F 61 - jubileuszowy
Moderator: RedAktorzy
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
F 61 - jubileuszowy
I od razu ontopicznie: PASIA MI PASI!! Uśmiałam się:D.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
A o ZakuŻonej Planecie to też tutaj? W takim razie chciałem pochwalić przywrócenie jej dawnej postaci. Nareszcie jest co poczytać i z czego się pośmiać. Tylko zastanawia mnie jeden drobiazg: Księżyc przecież jest faktycznie złocisty, a nie srebrzysty. Zupełnie nie rozumiem, skąd wzięło się to powiedzenie o srebrzystym miesiącu, kiedy przecież - jakkolwiek by na niego nie patrzeć - jest on złoty! Czasami faktycznie czerwony, podczas zaćmienia brązowy (czy nawet trochę fioletowy - wiem, bo kiedyś z zapałem oglądałem jego zaćmienia przez lornetkę), ale poza tym złoty, nigdy srebrny. No, chyba że mam coś z patrzałkami nie w porządku.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Hmmm. Osobiście, własnymi patrzałkami księżyc wielokrotnie widziałam. I złocisty nie był nigdy. Raz czerwony jak diabli, ale złocisty — nigdy :-)Marcin Robert pisze:Tylko zastanawia mnie jeden drobiazg: Księżyc przecież jest faktycznie złocisty, a nie srebrzysty.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Ludzieeeee...
On zależy od czystości powietrza, pory nocy, kąta padania promieni słonecznych i braku/występowaniu kryształów lodu na granicy stratosfery.
Znaczy, kolor Księżyca.
Bywa srebrny, bywa złoty, ze szczególnym uwzględnieniem szerokiego spektrum odcieni pośrednich.
On zależy od czystości powietrza, pory nocy, kąta padania promieni słonecznych i braku/występowaniu kryształów lodu na granicy stratosfery.
Znaczy, kolor Księżyca.
Bywa srebrny, bywa złoty, ze szczególnym uwzględnieniem szerokiego spektrum odcieni pośrednich.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
ZakuŻona planeta - bardzo pouczająca. :)
Co do koloru, zgadzam się z nimfą bagienną. :)))
Pozwolę sobie też przypomnieć, że "Złoty księżyc" już na F. był. ;)
Na pocieszenie autorce „Strefy...” powiem, że nie tylko ona, wbrew słownikowej definicji, obdarzyła kolbą rewolwer.
Bo i Andrzej Pilipiuk w „Sprawie Filipowa”
„...Wilkowski wykorzystał dogodny moment i trzasnął nieznajomego kolbą rewolweru w tył głowy.”
I Sławomir Mrożek w „ Tangu”
„Edek zakrada się do niego od tyłu, wyjmuje z zanadrza rewolwer i kolbą z rozmachem uderza Artura w kark.”
;)
Co do koloru, zgadzam się z nimfą bagienną. :)))
Pozwolę sobie też przypomnieć, że "Złoty księżyc" już na F. był. ;)
Na pocieszenie autorce „Strefy...” powiem, że nie tylko ona, wbrew słownikowej definicji, obdarzyła kolbą rewolwer.
Bo i Andrzej Pilipiuk w „Sprawie Filipowa”
„...Wilkowski wykorzystał dogodny moment i trzasnął nieznajomego kolbą rewolweru w tył głowy.”
I Sławomir Mrożek w „ Tangu”
„Edek zakrada się do niego od tyłu, wyjmuje z zanadrza rewolwer i kolbą z rozmachem uderza Artura w kark.”
;)
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
ZP rzeczywiście pierwszej jakości. :) Zwłaszcza, że to pierwszy numer Fahrenheita, którym tu razem z Wami delektuję na forum. :)
A księżyc? A księżyc jest dla mnie od dziś łurzowy! Mówcie, co chcecie! :D
A księżyc? A księżyc jest dla mnie od dziś łurzowy! Mówcie, co chcecie! :D
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Ja wielokrotnie widywałam złocisty. Jeśli oczywiście założymy, że świeżo upieczone ciasto ma złocisty kolor. (Chodzi mi upieczone na tyle ze nadaje się do jedzenia, ale nie mocno przyrumienione - taki właśnie kolor miewa księżyc.) A w każdym razie MR ma rację, że jest tam (bywa) komponenta złotawa i bywa on w barwach ciepłych, podczas gdy srebrzysty to barwa zimna.Harna pisze:Hmmm. Osobiście, własnymi patrzałkami księżyc wielokrotnie widziałam. I złocisty nie był nigdy. Raz czerwony jak diabli, ale złocisty — nigdy :-)Marcin Robert pisze:Tylko zastanawia mnie jeden drobiazg: Księżyc przecież jest faktycznie złocisty, a nie srebrzysty.
Piszę o tym co widzimy na niebie a nie o tym co z nieba pada na ziemię, bo rzeczywiście (jeśli nie świecą latarnie) to światło jest srebrzyste.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Dooopsie, bo robi się nam tu wątek księżycowy — autorka komentarza <dyg> bazowała na własnych doświadczeniach. Naocznych :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!