DerCasparFriedrich pisze:
Osobiście uważam że książki w Polsce są drogie, tymbardziej że jakby nie patrzeć najwięcej czytają uczniowie i studenci którzy za dużymi funduszami nie dysponują.
Jedno zdanie i trzy pomyłki! Znaczy, trzy razy przynajmniej minąłeś się z prawdą - tak samo jak z tym rozdawnictwem mercedesów na Placu Czerwonym. Osobiście uważam.
1. Mam wrażenie, że współcześni uczniowie czytają jak najmniej, a wszelkie lektury poznają przez gotowe bryki, bo tyle wystarczy, żeby okpić polonistkę.
2. Co do studentów mam podobne zdanie. Znaczy, czytają, co muszą i nic więcej.
3. W kwestii funduszy, to też kwestia względna. Nigdy nie miałem tak wiele za tak niewiele, jak w czasach studenckich. Nie pamiętam, żeby mi brakło na jakąkolwiek przyjemność (głównie piwo), randki też były tanie (bratki i piwo w parku). Nie miałem co prawda żadnych wyznaczników zamożności, ale od kiedy takie rzeczy potrzebne są studentowi?
EDIT:
A co do Lalki
EDIT2:
Małgorzata pisze:Dobrze kombinujecie, dziewczyny, bardzo dobrze... Goła baba, na dodatek celebrytka, to już podwójna skuteczność => a goła baba zawsze jest najskuteczniejszym atraktorem w reklamie. :)))
I do tego w Playboyu oraz w plotkarskich serwisach w TVN i Polsacie Doda powinna wystąpić w swoim "codziennym" stroju (np. biała, elegancka koszulka z żabotem i legginsy) wyciągnięta na "swojej ulubionej sofie w ulubionym pokoju (bibliotece) w ulubionym domu" zaczytana w Masłowskiej. Przy innej okazji można pokazywać wszelkie autorytety moralne na tle gustownej biblioteki w "ich gabinecie", jak to zwykli robić w Stanach. Zwróćcie uwagę, że u nas reporterzy łapią celebrytów gdzieś na ulicy, w związku z tym w narodzie utrwala się przekonanie, że celebrytą być, znaczy szwendać się po wielkim mieście...
wpis moderatora:ZGC: Poprawiłam cytowanie.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.