O piciu krwi... na zdrowie?
Moderator: RedAktorzy
Monsterracie profiria w skrajnych przypadkach może powodować chęć picia krwi ludzkiej, jest to najczęściej powiązane albo z psychozą albo z manią natręctw (która także może dotyczyć skłonności sadystycznych).
Co do trombocytów niestety przykro mi, może wydam się niewiarygodny ale wiedzy tej nie potrafię zweryfikować- pamiętam to dobrze, z pewnego wykładu w którym wziąłem udział. Był też na nim profesor Religia, więc albo mam tak potwornie słabą pamięć albo jest to prawdą. Jakby nie było- przełyk może dokonać wchłonięcia, jednak źle się wyraziłem, sprawdziłem to. Normalnie ,,Sciana przełyku nie ma zdolności wchłaniania pokarmu ani trawienia". Wchłonięcie substancji spożywanych przez przełyk jest mało prawdopodobne chyba, że:
- przełyk jest uszkodzony
- występuje nabłonek Barretta
- kilka innych patologii.
- silna hipotermia
Zatem w normalnym stanie przełyk nie ma zdolności wchłaniania za to może dojść do tego niekiedy np: w śliniankach, czy rankach w jamie ustnej.
A co do niezgodności trombocytowej miałem racje tylko trzeba by pić tę krew litrami lub bezpośrednio ją sobie wstrzykiwać (co wiąże się z grupami krwi).
Zatem prostuje wszystko, wałkuje i wyjaśniam w tym oto poście;).
PS Zauważyłem, że pojawiają się pewne tendencje do wywlekania swojego doświadczenia, wykształcenia itp. To raczej bywa zgubne.
PS 2 Stwierdzenia ,,mylisz fakty" albo ,,nie masz pojęcia o..." sugerują, że rozmówca a) ciągle myli faktu, czyli jest niewiarygodny b) jest głupi w danej kwestii. To zawsze rodzi bunt i opór więc apelował bym o rozważniejsze dobieranie słów niekiedy:). Jeśli sam użyłem takich stwierdzeń wcześniej z góry przepraszam:).
Co do trombocytów niestety przykro mi, może wydam się niewiarygodny ale wiedzy tej nie potrafię zweryfikować- pamiętam to dobrze, z pewnego wykładu w którym wziąłem udział. Był też na nim profesor Religia, więc albo mam tak potwornie słabą pamięć albo jest to prawdą. Jakby nie było- przełyk może dokonać wchłonięcia, jednak źle się wyraziłem, sprawdziłem to. Normalnie ,,Sciana przełyku nie ma zdolności wchłaniania pokarmu ani trawienia". Wchłonięcie substancji spożywanych przez przełyk jest mało prawdopodobne chyba, że:
- przełyk jest uszkodzony
- występuje nabłonek Barretta
- kilka innych patologii.
- silna hipotermia
Zatem w normalnym stanie przełyk nie ma zdolności wchłaniania za to może dojść do tego niekiedy np: w śliniankach, czy rankach w jamie ustnej.
A co do niezgodności trombocytowej miałem racje tylko trzeba by pić tę krew litrami lub bezpośrednio ją sobie wstrzykiwać (co wiąże się z grupami krwi).
Zatem prostuje wszystko, wałkuje i wyjaśniam w tym oto poście;).
PS Zauważyłem, że pojawiają się pewne tendencje do wywlekania swojego doświadczenia, wykształcenia itp. To raczej bywa zgubne.
PS 2 Stwierdzenia ,,mylisz fakty" albo ,,nie masz pojęcia o..." sugerują, że rozmówca a) ciągle myli faktu, czyli jest niewiarygodny b) jest głupi w danej kwestii. To zawsze rodzi bunt i opór więc apelował bym o rozważniejsze dobieranie słów niekiedy:). Jeśli sam użyłem takich stwierdzeń wcześniej z góry przepraszam:).
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
PORfiria.
Przepraszam, że tak wprost, człowiekowi zdarza się źle zakodować słowo :>
I to się chyba mieści w tych objawach "halucynacje". Znaczy fakt picia krwi przez niektórych chorych, nie wykluczam, czemu nie, ludziom świruje na różnym tle, a jak jeszcze sobie skojarzy, że to "wampirza" choroba...
Przepraszam, że tak wprost, człowiekowi zdarza się źle zakodować słowo :>
I to się chyba mieści w tych objawach "halucynacje". Znaczy fakt picia krwi przez niektórych chorych, nie wykluczam, czemu nie, ludziom świruje na różnym tle, a jak jeszcze sobie skojarzy, że to "wampirza" choroba...
Tak PORFIRIA, masz rację. I dobrze, że zwróciłeś/ zwróciłaś uwagę bo czasem jak się źle słówko zakoduje to potem ciężko je odkodować:).
Właśnie- doskonałym przykładem osoby chorej na porfirię i posiadającej zespół maniakalno-depresyjny był John George Haight, czy Fritz Haarman u którego nie stwierdzono zaburzeń psychicznych oprócz wahadłowych stanów lękowych i prawdopodobnie porfirii właśnie.
Wniosek pewnie jest prosty: często porfiria + zaburzenia psychiczne = siorb, siorb z krwi chłopięcia lub dziewicy;)
Właśnie- doskonałym przykładem osoby chorej na porfirię i posiadającej zespół maniakalno-depresyjny był John George Haight, czy Fritz Haarman u którego nie stwierdzono zaburzeń psychicznych oprócz wahadłowych stanów lękowych i prawdopodobnie porfirii właśnie.
Wniosek pewnie jest prosty: często porfiria + zaburzenia psychiczne = siorb, siorb z krwi chłopięcia lub dziewicy;)
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
No, jeśli wchodzimy w kwestie wiary...Wanderlej pisze:Był też na nim profesor Religia
O_oPS Zauważyłem, że pojawiają się pewne tendencje do wywlekania swojego doświadczenia, wykształcenia itp. To raczej bywa zgubne.
Ale co zrobić, jeśli ktoś MYLI fakty? Ot, zagwozdka. Poza tym przecież to jest dobre, niepersonalne określenie. Pisanie "jesteś głupi" byłoby personalne i niemiłe.PS 2 Stwierdzenia ,,mylisz fakty" albo ,,nie masz pojęcia o..." sugerują, że rozmówca a) ciągle myli faktu, czyli jest niewiarygodny b) jest głupi w danej kwestii. To zawsze rodzi bunt i opór więc apelował bym o rozważniejsze dobieranie słów niekiedy:). Jeśli sam użyłem takich stwierdzeń wcześniej z góry przepraszam:).
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
Pcia żeńska mnie się należy :)Wanderlej pisze:Monsterracie profiria w skrajnych przypadkach może powodować chęć picia krwi ludzkiej, jest to najczęściej powiązane albo z psychozą albo z manią natręctw (która także może dotyczyć skłonności sadystycznych).
Ergo: Picie krwi nie jest symptomem porfirii. Może występować jako rezultat pewnych objawów, takich jak psychoza czy halucynacje. Ale sama w sobie objawem nie jest.
Co do przełyku: A myśmy nie o zdrowym przełyku mówili? Bo logicznym jest, że jak z błoną śluzową coś nie tak jest, to może przepuszczać. Ale zdrowy - nie. A nie piszemy tu chyba o takich przypadkach, bo to są przypadki odosobnione (Nie dość, że masz przełyk Barretta, to jeszcze namiętnie pijasz krew).
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."
W kwestii zdrowego przełyku, jeśli miałeś na myśli moje wcześniejsze wypowiedzi możesz przyjąć je za błędne:). Wybacz też Monsterracie, zatem zwracam płeć:).
Fakt- Profesor Religa, nie Religia:D. Ale to nawet zabawnie brzmi swoją drogą:P.
Określenie ,,mylisz fakty" odnosi się do całości osoby i sugeruje, że myli ona zawsze fakty, jest to czynnością nagminną i stałą. Można zastąpić ten zwrot poprzez ,,Te konkretne rzeczy się nie zgadzają bo...". I po sprawie. Oczywiście mógłbym się tutaj rozpisać, ale jest to zagadnienie z negocjacji i działu arbitrażu, mediatyzacji, a temat jest o siorbaniu krwi:).
Fakt- Profesor Religa, nie Religia:D. Ale to nawet zabawnie brzmi swoją drogą:P.
Określenie ,,mylisz fakty" odnosi się do całości osoby i sugeruje, że myli ona zawsze fakty, jest to czynnością nagminną i stałą. Można zastąpić ten zwrot poprzez ,,Te konkretne rzeczy się nie zgadzają bo...". I po sprawie. Oczywiście mógłbym się tutaj rozpisać, ale jest to zagadnienie z negocjacji i działu arbitrażu, mediatyzacji, a temat jest o siorbaniu krwi:).
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Nieprawda. Odnosi się do tego, że dana osoba akurat pomyliła fakty. Gdyby ktoś chciał napisać, że dana osoba zawsze myli fakty, to by napisał, że "zawsze mylisz fakty".Wanderlej pisze: Określenie ,,mylisz fakty" odnosi się do całości osoby i sugeruje, że myli ona zawsze fakty, jest to czynnością nagminną i stałą.
A siorbanie krwi jest rozsądne tylko wówczas, gdy sobie urąbiesz kawałek paluszka przy robieniu sałatki warzywnej. I tylko do czasu dotarcia do apteczki z plasterkiem :)
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Nie zmienia to faktu, Wanderlej, że (także Twoje własne wypowiedzi) często czytasz po łebkach, a resztę sobie dopowiadasz, nie zawsze z sensem. Jaka więc pewność, że i w kwestii "koniugacji trombocytów" nie zerknąłeś tylko na pierwsze i siódme słowo artykułu i nie dopowiedziałeś sobie reszty?
Ponawiam prośbę o źródło Twoich rewelacji.
Co do reszty - zgadzam się z nosiwodą. Kwantyfikator to kwantyfikator i oznacza dokładnie to, co oznacza. Tak jak nie należy nadużywać kwantyfikatorów, tak tez nie należy twierdzić, że ktoś miał na myśli konkretny kwantyfikator nawet wtedy, gdy go nie użył.
Ponawiam prośbę o źródło Twoich rewelacji.
Co do reszty - zgadzam się z nosiwodą. Kwantyfikator to kwantyfikator i oznacza dokładnie to, co oznacza. Tak jak nie należy nadużywać kwantyfikatorów, tak tez nie należy twierdzić, że ktoś miał na myśli konkretny kwantyfikator nawet wtedy, gdy go nie użył.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43