Ach, gdyby ten pomysł był mój....

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Ametisti

Ach, gdyby ten pomysł był mój....

Post autor: Ametisti »

No właśnie! Zdarzyło się Wam kiedyś, że po przeczytaniu czyjegoś dzieła, przychodzi lekki żal i rozczarowanie "dlaczego właśnie ja nie wpadłem na taki pomysł"? Mnie osobiście tak. Później mam wrażenie, zupełnie nie wiem czemu, że ktoś mnie okrada z własnych myśli.

Ametisti

Post autor: Ametisti »

Za to Was właśnie kocham....

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Słonko, właśnie polska drużyna w dupę dostaje, a Ty wymagasz uczestniczenia w Twoim wątku?
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
rubens
Fargi
Posty: 437
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00

Re: Ach, gdyby ten pomysł był mój....

Post autor: rubens »

Ametisti pisze:No właśnie! Zdarzyło się Wam kiedyś, że po przeczytaniu czyjegoś dzieła, przychodzi lekki żal i rozczarowanie "dlaczego właśnie ja nie wpadłem na taki pomysł"? Mnie osobiście tak. Później mam wrażenie, zupełnie nie wiem czemu, że ktoś mnie okrada z własnych myśli.
Czy gdyby nie to, że pomysły Autorów nas zadziwiają i przysparzają nam kompleksów tffurczych, można byłoby w ogóle mówić o sukcesie danego autora?

Druga sprawa - Twój post jest po prostu jednym WIELKIM logicznym błędem - znowu. Piszesz "dlaczego ja nie wpadłem na ten pomysł?" a potem, że masz poczucie, jakoby ktoś okradał Cię z własnych myśli... Jak to możliwe, skoro w Twojej głowie owego pomysłu nie było? Jak mógł zostać ukradziony, skoro Ty tego nie wymyśliłaś?

Co do mnie - także często zazdroszczę autorom, ale nie samych POMYSŁÓW, co POMYSŁOWOŚCI - umiejętności odkrywania czegoś nowego, wymyślania nieskończenie różnych i barwnych światów, zdarzeń...
Niecierpliwy dostaje mniej.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Mnie rośnie piana na ustach, kiedy przychodzi mi do głowy Władimir Wasiliew i jeden akapit z jego opowiadania "Niańka".
Ale nie powiem, który. Dość, że mnie zjadowił.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Bądźmy szczerzy — Grzędowicz bezczelnie zwinął mi kilka pomysłów. Podły!
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Tak jak i mi, ogólnie, zwijają pełno pomysłów. (Ujmijmy to w ten sposób ;) )

Ale tak po prawdzie: czasem jak czytam opowiadanie to opadami szczęka i w głowie pozostaje jedno pytanie: Ale jak autor to wykoncypował? I potem jeszcze: ja też tak chcę!
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
rubens
Fargi
Posty: 437
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00

Post autor: rubens »

Jak on śmiał! <zakasał rękawy i założył kastet> JUŻ DO NIEGO JADĘ!
FTSL :P
Niecierpliwy dostaje mniej.

Ametisti

Post autor: Ametisti »

dobranoc :)

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Ametisti, ja rozumiem niedobra dieta, ciężkie życie, problemy, rozkład osobowości. Jestem jedną wielką oazą zrozumienia. Ale powyższego postu nie rozumiem.
A to Cię powinno jednak niepokoić.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Maximus
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 606
Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24

Post autor: Maximus »

Mnie to Kres zwinął pomysł na magów-matematyków, badających nieznane siły rządzące światem, zanim jeszcze sam na niego wpadłem! Jak już wpadłem, pół roku później akurat przeczytałem 2 pierwsze tomy Księgi Całości. Źle mi było, kurde. To ci dopiero bezczelność :P
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Mnie to niedawno okradł Orbit. I to bezczelnie okradł. Takie sobie luźne opko pisałem; był tam główny bohater Kuba(sic!), było miasto całkiem zalane wielką powodzią, były anioły i takie tam. Zdołowałem się.

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Ja miewam często sytuacje gdy pieszczę jakiś pomysł, gdzieś mi się on kluje, albo zamierzam go wrzucic do jakiegoś tekstu w bliżej nieokreślonej przyszłości a tu nagle sięgam po czyjąś książkę i widzę, że autor skorzystał z tego samego pomysłu. Pół biedy jeśli zrobił to świetnie. Pół biedy jeśli tylko musnął mój pomysł, ale poszedł inną ścieżką.
Gorzej gdy mój pomysł schrzanił, skopał, przenicował i zrobił wielkie g...
Gorzej, bo nawet jeśli ja ten swój pomysł wykorzystam tak, jak zamierzałam, to i tak wszyscy powiedzą, że ściągnęłam od X.

Ale bywa i tak, że czytam czyjś tekst i wzdycham - ten (ta) to ma wyobraźnię (pomysł/warsztat/niepotrzebne skreślić)! Gdybym ja tak umiała...

Z tym że to budzi co najwyżej mój podziw. Natomiast przypadek gdy autor nie dość, że wykorzystał ten sam motyw, który ja wymyśliłam i uważałam za swój, to jeszcze go skopał, budzi wyłącznie złość
;)

BTW czy zdarza się Wam wymyślać neologizmy a potem okazuje się że funkcjonują w języku?
Na przykład dla potrzeb opka "matuzalem" parę lat temu wymyśliłam słowo "kolnąć" w znaczeniu "zatelefonować".
Wczoraj usłyszałam je w pewnej reklamie.

Prorok ze mnie jaki czy cuś?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Teano pisze: BTW czy zdarza się Wam wymyślać neologizmy a potem okazuje się że funkcjonują w języku?
Na przykład dla potrzeb opka "matuzalem" parę lat temu wymyśliłam słowo "kolnąć" w znaczeniu "zatelefonować".
Wczoraj usłyszałam je w pewnej reklamie.

Prorok ze mnie jaki czy cuś?
hm... Nie chce cię rozczarować ale wg mnie spolszczyłaś słowo z j. angielskiego - to jednak nie to samo co wymyślenie neologizmu. Jeśli ja "spolszczam" jakiś wyraz, nie jest niczym dziwnym, że ktoś inny - stosując reguły języka polskiego - robi to samo.

Co do pomysłów nikt mnie jeszcze chyba mocno nie obrabował.... ale jak przeczytam książkę natychmiast zapełniam jej świat nowymi bohaterami i przygodami. Tworzę alternatywne ciągi dalsze itp. I nawet czasem mi szkoda, że nie ogłoszę światu co wymyśliłam... No ale fanfik to jednak niższa półka :P

A na marginesie - uwielbiam neologizmy. Maniacko stosuje np. "osobistyczny" - usłyszany od koleżanki w znaczeniu: "mój, mój, nikomu nie oddam" - najczęstsze użycie "mój osobistyczny mąż :)
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Keiko pisze:hm... Nie chce cię rozczarować ale wg mnie spolszczyłaś słowo z j. angielskiego - to jednak nie to samo co wymyślenie neologizmu.
Wiem, że spolszczyłam. A raczej zmakaronizowałam ;) hipotetyczny przyszłościowy język polski. Nie sądziłam jednak ze to tak szybko się "samo" zmakaronizuje"
(wiem, wiem, powinnam napisać nie makaronizacja tylko... no właśnie.. czipsyzacja? Czipsyzmy w języku polskim - temat na pracę magisterską! Tanio sprzedam!)
Akurat nie miałam pod ręką żadnego mojego neologizmu, który spotkałabym gdzieś "na zewnątrz", by go podać jako przykład, stąd owo "kolnąć", do którego autorstwa się przyznaję a które usłyszałam w reklamie dopiero co.
Ale np u mnie w domu wprowadziliśmy formę bierną od czasownika imponować, bo nam jej brakowało.
Więc zamiast mówić np. "zaimponowałeś mi" mówię
"jestem zaimponowana". Mały to już przejął i o zgrozo używa. Nie wiem czy go oduczać, czy pozwolić by to stopniowo weszło do języka. W końcu czemu taka forma nie miałaby istnieć?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

ODPOWIEDZ