"Królowie przeklęci" a SF i komiks

czyli osobno o serialach TV, koniecznie rozdzielnie i przeciwpołożnie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

"Królowie przeklęci" a SF i komiks

Post autor: Q »

TVP powtarza właśnie serial "Królowie przeklęci" wg. znanego cyklu powieści historycznych Maurice'a Druona. Nie jest to SF, rzecz jasna, jednak związki "Królów..." z fantastyką i komiksem są rozliczne.

1. Kwestie władzy i odpowiedzialności monarchy, obraz intryg politycznych, podkreślanie roli czynnika genetycznego oraz lekko mistyczny klimat wiąże ten cykl b. blisko z późniejszą "Diuną" na co wskazywali zarówno francuscy krytycy lit. jak i np. Marek Oramus u nas. (W obu tych cyklach są też pewne podobieństwa do klasycznych tomów "Fundacji" Asimova.

2. Gilles Chaillet, znany rysownik komiksów inspirując się (drugoplanowymi w powieści Druona) postaciami bankiera Tolomei i jego siostrzeńca Guccio Baglioniego, postanowił "dopisać" ciąg dalszy losów tego rodu i tak powstał komiks "Vasco" o Vasco Baglionim, kolejnym siostrzeńcu kolejnego bankiera z rodu Tolomei, przeżywającym rozmaite (zwykle związane z intrygami politycznymi) przygody w późnośredniowiecznej Europie (dwa pierwsze odcinki w/w komiksu zostały zresztą wydane w Polsce).
(Wywiad z Chailletem, w którym mówi o swej inspiracji).

3. Wspołtwórcą serialu (obok m.in. samego Druona) jest Philippe Druillet - znany twórca francuskich komiksów SF zwłaszcza serii "Lone Sloane":

Zachęcam wszystkich miłośników historii i intryg politycznych (w stylu "Diuny" i... "Ojca Chrzestnego") do oglądania, przeczytać oryginał też nie zaszkodzi ;-).

(Skoro o oryginale mowa... Dodać trzeba, że serial pod istotnym względem różni się od powieści, z jednej strony bowiem - podobnie jak w najnowszej, serialowej, ekranizacji "Diuny" - większość książkowych okrucieństw, a epoka do łagodnych nie należała, znalazło się poza kadrem, w niedopowiedzeniu. Z drugiej jednak w serialu uwypuklono, w książce jakby mniej, mimo wszystko, rzucające się w oczy, zimne okrucieństwo bohaterów... Duża w tym zasługa, wiem, dziwnie to zabrzmi, niesamowitej scenografi Druilleta).)

ps. Oficjalna strona "Królów..." po francusku:
http://les-rois-maudits.france2.fr/
Link o autorze cyklu powieściowego:
http://fr.wikipedia.org/wiki/Maurice_Druon
Oficjalna strona Ph. Druilleta (zawierająca też wzmianki o serialu):
http://www.druillet.com/

E: poprawka
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Z zupełnie nieznanych przyczyn podobała mi się stara ekranizacja "Królów przeklętych", tak dawna, że już całkiem pewnie zapomniana. Nie miała dobrej scenografii, znanych aktorów chyba też nie było i generalnie żadnych wodotrysków, a jednak tylko dlatego kupiłam potem książki (cykl).

Chyba cały serial ukradły dwie postaci - Robert d'Artois i Margot de Navarre. No, i wilczyca była śliczna. Czemuś tamta ekranizacja zrobiła na mnie wrażenie, jakiego ta druga nijak nie wywołała. Może dlatego, że ta starsza bardziej przypominała teatr niż film, co zawsze pasowało mi bardziej do prozy Drunona.

Szczególnie, że np. powieść o Aleksandrze Wielkim, to czysta fantastyka, IMAO. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Małgorzata pisze:Z zupełnie nieznanych przyczyn podobała mi się stara ekranizacja "Królów przeklętych
Po przeczytaniu posta Q pobiegłam szukać kiedy emisja. Zawczasu ucieszona. Ale - po pierwsze barbarzyńska pora dla człowieka pracującego, po drugie rok produkcji 2005. A mnie, jak i Margot, zauroczyła stara wersja, i tak samo szukałam potem cyklu książkowego, tyle że do pożyczenia. Przeczytałam go zresztą w sumie chyba 3 razy...

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Małgorzata pisze:Z zupełnie nieznanych przyczyn podobała mi się stara ekranizacja "Królów przeklętych", tak dawna, że już całkiem pewnie zapomniana.
Słyszałem o niej, ale nie miałem okazji obejrzeć.
Małgorzata pisze:Nie miała dobrej scenografii, znanych aktorów chyba też nie było i generalnie żadnych wodotrysków, a jednak tylko dlatego kupiłam potem książki (cykl).
Ja niajpierw zetknąłem się z cyklem. Zostałem do jego lektury zmuszony przez Rodzicielkę ("nie musisz tylko SF i SF czytać"), i stanowczo nie żałuję.
Małgorzata pisze:Chyba cały serial ukradły dwie postaci - Robert d'Artois i Margot de Navarre.
Robert d'Artois to w sumie główny bohater cyklu, więc nic dziwnego. W nowym serialu jest natomiast zepchnięty z lekka na plan dalszy. Z całej lekury zapamiętałem zresztą głównie jego, Filipa Pięknego i Wilczycę.
Małgorzata pisze:Może dlatego, że ta starsza bardziej przypominała teatr niż film, co zawsze pasowało mi bardziej do prozy Drunona.
Faktem jest, że proza Druona to proza, w której głównie wyraziste postaci gadają ;-), ale zawsze chciałem ją zobaczyć nakręconą z godziwym tłem. (Pod tym względem zresztą scenografia Druilleta nie do konca mnie satysfakcjonuje).
Małgorzata pisze:Szczególnie, że np. powieść o Aleksandrze Wielkim, to czysta fantastyka, IMAO. :)))
Słyszałem o tej powieści, a nigdy nie miałem okazji się z nią zetknąć. Mogę prosić o jakieś spoilery na PW?
Małgorzata pisze:Czemuś tamta ekranizacja zrobiła na mnie wrażenie, jakiego ta druga nijak nie wywołała.
Gata Gris pisze:Po przeczytaniu posta Q pobiegłam szukać kiedy emisja. Zawczasu ucieszona. Ale - po pierwsze barbarzyńska pora dla człowieka pracującego, po drugie rok produkcji 2005. A mnie, jak i Margot, zauroczyła stara wersja, i tak samo szukałam potem cyklu książkowego, tyle że do pożyczenia. Przeczytałam go zresztą w sumie chyba 3 razy...
Echh... Jak już temat ruszył to dowiedziałem się, że albo sioę nei podobało, albo nie planujecie oglądać... Trudno możemy pogadać więc i o starej wersji. Zawsze czegos się dowiem...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Q pisze:albo nie planujecie oglądać...
Ech, jak ja mogę planować oglądanie choćby i genialnego serialu o wpół do pierwszej w nocy, jeśli muszę wstać przed 5-tą i na 7-mą do pracy? Q, litości... Ja jestem robaczek pracujący etatowo, nie studenciak i nie wolny zawód. Pewnie mniejszość na tym forum :) A co do starej wersji, była tak dawno, że poza ogólnym zdecydowanie pozytywnym wrażeniem niewiele więcej powiem...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Zdziwiłabyś się Gato, jak wielu jest tu współodczuwających, którzy nie oglądają TiWi, bo wszystko co ciekawe jest o nieludzkiej porze (zaczyna się w okolicach 22-ej). :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Gata Gris pisze:Ech, jak ja mogę planować oglądanie choćby i genialnego serialu o wpół do pierwszej w nocy, jeśli muszę wstać przed 5-tą i na 7-mą do pracy? Q, litości...
Są różne metody nagrywania....

(NMSP)

ps. a co do serialu - zwsze marzyła mi się ekranizacja "Królów..." albo z dbałościa o realią, w manierze rysunków w/w Chailleta, albo przeciwnie, ze scenografią tak eklektyczno-awangardowo-anachroniczną, bym mógł odbierać ten serial jako SF... A, i miałem jeszcze jedną fantazję - ekranizację "Królów..." i "Diuny" jako jednego serialu. Przy czym sceny z "Królów ..." byłyby opowieścią w opowieści, rozgrywającą się gdy Paul lub Leto II sięga do swojej pamięci genetycznej i przywołuje wspomnienia przodków (bo marzyło mi sie wywiedzenie i Atrydów i Harkonnenów od Kapetyngów, a dokładnie od tego małego, zaginionego - Jana I Pogrobowca).

E: literówka
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Korowiow
Ośmioł
Posty: 657
Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59

Post autor: Korowiow »

No i klimat jest dość fantastyczny- astrologii mnóstwo, a i czary się pojawiają(kochanka Roberta)
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Nagrywa się, jak się ma telewizor i magnetowid :)
Ja zrezygnowałam, żeby się nie denerwować politykami...
Zresztą i tak mnie na razie nie stać, a jestem przeciwna kupowaniu na raty. :)

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Korowiow pisze:No i klimat jest dość fantastyczny- astrologii mnóstwo,
Owszem, owszem (co zresztą przypominało mi używanie kart Tarota w "Diunie"), ale poza astrologią pojawia się i alchemia (w przypisach).
Korowiow pisze:a i czary się pojawiają(kochanka Roberta)
Czarować to każdy może, tylko nie każdemu wychodzi ;-). Tzn. wiemy, że (w swojej intencji) czarowała, ale de facto równie dobrze mogło to być zwykłe trucicielstwo.
inatheblue pisze:Zresztą i tak mnie na razie nie stać, a jestem przeciwna kupowaniu na raty. :)
To akurat godne pochwały :-))
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Jeżeli chodzi o "Królów przeklętych", to wyszukałam jedynie, że ekranizacja była z 1972 roku, czyli w Polsce musiała się pojawić później.

Nie znalazłam żadnych fotek, żeby ewentualnie podłączyć. :(((

W każdym razie, ta teatralność starej ekranizacji sprawiła, że skupiono się właśnie na postaciach, nie na tle (bardzo oszczędne, pamiętam, scenografie). W nowej postawiono na filmowość, jak mi się zdaje, ale stracono właśnie emocje - osobowości, konflikty charakterów - tak dobrze przekazane w starym serialu. W nowym nie uratowały tego nijak znani aktorzy. A już postaci moich ulubionych Roberta i Margot, to po prostu kompletna porażka. D'Artois w nowym serialu jest sztywny i kompletnie nie ma jaj (a przecież był uroczym, wrednym draniem). Margot jest zwyczajnie nieseksowna (a jej ciało było stworzone do miłości - jak mówi Drunon w powieści). A wilczyca - brzydka jak noc. Normalnie, koszmar.

Jeżeli postaci miały nie odciągać uwagi widza od tła, to się udało. Ale nie tłem stoi opowieść. I dlatego nowa ekranizacja nie robi na mnie wrażenia.

Co do "Aleksandra Wielkiego" - żadnych spoilerów nie będzie, bo jestem przeciw spoilerom. Dość powiedzieć, że w tej powieści jest sporo elementów magicznych, szczególnie dotyczących Olimpias, a narracja chyba bardziej jest stylem baśniowej opowieści wiedziona niż w "Królach przeklętych" - znaczy, jeszcze bardziej patetyczna miejscami jest, ale to nie jest męczący patos, dobrze się czyta.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Małgorzata pisze:W każdym razie, ta teatralność starej ekranizacji sprawiła, że skupiono się właśnie na postaciach, nie na tle (bardzo oszczędne, pamiętam, scenografie). W nowej postawiono na filmowość, jak mi się zdaje
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Dla mnie ten nowy serial to dość drewniany teatr tyle, że w niesamowitej scenografii. (Filmowości za to nie widziałem, sceny, które miały być epickie, wcale epickie nie są.)
Małgorzata pisze:ale stracono właśnie emocje - osobowości, konflikty charakterów
To prawda. Poza Filipem Pięknym, który świetnie wypada jako zimno kalkulujący, bezduszny gracz, reszta postaci nie miała wyrazu. Nawet - w oryginale karykaturalny bufon - de Valois, w serialu jest ledwie trochę zblazowany (i wogóle nie podobny do swego kuzyna d'Artois).
Małgorzata pisze:D'Artois w nowym serialu jest sztywny i kompletnie nie ma jaj (a przecież był uroczym, wrednym draniem).
Niestety. W serialu jest tak samo papierowy, jak na papierze był żywy ;-).
Małgorzata pisze:Jeżeli postaci miały nie odciągać uwagi widza od tła, to się udało. Ale nie tłem stoi opowieść. I dlatego nowa ekranizacja nie robi na mnie wrażenia.
A na mnie zrobiła. Prawdę mówiąc tylko (no moiże nie "tylko", a w 90%) dzięki tłu. Dlatego pisałem tyle o Druillecie, i o powieściach, a tak mało o serialu.
Małgorzata pisze:Co do "Aleksandra Wielkiego" - żadnych spoilerów nie będzie, bo jestem przeciw spoilerom. Dość powiedzieć, że w tej powieści jest sporo elementów magicznych, szczególnie dotyczących Olimpias, a narracja chyba bardziej jest stylem baśniowej opowieści wiedziona niż w "Królach przeklętych" - znaczy, jeszcze bardziej patetyczna miejscami jest, ale to nie jest męczący patos, dobrze się czyta.
Cholera. Teraz to już całkiem się wkurzyłem, że nigdzie tej powieści znajść ;-) nie mogę... :]]
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Małgorzata pisze:Nie znalazłam żadnych fotek, żeby ewentualnie podłączyć. :(((
Tu są 10-minutowe fragmenty odcinków: http://www.ina.fr/archivespourtous/inde ... ft&x=0&y=0

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Gata Gris pisze:Tu są 10-minutowe fragmenty odcinków
Dzięki. Obejrzałem. Teatralne to faktyczne, jeszcze bardziej niż pierwszy "Star Trek", choć lepiej zagrane. Czołowka, przypominająca żywy obraz, w pierwszym odruchu mnie rośmieszyła, potem doceniłem jej zamysł. Faktycznie (po tych fragmentach sądząc), zagrane jest to z większąpasja niż nowa wersja (choć więksozść widzów obecnego pokolenia pewnie już tego nie przyswoi).

Tym niemniej, tak mi sie zdaje, że gdyby połączyć najmocniejsze strony obydwu ekranizacji to by było TO.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

O, dzięki, Gata! :)))
W necie wszystko jest, normalnie.
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ