Chodzi o to, co jest nazywane mową pozornie zależną?inatheblue pisze: najlepiej trzecią zaplecowo
Trzech panów na Onecie i jeden z felietonem
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Bo ja taki wredny jestem:-).
A wracając do meritum - ja tam bardzo lubię narrację wyraźnie spersonalizowaną. Z tym jest czasem kłopot, oczywiście, bo pisząc w trzeciej osobie trzeba równocześnie dostosować język i styl do bohatera, i nie każdemu to wychodzi. Dlatego cała masa autorów tego unika.
A wracając do meritum - ja tam bardzo lubię narrację wyraźnie spersonalizowaną. Z tym jest czasem kłopot, oczywiście, bo pisząc w trzeciej osobie trzeba równocześnie dostosować język i styl do bohatera, i nie każdemu to wychodzi. Dlatego cała masa autorów tego unika.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Niestety. Nic mnie tak nie wkurza jak dialog obszczymura z, dajmy na to, nauczycielem, prowadzony na jednakowo drewniany sposób. Wielokrotne dodawanie słowa na k do wypowiedzi obszczymura nie załatwia sprawy.Alfi pisze: pisząc w trzeciej osobie trzeba równocześnie dostosować język i styl do bohatera, i nie każdemu to wychodzi
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Bo to trudne, Alfi. Wychodzi wtedy, kiedy bardzo dobrze znasz bohatera, kiedy to nie jest manekin, a osoba wyposażona w wady, zalety, manieryzmy, wiarygodny życiorys i pełen zestaw cech charakterystycznych, o których nie musisz pisać, ale musisz pamiętać. Prócz tego, trochę techniki nie zaszkodzi. Właśnie trzecioosobową spersonalizowaną nazywam "narracją zaplecową" albo "znad ramienia", bo i krócej, i zabawnie, i nie śmierdzi tak żargonem. Zresztą to jest szeroka i niefachowa kategoria stworzona na użytek własny.
Dobra, to może przycichnę, bo się chyba niepotrzebnie rozgadałam, ale o technice to ja zawsze chętnie, nawet jeżeli nieściśle.
Dobra, to może przycichnę, bo się chyba niepotrzebnie rozgadałam, ale o technice to ja zawsze chętnie, nawet jeżeli nieściśle.
Ostatnio zmieniony czw, 04 gru 2008 21:30 przez inatheblue, łącznie zmieniany 1 raz.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Racja. Ale fajnie znać takie nazwy - można sobie poszpanować. :)))
A tak na poważnie, nie tyle nazwy są istotne, co właśnie rozróżnienia => że użycie osoby (rozumianej jako kategoria gramatyczna) narratora pociąga za sobą pewne konsekwencje, wnosi ograniczenia i atuty do wypowiedzi.
Choćby po to, by mieszać wiedząc, co się robi.
A my offtopujemy nieludzko. Chyba czas, żeby zebrać tłumaczenie Alfiego w całość i zawiesić w miejscu przeznaczonym do takich dyskusji. Odnoszę wrażenie, że temat dyskusji DOS wyczerpał się już dawno.
Tylko tego, no... edycja Warsztatów Tematycznych najpierw.
A tak na poważnie, nie tyle nazwy są istotne, co właśnie rozróżnienia => że użycie osoby (rozumianej jako kategoria gramatyczna) narratora pociąga za sobą pewne konsekwencje, wnosi ograniczenia i atuty do wypowiedzi.
Choćby po to, by mieszać wiedząc, co się robi.
A my offtopujemy nieludzko. Chyba czas, żeby zebrać tłumaczenie Alfiego w całość i zawiesić w miejscu przeznaczonym do takich dyskusji. Odnoszę wrażenie, że temat dyskusji DOS wyczerpał się już dawno.
Tylko tego, no... edycja Warsztatów Tematycznych najpierw.
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
On się nie tyle wyczerpał, co zamienił w przepychankę. Każdy złapał swój najswojszy kawałek prawdy i bronił go jak niepodległości, jako ta wróblica w Zapiskach myśliwego, co to jej wróblęta z gniazda wypadły.Małgorzata pisze: Odnoszę wrażenie, że temat dyskusji DOS wyczerpał się już dawno.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Z przyjemnością informuję, że na dniach na wirtualnych łamach esensji pojawi się kolejna dłuuuuga (ponad 65 tys. znaków!) dyskusja tercetu Szostak-Orbitowski-Dukaj. Tym razem o "Ślepowidzeniu" Petera Wattsa.
Co więcej, przy okazji tejże książki, panowie przeprowadzili drugą dyskusję (ponad 18 tys. znaków) - o świadomości.
Dalej nie muszę zachęcać. Gdy tylko dyskusje pojawią się online, dam linka.
Co więcej, przy okazji tejże książki, panowie przeprowadzili drugą dyskusję (ponad 18 tys. znaków) - o świadomości.
Dalej nie muszę zachęcać. Gdy tylko dyskusje pojawią się online, dam linka.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna