Nie jestem w stanie ustosunkować się do wszystkich wypowiedzi, za dużo wody upłynęło zanim zabrałam się do czytania tak zawziętej dyskusji. Odpowiem tylko na to, co rzuciło mi się w oczy i było skierowane bezpośrednio lub pośrednio do mnie:
Keiko pisze:nigdzie nie pisałam ze masz być dumny z bycia Polakiem, jeśli nie chcesz droga wolna - wybierz emigrację i zmień obywatelstwo zamiast narzekać.
Poważnie się nad tym zastanawiam, ale to niewykonalne. Mogę mieć podwójne obywatelstwo, proszę bardzo, na Irl paszporcie wjadę do Polski, ale mogę nie wyjechać ;))
Obywatelstwa zrzec się nie mogę, musi to zrobić za mnie prezydent RP, a ja muszę go o to ładnie poprosić. W teorii nie potrzebuję dawać uzasadnienia decyzji, ale w praktyce powinnam (słowa doradcy prawnego). Jeśli wyślę do kancelarii prezydenckiej swój paszport i dowód z oświadczeniem że rezygnuję z obywatelstwa polskiego, stanę się zbiegiem z listem gończym. Tak, więc, czy chcę, czy nie, albo jestem dalej Polką, albo otrzymuję paszport irlandzki i raczej nie wybieram się już do Polski, ani ja, ani moje dzieci.
Tak to działa.
Nosiwoda:
Przecież to jest miesiąc chlania dla całej meliny! Kto normalny by się poszedł LECZYĆ, skoro co miesiąc spływa na LECZENIE 1500 złociaczków? Widzisz teraz, co to za bzdurę ktoś Ci wcisnął?
ja nie twierdzę, że on jest alkoholikiem, na takiego pozuje, to był przykład z życia, który znam i widziałam na własne oczy. Leczenie jest dobrowolne, on dostaje pieniądze z opieki socjalnej, na co dokładnie, nie wnikam, ale te pieniądze MA.
Żywność w Polsce jest droższa niż w Europie Zachodniej? Wybacz, może co do niektórych krajów to prawda, ale że generalnie - nie uwierzę. Może w porównaniu z zarobkami - to tak. Ale obiektywnie? Bez jaj.
To jedź na weekend gdziekolwiek za granicę, czy to Austria, Niemcy, Hiszpania, Włochy (o tam jest naprawdę tanio), Irlandia, nawet Wielka Brytania. I wejdź do dowolnego supermarketu (może nie w centrum, ale tam, gdzie jest najwięcej ludzi miejscowych, nie turystów), gwarantuję, że się zdziwisz. Po przeliczeniu na obecny kurs, ceny są takie same, a nawet niższe. My już na wakacje nie jeździmy do Polski, bo za drogo wychodzi!
Nie będę się już rozpisywać, na samo czytanie poświęciłam ponad godzinę i nie dowiedziałam się niczego, a nawet wręcz zaczyna odrzucać mnie od tej tematyki. zaczęłam temat, nie rozwinął się w pożądanym kierunku, bywa i tak. Wnioski jakie wyciągam z waszej dyskusji:
Im więcej widzę, słyszę, czytam, tym bardziej mam dość. Żal mi tylko ludzi w Polsce, tych zwykłych szaraczków, niezależnie od tego czy pracują, czy nie, czy migają się od pracy i odpowiedzialności. Żal mi Polski, że nie potrafi się rozwinąć w kraj warty mieszkania w obrębie jego granic.
To już chyba zostanę u siebie i tak, macie rację, zajmę się swoim sprawami, a na wasze podwórko nie będę pluć, w końcu nie ja muszę je sprzątać.
P.S. Nie miało to być złośliwe, ani skierowane do kogoś konkretnego. ot, ogólne stwierdzenie rozczarowanego emigranta. Jakby nie było, część odpowiedzi dostałam, choć nie takich oczekiwałam.