Rowling

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Albiorix pisze:
Nakago pisze:Jest jednak świetnym światem przedstawionym (choć wcale niepozbawionym koszmarnych niedociągnięć i nie mniej irytujących błędów), co sprawia, że można w oparciu o niego pisać doskonałe fanfiction. Tym się zajmuję od dobrych ośmiu miesięcy i wciąż mnie to satysfakcjonuje.
Pokazujesz je czasem ludziom? :) Bom ciekaw gdzie też tam udaje się wcisnąć inne historie :)
www.fanfiction.net -> books -> HP -> 374572 fanfiki (stan na teraz)
A to tylko jedno z miejsc, gdzie można je znaleźć.
Chyba jesteś jedyną osobą, która się dziwi, że można...

e: cyt
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Albiorix pisze:Pokazujesz je czasem ludziom? :)
Bez przerwy :-D. Na Forum Mirriel publikuję.
Albiorix pisze:Bom ciekaw gdzie też tam udaje się wcisnąć inne historie :)
Daje się mnóstwo wcisnąć - przed siedmioksięgiem, w trakcie, między ostatnim rozdziałem siódmego tomu a epilogiem i po epilogu też. Nie mówiąc już o tym, ile historii alternatywnych można w tym świecie stworzyć ;-).
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Millenium Falcon pisze:A to tylko jedno z miejsc, gdzie można je znaleźć.
Chyba jesteś jedyną osobą, która się dziwi, że można...
A tak, bo kiedyś próbowałem coś wymyślić i nie wymyśliłem. A jestem maniakalnym wymślaczem wszystkiego.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Fanfik potterowski to nawet ja napisałam:). Chyba tylko LOTR ma więcej "historii (nie-do-końca) alternatywnych".
Mary Sue rzondzom;)
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Albiorix pisze:
obb pisze:Najsławniejsi "aktorzy" porno też coś tam zarabiają, ale jakoś nikt nie pyta: "czy z pukania panienek da się utrzymać rodzinę?", ciekawe czemu.
Te pytania padają po prostu na innych forach niż Fahrenheita.
W skali globalnej prawdopodobnie częściej niż pytania o zarobki pisarzy, bo więcej ludzi ma w tamtym przemyśle kwalifikacje lub jest konsumentami.
Co nie zmienia faktu, że na porno zarabiają głównie producenci, a na książkach - wydawcy.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

obb pisze:
Albiorix pisze:
obb pisze:Najsławniejsi "aktorzy" porno też coś tam zarabiają, ale jakoś nikt nie pyta: "czy z pukania panienek da się utrzymać rodzinę?", ciekawe czemu.
Te pytania padają po prostu na innych forach niż Fahrenheita.
W skali globalnej prawdopodobnie częściej niż pytania o zarobki pisarzy, bo więcej ludzi ma w tamtym przemyśle kwalifikacje lub jest konsumentami.
Co nie zmienia faktu, że na porno zarabiają głównie producenci, a na książkach - wydawcy.
A na kiełbaskach - właściciele firm mięsnych, i co z tego?

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Nic, każdy może zostać kiełbaską na cudzym talerzyku, jeśli chce.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Obb, a w którym wydawnictwie pracujesz? Bo rozumiem, że stwierdzenie o zarobkach wydawców nie bierze się z Twojej znajomości porno-biznesu.

Xiri, Twoje poglądy mnie powalają. Wypowiadasz się na temat języka i poziomu książki, z której niewiele pamiętasz. Porównujesz do utworów, które powstały ze sto lat temu z okładem, nie biorąc pod uwagę upływu czasu i zmian jaki ze sobą przyniósł. Nie bacząc na efekt, wspomniany już, że książki Rowling wiele dzisiejszych dzieci skłoniły do czytania. Przy czym zupełnie pomijasz fakt, jak dzisiejszy, przeciętny adresat książek Rowling reaguje na Małego Księcia, lub nieco większą Alicję...
Przypomnę CI, ze Twoje poglądy opinie i oceny spotykają się ze sporym sprzeciwem interlokutorów, nie jesteś więc próbką reprezentatywną :)
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Oko pisze:Obb, a w którym wydawnictwie pracujesz? Bo rozumiem, że stwierdzenie o zarobkach wydawców nie bierze się z Twojej znajomości porno-biznesu.
W żadnym, powiedzmy, że jestem aktorem porno. A co do zarobków, to przecież oczywiste, że największe pieniądze nie pochodzą z pracy własnej (z której na ogół dorobić można się głównie garba i krótkowzroczności), ale z kapitału wpompowanego w pracę innych (garbusków kochanych). Nieprawdaż?
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Niby tak, ale mylisz się co do tego kto jest, a kto nie jest garbuskiem. Dlatego pytałam skąd Twoja konkluzja, bo mnie się nie zgadzała z własną.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

obb pisze:
Oko pisze:Obb, a w którym wydawnictwie pracujesz? Bo rozumiem, że stwierdzenie o zarobkach wydawców nie bierze się z Twojej znajomości porno-biznesu.
W żadnym, powiedzmy, że jestem aktorem porno. A co do zarobków, to przecież oczywiste, że największe pieniądze nie pochodzą z pracy własnej (z której na ogół dorobić można się głównie garba i krótkowzroczności), ale z kapitału wpompowanego w pracę innych (garbusków kochanych). Nieprawdaż?
No właśnie mamy kryzys finansów i rynku inwestycyjnego i w ostatnich tygodniach z kapitału "wpompowanego" można głównie stracić.

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Ika pisze:Przypomnę CI, ze Twoje poglądy opinie i oceny spotykają się ze sporym sprzeciwem interlokutorów, nie jesteś więc próbką reprezentatywną :)
A ja zgadzam się z Xiri - przeczytalam JEDNĄ (pierwszą) powieść pani Rowling i powiedziałam sobie: nigdy wiecej!
Beznadziejna, płaska fabuła, miałkość nad miałkości.

To, że dzieci czytają, nie jest dla mnie wyznacznikiem. Po prostu kampania reklamowa została zrobiona po mistrzowsku i genialnie. Specom od marketingu dałabym medale i ordery. To wyczekiwanie pod księgarniami o pólnocy, te pełne łez opowieści, jak to pani Rowling bidulka pisala na skrawkach serwetek papierowych, bo na zeszyt jej nie wystarczalo, to rozdmuchanie sloganu: "i ty możesz zostać mugolem!" - GE-NIAL-NE!!!

Uważam, że książka jest po prostu mierna, ale swój cel osiągnęła, przy okazji osiągając też te niezamierzone - dzieciaki chociaż HP czytają...

Nie przeczę, że kolejne książki mogły zostać lepiej napisane - lepszy redaktor się pani Rowling trafił, bardziej się ona sama przyłożyła, zniknęła już gdzieś szorstkość debiutanta. Ale po tej pierwszej powieści wrażenia miałam jakie miałam.

Podobną metodologię przyjęły pokemony i też się udalo. Tylko że na coś innego były nastawione, ale przypomnijcie sobie ten szał na punkcie pikaczu - koszulki, piłeczki, żetony w chipsach, karty do gry, pokeballe, maskotki, nadruki na papierze toaletowym niemalże...
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Albiorix pisze: No właśnie mamy kryzys finansów i rynku inwestycyjnego i w ostatnich tygodniach z kapitału "wpompowanego" można głównie stracić.
Albo właśnie teraz naprawdę dużo zyskać... Nie chodziło mi jednak konkretnie o giełdę.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Ika pisze: Twoje poglądy mnie powalają. Wypowiadasz się na temat języka i poziomu książki, z której niewiele pamiętasz.
Seria ma kilka książek, a ja mam w domu na własność dwie ostatnie. A ponieważ styl autorki w nich się nie zmienia, bo zostały wydane w niezbyt długim okresie czasu, uważam że za przykład mogę podawać dowolną z nich.
Przypomnę CI, ze Twoje poglądy opinie i oceny spotykają się ze sporym sprzeciwem interlokutorów, nie jesteś więc próbką reprezentatywną :)
I taki język rozumiem. Medianą absolutnie nie jestem, siedzę gdzieś tam na brzegu kwartyla I, blisko minimum ;)

Wiem, tak już mam. To chyba nawyk, że lubię płynąć pod prąd. Niemniej nie robię tego na przekór innym, bo wszyscy robią tak, a ja właśnie zrobię tak. Nie muszę w końcu podzielać poglądów większości, każdy ma prawo do własnego zdania (chociaż za te odmienne zdania w podstawówce często obrywa się w pupsko).

A co do książek, to ich treść faktycznie szybko zapominam. Pół roku po przeczytaniu pamiętam z całości może niecałe 10%, same ogóły.

E: poprawka

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Karola pisze:Beznadziejna, płaska fabuła, miałkość nad miałkości.
W porównaniu do czego? Innych powieści młodzieżowych? Czy "Pan Samochodzik" albo "Głowa na tranzystorach" mają głębsze fabuły?
Karola pisze: rozdmuchanie sloganu: "i ty możesz zostać mugolem!"
Jak to "zostać"? Przecież zgodnie z terminologią książki my właśnie JESTEŚMY mugolami.

Mnie się cykl o Harrym podoba... do trzeciego tomu włącznie. :) Pozostałe czytałam, żeby się dowiedzieć, co będzie dalej (no i nie wypadać z dyskusji fanowskich, a bywały fascynujące).
Pierwsze trzy tomy to, jak dla mnie, fajne kryminały - oczywiście na poziomie wczesnomłodzieżowym, to znaczy nikt nie ginie, najwyżej zostanie odwracalnie przemieniony w kamień. Wszystko jak u Agaty Christie: zamknięte środowisko, przestępstwo, zbieranie poszlak, na końcu winnym okazuje się oczywiście nie ten, na kogo wszystko wskazywało... Do tego garść malowniczych pmysłów (te wszystkie magiczne gadżety i obyczaje), całkiem sympatyczni bohaterowie i pomijalne luki logiczne. ;) Od przygodowej powieści dla nastolatków nie oczekuję wiele więcej.
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

ODPOWIEDZ