Ile tekst ma odleżeć i czy autor też leżakuje

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Kot ma Alę w drugim odcinku z tego co pamiętam :)
Jeśli chodzi o uniwersalność, możnaby zamienić na;
"Człowiek oddycha."
Większość ludzi oddycha lub przynajmniej kiedyś oddychali albo przynajmniej znali kogoś kto kiedyś oddychał. Zwykle uznają oddychanie za ciekawe zajęcie. Nawet jeśli o tym nie mówią, nie mogą się oderwać na dłużej niż kilka minut. Większość ludzi zna pojęcie człowieka i potrafi odróżnić człowieka od innych stworów, przynajmniej w typowych przypadkach.
Wydaje mi się to dość uniwersalnym i chyba bezbłędnym tekstem. Oczywiście fabuła nie jest bardzo skomplikowana a bohater jest tylko zarysowany, ale coś za coś.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Albiorix, nie pamiętam co Profesor Miodek miał do kota i do Ali co była w posiadaniu zwierzaka, ale obiecuje sprawdzić. Archiwalne odcinki są gdzieś do ściągnięcia w necie, sprawdzę i dam znać jakby co.
,,Człowiek oddycha" no niby tak, ale właśnie- zaraz pojawią się tacy, którzy nazwali by ten tekst przegniłą awangardą, albo tanią prowokacją. Inni domagaliby się więcej bohatera, jeszcze inni, czujący niechęć względem rodzaju ludzkiego bohatera zwierzęcego. W Szwajcarii działa Narodowe Stronnictwo Ochrony Dobrego Imienia Grzybów, czy jakoś tak. Nic mnie już nie zdziwi. No, prawie nic.
Zmierzam do tego, że tekst może być bezbłędny, idealny na wielu płaszczyznach, ale nie na wszystkich. Ten uniwersalizm może być na poziomie komunikacyjnym, ale też nie dla wszystkich. Niewidomy mając przed sobą tekst ,,Człowiek oddycha" i nikogo, kto byłby mu w stanie tekst przeczytać, tekstu, owego, a jakże, nie zrozumie.
Tekst może być idealny dla jego twórcy, mamy i taty, węższego lub szerszego grona fanów (chociaż Ci bywają największymi krytykami paradoksalnie) i krytyków, ale nie dla wszystkich i nie na wszystkich płaszczyznach. I tylko o to mi chodziło.
Miałem się nie ,,bronić", a ,,bronię". Eeehhh... Ja i ta moja piekielna, otchłanna niekonsekwencja:(
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Rozumiem, że jest w Waszej dyskusji nadrzędne założenie, iż to nie na serio?
Bo owszem, istnieje utwór idealny i uniwersalny.
Tylko nie ma tekstów doskonałych (uniwersalnych i idealnych). Ale utwór jest. Jeden... :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Serio czy nie ;)
Postawiłem tezę że może być tekst wystarczająco krótki i prosty żeby być idealnym i uniwersalnym. Że może być uniwersalny - upadło. Że może być bezbłędny - trzyma się jak dotychczas :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Że może być bezbłędny - trzyma się jak dotychczas :)
A jeśli demon stworzył iluzję i tylko ci się wydaje, że ludzie oddychają?
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Jest to wtedy tekst fantastyczny :)
Mogę też napisać zdanie które jest po prostu tautologią (logiczną).
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Oczywiście, że są zdania bezbłędne.
Nawet błąd w literaturze bywa kwestią względną. Jeżeli bowiem używamy błędu celowo (np. do stylizacji wypowiedzi), to czy jest to błąd? Wszak korektor nie ma prawa go poprawić. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Morał z tego taki: jak zwykle wszystko spada na głowę korektora. Od podszeptów demona iluzjonisty, przez okrutne stylistyczne wybiegi autora, do innych, dużo mroczniejszych przypadków.
,, Człowiek oddycha", zależy to uważasz za błąd. Stylistycznie go nie ma, językowo i ortograficznie też nie. A co z poprawnością polityczną? Co z błędami etycznymi? W latach 50, jeszcze w czasie konfliktu religijno-etnicznego na Cyprze, prawosławni twierdzili tam, że muzułmanie grzeszą nawet oddychając. Zatem?:P
Ja i tak wiem ssssssswoje <gada pod nosem, mamrocze coś sam do siebie i udaje się do pieczary>.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Baranek
Mamun
Posty: 183
Rejestracja: śr, 10 sie 2005 18:16

Post autor: Baranek »

Małgorzata pisze:Jeżeli bowiem używamy błędu celowo (np. do stylizacji wypowiedzi), to czy jest to błąd? Wszak korektor nie ma prawa go poprawić. :P
Dawno, dawno temu, w czasach przedkomputerowych, jeden gostek pisał pracę magisterską o bartnictwie na przestrzeni dziejów. Czy jakoś tak. Szybko pisał, bo termin gonił, ale mimo wszystko przykładał się. Bogata bibliografia, mnóstwo cytatów ze starych książek. I jak już skończył, dał pani maszynistce do przepisania. W trzech egzemplarzach. Teksty dostał dwa dni przed obroną. Z komentarzen: "Wie pan, ale mnóstwo błędów było. Ale proszę się nie martwić. Wszystko poprawiłam". I cała staropolszczyzna poszła się tupać.

Awatar użytkownika
Riv
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 1095
Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Riv »

Orsonie, co do jednego masz rację - rzeczywiście, nie chciałeś mnie do niczego przekonywać, a ja się dałem ponieść własnemu gadulstwu (czasem mnie dopada) :))) Ale takie są uroki rozmowy, kiedy przedstawiamy przeciwne zdania - trudno się oprzeć pokusie próby przekonania rozmówcy. Niby Ty swoje, a ja swoje - ale przy okazji może akurat ktoś zmieni front. A może nie (i też będzie dobrze) ;)

Całą resztę dotyczącą pisania i leżakowania po prostu uważam za Twój błąd w założeniach. Czas odpoczynku od napisanego tekstu to indywidualna sprawa, owszem, ale kilka dni to zdecydowanie za mało. Dla każdego. IMO.

<lekka złośliwość mode on>
Orson pisze:Jeśli efekty są marne, być może trzeba zmienić sposób pracy.
Czy ja Cię nie widziałem ostatnio na Warsztatach...?;P
<lekka złośliwość mode off>

Koniec tematu z mojej strony, Orsonie. Powiedziałem, co wiedziałem, bo mnie język świerzbił, ale już wystarczy :) Chyba, że masz ochotę zaspokoić żądzę tłuszczy i wymienić kilka ciosów leżakami?

- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nie zamierzam kopać leżącego, dość, że zdradziło go słowo (zawsze zdradza).
Orsonie, mam już próbkę Twojego języka.
Proponuję zmianę metody - ta, którą stosujesz, nie sprawdza się w praktyce. A zatem krok po kroku:
1. napisz, zamknij, odstaw na minimum tydzień (i zajmij się czymkolwiek, co nie będzie związane z napisanym tekstem);
2. po tygodniu (minimum) wróć i popraw błędy, które zauważysz oraz skróć fragmenty, które przelatujesz na szybkim podglądzie;
3. odstaw tekst na tydzień i powtórz procedurę: przeczytaj i popraw zauważone błędy. Następnie zrób plan tego, co napisałeś i zastanów się, o czym napisałeś. Popraw (nie mam żadnych wątpliwości, że będzie co poprawiać - jeżeli uznasz, że nie ma, odstaw tekst na miesiąc);
4. ostatnie szlifowanie poprawności językowej, czyli zmiana nośnika: niech Ci ktoś przeczyta na głos, gdy nie widzisz tekstu, lub nagraj i odsłuchaj po 48 h nie patrząc w tekst. Miejsca, w których koncentracja Ci padała na pysk lub których nie chce Ci się słuchać - to miejsca, które bezwzględnie należy poprawić.
Czytanie na głos zdań lub odsłuchanie, szczególnie długich zdań, pozwala również usprawnić interpunkcję.
5. Gotowy tekst umieść na Warsztatach.

Oczywiście, beta-reader jest pomocą bezcenną. I skraca procedurę do pkt. 1 i 4. Radziłabym jednak najpierw przejść każdy z etapów, zanim zacznie się je skracać. I dopiero po przejściu powyższej procedury, sprawdzić, jak ją zmodyfikować i dopasować do swoich indywidualnych potrzeb.

edit: Żaden z zaproponowanych etapów poprawiania tekstu nie usprawni ortografii. Dlatego korzystanie ze SJP jest niezbędne. I czytanie. Lektura utrwala wzorce: "wygląd" wyrazu, ale i rozwiązania stylistyczne. Oczywiście, dobór lektury jest też istotny. Niestety, warto przemęczyć pozycje ze spisu lektur szkolnych... :(((
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Ja bym tylko dodał, żeby mimo wszystko uważać na ludzi, którym powierza się teksty do oceny (niby banał, ale niech wisi w świetnym towarzystwie).
Niesprawiedliwy "czytacz" rozpatrujący tekst przez pryzmat autora to zuo, bo dla świętego spokoju na odczepnego rzuci, że tekst dobry jest i pisz dalej. A znalezienie bezstronnego nie zawsze jest prostą sprawą...
Na szczęście znalezienie szczęśliwca, który mógłby przeczytać tekst na głos jest prostsze, choć wymaga od autora większej uwagi i włożenia pracy w wyłapanie własnych błędów.
zmykam...
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Ostatnio znajduję beta readerów masowo w społeczności gry w którą nie mam czasu grać, ale kiedyś miałem (Eve). Dzięki ilości prób, statystyka koryguje błędy :)
Ostatnio piszę rzeczy tak złe że ludzie z litości nie odzywają się do mnie po wysłaniu tekstu, ale ogólnie metoda jest chyba dobra :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

IMO najgorzej jest kolportować swoje teksty rodzinie i znajomym. Szansa na znalezienie kogoś bezstronnego w takich przypadkach dość znacznie maleje (co jednakowoż nie znaczy, że nie można znaleźć wśród rodziny/znajomych kogoś, kto rzetelnie zabierze się do czytania i poprawiania błędów).
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Nie ma to jak rodzina. Kiedy tata przeczytał moje opowiadanie, podszedł do mnie, spojrzał głęboko w oczy i powiedział: dobra synu, chcesz pogadać o swoich problemach?
W tym wypadku metody Derridy i Barthesa (nawiązując do tekstu rubensa) biorą w łeb. Który rodzic jest w stanie ukatrupić takiego autora?
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

ODPOWIEDZ