Małgorzata pisze:Dłuższe opki mogą być w Dowolnych lub Otwartych. Tu jest poligon, ćwiczenie na ograniczenie, czyli sztuka wyboru.
Wiem, wiem, tak sobie tylko marudzę, przecież nie nawołuję do zmian.
Najciekawszą funkcją, tak mi się wydaje albo do takiego spojrzenia jestem ograniczony, narracji w II osobie jest stworzenie innego odbioru tekstu u czytelnika - poczucia wyobcowania, dezorientacji, inności, osamotnienia. Jeśli to się udaje, to już jest sukces. Po drugie, jeśli fabuła za tym przemawia, takie poczucie wyobcowania (itp.) pomaga, ułatwia postawić się w roli bohatera opowiadania. Po trzecie może zmusić do interpretowania, zastanawiania się kim w tym opku jest narrator zwracający się do bohatera.
Szczerze mówiąc sam nie wiem, czy moją koncepcję kreatywną udało się podkreślić tą narracją... Wydaje mi się, sam tak odbieram tekst, że istotnie, coś zostało dzięki temu uwypuklone, coś co wyżej wymieniam jako funkcję tej narracji. Z tym, że wiadomo - odbiór własnego tekstu może być baaardzo życzeniowy. Poczekam na reakcje.
Jednego jestem pewny - dyskusji nad istnieniem fantastyki nie będzie. Może nie bije po oczach, ale jest. Nie obawiam się też zarzutu o brak czystości formy, unikałem jak się dało (i chyba się udało) mieszania narracji II-osobowej z I-osobową. Bardziej się boję tego, czy wypełniam temat. Uważam, że tak, ale boję się, że będę się musiał w tłumaczeniu nagimnastykować. A wiadomo, pewne rzeczy i skojarzenia muszą wynikać z tekstu, nie z tłumaczeń. Tu więc widzę podstawową (w sensie formalnym) słabość.
EDIT - w międzyczasie Rubens napisał coś, co mi nie przyszło wcześniej do głowy a co mi sie bardzo podoba i z czym się zgadzam - bliskość i intymność narratora i czytelnika.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA