Ależ ma! Pisząc na komputerze wszystko mnie rozprasza. A choćby podkreślenia przez worda, gdy czepia się błedów, po wyłaczeniu opcji sprawdzania, nagle stwierdzam, że tekst jest płaski, wręcz sztuczny. Zresztą word sprawdza tylko słowa wprowadzone do słownika, wielu, zwłaszcza odmienionych przez przypadki, nie rozpoznaje. Nic mnie tak nie wkurza, jak odrywanie się od pisania, bo rażą w oczy podkreślenia nazw które dla niego nie istnieją, albo wrzuca mi jakąś wredną autokorektę, czy przy pisaniu dialogu zamienia mi myślniki w wypunktowanie. Wyłaczenie poszczególnych funkcji wcale nie ułatwia pisania w wordzie. Tracę wtedy wątek, gubię sens i najczęściej zeźlona na gatesa, wstaję i odchodzę od klawiatury. Teraz ten problem zniknął, bo mam angielskie oprogramowanie w ramach gwarancji, przez następny rok nie mogę dodawać żadnych nowych komponentów do office'a chyba że kupię je w sklepie komputerowym i zarejestruję, a na to nie mam ani pieniędzy ani ochoty czy czasu. Więc zwyczajnie nie posiadam opcji sprawdzania tekstu w jęz polskim ;)) Pisze się lepiej, choć i tak zostaje mi wertowanie słowników, albo przeskakiwanie alt-tabem. Zaczynam grzebać w internecie za jakimś słowem, czy faktem, odkrywam coś innego, szukam dalej i nagle okazuje się, że minęło półtorej godziny, a ja wciąż nic nie napisałam! Poza tym komputer stoi w w newralgicznym miejscu domu. Niby w osobnym pomieszczeniu, ale nie ma drzwi tylko rodzaj portalu łaczącego z kuchnią i salonem. Ciągle ktoś się koło niego kręci, hałasuje telewizor w sąsiednim pokoju, dzieciory walą zabawkami o kaloryfery, albo jeżdża mi okropnie wyjącą karetką za plecami. A w nocy, gdy jest cicho... cóż wtedy człowiek jest tak padnięty, że idzie spać. Pisząc ręcznie mogę zaszyć się gdziekolwiek, w ogrodzie, nawet w łazience i zapisać wszystko na spokojnie, a komputer, cóż tylko zachęca do szybkiego pisania. Póki nikt nie przeszkadza, póki komputer jest wolny. Tekst jaki powstaje jest płaski, szybki, mnóstwo akcji, ale rzadko mi się naprawdę podoba. To miałam na myśli mówiąc, że komputer MNIE ogranicza i zmienia mój styl pisania. Pisząc ręcznie mam więcej czasu na ułożenie poprawnych, płynnych zdań i spokojniejszą głowę. Opowiadania czy fragmenty wychodzą lepsze, bardziej poprawne stylistycznie i nie mają literówek, które muszę potem poprawiać i przecinki jakoś same wskakują na miejsca. A przepisuję w weekendy, gdy dzieciory jadą z wujkiem, ciocią albo z tatusiem, niech się inni z nimi trochę poużerają. Wtedy jest cisza, lepiej się przepisuje i zmienia na bieżąco. No, chyba, że jestem tak roztrzepana, że wszystko usiłuję robić równocześnie, ale taki los kury domowej. Nawet teraz piszę posta, rzucam okiem na córkę która łazi po parapecie, a drugim zerkam na psa czy dojechał już kociaka sąsiadów, czy też może kotek siedzi dalej bezpiecznie na murze. Komputer służy do kosmetyki, nie do pisania. Taka jest moja opinia. No chyba, że poczekam aż dzieci pójdą do szkół, wtedy w domu znów będzie cicho i spokojnie. Ale zapewne ja przeniosę się na pełny etat do pracy, więc znowu kicha. I pewnie do końca życia będę pisać ręcznie.Ebola pisze:Hundzia, to o czym piszesz nie ma nic wspólnego ze stylem, który się ma niezależnie od tego na czym się pisze. Tobie raczej jest łatwiej się skoncentrować nad kartką niż klawiaturą, co zresztą sama napisałaś. Styl nie ma tu nic do rzeczy.
Jak pokonać lenia?
Moderator: RedAktorzy
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Ostatni offtop, przypominam, że piszę we własnym imieniu, to, jak ja to widzę.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Że dam upust wrodzonej złośliwości, widać to w tym zdaniu. Jest niepoprawne. O, zgrozo, popełniłaś jeden z fundamentalnych błędów. reklamy nas raczą takimi, aż nazbyt często :Phundzia pisze:Pisząc na komputerze wszystko mnie rozprasza
Pojawia sie, w związku z tym, pytanie: Co według Ciebie oznacza "styl". Co masz na myśli, używając tego wyrazu w postach powyżej zamieszczonych? Bo, moim zdaniem, jest to kwestia poprawnej polszczyzny.
Na to co piszesz o wordzie, jest prosty sposób - wyłączyć opcję ;)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
popieram - ja i tak zawsze dokładnie w ten sposób czytam tytuł tego wątku :)Lord Wader pisze:Zmieńcie temat na "Jak pokochać lenia?" ;-)
i szybko stąd uciekam
Hundzia - tego zdania i tak nie wyjaśniłaś ;) Styl to nie jest szybkie pisanie. Zgadzam się z Wirusem - to jak się pisze nie zalezy od sposobu pisania.hundzia pisze: Polecam, pisanie ręczne wyrabia styl, komputer go ogranicza. Taka jaest moja opinia.
(tak na marginesie to ja akurat ręcznie pisze dużo szybciej niż na klawiaturze, ale nie zauważyłam aby miało to jakikolwiek wpływ na jakość)
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Gdy piszę ręcznie, to i tak tylko wtedy jak nie mam dostępu do kompa (np. na wakacjach, albo w szkole). Wtedy piszę to co mi do głowy przyjdzie, nie przejmuje się ortami, dziwacznymi zdaniami, źle postawionymi przecinkami itd., bo dla mnie to jest szkic, albo konspekt tekstu. Dopiero jak to przepisuje, wtedy te wszystkie koślawki zmieniam, poprawiam, zauważam błędy logiczne, stylistyczne itd. Coś mi się wydaje, że ja powinnam pisać ręcznie - bo jak poprawiam tekst na kompie to ja błędów nie widzę w ogóle, chyba, że one wyskoczą i mnie kopną w tyłek. Ale jak napiszę ręcznie i od razu poprawiam, to aż mi szybciej to poprawianie idzie.
Ale co ja poradzę na to, że mi się nie chce pisać ręcznie... Może spróbuję, w końcu wiosna idzie i takie tam, można usiąść na ławce i pisać, no, ale... ;)
Ale co ja poradzę na to, że mi się nie chce pisać ręcznie... Może spróbuję, w końcu wiosna idzie i takie tam, można usiąść na ławce i pisać, no, ale... ;)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
odpowiedż na moją definicję stylu: sposób w jaki słowa układają się na papierze. Dialogi pisane na komputerze wychodzą mi sztucznie, bez jakiejś konkretnej ekspresji, wypisane jeden pod drugim, na dobrą sprawę, źle się czytają. I Ebola masz rację - to wpływa także na moją polszczyznę, którą, nawiasem mówiąc, muszę sobie przypomnieć :( bo okazuje się, że mam niejakie zaległości w używaniu języka. Niestety w domu równie często używamy angielskiego co polskiego, dzieci zdecydowanie preferują język obcy który słyszą na co dzień w szkole i przedszkolu. :( Ale to nie na temat, przepraszam.
pisząc ręcznie teksty wychodzą zupełnie inne. Z jakiegoś powodu są płynne, dialogi wychodzą mi naturalne, opisy bardziej rzeczywiste, nie potrafię wyjaśnić tego fenomentu, ale komputer sprawia że włącza mi się pewna blokada utrudniająca dobieranie słów. Styl pisania rozumiem jako sposób ekspresji, charakterystyczne dobieranie słów i wyrażania opinii. Na kartkach wychodzi mi lepiej. zawsze wolałam pisać wypracowania do szkoły (niebieskim piórem na papierze kancelaryjnym w linie z dwucentymetrowym marginesem - takie wymogi) niż opracowania na studiach, wymagane na maszynie lub komputerze, dla oszczędności czasu pisane bezpośrednio w wordzie.
A opcja sprawdzania jest na stałe wyłączona, bo jak już napisałam, mam tylko w wersji anglojęzycznej ;)
Co do lenia. Jeśli wybitnie nie mam ochoty lub weny nawet na przepisywanie tekstów, zabieram się za coś skrajnie przeciwnego. Idę do opgrodu plewić, puszczam z dzieciakami latawca, idę na zakupy. Mózg odpoczywa przy takiej bezmyślnej czynności ( w sensie nie wymagającej myślenia), potem znów jest chętny do współpracy. Ale zmuszam się do tego przynajmniej raz w tygodniu, na kilka godzin przysiąść i choćby skały sr..ły muszę przynajmniej przepisać kilka akapitów lub fragmentów. To tak jak ze studiami, nikt cię nie zmusza, ale wiesz, że jak zawalisz, będziesz mieć potem wyrzuty sumienia, kupę nieprzespanych nocy by nadrobić braki, więc chcąc nie chcąc, siada się i kuje na kolokwium, seminarium czy egzamin. Tu jest tak samo, albo sie pisze, albo nie. Leń jest straszny, jak dopadnie i pozwoli mu się zapanować, to potem jeszcze trudniej się go pozbyć. Przeszłam parę takich etapów braku chęci i natchnienia i jak zaniedbałam, minęło kilka tygodni. Musiałam przedzierać się znowu przez wszystkie wątki już napisane i przypominać o czym wtedy pisałam. Straszliwe marnowanie czasu.
pisząc ręcznie teksty wychodzą zupełnie inne. Z jakiegoś powodu są płynne, dialogi wychodzą mi naturalne, opisy bardziej rzeczywiste, nie potrafię wyjaśnić tego fenomentu, ale komputer sprawia że włącza mi się pewna blokada utrudniająca dobieranie słów. Styl pisania rozumiem jako sposób ekspresji, charakterystyczne dobieranie słów i wyrażania opinii. Na kartkach wychodzi mi lepiej. zawsze wolałam pisać wypracowania do szkoły (niebieskim piórem na papierze kancelaryjnym w linie z dwucentymetrowym marginesem - takie wymogi) niż opracowania na studiach, wymagane na maszynie lub komputerze, dla oszczędności czasu pisane bezpośrednio w wordzie.
A opcja sprawdzania jest na stałe wyłączona, bo jak już napisałam, mam tylko w wersji anglojęzycznej ;)
Co do lenia. Jeśli wybitnie nie mam ochoty lub weny nawet na przepisywanie tekstów, zabieram się za coś skrajnie przeciwnego. Idę do opgrodu plewić, puszczam z dzieciakami latawca, idę na zakupy. Mózg odpoczywa przy takiej bezmyślnej czynności ( w sensie nie wymagającej myślenia), potem znów jest chętny do współpracy. Ale zmuszam się do tego przynajmniej raz w tygodniu, na kilka godzin przysiąść i choćby skały sr..ły muszę przynajmniej przepisać kilka akapitów lub fragmentów. To tak jak ze studiami, nikt cię nie zmusza, ale wiesz, że jak zawalisz, będziesz mieć potem wyrzuty sumienia, kupę nieprzespanych nocy by nadrobić braki, więc chcąc nie chcąc, siada się i kuje na kolokwium, seminarium czy egzamin. Tu jest tak samo, albo sie pisze, albo nie. Leń jest straszny, jak dopadnie i pozwoli mu się zapanować, to potem jeszcze trudniej się go pozbyć. Przeszłam parę takich etapów braku chęci i natchnienia i jak zaniedbałam, minęło kilka tygodni. Musiałam przedzierać się znowu przez wszystkie wątki już napisane i przypominać o czym wtedy pisałam. Straszliwe marnowanie czasu.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
AGHRRRRRRR!!!
Aaaaaa, hundzia, znów to zrobiłaś! No, coś Ty dziewczyno napisała?!
Będę Cię dręczyć, dopadnę w każdym poście! Stanę się koszmarem na jawie, ale oduczę! HOWGHT!
Aaaaaa, hundzia, znów to zrobiłaś! No, coś Ty dziewczyno napisała?!
Napisałaś, ni mniej ni więcej, że teksty, kiedy piszą ręcznie, wychodzą zupełnie inne. O to Ci chodziło, ze one piszą ręcznie? I dlaczego one wychodząc piszą? I dlaczego one wychodzą inne pisząc. Inne niż co? Znaczy, jak wchodzą to są inne, a jak wychodzą pisząc to się zmieniają? A jakby nie pisały to by były takie same, jak podczas wchodzenia? I dlaczego, na jeża słodkiego, one piszą? :(hundzia pisze:pisząc ręcznie teksty wychodzą zupełnie inne.
Będę Cię dręczyć, dopadnę w każdym poście! Stanę się koszmarem na jawie, ale oduczę! HOWGHT!
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Dobrze, dobrze (tu pokornie zamienia się w malutką, drżącą kuleczkę) wypominaj, oducz proszę! Po to tu jestem... Więc jak poprawnie to napisać, wystarczy wcisnąć w odpowiednim miejscu przecinek?
(tu kuleczka wystawia nieśmiało łebek i unosi oczka, wielkie jak u kota ze Shreka)
Bo ja bardzo psieprasiam Najjaśniejsza Wirusowość Zjadliwa, ale jakbym wiedziała, gdzie popełniam błąd, to przecież bym tego nie robiła...
(i główka znów chowa się w ramionka, drżące z bojaźliwości nabytej)
(tu kuleczka wystawia nieśmiało łebek i unosi oczka, wielkie jak u kota ze Shreka)
Bo ja bardzo psieprasiam Najjaśniejsza Wirusowość Zjadliwa, ale jakbym wiedziała, gdzie popełniam błąd, to przecież bym tego nie robiła...
(i główka znów chowa się w ramionka, drżące z bojaźliwości nabytej)
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Przecinek nic tu nie pomoże.
Proste, hundzia, co w Twoim zdaniu jest podmiotem, co orzeczeniem itp.? Kto, co w nim "pisze"?
Imiesłów piękna rzecz, osobiście lubię, ale trzeba go używać ostrożnie, bo lubi zmieniać sens zdania.
Poprawnie można Twoją myśl wyrazić na różne sposoby, np.:
Kiedy piszę ręcznie teksty wychodzą zupełnie inne.
Pisząc ręcznie tworzę zupełnie inne teksty.
Teksty pisane ręcznie są zupełnie inne/wychodzą mi zupełnie inaczej...
Proste, hundzia, co w Twoim zdaniu jest podmiotem, co orzeczeniem itp.? Kto, co w nim "pisze"?
Imiesłów piękna rzecz, osobiście lubię, ale trzeba go używać ostrożnie, bo lubi zmieniać sens zdania.
Poprawnie można Twoją myśl wyrazić na różne sposoby, np.:
Kiedy piszę ręcznie teksty wychodzą zupełnie inne.
Pisząc ręcznie tworzę zupełnie inne teksty.
Teksty pisane ręcznie są zupełnie inne/wychodzą mi zupełnie inaczej...
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
Wirusek Nerwusek, hihihi.
Rozumiem hundzię, bo u mnie występuję coś zupełnie odwrotnego. Nie umiem pisać ręcznie. Uwielbiam się przy pisaniu cofać, zmieniać szyk, kopiować, wklejać. Na kartce mam małe pole do popisu. Mogę tylko skreślić i napisać od nowa. Poza tym gubię kartki. Kiedyś napisałam opowiadanie w pociągu, do dziś nie wiem gdzie się posiało.
Choć muszę przyznać, że przy ręcznym pisaniu nie gubię "ogonków". Ale i tak piszę dużo gorzej.
Ten.
Rozumiem hundzię, bo u mnie występuję coś zupełnie odwrotnego. Nie umiem pisać ręcznie. Uwielbiam się przy pisaniu cofać, zmieniać szyk, kopiować, wklejać. Na kartce mam małe pole do popisu. Mogę tylko skreślić i napisać od nowa. Poza tym gubię kartki. Kiedyś napisałam opowiadanie w pociągu, do dziś nie wiem gdzie się posiało.
Choć muszę przyznać, że przy ręcznym pisaniu nie gubię "ogonków". Ale i tak piszę dużo gorzej.
Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Starałem się poszukać recepty. Szukałem (lenia), znalazłem. Niestety nic nie odpowiedział. Prawdopodobnie był zbyt leniwy ;-)
Oto dowód spotkania :-D
Oto dowód spotkania :-D
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami