Nic takiego nie napisałem, za to chyba dość wyraźnie podkreśliłem, że młodzi, amatorscy recenzenci chyba nie zdają sobie z tego sprawy. Z tego, że nierzetelną recenzją dość namacalnie krzywdzą autorów, a nie tylko ich dumę.savikol :
Nie tylko uderza w jego dumę i ego, ale też bije go po portfelu.
I uważasz, że ten argument jest w jakimkolwiek sensie właściwy? Doprawdy, obym nie dożył dnia, w którym recenzenci swoje oceny uzależniać będą od wpływu ich tekstu na zarobki pisarza.
Potem niech recenzent nie będzie zdziwiony, że spotyka się z niechęcią i atakiem na forum opanowanym przez pisarzy.
Owszem możesz ocenić, nikt tego nie broni, ale recenzja to coś więcej niż opinia pojedynczego czytelnika. Zamieściłeś ją na portalu literackim, to nie byle co. Zresztą chyba i tak nie zamierzasz przyjmować jakichkolwiek argumentów w tej dyskusji. Na pierwszej stronie tego wątku Rafał Dębski bardzo wyraźnie i obrazowo napisał ci czym się różni opinia czytelnika od recenzji. Ewidentnie masz to gdzieś. Zatem ja też nie zamierzam w kółko tłumaczyć ci tego samego. EOT.Recenzja to nie głos opatrzności, tylko opinia jednego człowieka. A do opinii każdy ma prawo. Kupiłem książkę, przeczytałem - mogę ocenić produkt.
Intrygujący pomysł esesie ;-)O! To znaczy teraz mogę się w końcu spodziewać, że ktoś do mnie podejdzie i mi da w zęby za recenzję i dzięki temu zyskam świadomość tego, ze ktoś mnie czyta? ;)
Myślę jednak, że wystarczy piętnować takie, złośliwe, czy nierzetelne recenzje, punktować je jak zrobiono z recką malakha. Na publicznym forum, a co! Może po jakimś czasie recenzenci zaskoczą, że lepiej się zastanowić nad tym co się pisze, by nie narazić się na śmieszność i ostracyzm.
A środowisko jest małe, fandom patrzy…