O piciu krwi... na zdrowie?

rozmowy nie zawsze niepoważne.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Wanderlej pisze: mój kolega będąc inteligentną osobą po zbyt dużej ilości tekstów z motywami wampirycznymi stwierdził, że...picie krwi go wzmacnia.
Twojemu koledze działa podświadomość. Daj komuś witaminę A w tabletce, powiedz, że to na ból głowy, a kilka minut po łyknięciu osobie chorującej rzeczywiście zacznie mijać ból głowy. na podobnej zasadzie działa wiara, tym sposobem można pozbyć się 70% chorób bez sięgania po żadne zbędne leki.

A co do krwi, to prawdą jest, że wzmacnia. Jakże by nie miała, skoro znajduje się w niej multum substancji odżywczych? Pewne plemiona madagaskarskie i afrykańskie spuszczają krew swojemu bydłu i piją ją, a zdrowi są jak mało kto.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Wanderlej pisze: mój kolega będąc inteligentną osobą po zbyt dużej ilości tekstów z motywami wampirycznymi stwierdził, że...picie krwi go wzmacnia.
Znaczy, on pił tę krew? Ludzką, cudzą? Tak się przysysał i pił? A może pił własną?
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Trolliszcze
Psztymulec
Posty: 996
Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43

Post autor: Trolliszcze »

Lubię krwisty stek, taki, że jak nacisnąć widelcem, to wycieka krew. Nie wiem, czy mnie wzmacnia, ale smakuje wyśmienicie.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Xiri pisze: Pewne plemiona madagaskarskie i afrykańskie spuszczają krew swojemu bydłu i piją ją, a zdrowi są jak mało kto.
Pewne plemię żyjące nad Wisłą pożera kaszankę i czerninę... Ale jak to na zdrowie wpływa, to nie wiem.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

E tam. Same konserwanty :)

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Trolliszcze pisze:Lubię krwisty stek, taki, że jak nacisnąć widelcem, to wycieka krew. Nie wiem, czy mnie wzmacnia, ale smakuje wyśmienicie.
Ino to co wtedy z tego steku wycieka to z krwią wiele wspólnego nie ma. Ale to tylko tak na marginesie ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Trolliszcze
Psztymulec
Posty: 996
Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43

Post autor: Trolliszcze »

No dobrze już dobrze, nie bądź taki drobiazgowy.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Nie mogę. Za późno. Etos zgreda zobowiązuje :)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Post autor: Zanthia »

Wanderlej pisze:Opijanie się ludzką krwią z pewnością nie czyni nikogo zdrowym, najczęściej za to martwym;). Koniguacje trombocytowe po prostu ,,przerzedzają" krew takiego krwiopija no i voila;).
Rodzicielce, doktor medycyny z II stopniem specjalizacji, ręce i szczęka opadły po usłyszeniu takich farmazonów. Cytuję z pamięci:
- picie krwi _może_ spowodować biegunkę i brak apetytu z powodu nadmiaru białka. Więcej wypijesz, więcej wys- wydalisz, szkodliwość tego jest prawie żadna.
- koniguacja ani w SJP, ani w żargonie Rodzicielki nie występują. Jakakolwiek reakcja pomiędzy krwinkami dawcy i jedzącego jest niemożliwa z powodu natychmiastowej denaturacji w reakcji z kwasem solnym w żołądku.

Moje ekstrapolacje:
- ktoś tutaj zmyśla i nie ma należytej wiedzy medycznej.
- wiedza psychologiczno-kulturowa tego kogoś IMHO jest równa jego wiedzy medycznej.
It's me - the man your man could smell like.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Koniugacja to zachodzi u pantofelków :)
A kto opija się ludzką krwią, może mieć ewentualnie skazę białkową (białko to nie witaminy czy sole i nie wydala się ich wcale łatwo)... albo nabyć HIVa.

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Wanderlej pisze:Co do kolegi pił własną oraz swojego domowego zwierzątka...mniejsza z tym.
W kwestii plemion to Xiri masz w zupełności rację, a jedno z nich nosi nazwę Tutsi. Nie wiem czy zdrowi są jak mało kto i czy pomaga im to na syfilis, szkorbut, HIV i malarię ale wiem, że piją krew zwierząt (konkretnie młodych cielaków), a nie ludzką. Opijanie się ludzką krwią z pewnością nie czyni nikogo zdrowym, najczęściej za to martwym;). Koniguacje trombocytowe po prostu ,,przerzedzają" krew takiego krwiopija no i voila;).

wpis moderatora:
Ebola: Pozwoliwszy sobie wkleić fragment, bo on do krwi, a nie do miecza jest, a że odnosisz się Ino tyż do niego, to Tobie wrzucam :)
HIV też się strawi.
Chyba, że masz krwawiące ranki na ustach i dużego pecha. Ten wirus jest w ogóle słabo zakaźny, trzeba dostać 200 razy większą dawkę niż żółtaczka, żeby się zarazić.
Czy te plemiona piją tę krew nie zabijając bydła? Bo jeżeli tak, to dość ekonomiczny sposób zdobycia białka zwierzęcego bez utraty majątku (u nich, zdaje się, status liczy się liczbą krów).
W każdym razie jako podstawowy pokarm krew i tak jest marna, bo stosunkowo niskokaloryczna. Dla mężczyzny średniej wagi i wzrostu o siedzącym trybie życia trzeba by około 4 litrów dziennie.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Z tego co pamiętam, to Masaje piją krew bydła, ale zmieszaną z mlekiem. I proporcje są chyba na korzyść mleka. I nawet krów w tym celu chyba nie zabijają. Ino im krwi (jak to i u nas drzewniej bywało) upuszczają.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

A, to bardzo logiczne. Bo dla nich krowa = majątek i status do tego stopnia, że angielscy "uświadamiacze społeczni" (zwykli kolonizatorzy ze źle pojmowaną misją białego człowieka) nie mogli im wytłumaczyć, że lepiej mieć dwie dobrze odżywione sztuki bydła niż cztery na granicy padnięcia z głodu. Wykup za pannę młodą też się liczył w krowach itp itd.
Oni tych krów przeważnie w ogóle nie zjadali, inwestycja, jak u nas obligacje albo domy.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

inatheblue pisze:A, to bardzo logiczne. Bo dla nich krowa = majątek i status do tego stopnia, że angielscy "uświadamiacze społeczni" (zwykli kolonizatorzy ze źle pojmowaną misją białego człowieka) nie mogli im wytłumaczyć, że lepiej mieć dwie dobrze odżywione sztuki bydła niż cztery na granicy padnięcia z głodu. Wykup za pannę młodą też się liczył w krowach itp itd.
Oni tych krów przeważnie w ogóle nie zjadali, inwestycja, jak u nas obligacje albo domy.
Kumpel kiedyś pojechał z kolegami z pracy na firmową wycieczkę do Afryki i oni tam spotkali takiego chłopaka, który zwierzył im się w rozmowie, że przyszły(?) teść żąda od niego zbyt wielu krów. No to chłopcy zrzucili się i kupili mu jedną :)

Wanderlej

Post autor: Wanderlej »

Co nie zmienia faktu, iż istnieją różnice między piciem krwi ludzkiej, a zwierzęcej i nie nie mam zielonego pojęcia skąd przyszło komuś do głowy, że koniugacja lub też wzajemny wpływ może mieć miejsce w żołądeczku. Nabłonek przełyku wchłania to co się tam osadziło i stąd wymienione problemy.
Wnioski: Ktoś tu nie doczytał i prosił bym o uczynienie tego zanim zarzuci mi się niewiedzę, którą samemu się posiada. Nie chce być niemiły ale jest to nieco irytujące kiedy ktoś zarzuca Ci niewiedzę, atakuje, a racje ma w 50% ( no bo faktycznie większość z pitej krwi trafia do żołądeczka). Ja nie jestem specjalistą z dziedziny picia krwi :P, ale rozmawiałem kiedyś z lekarzem i z psychiatrą, który leczył osobę chorą na profirię, która właśnie piła ludzką krew (wcześniej zakatrupił swojego psa). Dlatego też Zanthio bądź proszę milsza bo nie wszystko czego nie masz w swojej głowie, jest efektem zmyślania. Każdy ma prawo do swojego zdania, wiedzy lub jej braku ale zarzucanie zmyślania czyni ze mnie kłamcę. A to miłe nie jest:) Fakt, że nie słyszałem o Masajach pijących krew i co? Mam uznać to za bajki?
Przykładem są tutaj badania prowadzone przez pana Davida Ferranta śledczego i lekarza zajmującego się różnymi patologiami psychicznymi, który dowiódł, że ,,wampiryzm" brał i bierze się z porfirii, a jego skutki mogą być takie jak wymieniłem wyżej, przejęcie jakiejś choroby jak napisała Xiri. Wiązało się to właśnie z tym, że nie cała krew wypijana trafia do brzuszka, wcześniej jest w jamie ustnej, przełyku itp. Jednym ze znanych XX wiecznych wampirów, który na skutek picia ludzkiej krwi chorował między innymi na jej ,,rozrzedzenie" był Kuno Hoffman, który w 1972-73 co najmniej 35 razy wdarł się do kostnicy w Norymberdze i tam sobie ssał krew ze świeżo przywiezionych ciał. W 1972 zabił dwójkę ludzi całujących się w samochodzie, zlizywał ich krew. Schwytany, osądzony.
A co do rytualnego picia krwi to nie tylko w Afryce ale też i w Bangladeszu występuje, kultywowana np: przez ludność Pakistańską.
Ooo a o Masajach nie słyszałem. Krew z mlekiem? Fuuuj:P To ja już bym wolał samą krew albo same mleko:P
O kurczę ale się rozpisałem. Jakaś dyskusja o wampirach nam tutaj powstała:P

ODPOWIEDZ