No cóż... łatwo nie będzie. (Skomentować)
Dużo tego.
Ale próbujmy ;)
Lukan.z
Ostatni Pocałunek
Łapanki robić nie będę, bo to pierwszy tekst z listy,a co za tym idzie najlepiej "obkomentowany."
Pomijając więc kwestie warsztatowo-techniczne skupię sie na warstwie fabularnej.
Po pierwsze:
Rozstanie było blisko. Od tej jutrzenki świat miał się zmienić.
A skąd oni o tym wiedzą? Ja rozumiem, że można się spodziewać wybuchu wojny, ale jeśli dobrze pamiętam ze szkoły zaatakowano nas bez wypowiedzenia, więc bohater mógł się spodziewać, natomiast raczej nie mógł być pewien, że to akurat "od tej jutrzenki" Zwłaszcza, że bohaterem w/g Lukana ma być płk Dąbek. No chyba, że to Karwina go poinformowała, ale wtedy jako subordynowany żołnierz powinien chyba przedsięwziąć jakieś bardziej służbowe kroki?
No, ale dobra, zostawmy kwestie wojskowe, idźmy dalej. Chociaż... Lukan twierdzi, że to Dąbek, a Karwina mówi wyraźnie "kapitanie" Coś ktoś tu kręci :) (Dąbek zresztą nie mógł być, bo zginął 19 września)
- Karwino…- rzekł
- Kapitanie – przerwała łagodnie – niedługo opuścisz mnie. Demony od morza już pędzą po ciebie.
A to już kompletnie zaplątane. Czyżby czarownica się zmaterializowała w 1939 roku, ale tylko po to by iśc z kapitanem do łóżka czy też na inne legowisko, natomiast nie mając pojęcia co to takiego "statek"? A moze o inne demony chodziło?
Spojrzeli smutno na siebie i ognistowłosa rozpłynęła się w porannej mgle.
Kapitan rzucił okiem na zegarek- była 4.43. Wrócił, więc do baterii i usiadł przy lornecie. Nagle zobaczył demoniczny kształt na morzu.
Aha, znaczy kapitan całuje się z duchem i wcale go to nie dziwi. A autor lubuje się w demonicznych określeniach. Kapitan lubowałby się chyba mniej. W końcu nie jeden statek w swojej karierze artylerzysty czy kim tam był, widział.
Padł z niego ogłuszający strzał. Rozkazał wycelować i działem dać odpowiedź.
Komu? Jak brzmiała odpowiedź? A już widzę:
- Dla ciebie ukochana. Ognia!
A fe. Kapitan niedobrym patriotą był. Dla jakiejs rudowłosej, co to znika w porannej mgle. A jakby czarownicy przedtem nie było, to by nie dał ognia?
BTW Kiwaczku, czy to tak mozna sobie strzelać bez rozkazu?
Na Babich Dołach Karwina z resztą czarownic zobaczyła jak niemiecki okręt zostaje zatopiony przez maleńką baterię.
To już nie demon od morza?
Zaraz dało się słyszeć ryk samolotu i świst bomby. Posterunek kapitana wybuchł.
Rykoszet? Bo z tekstu wynika, że świst samolotu, ryk bomby i wybuchnięcie posterunku było skutkiem zatopienia okrętu przez maleńką baterię (R-14?)
Podsumowując - nie mam pojęcia o czym tekst jest. Po wyjaśnieniach Lukana, cos tam udało mi się poskładać cuzamen do kupy ale dalej nie wiem o sso chozzi.
I co ma z tym wszystkim Karwina wspólnego.
No chyba że wyjaśnienie relacji kapitana i Karwiny było w poprzednich 170 scenach
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
Novina
I żyła długo...
Dobrze napisane, nie mam do czego się przyczepić. Wprawdzie brakuje mi pewnych wyjaśnien, ale to jest scena. Wymogi formalne spełnione.
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
rubens
Bez wyjścia
Wybacz, ale scena zamiast tragicznej stala się komiczna, a ostatnie zdanie
- Kocham cię – rzekła, zanim rozległ się trzask pękającej rury.
sprawiło, ze parsknęłam śmiechem.
Nie potrafię wytłumaczyć jakiej przyprawy dałeś za dużo. Ale na pewno ktoś będzie wiedział.
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
Xiri
Ogień niebios
Ludzie uszkodzili bombę Marsa.
Że co proszę????? To pierwsze zdanie sprawiło, że wytrzeszczyłam oczy i z trudem zmusiłam się do czytania dalej. Co to jest "bomba Marsa"?
Drugie zdanie zamiast pomóc gmatwa jeszcze bardziej.
Nam, androidom. Zbawicielom świata.
Czytam, czując narastającą irytację. Już nie potrafię być obiektywna względem tekstu. Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Moje wrażenie było fatalne. A zakończenie
Poznaję go: to Mars, nasz patron. Który najwyraźniej ocalił mi życie. Być może tak nagrodził me poświęcenie, przybywszy ściągnięty mocą ognistego pocałunku.
już zupełnie mnie powaliło. In minus.
Z wymogów formalnych
scena - nie wiem
pocałunek - jest
fantastyka - jest
tragiczny - nie ma
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
girlfromthebridge
Zawsze będę obok
Napisane poprawnie. Ale za dużo tu niewiadomych. Przychylam się do uwag poprzedników.
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
Nieznany
Na polu chwały
pomijając wątpliwe bohaterstwo, tekst niezły. Ze skomentowanych do tej pory, pierwszy, który mi się spodobał i nie spłynął od razu, tylko pozwolił się zapamiętać. Wprawdzie bezczelnie zerżnięty z Lukana (w sensie natchnienia, co przyznaje sam autor ale zarazem pokazuje jak można daną scenę napisać.) Myślę, że tekst bardzo by zyskał, gdyby wywalić kawałek i zacząć go tak:
Bartek czuł, że rana jest śmiertelna, zbyt mocno krwawił z rozszarpanej pociskiem piersi.
Zamieniłam "wiedział" na "czuł" aby uniknąć konfliktu z "widział" w następnym zdaniu. trzeba by tylko jeszcze wyrzucić lub przeredagować zdanie zaczynające się od "czuł" :)
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
Świeżynek
Okazja
Sprawnie napisane. Brakuje paru wyjaśnień, np dlaczego akurat dziewczęta i czemu nie można wziąc silnego ciała skoro "to" robiła ze słabym, ale generalnie mój odbiór jest na plus.
Fantastyka jest
pocałunek jest
scena jest
tragizm incognito, ale jest.
-@--@--@--@--@--@--@--@--@--@-
Ufff... Pierwsza porcja zaliczona ;)