WT 5 - Pocałunek komiczny

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Tenshi Usprawiedliwienie
Żadnych emocji tekst u mnie nie wywołał. Przeczytałem i tyle. Niestety, główny zarzut to brak oryginalności. Przykro mi, nie podobało się.

Lukan.z Walentynki
Żart dość znany, choć dobrze go zaadaptowałeś na potrzeby Warsztatów. Podobało mi się.

Novina Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"
Wybacz, ale nie widzę związku między puentą i początkiem. Ten typ komizmu po prostu do mnie nie przemawia. Nie podobało się.

rubens Some kind of kiss
Kurczaki... co jest? To już czwarty tekst, a na mym licu nie pokazało się nic więcej niż cień uśmiechu. Ten tekst również tego nie dokonał, choć jest nieźle napisany. Mam jeden, za to ciężkiego kalibru, zarzut. Czemu, kurka wodna, tytuł jest po angielsku? Toż to polskie Warsztaty są.

karla Z tawernianych opowieści
O, ten tekst dokonał tego - uśmiechnąłem się. :) Podobała mi się puenta. Git!

Hundzia Automatyczny buziak
Hehehe... :] Nie przeczuwałem takiej puenty. Zaskoczyłaś mnie i rozbawiłaś. Podobało się.

stief Nie wierzcie bajkopisarzom
Dobrze napisany tekst, choć o przewidywalnym zakończeniu. Nie rozśmieszył mnie, przykro mi.

themarshall Czar Pocałunku
Dobry tekst, choć o przewidywalnym zakończeniu. :) Rozbawił mnie. ;D Podobało się!

elantari Bananowy samolot
Trochę się pogubiłem podczas lektury. Kto tu do kogo mówi? Jednakże po drugim czytaniu jako-tako się połapałem. Podoba mi się. :D

Migor X200
Może ja jestem dowcipoodporny? Dziwne, nie pijam Actimela. Nie rozbawiło mnie ni w ząb. Przykro mi.

Póki co, starczy. Nie jestem wniebowzięty, ale parę tekstów jednak wywołało u mnie uśmiech. Fajne i to.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2

Awatar użytkownika
Tenshi
Pćma
Posty: 201
Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
Płeć: Kobieta

Post autor: Tenshi »

Jeszcze odpowiem na komenty, ale tylko na jeden wątek teraz (swoją drogą za opinie standardowe thx).

Otóż o co chodzi z tym brakiem oryginalności? Tak, wiem, że żaba, no trudno nad pomysłem nie siliłam się za bardzo, ot i skutek, ale z drugiej strony nie kojarzę żeby ktokolwiek coś w takim stylu kiedyś napisał, że księżniczka obraża się, bo uważa wybawiciela za zoofila : P

No chyba, że to tylko o tą żabę samą w sobie się rozchodzi. Tedy rozumiem.

Tyle, a teraz szoruję z powrotem do pracy domowej...
<uwielbiam to>

Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Ano, chodzi o to, że całowana żaba to stereotyp. Łatwy do opisania i daleki od jakiejkolwiek oryginalności.
Pozostawia niedosyt i wrażenie, że autor napisał scenę na odwal się, sięgając do tego, co najprostsze. Że nie chciało mu się pomyśleć nad czymś innym.
To tak, jakby na temat 'Scena fantasy' połowa uczestników warsztatów napisała o czarodziejach rzucających fajerbole. Scena może być zabawna, nieźle napisana i z fajnym podsumowaniem, ale własnej myśli twórczej nie ma w niej za wiele.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Tenshi
Pćma
Posty: 201
Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
Płeć: Kobieta

Post autor: Tenshi »

Czyli tylko o żabę :P OKo więcej baśni nie będzie.
A zresztą, ja tam zadowolona jestem. Tym razem stwierdziłam, że chce na styl postawić, bo ostatnio za ów dostawałam po tyłku i trzeba było w tym względzie się zrehabilitować.

No to tyle... A ta praca domowa za cholerę odrobić się sama nie chce...
grrr
Ten.

edit/ powtórzenie
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Re: WT 5 - Pocałunek komiczny

Post autor: Teano »

Albo tekstów w tej edycji mniej, albo przez ich lekkość zdołałam przeczytać wszystkie za jednym zamachem.
Tak jak napisał Radyjko - z rozbawianiem wyszło ciut kiepsko. No, ale zrobić dobrą komedię, to naprawdę najwyższa szkoła jazdy, stąd największym szacunkiem darzę od zawsze komedio- a nie dramatopisarzy.
Komentarzy jeszcze nie czytałam, więc jeśli wypomnę coś, za co autor już się usprawiedliwił, to sorry.
Moimi faworytami są Marcin Robert, KPiach i karla To były utwory przy których się szczerze uśmiechnęłam. Szczegóły - w odpowiedniej kolejności bo... nie do końca pamiętam o czym były ;)
* * *

Tenshi Usprawiedliwienie
Księżniczka miała problemy z ubraniem płaszcza jedną ręką, ale poradziła sobie.
WRRRRRRRRRR......

Podsumowując:
Pióro lekkie, czytało się w miarę gładko. Fantastyka jest, pocałunek jest. Komizm... nie wiem. Ładne opisy, choć miejscami tekst wyboisty (w okolicach Rafaelusa)
Samo zakończenie jakieś takie...
- Ale kochanie! Przecież pocałowałem żabę... Bo ty nią byłaś!
- Też mi usprawiedliwienie! - usłyszał jeszcze, zanim zniknęła między drzewami.
Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem po co takie i o co w nim chodzi. Nie wiem czy bez tego zakończenia tekst nie byłby ze 100 razy lepszy. Ja bym go ucięła na "I uciekła"
* * *

Lukan.z Walentynki

Ze wszystkich tekstów Lukana ten jest zdecydowanie (subiektywnie!!!) najgorszy. A szkoda, bo językowo jakby na odrobinę wyższym poziomie. Ale odgrzanie starego dowcipu i to jeszcze z użyciem wulgaryzmu ściągnęło ten tekst do poziomu budki z piwem.
(Do samego dowcipu nic nie mam, nawet go lubię. Ale dowcip też trzeba umieć opowiedzieć :P)
* * *

Novina Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"

Językowo poprawny, niestety kody dla mnie mało zrozumiałe - nie czytałam Alicji. Próbowałam kilka razy, ale nie dałam rady przebrnąć. Jedyną postacią, jaką lubię, jest kot z Cheshire.
Nie bardzo też rozumiem termin karciany.
A to wszystko sprawia, że tekst do mnie nie przemówił. Pewnie szkoda, bo widać, że autor nad nim popracował.

* * *

rubens Some kind of kiss

Zabawne, choć mam wątpliwości czy to na pewno jest scena.
Lekki uśmiech jednak wywołało, a to już coś.

* * *

karla Z tawernianych opowieści

Tu uśmiech był szerszy. Język bez zarzutu, poprowadzenie akcji takoż. Niezłe.
* * *

Hundzia Automatyczny buziak

Dowcip trochę jak z Czterech pancernych ;) Ale wymogi formalne spełnione. Jest scena, jest fantastyka, pocałunek... będzie. ;)
* * *

stief Nie wierzcie bajkopisarzom

Nie bardzo rozumiem o co chodzi. Dlaczego krasnoludki broniły dostępu, czemu księciu tak zależało na pocałunku, a właściwie czemu zależało królowi. No, ale powiedzmy, że skoro to scena, to mogło to być wyjaśnione wcześniej.
Poprawne. Na lekki uśmiech. Scena jest, pocałunek jest, fantastyka jest.
* * *

themarshall Czar Pocałunku
Ładnie napisane. Fantastyka jest, pocałunek jest, scena jest. Usmiech (lekki) jest.

* * *

elantari Bananowy samolot
Obrzydliwe i niesmaczne i w ogóle bleee. Na szczęście nie czytałam podczas kolacji. Ohyda.
Według mojego prywatnego rankingu najgorszy tekst tych warsztatów.
* * *

Migor X200
A o co właściwie chodzi?
Fantastyka powiedzmy, ze jest jest, scena powiedzmy ze jest, pocałunek powiedzmy, ze jest, komizmu brak. Sens...
* * *

Ignatius Fireblade Cięcie

Napisane poprawnie, ale też nie mam pojęcia o co chodzi. Językowo lepszy niż poprzedni, tylko zakończenie ni z gruszki ni z pietruszki. Nie załapałam.
Fantastyka na siłę. Gdyby zamiast gnoma czy androidki dać ludzi, fantastyki by nie było za grosz.
Komizmu nie dostrzegłam, być może dlatego, ze nie wiem, co autor chciał przekazać

* * *

Xiri Przepraszam... tu zombie

Napisane poprawnie, choc mnie osobiście odrzuca buracko-ziomalski język. Fantastyka jak wyżej - na siłę - tj gdyby zmienić dekorację mielibyśmy scenkę obyczajową.

Zakończenie na lekki uśmiech a to już coś po kilku scenach bezśmiechowych.
* * *

Hitokiri Pozory mogą mylić
- Zakład, że pocałuję tu i teraz dowolną laskę, a ona będzie zadowolona? – spytał Dawid.
- O stówę – odparł Marek, uśmiechając się kpiąco.
- Dobra! – Dawid rozejrzał się w poszukiwaniu odpowiedniej ofiary. Był pewien zwycięstwa – jak się ma trzy siostry czarownice, nietrudno o perfumy, których zapach sprawiał, że mógł zdobyć każdą laskę.
Tytuł jak to u Hito mówi wszystko :P Na szczęście przy pierwszym czytaniu nie zwracałam uwagi na tytuł ;)
Wywaliłabym powtórzenie "laskę" w ostatnim cytowanym zdaniu. I kilka znaków się zyska i tekst od razu lepiej brzmi.
Językowo się podobało się ;) plus za plastyczność opisów. Komizm - sytuacyjny był, a jednak tekst nie rozśmieszył. Może dlatego, że z góry wiedziałam jak sie skończy?

* * *

BMW Ofiara fuszerki

Fantastyka jest, scena jest, pocałunek jest, komizm hmmm...

* * *

Marcin Robert Wizyta u informologa

Pierwszy uśmiech, pojawił się kiedy zaczęłam rozumieć czym jest przekaźniczka ;) Potem tak ten uśmieszek gdzieś pełgał. Szczerze powiedziawszy najbardziej rozśmieszyło mnie, gdy zdałam sobie sprawę, że moim faworytem znowu jest tekst MR. Że powtórzę za Wałęsą: "to nie jest żadna moja ciotka". Nie znam faceta, na oczy go nie widziałam. A jednak tekst znów mi się spodobał.
* * *

FreeMind Pocałunek

Scena jest, pocałunek jest, fantastyka jest. Komizm - na lekki uśmieszek, ale jest i to nie naciągany. Plus za zakończenie sceny.

* * *

Teano Książę i że... żabka

Jeśli pojawiły się jakieś komentarze, pozwolę sobie odpowiedzieć zbiorczo.
* * *

Taumaturg Żaba

I znów nie wiem o co właściwie chodzi, co autor miał do przekazania.

poszli, pogadali. On uwolnił (chyba?) księżniczkę nie wiadomo czy od smoka czy od zbójców a potem wlecze ją gdzieś pieszo, ona gada to o nodze to o herbie, on się od niej opędza, ale nie ucieka tylko prowadzi do jej domu. Ale pocałować nie chce, kiedy jednak ona domaga się pocałunku - i tu dopiero zaczyna się fantastyka - na zasadzie jakiegoś hokus-pokus lub deus ex machina rycerz materializuje żabę i całuje ksieżniczkę per procura. Nie wiadomo dlaczego nie może (nie chce) zrobić tego osobiście, ale śmieszne to też nie jest. Jak i cała reszta.

* * *

Wolfie Przestroga dla samców, czyli żądzy się strzeż, bo nie wiesz, co rżnie... no, wiesz!

A tu już w ogóle nie łapię. Początek jest jasny ale potem chaos narasta, nie wiadomo o co chodzi, wiec pewnie o pieniądze ;)
Fantastyka jest, scena jest, pocałunek jest, komizmu brak
A już
uwaga cytuję! pisze:– Gorzał, to Tapiełka. – Usłyszał mężczyzna. – Tapiełka pochodzi Stamtąd. Ostatnio skarżyła się na brak – uwaga, cytuję – „prącia w bebechach”. No cóż...
nie wiem z czego się urwało, ale chyba nie ze sceny. Z okólnika jakiegoś? Czy z kiepskiego dowcipu, który kumpel Gorzalowi opowiada? Jakoś się ten tekst kupy nie trzyma. Może dlatego że sie trzyma tej, no... wiadomo.

* * *

Little Mermaid Moja Dziewczyna...
A gdzie tu fantastyka?
Szkoda, bo język przedni.
No chyba, że dziewczyna to wampirka ;)

* * *

KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia
Bardzo ładnie napisane, zabawnie i w ogóle. Świetne! Na szeroki uśmiech. Zwłaszcza ta Matylda durnowata, która z radości aż tupie.
Kolega Kpiach chyba powoli powinien zmierzać ku końcowi warsztatów, że tak nieśmiało zauważę.
* * *

Matt Ziarno prawdy

Ha! No proszę! Witam współużyszkodnika w pomyśle ;)
Jako że pomysł ten sam, co w moim tekście, tylko ujęcie tematu nieco inne, komentarz siłą rzeczy byłby ciut stronniczy, wiec nie skomentuję. Poza subiektywnym - podobało się.
* * *

Keiko Koniec bajki

Smutne niestety. Tragikomedia, panie tego... A jakie życiowe...
Pod względem formalnym OK, w każdym razie nie widzę do czego by się przyczepić.

* * *

Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny

Drobne zgrzyty językowe. Najbardziej rzuciło mi się w oczy tu:
Domniemana Pamela podeszła, dotknęła prawą dłonią lewe ucho naszego bohatera i...
Myślę, że tekst by zyskał (i na znakach i na urodzie) gdyby to miejsce brzmiało:
Domniemana Pamela podeszła, dotknęła prawą dłonią lewe ucho naszego bohatera.
- Teraz my żegnać.
Gdy otworzył oczy statku kosmicznego już nie było.
Mam też wątpliwości w związku z użyciem słowa "domniemana" i "naszego bohatera"
BTW chyba dotknęła lewego ucha a nie lewe ucho?
Ale sam tekst bardzo ładny.
Scena jest, fantastyka jest, pocałunek jest, komizm jest.

* * *

BlackHeart Jak to książę stypę po Śnieżce zakłócił

Nie rozbawiło mnie. Chyba przekombinowałeś.
* * *

Sałata Urzeczenie

j.w.
Po chwili morderczy pościg zakończył się, a umięśniona postać zanurzyła się w długich, złocistych lokach dziewczyny. Ta rozpaczliwie broniła się przed ciskanymi w jej usta, łapczywymi pocałunkami.
Coś było jednak nie w porządku.
Przed wyrwanym z zadumy, zszokowanym Piotrem zmaterializował się jego gęsto owłosiony kolega.
Podkreślone zdanie wskakuje tu bez uzasadnienia (wcześniejszą akcją) i rozwala cała konstrukcję.

* * *

Świeżynek Prokreacja

Zabawne, ale z kolei psuje całość ten kawałek:
- Hej Bil, co masz taką niewyraźną minę? – Zaśmiał się Troy. – Spójrz na piękne Kalrianki dookoła i pomyśl ile mogłyby ci zaofiarować. Niestety, wybrałeś tylko jedną.
Jakoś ten dialog jest bez sensu. Przeczytaj go jeszcze raz uważnie w kontekście całości.
Bill dopiero co wziął ślub. Troy pyta go o niewyraźną minę i ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna zachwalać zalety innych Karlianek, by dojśc do konkluzji (kompletnie nie związanej z miną Billa) że głupio zrobił żeniąc się. Chyba było tu jakieś cięcie i szwy widać, czy co?
Ja bym wywaliła wszystko od Troy do końca jego kwestii a informację, ze Bill ożenił się z Karlianką przemycila inaczej, chocby w pierwszym zdaniu. Albo właśnie w chwaleniu decyzji billa, ze wybrał sobie karliankę, bo "- One bosko całują – wtrącił Oskar.
Ostatnie zdanie - majstersztyk.
Scena jest, pocałunek jest, fantastyka jest, komizm jest.

* * *

Zabroniona Nikt nie jest doskonały

Ładne. Zwłaszcza ostatnie zdanie. Uśmiechnęłam się ;)
Nie wiem tylko czemu:
Kobieta westchnęła z ulgą i rozciągnęła krótkie kończyny.
Ufff...
KONIEC
Idę czytać komentarze. Pierwszy raz zdołałam skomentować całość za jednym zamachem. Cud?
O kurczę! To już tak późno? Spać, spać, jutro wstaję bladym świtem! Jak ja tego nie lubię!
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Tenshi
Nie podoba mi się szyk zdania - sobie kozę znajdź. A sama historyjka nawet mnie nie rozbawiła.

Lukan
a ja będę nią niego srał.
Że co??? nią niego? Chyba na niego, sorry, ale nie ruszyła mnie ta historyjka, jest zrobiona na siłe. Jeśli był to dowcip, to go nie znałam, ale jest napisany na siłę.

Novina
Pomysł mi się podoba. sprawił, że nawet się roześmiałam, ale gryps sytuacyjny byłby lepszy gdyby się wszyscy przewrócili.

rubens

To znaczy co, urąbała mu nogę? Wystarczyłoby gdyby tylko dziabnęła.
Szyk zdania do zmiany -
I ona, ta pani, się tak zalecała do mnie,
Zmieniłabym - I ona, ta pani, tak się do mnie zalecała,

pomysł mi się podoba, ale wykonanie tak sobie. Twoje inne opowiadania potrafiły mnie bardziej ruszyć. Wybacz, ale choć mogłoby coś z tego być - to nie jest.

karla
Wydało mi się dziwne czytając jak kobitka zarzuca sobie barda na ramię. Dopiero potem doczytałam, że to orczyca. Powinno być zaznaczone wcześniej, zamiast słowa kobieta, bo zepsuło mi całą przyjemność takie domyślanie się. Ale to nie znaczy, że mi się nie podobało, bo podobało.

stief
powiązani jak baleron - powinno być w liczbie mnogiej. Zdcydowanie mnie nie rozśmieszyło, styl może i dobry, czyta się lekko ale cała historyjka wydała mi sie nijaka. Odkrywczość - zero, Pilipiuk poepełnił już coś podobnego. Tyle, to i moje dzieci już odkryły.

Themarshall
Książę Aaron kichnął, wzniecając w powietrze gęste kłęby kurzu.


IMHOP bardziej psuje wzbijając. Wznieca się uczucia albo pożar.
Zakończenie jest ok, w miarę oryginalne, chociaż nie porywające. w każdym razie jedno z tych lepszych.

elantari
wybacz, ale nie podobało mi się w ogóle, nie znalazłam nic śmiesznego w dialogach, czytało się wyjątkowo źle. Jakbyś napisała na kolanie w przerwie między kolokwium a seminarium. Nie nadążałam za treścią, zdała mi się strasznie poszatkowana. O tym, że to anioły pomyślałam na końcu, jak już wyjaśniłaś. Jest to dialog absolutnie chaotyczny, wręcz przekrzykiwany przez to absolutnie nieczytelny. Poza tym:
skrzydła zadrżały - moje pierwsze skojarzenie - skrzydła samolotu?

migor
W jednym ręku trzymał najnowsze wydanie Playboya, a w drugim swój przyszły posiłek.

przyszły? Że co, zamiast np kanapki trzymał osobno nie ukrojony jeszcze chleb, masełko w papierku i pomidorka w skórce?
A końcówka... pomyślałam, że kurde, co? ha ha ha <ironia mode on i zarazem off>
Uważam je za kiepskie :((( sorry, ale tak właśnie czuję.

ignatius fireblade
Opowiadanko w sumie dobre, wykonanie mi się podoba. czyta się miło i lekko, ale mam wrażenie, że lepsze by było w innej forrmie, bardziej z NASZEGO świata, bo fantastyka to wcisnęła się tam tylko na siłę. Gdyby bohaterami byli tylko ludzie, odebrałabym to jako zwykły dowcip, nie za bardzo nawet śmieszny, ale z fantastyką wciśnięta prawie na chama, wydał mi się naciągany.

xiri
pomysł niezły, choć nie porwał mnie zupełnie. Nie opowiedziałabym go w ten sposób. O tym, że to katakumby wspomniałabym później, po spotkaniu ze ścianą. Uważam, że to które pokazałaś nam wcześniej na forum, było dużo lepsze.

hitokiri
Zepsułaś kawał. Mogłoby być dobre, świetnie napisane, tylko, że... temn facet to był transwestyta, prawda? Bo jeśli nie, to masz krechę jak stąd do Alfa Centauri. Bo te obcasy... stopy obute w obcasy? Chyba wciśnięte w buty na obcasach. Chyba, że miał jakieś męskie obuwie z obcasami, ale tego, że inny facet mógłby się wtedy pomylić, jakoś nie przyjmuję do wiadomości. Końcówka bardzo mi nie leży i nawet dobry warsztat tego nie uratuje.

bmw
Jest to chyba opowiadanie które najbardziej mi się podobało. Ech, kwestia gustu podejrzewam, ale nie mogę się do niczego przyczepić.

Marcin Robert
Opowiadanie jest ok. Pomysł znajomy, brzęczy w jakimś uchu, jak któreś z opowiadań Harrego Harrisona, ale wykonanie na medal. Jedno pytani:
Czy facet u lekarza to robot? Bo jakoś nie mogę tego sobie poukładać jeśli to tylko człowiek.

Freemind
Określenie wsiur typowy mnie odrzuciło. Ale ogólnie jest ok, choć na oryginalność nie można liczyć.

teano
bardzo mi się podoba, chociaż mało było czytelne. Może gdyby zastosować myślniki pomiędzy sylabami, byłoby łatwiej. Ale rozśmieszyło mnie. Troszeczkę.

Traumaturg
Wybacz, ale nie załapałam, to kto tu jest żabą? Co żaba robiła u zbójników? Wiedzieli, że żaba to księżniczka czy nie? Wzięli dla okupu? I czemu księżniczka taka głupia? To logiczne, że może mieć mały rozumek bo nie ma rządzić a z przeproszeniem pupy nadstawić i urodzić następcę tronu, ale powinna mieć jakiekolwiek chociaż pojęcie. Nie podobało mi się i może jestem za głupia, ale zupełnie się w nim pogubiłam, kto i kiedy mówi. I kto kogo dotknął wilgotnym pyszczkiem?

wolfie
Zupełnie, ale to zupełnie do mnie nie przemówiło. Napisane jest naprawdę dobrze. Wiele oczekiwałam po tytule, ale bardzo się zawiodłam. Czym jest Tapiełka? Z głupia frant wpisałam w google i wiesz, po raz pierwszy w życiu wyskoczyło mi: NOT FOUND!
To dlatego nie załapałam o co chodziło w opowiastce, a tym samym... nie mogła mi się podobać.

Little Mermaid
Takie sobie. Nic porywającego. O co chodzi z tymi hipnotycznymi, niekończącymi się czarnymi pasami? A bohater raczej nie mógł się czuć jak Titanic w zderzeniu z górą lodową, bo sam Titanic jako góra stali też raczej tego nie czuł.

Kpiach
Sama nie wiem co myśleć. Z jednej strony mogło mi się podobać za spojrzenie od drugiej strony, z drugiej strony pocałunek wyparował. A wykonanie pozostawia dużo do życzenia.

Matt
Brawo! Może nie oryginalnie, ale na pewno zabawniej. I napisane naprawdę dobrze.\

Keiko
malutki, maciupeńki zgrzyt: Aresztuję za zoofilię.
Bardzo dobre! I uśmiałam się na koniec.

Nieznany
Wybacz brachu, ale bardzo się rozczarowałam. Zmieniony szyk zdania:
Jurek rzadko się dziwił czemukolwiek.

się wywaliłabym za dziwił, plus ci fizjologowie.... Skąd ci się wzięła taka pomyłka z filozofami?!

I określenie zalewa go krew nie rozumiałabym dosłownie. Krw zalewa - trafia go szlag, ale krew uderza na twarz - dostaje się rumieńców, wypieków. Dwie różne rzezcy i nie łączyłabym ich razem.
A komizm mi jakoś uciekł. No chyba że ta Pamela Andeson (tak, tu była u ciebie literówka0, ale ja jestem kobietą więc mnie nie bawi.

Blackheart
Naciągane jak gumka z majtek. Warsztatowo nic nie brakuje ( w każdym razie nic w oczy nie kole) ale pomysł... do bani. Nie bawi, nie zaskakuje. Ot, zwykła rąbanka dla miłośników rpg.
Podoba mi się podwójne znaczenie - Podatek, jeśli rzycie miłe! - jeśli przeczyta się szybko - wychodzi życie, po zastanowieniu widać że to nie błąd ort i wywołuje uśmiech. Ale nic więcej. Niestety.

Sałata
nieomal nie zauważyli - a ja mówię masło maślane. Źle się czyta, na siłę stylizowane na modnych twórców fantasy, tyle, że rzuca się w oczy że to nie jest twój styl a tylko naśladowanie. Brakuje osobistego polotu, nie czuć klimatu opowiadania, a zakończenie... Cóż, też kiedyś grałam, dawno temu i wiem, że to nie jest zabawne. W każdym razie mnie to nie bawiło. I nie bawi. To czysta głupota. I za takie uważam opowiadanko. Bez urazy dla autora się znaczy - oceniam tylko tekst.

Świeżynek
Niezłe, choć biologicznie niemożliwe. Nie będę się nad tym rozwodzić fizjologia dwóch różnych gatunków wykucza zapłodnienie, ale że to fantastyka zakładam, że wszystko się może zdarzyć. Tylko Bila - napisałabym przez dwa 'l', choć też można przypuścić, że imię nie jest pochodzenia anglojęzycznego. W takim krótkim opowiadanku potrafiłeś zawrzeć dużo wiadomości i nawet sprawiło, że trochę się uśmiechnęłam.

zabroniona
Przez chwilę myślałam, że rycerz zmienił się w wiedźmę, lub jest męską odmianą wiedźmy. Zmusza do zastanowienia nad bohaterami a to nie dobrze.
Kobieta rozciągnęła krótkie kończyny? A co TO ma znaczyć? A żaba ma długie, czy też wiedźma jest knypkowata? Zamotane. I mało oryginalne.

Widzę, że nie wyszło najlepiej nam wszystkim. Cóż, dowodzi to chyba jednego - więcej pracy nas czeka, więcej książek do przeczytania. Uch, gdzie na to czas znaleźć...?

Od razu chciałabym zauważyć, że adaptowanie dowcipów na potrzeby twórczości nigdzie nie jest zakazane. Nie ma jakiegoś katalogu inspiracji, które można lub nie powinno się wykorzystywać. Innym przykładem adaptowanego kawału jest opowiadanie Pilipiuka pt. Kac.
Wyszłam z założenia, że Pilipiuk mógł, wydawca przepuścił, więc nie jest to zabronione. A opowiadanie się spaliło, bo wszystkie kwestie wypowiedziane w języku niemieckim były napisane kursywą. Najwyraźniej się nie wkleiły mimo wyłączonego kodowania. To sprawiłoby, że końcówka byłaby dla niektórych bardziej zrozumiała, a także obecność komizmu. Dla niezorientowanych - Was?- znaczy w tym kontekście mniej więcej - Że co?

Przepraszam, że ktoś mógł się rozczarować, ale ten pomysł wydał mi się bardziej oryginalny od adpatowania tysiące razy opowiedzianych bajek, poza tym, sam kawał w oryginale mówił o czymś innym, a pocałunek jest rozumiany szeroko. Niekoniecznie jako czynność przykładania warg do warg czy innej części ciała.

Tak czy siak, innych pod tym względem nikogo się nie czepiam i nie zamierzam.

buka pisze:
Cytat:
- Mówią – odezwał się, nie precyzując o kogo konkretnie mu chodzi

Kropkę zjadłaś.

a gdzie niby? Przecież owo "mówią" nie jest dokończonym zdaniem, to, że 'że' z małej litery mogę się zgodzić, niedopatrzenie moje.



Przepraszam, jeśli po kimś coś powtarzam, ale teksty sobie wydrukowałam i robiąc notatki na marginesie po prostu je wklepałam w worda bez przeczytania wcześniejszych postów. Odrobinę się spieszę, więc nie miałam czasu dokładnie poczytać wszystkich komentarzy.

EDIT: Błąd w cytowaniu. Przy okazji:
Dziękuję wszystkim za opinię. Jest to naprawdę pouczające.
Ostatnio zmieniony pn, 14 kwie 2008 00:28 przez hundzia, łącznie zmieniany 1 raz.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

Tenshi Usprawiedliwienie
Stała przed nim szczupła, długonoga piękność o złotych włosach sięgających pasa. Była naga, więc usiłowała zakryć się rękoma.
Myślę, że powinnaś określić, CO piękność chciała zakryć, bo w obecnej formie tekstu widzę, że chciała zakryć się cała. A do tego potrzeba wielkich rąk i jeszcze większych dłoni. Ale to tylko moja wyobraźnia.
Księżniczka miała problemy z ubraniem płaszcza jedną ręką, ale poradziła sobie. I uciekła.
A tu Księżniczka chciała raczej ubrać siebie, a nie płaszcz.

Poza tym opko spełniło wszystkie założenia warsztatowe.

Awatar użytkownika
freemind
Mamun
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 20:48

Post autor: freemind »

Witam. Na początku, dziękuję za komentarze do mojego tekstu.
Chciałbym tylko zaznaczyć, że wymądrzając się tu, biorę pod uwagę swoje ogromne ułomności w pisaniu. Znęcanie się ma więc charakter dydaktyczny :D
I lecimy...

Tenshi - Usprawiedliwienie

Narracja prowadzona dobrze. W kwestii fabularnej nie mam nic do zarzucenia, prócz tego, że w ogóle nie byłem zaskoczony. A przydałoby się. Wykrzykniki gryzły mnie w zadek (Kres chyba pisał, że nie są aż tak potrzebne). Komizm był, ale nie podobał mi się. Za jakiś czas nie będę tego tekstu pamiętać, a szkoda.

Lukan.z - Walentynki

Nie znalazłem, niestety, komizmu w tym shorcie. Pomysł z posągami jest ciekawy, ale na tym się kończy. A chyba nie o pomysł głównie tu chodzi. Ten żart na końcu, może i śmieszny, nie pasował wg mnie za kończenie. Niestety.

Novina - Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"

Ale długi tytuł. Jak już ktoś wspomniał, ujęcie niezłe. Długie zdania, przez co nie poświęciłem temu tyle uwagi, ile chciałem. Mam wrażenie, że komizm byłby w moim guście, gdyby nie te zdania właśnie. Ale, co ważne, pomysł był, i na pewno nie wyleci mi z głowy tak szybko. A może wcale? :)

rubens - Some kind of kiss

Wykrzykniki gryzły mnie w zadek. Dialogi suche jak pieprz. Pomysł, niestety, też tani, w ogóle mnie nie zachwycił. Może jestem wymagający, a może nie. Niestety. Było tak jak w ostatnim wersie "w pewnym sensie mnie zainteresował".

karla - Z tawernianych opowieści

Pierwsze, co gryzło mnie w zadek, to dialogi zacnego, uwalonego jak wieprz trubadura. Nie były wcale przekonywujące. Orczyca świetna, ale sposób, w jaki została przedstawiona – nie wiem, szcztuczny? – nie trafiła do mego serca. A miejsca tam w cholerę. Fajne – tylko tyle mogę powiedzieć.

Hundzia – Automatyczny buziak

Tu mam dylemat. Jest coś w tym intrygującego, ale nie wiem właściwie co. Ten niemiecki zaleciał mi wraz z jakimś dobrym wspomnieniem chyba. Choć komizmu za grosz, jak dla mnie. Ale automat niezły, na pewno zostanie we łbie.

stief - Nie wierzcie bajkopisarzom

No właśnie. Dlatego Ci, ałtorze, nie wierzę. A tak poważnie, na początku nie załapałem, o co chodzi z tym Gapciem, skrobaniem po łydkach, i tak dalej, a jak już załapałem, to zwróciłem uwagę na warstwę ważniejszą, czyli tą, w której znajduje się odpowiedź na pytanie „czy styl mnie nie gryzł w zadek?”. I nie gryzł. Ale miejscami bym pozmieniał parę rzeczy. Ale co ja tam wiem…

themarshall Czar pocałunku

Czytało się nieźle. Pomysł niezły. Zakończenie do bani. I właściwie tyle.

elentari Bananowy samolot

To mi się całkiem podobało. Czasem miałem wrażenie, że czegoś nie dopowiadasz. Tzn., musiałem chwilę pomyśleć, aby załapać żart. Tymczasem Czytelnik powinien raczej wyłapać wszystko od razu, nawet będąc kompletnym baranem. „Urzekła mnie Twoja historia”.

Migor X200

Nie wiem, co myśleć. Akcja – reakcja, jakiś żart w stronę o. Tadeusza Rydzyka, niby to śmieszne, ale mnie nie urzekło.

Fireblade Cięcie

Napisane nieźle, jak chyba zawsze. Wykrzykniki nie gryzą w zadek, bo rezyser to rezyser, krzyczeć musi. Zakończenie nie ujęło mego serca, zabrakło mi komizmu, ale i tak mi się podobało.

Xiri Przepraszam… tu zombie

Napisane nieźle. Pomysł bardzo ciekawy, powinien gruchnąć mną o ścianę na zakończeniu, a tak się nie stało. I to właściwie jedyny minus.

Hitokiri Pozory mogą mylić

Ja już tej Pani mówiłem, a właściwie pisałem, co myślę. Napisane, jak zwykle, nieźle. Pomysł mi się podobał, choć nie gruchnąłem o ścianę.

BMW Ofiara fuszerki

I znów te krasnoludki. Napisane w porządku. Jedyny problem polega na tym, że przeczytawszy to za pierwszym razem, nie kapnąłem się, o co biega. Może i jestem głupi jak but, ale nawet głupi jak but, musi zrozumieć, żeby polubić. Nie wiem, co ten monarcha tam robił.

Marcin Robert wizyta u farmakologa

Czytało mi się przyjemnie. Nie zrozumiałem, co za przekaźniczka, o co chodzi z dziennikarką, ale to nic, bo napisane jest nieźle, i przez to, dobrze się czytało. I o to mi chodziło.

Teano Książę i że… żabka

Taki absurdalny komizm. Lubię. Ale nie s-kum-ałem. Hehe, taki żarcik.

Taumaturg Żaba

Napisałem kiedyś coś podobnego.
Czasami niewiedza to błogosławieństwo.
Niestety, przerwałem po paru wersach.

Wolfie Przestroga dla samców, czyli żądzy się strzeż, bo nie wiesz, co rżnie... no, wiesz!

Fajnie jest pierdyknąć długo tytuł, bo ktoś pomyśli, że facet (lub baba), czyli ałtor(-ka), jest prawdziwym talentem. A tu bida. Nie załapałem komizmu, choć nie przeczę, że napisane znośnie.

Little Mermaid Moja dziewczyna…

Wow. Pojechałem! Serio, wkręciłem się, nie na żarty. To wampir był? Naprawdę niezłe. Mimo że komizmu w tym za grosz. To mi się podobało. Odzywa się we mnie erotoman… mrauu…

KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia

Napisane przyzwoicie, a w dodatku smoczyca była przednia i spowodowała na mojej twarzy uśmiech. To niezłe osiągnięcie. Czyli: wow!

Matt Ziarno prawdy

Niestety, nie obeszło mnie zupełnie. Nie poczułem komizmu, mimo że napisane dość przyzwoicie. Zapomnę. Niestety.

Keiko Koniec bajki

Pomysł niezły, warsztatowo ujdzie, wykonanie nie przekonało mnie, może dlatego, że to tylko 1000 znaków. Nie wiem też, czemu był „towarzyszem”, dlaczego książę został aresztowany – że niby afera korupcyjna?

Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny

Klapa. Nie łapię takiego komizmu. Czytać – czytało mi się średnio. Nie wiem. Jakiś przemęczony ostatnio jestem. Tak, to na pewno o to chodzi.

BlackHeart Jak to książę stypę po Śnieżce zakłócił

Humor by mi podpasował, gdyby był lepiej przedstawiony. Ale czytało się nieźle, choć zakończenie aż prosi się o mocny akcent.

Sałata Urzeczenie

Pomysł fajny. Wykonanie złe. Można było w to tchnąć naprawdę mocny akcent, ułożyć lepsze zakończenie, i gruchnąłbym o ścianę. A tak, tylko drapałem się po zadku. Zapomnę.

Świeżynek Prokreacja

Nie wiem, co za eskadra, ale guzik mnie to obchodzi, bo zakończenie wywołało banana na mojej twarzy, i za to Ci cześć i chwała.

Zabroniona Nikt nie jest doskonały

Nie podobało mi się. Dlaczego to facet całuje żabę? Czekam na poprawę w następnej edycji, jeśli takowa będzie. Wykonałem teraz palcami znak „v”, skierowałem je na moje oczy, a potem w przestrzeń przed sobą. Pilnuj się :)

To tyle. Dzięki wielkie za porcję tekstów. I tak nikt z was nie wyda nigdy bestsellera, ha-ha!

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

No sorry, ale to:
Dzięki wielkie za porcję tekstów. I tak nikt z was nie wyda nigdy bestsellera, ha-ha!
jest zdecydowanie offtopiczne i nie na miejscu! Przecież to warsztaty, nie polowanie na wydawcę!

propounuję nie obrzucać się niczym, nawet, a może zwłaszcza off-topami. Przynajmniej udawajmy, że jesteśmy kulturalni
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

Lukan.z Walentynki
Sługa Boży wzruszył się dogłębnie i machnął swoimi złotymi skrzydłami. Świetlisty pył jak tysiące iskierek opadł na ich spiżowe ciała.
Niby wiadomo, że chodzi o spiżowe ciała pomników, ale w takim szyku zdań wychodzi na to, iż IMO to złote skrzydła były spiżowe.

Podobał mi się początek opka. Fajny styl i nadzwyczaj przyjemny, baśniowy klimat. Ale ostatnie zdanie zburzyło swoim wulgaryzmem to wrażenie. Jak dla mnie zbyt wielki kontrast.

hundzia
Jest to chyba opowiadanie które najbardziej mi się podobało
Serdeczne dzięki.

freemind
Nie wiem, co ten monarcha tam robił.
A trochę poużywał sobie na śpiącej.

Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

Tenshi Usprawiedliwienie

...- A-ale[przecinek] kochanie... Piękna moja[wielokropek]

...- Ko-ko... – Próbował wyjąkać...

...Nie próbował protestować[kropka] Oddał, bezczelnie...

...problemy z ubraniem płaszcza... - A od kiedy, że tak spytam, płaszcze noszą ubrania?

...- Ale[przecinek] kochanie[przecinek] p rzecież pocałowałem żabę[przecinek] bo ty nią byłaś!... - kolejna edycja i kolejne problemy z wielokropkami, jak widzę. Chyba zacznę wątpić w ideę tych warsztatów.

Fabuła: Powiem tak, motyw z całowaniem żaby jest tak oklepany, że już sam w sobie psuje odbiór tekstu. Czy podejście ciekawe? Może i tak, ale z pewnością nie dla mnie. Dalej psuje mi krew księżniczka, która gdacze jak baba na wiejskim targu oraz wstawki narracyjne, które sprawiają wrażenie wygulgotanych na siłę, tylko dla zasady chyba.

Ocena: 4/10 (mimo wszystko)

===============================================

Lukan.z Walentynki

W miejskim parku w[przecinek] dzień św. Walentego... - a to co ma być? Proza czy publicystyka? Jeśli to pierwsze, to nie używamy skrótów.

...pary mijały siebie (...) para patrzyła na siebie... - paskudne powtórzenie.

...Sługa Boży... - o ile to nie jakiś tytuł, jak to w przypadku pana Madderdina było, to drugi wyraz powinien być pisany z małej litery.

...machnął swoimi złotymi skrzydłami... - zaimkoza. Wiadomo, że swoimi skrzydłami machnął.

...Wysłaniec Boży... - to samo, co wcześniej. Drugi wyraz z małej literki bym prosił następnym razem.

...Gdy skończyli[przecinek] wybiegli zarumienieni...

...Aniołek poczuł przypływ szczęścia... - to wcześniej "sługa boży" i "posłaniec", a tu nagle " aniołek"? Już pominę ten zgrzytający kontrast. Powiem tylko, że aniołek osobiście mnie (i z pewnością nie tylko mnie) kojarzy się z uroczym, malusim, słodziutkim cherubinkiem. A chyba nie o to chodziło.

...rozpromieniały radością[proponowałbym kropkę] młodzieniec szepnął...

...- Zośka[przecinek] teraz ty będziesz trzymała gołębia, a ja będę nią niego srał. - "Nią"? Kupą znaczy się? No, fatalna literówka. Każe mi ona wręcz podejrzewać, żeś waść własnego tekstu nie przeczytał po napisaniu. Nieładnie.

Fabuła: Bardzo ładnie. Spodobało mi się, a pointa mnie rozwaliła. Choć oryginalności brak. Niemniej, gratuluję.

Ocena: 4/10 (było by więcej, ale, ech, przez te błędy nie będzie)

===============================================

Novina Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"

...śpiewu pozostałych dam[bez przecinka] uniósł głowę...

Więcej grzechów nie pamiętam... Eee, to znaczy się, więcej błedów nie znalazłem. Tak więc gratuluję.

Fabuła: Ciekawie się za tą Krainę Czarów zabrałeś. Oryginalnie. Uwaga kocura zabawna, choć w pierwszym momencie "kareta" wydałą mi się odnośnikiem do tuszy królowej. Niestety, pomimo braku błędów, muszę uczepić się języka. Jest on przeraźliwie plastikowy. Nienaturalnie, od początku do końca.

Ocena: 5/10 (oj, za ten Wonderland bym z chęcią dał więcej, ale ten język...)

Komentarzy CDN.

Choć nie mam w zwyczaju bronić swoich własnych tekstów (bo same powinny się móc obronić), to tym razem muszę podjąć pewną polemikę. Hundzia, wytłumacz mi, moja droga, co Ty rozumiesz pod pojęciem "naciągane"? I powiedz, skąd, do słodkiej cholery, skojarzenie z RPG? Wdzięcznym będę za oświecenie mnie w tej dziwnej kwestii.

Awatar użytkownika
karla
Sepulka
Posty: 90
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 19:45

Post autor: karla »

karla
Wydało mi się dziwne czytając jak kobitka zarzuca sobie barda na ramię. Dopiero potem doczytałam, że to orczyca. Powinno być zaznaczone wcześniej, zamiast słowa kobieta, bo zepsuło mi całą przyjemność takie domyślanie się.
Gdybym zaznaczyła to wcześniej, spaliłabym puentę. Myślałam, żeby napisać, że kobieta była mocno zbudowana, a bard np. niski i szczupły, ale nie udało sie tego wpasować w tekst. Wyglądało jak wyjaśnienia wciskane na siłę, więc zrezygnowałam.
Wystarczą opuszczone spodnie i chwila nieuwagi, by ktoś nieżyczliwy dobrał ci się do dupy.

A.Sapkowski Narrenturm

Awatar użytkownika
Nieznany
Fargi
Posty: 376
Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Nieznany »

Nieznany
Wybacz brachu, ale bardzo się rozczarowałam.
Wybaczam.
Zmieniony szyk zdania:
Cytat:
Jurek rzadko się dziwił czemukolwiek.
Cóż, być może szyk przestawny nie był potrzebny.
plus ci fizjologowie.... Skąd ci się wzięła taka pomyłka z filozofami?!
Powiem to tylko raz - to nie pomyłka, tylko planowy żart z tego sformułowania. Być może nietrafiony, skoro się skrzywiłaś.
I określenie zalewa go krew nie rozumiałabym dosłownie. Krw zalewa - trafia go szlag, ale krew uderza na twarz - dostaje się rumieńców, wypieków. Dwie różne rzezcy i nie łączyłabym ich razem.
To miała być żaluzja, że się podniecił. Ale też dostał rumieńców (więc również twarz mu krew zalała :>).
A komizm mi jakoś uciekł. No chyba że ta Pamela Andeson (tak, tu była u ciebie literówka), ale ja jestem kobietą więc mnie nie bawi.
Literówki nie zauważyłem. Najwyraźniej nie trafiłem z komizmem w Twój gust, szkoda.


Najbardziej rzuciło mi się w oczy tu:
Cytat:
Domniemana Pamela podeszła, dotknęła prawą dłonią lewe ucho naszego bohatera i...

Teano pisze:Myślę, że tekst by zyskał (i na znakach i na urodzie) gdyby to miejsce brzmiało:
Cytat:
Domniemana Pamela podeszła, dotknęła prawą dłonią lewe ucho naszego bohatera.
- Teraz my żegnać.
Gdy otworzył oczy statku kosmicznego już nie było.
Chciałem przedstawić tutaj to, że bohater oczekiwał na coś więcej, na pocałunek. I... nic sie nie stało,. okazało się, że ten dotyk palcem ucha, to właśnie ichni pocałunek. Nadal mam wrażenie, że to nagłe przerwanie zdania jest konieczne dla zachowania tej emocji - skończyło się wtedy, gdy (w opinii bohatera) miało się zacząć.
BTW chyba dotknęła lewego ucha a nie lewe ucho?
Sam miałem z tym problem i chyba wybrałem źle. Ale sam już nie wiem.
Ale sam tekst bardzo ładny.
Dzięki, Teano. :)
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.

Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

rubens Some kind of kiss

No, fajnie. Tytuł po angielskiemu. Tylko wiesz co? Ja angielskim rzygam, bo mam z nim do czynienia na co dzień, choć mieszkam w naszym pięknym Kraju. Myślałem, że jak na warsztatach nigdy nie zbierze mi się na wymioty. Myliłem się, bo to już druga sytuacja tego typu. Po jaką cholerę, pytam, korzystacie mi tu z angielszczyzny? No, po co? Żeby pokazać światu, że potraficie? Naprawdę, nie ma się czym chwalić, bo z pół społeczeństwa coś tam wyskrzeczeć potrafi. Ale, żeby tu, na warsztatach? Gdzie proza płynie, przyszłość narodu doskonali umiejętności? Chryste, wychodzi na to, że Polacy to jednak gęsi są.

Błędów nie znalazłem. Mógłbym się czepić interpunkcji w jednym czy dwóch miejscach, ale tego nie zrobię, bo to kwestie arbitralne są. O powtórzeniu już było.

Fabuła: Dam Ci pewną radę. Jeśli chcesz rozbawić czytelnika, to nie urządzaj sobie wstępu w postaci makabrycznych obrazów. Śmieszność Twojego tekstu miała chyba opierać się na bełkocie pijaczyny. Przykro mi, ale ten bełkot wyszedł Ci dosyć realistycznie i sam w sobie uśmiechu nie wywołuje (przynajmniej nie u mnie). Puenta nijak śmieszna, zdaje się być raczej smutną konkluzją w pijackim wydaniu. Tak wiec rzęknę tyle - fabularnie, leżysz.

Ocena: 4/10 (za poprawność językową. Za samą fabułę było by o wiele mniej)

===============================================

karla Z tawernianych opowieści

Herman wpatrywał się mętnym wzrokiem w stojący przed nim kufel z piwem... - niby wszystko w porządku, ale zapachniało mi tu nadopisem. Na Twoim miejscu zdecydowałbym się na jedną z dwóch opcji - 1) (...) w stojący przed nim kufel albo 2) (...) w kufel z piwem. Na chwilę obecną jest to nieco przekombinowane i nienaturalne.

...a język [mu] się nieco plątał... - no, tu akurat by się zaimek przydał. Przyznaj, ktoś Cię o zaimkozę ochrzenił. To ja, dla odmiany, teraz Cię przestrzegę - uważaj, żeby nie popaść w drugą skrajność. Kreślić też trzeba z umiarem.

...Nie przepadał za bardami[proponowałbym kropkę] Zwłaszcza, kiedy byli...

...- Chciałbym zobaczyć minę tego głupka jutro rano – powiedział [do siebie], wycierając blat... - i tu by się przydały te znaki zaoszczędzone na skróceniu tego początkowego nadopisu. Samo "powiedział" brzmi, jakby karczmarz mówił do kogoś, a chyba nie o to chodziło.

Fabuła: Może być. Nawet zaciekawiło. Zgrzytnął trochę ten "anioł", którego nijak nie mogę pogodzić ze światem zamieszkiwanym przez orki. Jakiś ograniczony chyba jestem.

Ocena: 7/10 (bo choć błędów parę się trafiło, to były one naprawdę małego kalibru. Ot, coś co nawet redaktor sam może poprawić. Zresztą, ja wiem, karla, po poprzednich warsztatach, że i sama podołasz)

===============================================

Hundzia Automatyczny buziak

Jarek i Jan z niesmakiem spoglądali na rozpiskę... - a dlaczego "z niesmakiem"? Dalsza część tekstu nie odpowiada na to pytanie.

..."Centrum Rozrywki" – głosiła w językach – polskim i niemieckim... - to zdanie skomli i kuleje. Gdy je pierwszy raz przeczytałem, zadałem sobie pytanie - po jaką cholerę te myślniki tam stoją? No, nie wiem o co chodzi. Przekombinowane, a przecież można to o wiele prościej ująć.

..."[zbędna spacja] Holokurwy i Szatana"... - a czemuż ten szatan w dopełniaczu sobie siedzi?

...Jarek z namaszczeniem podrapał się w głowę... - jak to "z namaszczeniem"? Chyba zbyt ubogą wyobraźnię mam. Wiesz, ja nie jestem idiotą, wiem o co Ci chodzi, ale literatura jest literaturą, ponieważ pisze się ją językiem tzw. LITERACKIM. To, co ujdzie Ci na sucho w luźnej rozmowie, w tekście spłodzonym na papierze (tudzież na komputerze) będzie zgrzytało. Ot, źle dobrane słowo potrafi nieźle namieszać. Pamiętaj, że słowa niosą ze sobą pewne konotacje. Jeśli zestwisz je z niepasującą sytuacją, harmonia runie, a biedny czytelnik powie, że coś jest nie tak, ale nie wie, co.

...Jan udawał, że wciąż czyta poster reklamowy... - ja się naprawdę zdenerwuję. Dlaczego "poster"? Dlaczego nie "plakat"? Za długo chyba na tej zielonej wyspie siedzisz, Hundziu

...Chcesz uczyć się całować właśnie tutaj?! - a co ten wykrzyknik robi na końcu? Jeśli ktoś pyta "pełen wątpliwości", to raczej nie będzie krzyczał, tylko skrzywi się i cośtam mruknie.

...Przynajmniej nie grozi mi blamaż[przecinek] jak nie wyjdzie, nie?... - napiszę to pogrubioną czcionką, bo wielu na tych warsztatach ma z tym problemy - człony zdań złożonych oddzielamy przecinkami. Rzekłem.

...i pełna higiena. Bez zarazków... - ja prosty chłop jestem, a SF rzadko czytuję, więc gwoli upewnienia się zapytam - czy hologramy nie są aby niematerialne, i czy nie wyklucza to obecności zarazków? Może się nie znam, może się czepiam, ale jakoś mi to po prostu nie leży.

...Wsunął kartę w szczelinę... - w jaką szczelinę, do jasnej ciasnej? Chyba jednak wolałbym, żeby tą kartę wsuwał w czytnik.

...poinformowała uprzejmie maszyna. (...) odparła maszyna beznamiętnie - to jaka ta maszyna jest? Uprzejma czy beznamiętna? Bo na raz się nie da.

...zaordynował (...) postponował... - a wiesz co? Ja też znam dużo fajnych i skomplikowancyh słówek? Tylko co z tego wynika? A, no niewiele. Bo oprócz wiedzy, co one znaczą, przyda się też wiedza, kiedy ich używać. Dla mnie, prozę piszę się dla ludzi, a człowiek chce wiedzieć, co się w tekście dzieje, a nie dumać nad znaczeniem wykwintnych słówek. Przeciętny czytelnik to nie członek zamkniętych kółek lingwistycznych. Nie będzie się podniecał zabawą perełkami z dupy wziętymi. Jeśli chcesz pisać dla ludzi, jeśli chcesz to kiedyś sprzedać, to pisz zarządził i wstrzymał. Jeśli chcesz, aby Twoje dziełka miały cholernie limitowany nakład i trafiały tylko na półki bibliofilów-lingwistów, to cóż... No, powodzenia życzę.

Fabuła: Z góry muszę zaznaczyć, że do SF jestem nieco uprzedzony, więc ciężko mi będzie wycedzić obiektywną ocenę. Niemniej, postaram się. Otóż tak - sam pomysł, jak dla mnie, leży i kwiczy. Nie sądzę, aby kiedykolwiek doszło do sytuacji, kiedy mężczyźni woleliby wymienić prawdziwe kobiece ciałko na komplet elektrod, stymulujących co ciekawsze części ciała. Może się mylę. Dalej - żart w stylu Pilipiuka, ale koślawy, jak nogi starej babci. Zakończenie odebrałem, jakby Jan i Jarek celowo podeszli do maszyny, żeby sobie jaja porobić. A to wcale nie wynika z wcześniejszej porcji tekstu. No, niestety. Cieniusieńko.

Ocena: 3/10

===============================================

stief Nie wierzcie bajkopisarzom

...a Gapcio[bez przecinka] to nawet ugryzł mnie... - w ogóle to zdanie brzmi jakoś infantylnie. Mama! Bo on to mnie bije! - rozumiesz, o co mi chodzi? Tak mówią dzieciaczki.

...jakby się urwał z choinki... - fajnie, że znasz związki frazeologiczne, ale byłoby jeszcze fajniej, gdybyś wiedział, że nie można ich stosować, gdzie popadnie. Bo, wiesz? Mnie choinka z królem, księciem, klątwami i krasnalami strasznie zgrzyta.

Fabuła: Hmm, no nie wiem. Chyba nie za bardzo przypada do gustu sytuacja, w której postacie literackie wiedzą, że są postaciami literackimi. Choć wniosek błyskotliwy. Taki humor na miarę Shreka, bym powiedział.

Ocena: 5/10

===============================================

themarshall Czar Pocałunku

...małą, glinianą fiolką (...) zdjął wieko... - a od kiedy to fiolki zatyka się wiekiem?

Teoretycznie, więcej błedów chyba nie ma, ale...

Język: Plastikowy, jak Doda. Takim czymś możesz spłodzić szkolne wypracowanie na piątkę albo szóstkę, ale literacko nie zrobisz nic. Jest to sytuacja o tyle smutna, że nawet redaktor nie pomoże, bo musiałby napisać wszystko od nowa. Moja rada - czytaj dużo i pisz dużo. Będzie lepiej.

Fabuła: Nawet ciekawie. Niestety, mamy tu parę zupełnie zbędnych i nic nie wnoszących informacji. Dla przykładu, co mnie, jako czytelnika, obchodzi, że książę ma alergię na kurz? Te znaki można było lepiej wykorzystać.

Ocena: 4/10

CDN.

elantari

Post autor: elantari »

Oj , ale się porobiło.
Jednak po przeczytaniu, można stwierdzić, że różni ludzie mają różne gusta.

Dziękuję za te krytyczne i te pochwalne głosy.
Mój komentarz niedługo.

Zablokowany