hm. kiedys przebilam sie z nieklamana przyjemnoscia przez (niemal) wszystkie ksiazki robin hobb poniewaz calym sercem pokochalam blazna : )
a generalnie rzecz biorac nie mam nic przeciwko cyklom, gdyby nie pojawiajaca sie w ich przypadku kwestia finansowa : /
do tej pory nie doczytalam martina, poniewaz nie stac mnie na niego zwyczajnie (biorac pod uwage, ze pojawiaja sie tez inne ksiazki, ktore chcialabym przeczytac).
Co sądzicie o wielotomowych cyklach?
Moderator: RedAktorzy
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
O właśnie! Kasa, a raczej jej brak, to jest problem przy cyklach. Jak kupujesz jakąś pojedynczą książke na jakiś czas, to jest git, bo to całość. Ale jak kupujesz pierwszą część czegoś tam i ona ci się podoba, to jest lipa, bo trzeba oszczędzać kasę na dalsze części i czasami zrezygnować z czegoś innego ;)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- blazenada
- Fargi
- Posty: 363
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007 11:34
- Płeć: Kobieta
hm... chyba nie do konca o to mi chodzilo ; )Dabliu pisze:Gdyby książki kosztowały tyle co meble, to rozumiałbym problem. Ale bez przesady... Co to za czytelnik, który przedkłada imprezę/pizzę/nową bluzkę nad zakup książki? Życie jest sztuką wyborów... :P
a co do bluzek i innych pizz to tez czasem trzeba ; > zwlaszcza, jesli jest sie baba i czlowiek musi sie niekiedy dowartosciowac nowa 'kreacja' ; )))
hm hm. jasne, ze ksiazki nie kosztuja tyle co meble ; ) ale nie nalezy generalizowac, w zyciu bywa roznie u roznych osob ; >
jasne tez jest, ze zycie jest sztuka wyborow itp ; >
ale chodzilo mi dokladnie o to, o czym pisala hitokiri - kupujac jedna ksiazke, ktora jest zamknieta caloscia mam spokoj w tym sensie, ze na polce nie stoi i nie kusi piec dalszych tomow, a ja koniecznie chce sie dowiedziec co bylo dalej ; )
z drugiej strony fajnie jest sobie tak poprzebywac z ulubionymi postaciami troche dluzej niz 300 stron ; )))
(np nadal mam nadzieje, ze neil gaiman wezmie i napisze cos wiecej nigdziebadziowego ; D)
' Nazwali mnie szalencem, ja ich nazwalem szalencami i, do diabla, przeglosowali mnie. '
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
(Nathaniel Lee, angielski dramaturg z XVII wieku, ktory zostal zeslany do slawnego londynskiego azylu psychiatrycznego Bedlam)
- Dracool
- Ośmioł
- Posty: 676
- Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 17:50
Co do książek kosztujących tyle co meble. Kto jest w stanie kupić wszystkie tomy "Malazańskiej Księgi Poległych", kiedy jeden tom kosztuje średnio 90zł? Cena zatem za cały siedmioksiąg zbliżona jest do całkiem przyzwoitej szafy ;)
Jestem egoistycznym libertynem, wyznającym absolutną wolność jedynie w odniesieniu do samego siebie.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
_ _ _ _ _ _ _ _
Jak widzę optymistów, to mi się Armagedon w kieszeni otwiera.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Że co?! Chyba piszesz o tym kolekcjonerskim wydaniu. Jednak nikt nie każe kupować w twardej oprawie. A w miękkiej już tyle nie kosztują.Dracool pisze: Kto jest w stanie kupić wszystkie tomy "Malazańskiej Księgi Poległych", kiedy jeden tom kosztuje średnio 90zł?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA