Marcin Robert Kolaps raju (fragment)
Supersłomki? No WTF?! Brzmi strasznie.
Ogólnie tragizmu brak, pocałunek dziwny i takie jakieś... Niby fajne, ale chyba nie nadaje sie na tą formę, sceny tragicnzej zwyczajnie tu nie widzę.
Wolfie Przemiana
Nie wiem po co go całowała, śmierdzi to dopasowywaniem się do wymogów na siłe :P Nie jest źle, ale ogólnie nie poruszło to mnie. Napisane nawet zgrabnie, choc jakieś usterki są, wiadomo. Bardziej bym się czepiała logiki niż stylu tej sceny.
Hitokiri Koniec nadziei
Nie wiem czemu Pigmalion miałby się tymi drobinkami kurzu przejmować, były aż takie złe i mroczne? I ta część zdania:
moze być źle odczytana, bo mi się pierwej wydało, że to ten kurz wpada do pokojuDrobinki kurzu tańczyły w promieniach słońca wpadających przez okno
Styl masz ładniuchny, choć momentami można coś źle odczytać (j.w.), ale to nie jest scena tragiczna. I nie wiem czy umiem się wczuć w postać Cyntii - z jednej strony poddańczo wierna swemu panu, kocha go mimo tego, że on nią pomiata, ale tak łatwo jej przychodzi myslec o niszczeniu ukochanego posągu Pigmaliona. Takie połączenie egoizmu, zazdrości ze skrajnym oddaniem? Hm, sama nie wiem.
Mirael Czarownica
Naprawdę ładna scena, jedna z niewielu "niesztucznych".
Zabroniona Urok Driady
Oklepane, a że krótka forma to wyszło trochę sztucznie. Rach ciach i go olśniło, ogólnie dziwne to, ale nie jakieś "tragiczne" (a włąśnie to tez nie ma tragizmu xD).
Łosiu Holokiss
Powtórzenia i interpunkcja biją po oczach.
Tragizmu - brak.
Stukneli się nosami, ale potem się rozmyła. Hologram może stuknąć nosem? E? Znowu dziwnie, nietragicznie i w sumie do zapomnienia.
Tariel Stacja metra
bez komentarza....
VESPER ZIMNE USTA
Śmierdzi sztucznym tragizmem zaciągniętym tu na siłe setką wołów. I caps lock wali po oczach ;] I styl niewyrobiony. Podobać, mi się nie podobało, ale czekam na następne, bo tutaj chyba ci się zwyczajnie noga ciut powinęła.
Chyba to już wszystko O_o
Ten.
edit/sory za literówki - na kompie szkolnym trudno cokolwiek napisać, eh coś tam poprawiłam, ale nie wiem czy wszystko, dzwonek mnie goni