło mi się zasnąć w dzień kiedy mój śmiertelnie chory Ojciec leżał w szpitalu. Przyśnił mi się idący ścieżką do nikąd. 15 minut po przebudzeniu otrzymałem telefon informujący, że pół godziny temu... odszedł.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Wracaliśmy z mężem od teściów. Dojechaliśmy do kolejnej większej miejscowości nazwijmy ją B (jakieś pół godziny drogi od miejscowości A, gdzie mieszkają teściowie) i na granicy tejże miejscowości B - ,"brzdęk!" poszła linka pedału gazu. Na awaryjnych dowlekliśmy sie z powrotem do A. Ledwo przyjechaliśmy teściowie dostali wiadomość (nie pamietam czy telefonem, czy ktos przyszedł) że zmarła siostra teściowej, mieszkająca w B.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Jakiś czas temu - ze dwa, trzy lata - przeglądałem stare numery "Fantastyki" i postanowiłem przeczytać zamieszczone w jednym z nich opowiadanie "Mamo, mamo, ile kroków?" Właśnie zacząłem lekturę, gdy przez otwarte okno usłyszałem: "mamo, mamo, ile kroków?" Wyjrzałem i zobaczyłem dzieci bawiące się w tę grę.
- Chosenone
- Sepulka
- Posty: 92
- Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49
W przyrodzie nic nie ginie :).inatheblue pisze:Z czego chyba należy wyciągnąć jakiś ekologiczny morał...
Czasami miewam wrażenie, że słowo, którego znaczenie poznałem, zostaje w chwilę później użyte w telewizji bądź w książce. Zbieg okoliczności, czy błąd postrzegania ludzkiego umysłu, który zaczął zwracać uwagę na to słowo dopiero po poznaniu jego znaczenia?Marcin Robert pisze:Jakiś czas temu - ze dwa, trzy lata - przeglądałem stare numery "Fantastyki" i postanowiłem przeczytać zamieszczone w jednym z nich opowiadanie "Mamo, mamo, ile kroków?" Właśnie zacząłem lekturę, gdy przez otwarte okno usłyszałem: "mamo, mamo, ile kroków?" Wyjrzałem i zobaczyłem dzieci bawiące się w tę grę.
Pewnie nie jednemu z was się to wydarzyło, to normalne zjawisko. Ale co mi tam! Otóż raz śniło mi się, że mnie ukąsił wąż. Uczucie było niemal realne. Tak bardzo realne, że wbrew rozsądkowi po obudzeniu uznałem to za fakt. Przez chwilę przejął mnie strach, ale naszła mnie głupia myśl - "Nawet jeśli jad mnie zabije to co? Co najwyżej umrę". I z taką właśnie myślą zasnąłem, bynajmniej nie snem wiecznym.
- Riv
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 1095
- Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
- Płeć: Mężczyzna
Wiadomo, jak to rzeczy potrafią znikać w czeluściach niebytu. Mój tato opowiadał historię z dzieciństwa:
Na urodziny dostał wspaniały samochodzik - kolorowy, błyszczący, po prostu marzenie. Bodajże następnego dnia, gdy się nim radośnie bawił w mieszkaniu (lokal w kamienicy, nieduży - ot, skromne M-2), samochodzik postanowił wjechać pod kanapę. I już nie wyjechał... Tato twierdzi, że najpierw sam, a potem z pomocą rodziców, przeszukał mieszkanie kilka razy. Dziur mysich ani szczurzych nie stwoerdzono. Pisz pan - przepadł.
I teraz pytanie - trójkąt bermudzki pod łóżkiem, czy może już w tatowej pamięci?
;)
Na urodziny dostał wspaniały samochodzik - kolorowy, błyszczący, po prostu marzenie. Bodajże następnego dnia, gdy się nim radośnie bawił w mieszkaniu (lokal w kamienicy, nieduży - ot, skromne M-2), samochodzik postanowił wjechać pod kanapę. I już nie wyjechał... Tato twierdzi, że najpierw sam, a potem z pomocą rodziców, przeszukał mieszkanie kilka razy. Dziur mysich ani szczurzych nie stwoerdzono. Pisz pan - przepadł.
I teraz pytanie - trójkąt bermudzki pod łóżkiem, czy może już w tatowej pamięci?
;)
- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.
- Chosenone
- Sepulka
- Posty: 92
- Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49
Raczej tajemnicza brama do Nibylandii, którą otworzyć można tylko tajemniczym psalmem autorstwa Stanisława Ignacego Mickiewicza. No i trzeba mieć jeszcze klucz, ale go ma Scully z "Archiwum X", która zapewne dawno dała ten artefakt jednemu z siedmiu krasnoludków za beczkę gorzałki.Riv pisze:I teraz pytanie - trójkąt bermudzki pod łóżkiem, czy może już w tatowej pamięci?
;)
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29