ZWT 2 - Tonąc w srebrzystej sadzawce lustra...

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

BlackHeart pisze:Tak korzystając z chwili wolnego czasu...
Grrrr... A może być chwila ogórków, albo kiełbasy? Zakazany pleonazm znaczy!

Nie cierpię takich, mam tego od cholery w robocie.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

Oj, kiwaczku, wolnego czasu można mieć albo chwilę, albo od cholery. Czasem warto to zaznaczyć. A poza tym może być chwila nieuwagi, chwila prawdy, chwila radości... No, ale skoro taka ta "chwila" rażąca, to pozwól, że się sam skoryguję.

"Korzystając z odrobiny wolnego czasu..."

Lepiej? ;)

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Oj, kiwaczku, wolnego czasu można mieć albo chwilę, albo od cholery. Czasem warto to zaznaczyć. A poza tym może być chwila nieuwagi, chwila prawdy, chwila radości... No, ale skoro taka ta "chwila" rażąca, to pozwól, że się sam skoryguję.
Chwilę można mieć wolną co najwyżej :P
Od cholery wolnego czasu też można mieć - bo w żadnym słowie przed "czasu" nie mamy tego czasu znaczeniowo już zawartego. A chwila to właśnie niezbyt dokładnie sprecyzowana "jednostka" czasu. Więc zestawianie tych dwóch słów nie za bardzo ma sens. Chwila radości, prawdy - jak najbardziej - zwróć uwagę, że tu już nie dałeś "chwila czasu radości". Czyli coś jednak na rzeczy jest. ;)

O ile ładniej to brzmi nawet: "korzystając z wolnej chwili" niż "korzystając z chwili wolnego czasu".
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Radioaktywny
Niegrzeszny Mag
Posty: 1706
Rejestracja: pn, 16 lip 2007 22:51

Post autor: Radioaktywny »

Nigdy o tym nie pomyślałem. Dzięki za oświecenie, kiwaczku:-)
There are three types of people - those who can count and those who can't.
MARS!!!
W pomadkach siedzi szatan!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

W ramach oświecania mogę dodać, że naukowo to się to pleonazm nazywa. ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

shimazu

Post autor: shimazu »

A biedny shimazu cierpliwie czekał, lecz nikt jego tekstu nie skomentował... Hej! Jeszcze ja! <podskakuje>

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

Nie tylko Ty jeszcze czekasz ;)

shimazu

Post autor: shimazu »

Wiem

Sengir

Post autor: Sengir »

Ja chyba się przyłącze do narzekania... A tak dla hecy... Co prawda jestem ostatni na liście, ale... <rozsiada się w fotelu w oczekiwaniu na rozwój sytuacji>

Awatar użytkownika
petres
Sepulka
Posty: 19
Rejestracja: czw, 25 cze 2009 02:12

Post autor: petres »

Co prawda jestem tu nowy ale wszyscy czekający na pierwsze komentarze powinni zadowolić się nawet opinią Sepulki, tak więc spróbuję pomóc. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że z racji niewielkiego doświadczenia może zdarzyć mi się pleść bzdury lub dopuścić niedopatrzenia.
I zacznę od końca, a dokładniej od "Lustra" Sengira .

Zamierzałem zacząć od strony technicznej ale w tym wypadku błędy ( a przynajmniej to co za nie uznałem ) wpływają na część merytoryczną więc zmuszony jestem pomieszać oba elementy.
Aż dziw, że wtedy byłaś jeszcze w stanie ustać na nogach.
Czy później ( w tekście ) nie jest w stanie ustać na nogach ? Zresztą nieważne. Nie wyglądałoby estetyczniej bez słów "wtedy" i "jeszcze" ? Odnośnie samego "wtedy" - po co na siłę mówić czytelnikowi, że to było Właśnie Wtedy gdy stanęła przed drzwiami. To dopiero drugie zdanie, nie zdążyłem zgubić się w tekście na tyle by trzeba było informować mnie kiedy co się działo ;]
I jeszcze coś... narrator jest zdziwiony, że dziewczyna stoi o własnych siłach by dwa zdania później snuć teorię jakoby ta sama przedstawicielka słabej płci mogła przejść pół szpitalnego skrzydła.
Sanitariusz już czekał na ciebie, a z nim wózek inwalidzki.
Wiemy, że "już". Może przydałoby się to napisać gdyby "czekał już od godziny" ale i tego udałoby się uniknąć takiego zwrotu. Słowo niepotrzebne.
A poza tym... Wózek czekał ? Z sanitariuszem ? Dla zabicia czasu bawili się też w skojarzenia ? Zabić trzeba by nie czas a wózek - po co to ożywienie przedmiotu ? "Wróciłem do domu i czekał tam na mnie włączony telewizor. " Można ? Można... Jeżeli chce się używać kolokwialnych zwrotów. Jeżeli taki był zamysł to przepraszam. Przepraszam tym bardziej, że później przyczepie się o to jeszcze raz.
Mogłaś opuścić sale o własnych siłach, ale przejście połowy szpitalnego skrzydła, a co dopiero znalezienie odpowiedniej sali, nawet gdybyś dała radę, zajęło by zbyt wiele czasu.
Zdanie złożone w sposób nie do przyjęcia aczkolwiek przyznaję, że nie wiem nawet w czym tkwi błąd ;] jest po prostu przesadnie złożone. O ! Ale w ramach rekompensaty za niewiedzę zaznaczyłem błąd w pisowni słowa "zajęłoby".

Obiecałem, że się powtórnie przyczepię.
A Lustro już czekało.
Gdyby czekało tam nawiedzone lustro, które chciało zjeść duszę dziewczyny uznałbym, że jest ok. W ogóle to zostałem wprowadzony w błąd bo przez ten kolokwialny zwrot myślałem o podobnym rozwinięciu sytuacji. A tu zmyłka - ożywienie sprzętu medycznego. Znów zaznaczam, jeżeli zamysł był napisać to lekko i przyjemnie używając kolokwializmów to przepraszam, udało się.
Mamy pierwszy fragment tekstu a ja opuściłem jedno zdanie... Opuściłem bo mógłbyś uznać ( gdybyś przypadkiem do tej pory zapomniał tego uczynić ), że się czepiam. Istotnie uważam za czepialstwo wskazywanie na to jakoby szyk słów "gdy tylko stanęłaś przed nimi" winien zostać zastąpiony szykiem "gdy tylko przed nimi stanęłaś".

Mam wrażenie, że coś uszczęśliwiło numer "siedem". Możliwe, że jest to zdanie prawidłowe aczkolwiek mylące jak np. "samochód wyprzedził tramwaj" gdzie na końcu nie wiemy co co wyprzedziło. Można by tego uniknąć pisząc: szczęśliwy numer - "siedem".

Do powtórki pisanie dialogów... Mianowicie - jeżeli piszemy kwestię bohatera i dodajemy po myślniku te słynne "powiedział kpiąco" czy inne takie to kropkę stawiamy po takowym dookreśleniu... wiem, dookreślenie nie jest profesjonalną nazwą.
Słyszałaś to dobrych kilka razy.
a złych kilka razy słyszała ? mówi się tak faktycznie w mowie potocznej ale czy tekst może być pisany potocznie jeżeli na jego końcu używamy tak poetyckiej przenośni jak "tonięcie w srebrzystej sadzawce lustra" ?
Z pewnością pamiętałaś dobrze jak ma przebiegać operacja. Powinienem ci wtedy odmówić. Niemieliśmy czasu do stracenia. Niestety jak zwykle wygrałaś ze mną za pomocą swojego uśmiechu i maślanych oczek. Przyklęknąłem przy wózku odwzajemniając uśmiech.
pierwsze pogrubienie - czepiam się - "Z pewnością dobrze pamiętałaś" brzmi troszkę ładniej (chociaż to rzecz gustu) a przy okazji pozwala uniknąć zagadki czy istnieje w naszym języku zwrot "pamiętać z pewnością" ( co do np. dat ) czy po prostu narrator jest pewien, że dziewczyna pamięta. Wiem, że to drugie ale jakbym się uparł to mógłbym nie wiedzieć :P
drugie pogrubienie - wiadomo - "Nie mieliśmy"
trzecie - wiadomo, że "swojego" uśmiechu, nie wygrała uśmiechem pielęgniarki.
A pisownię dialogów już sugerowałem powtórzyć, prawda ? Utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłem.
Tym razem twój uśmiech był nieco żywszy. Zaśmiałem się lekko czochrając tą twoją niegrzeczną grzywkę.
Żywszy uśmiech - jaki to ? Żywiej się uśmiechnęła, ta ? może się czepiam.
Narrator lekko się zaśmiał czy lekko czochrał ? I co go rozbawiło w czochraniu grzywki... ? Bądź też w tym jak jego córka kiwała głową... Zaraz, zaraz, a czemu ona w ogóle kiwa ? Przytakiwała na coś ? Na co ? Może właśnie z tego się zaśmiał narrator ( lekko bądź nie ).
Niegrzeczna grzywka... Niby też kolokwializm ale... Jakby odpowiednio wprowadzony. Zwrot "tą twoją" niejako sugeruje, że narrator użyje znanego jemu i jego córce zwrotu, z którego już korzystali w rozmowach między sobą. Czujemy, że mówił do niej w domu: niegrzeczna ta twoja grzywka :P Ta, poniosło mnie. Tak czy siak uważam, że zwrot jest ok.
- Do zobaczenia… - rzekłem pewnie
narrator rzekł pewnie a po jego kwestii mamy trzy kropki... dziwne połączenie. Nie mówiąc o tym, że kropka to się powinna pojawić dopiero po "pewnie" i na dodatek jedna ( o czym wspominałem poruszając temat dialogów ).
Spojrzałem na sanitariusza, a ten wprowadził cię do przedsionka sali, gdzie zostałaś przygotowana.
Na upartego można by pomyśleć, że została tam przygotowana już kiedyś a teraz wróciła. Można by lecz nie trzeba.
Potem wprowadził cię na łóżku unoszącym się nad święcącym pasem magnetycznym.
Lekkie potknięcie - łóżko unoszące się.
Po drugie powtórzenie - "wprowadził" było w poprzednim zdaniu.
łóżko unoszące się... tzn, że lewituje, tak ? nie wiem czy taki był Twój zamysł ale jeżeli "wprowadził" a ono lewituje to musiały być tam schodki. Bo na łóżko lewitujące, przy którym nie ma schodków, można ewentualnie podsadzić. Ale nie wiem, tak tylko uprzejmie zwracam uwagę.
Wysoka Izbo... Jak się poprawnie pisze "zza" ? "zza", "z zza", " z za" ? Nie wiem i nie potrafię się doszukać odpowiedzi w internecie aczkolwiek wydaję mi się, że forma użyta w tekście jest niewłaściwa. Mogę się mylić, podobnie jak we wszystkim co napisałem do tej pory.

Teraz odnośnie całości. Akcja dzieje się w ułamek sekundy wnioskując z tego, że narrator wypowiada się w czasie przeszłym a w chwili prowadzenia narracji jest 7 godzin przed końcem operacji. Operacja miała trwać właśnie 7 godzin więc wygląda to niestosownie. Może lepiej byłoby w takiej sytuacji pisać w czasie teraźniejszym używając form "patrzysz" miast "patrzyłaś". Ale to tam niuanse. Tak samo jak wprowadzanie programu do komputera. Może się mylę ale do komputera i to właśnie ewentualnie do programu się wprowadza dane.

Sformułowanie "Patrzyłem jak tonęłaś w srebrzystej sadzawce Lustra" pasuje stylem do reszty tekstu jak pięść do nosa. Niestety widać, że tekst jest pisany pod to jedno zdanie byleby był "na temat".
Nie pytam "o co chodzi" bo widzę. Tekst jest o dziewczynce, która ma operację. Nanotechnologia, lewitujące łóżka - jest to fantastyka. Wszystko się zgadza, pytam jednak: co z tego ?

Awatar użytkownika
petres
Sepulka
Posty: 19
Rejestracja: czw, 25 cze 2009 02:12

Post autor: petres »

Buka - "Gdy Oglądasz"

Należy pamiętać, że jestem młody stażem i mogę pleść bzdury... ( nie, że mam na to przyzwolenie... Po prostu może mi się przypadkiem zdarzyć :] )
Nie boisz się jednak
Nie dziwię się. Co jest strasznego w patrzeniu się w ciemną otchłań jeziora ? Z dalszej części tekstu wynika, że rzeczywiście powinien się bać ale kompozycja " (...) patrzysz w ciemną otchłań jeziora. Nie boisz się jednak (...) " sugeruje jakoby banie się jeziora było rzeczą naturalną. Ok, można zaznaczyć, że bohater się nie boi, ale słowo "jednak" jest niepotrzebne - naprowadza na nienaturalny tok rozumowania.
pięknie odbijają się
- skrót myślowy - wyglądają pięknie odbijając się ( a jeszcze dokładniej w tym wypadku - odbite ). Oczywiście, że jest zrozumiałe ale wygląda równie dobrze co, dajmy na to, "pięknie turlają się"... Niby można pięknie tańczyć ale czy turlać się lub odbijać ? Mam wątpliwości.
Widzisz, że obraz zadrżał, zafalował...
Jeżeli już zadrżał i zafalował to bohater nie widzi ( chyba, że patrzy w przeszłość ) bo użyłeś czasowników dokonanych... Widzi jeśli obraz drży i faluje.
I właśnie... "drży i faluje" czyli wykonuje obie te czynności czy też może " drży... faluje " bo chciałeś nadać poetyckiej głębi temu co się z nim dzieje ? W jednym i drugim wypadku użycie przecinka jest błędem.
jakby mogło to uspokoić wody.
Wody wszelkich mórz i oceanów czy tego konkretnego jeziora ? Jeśli tego jeziora to "wodę" a nie wody. Gdybyś miał natomiast na myśli to pierwsze ( jako samo istnienie takiego zabiegu jak uspokajanie wody ) to wyciągniecie dłoni nad tym konkretnym odbiciem nie zdziałałoby takiego
cudu. Mimo, że to fantastyka nie wynika to po prostu z kontekstu. Tak czy siak sformułowanie jest nieprawidłowe.
I rzeczywiście - wszystko cichnie.
ładniej i czytelniej.
A teraz przybliż się, jeszcze, jeszcze, właśnie tak.
Wygląda jak tekst piosenki disco polo ;) ale to takie luźne skojarzenie. Najważniejsze jest to, że taki zapis znaczy co innego niż: " A teraz przybliż się... Jeszcze. Jeszcze... Właśnie tak. " a także ( jeżeli weźmiemy pod uwagę, że bohater już trochę się przybliżył pochylając się ) : " A teraz przybliż się jeszcze. Jeszcze... Właśnie tak. ". Trzykropki w zasadzie nie są konieczne ale można je uznać za dodające uroku ;] Przecinki natomiast nie pasują, znajdź w googleach funkcję przecinka i porównaj to z celem, który zamierzałeś osiągnąć tym zdaniem.
Wspaniale, teraz wyciągnij rękę.
O ile " Nie odrywaj wzroku, skup się. " idzie przełknąć to niestety "Wspaniale, teraz wyciągnij rękę. " należałoby podzielić na dwa zdania (zwłaszcza w tym kontekście ).
Dotknij dłonią do tafli.
Po co to "do" ? Nawet gdybyś napisał "dosięgnij dłonią do tafli" nie byłoby konieczne. W tym wypadku przeszkadza.I znów "wspaniale" ? Dobra... Można by uznać, że skoro jezioro ( jeżeli dobrze interpretuje osobę narratora - do czego jeszcze wrócę ) jest tak podekscytowane czyjąś obecnością to nie zauważa powtórzenia w sposobie wyrażania swojego zachwytu. Chociaż nie sądzę, żeby ktoś prócz mnie, był na tyle łaskaw, by nie uznać tego za błąd.
Nie wyrywaj się, nie ma sensu.
" Nie wyrywaj się - nie ma sensu. " Bądź klasyczniej : " Nie wyrywaj się, to nie ma sensu. "
Chociaż będziesz ciągnąć ze wszystkich sił, to i tak nie zdołasz się uwolnić.
Tutaj narrator albo z premedytacją przewiduje przyszłość, albo źle się wyraził. Jeżeli nie chodziło o wskazanie zdolności wizjonerskich narratora to powinno być " Choćbyś ciągnął ze wszystkich sił "


Nie rozumiem co znaczy "nieprzymuszona ręka" więc nie będę oceniać poprawności tego zwrotu. Chociaż w tym kontekście pewnie pasuje tam tak samo jak niebrzydka, niebrudna, nie opanowana przez złe moce... Tylko po co o tym pisać. To jak opisywać dom w sposób : " ten dom nie ma ośmiu pokoi i czterech łazienek "
Teraz cały jesteś mój.
Faktycznie w jeziorze jest tylko ręka i można dać do zrozumienia czytelnikowi, że mimo wszystko bohater już "cały" "jest" narratora ( a nie powiem - wydaje się to ważne ). Ale wystarczy "Teraz jesteś mój."
Boisz się wody, starasz się za wszelką cenę utrzymać głowę nad powierzchnią. To normalne.
Ale także bezcelowe.
To "także" sprawia wrażenie jakby coś jeszcze oprócz starań bohatera było bezcelowe. " Ale i bezcelowe. "- pozwalałoby tego uniknąć.

Nie pamiętałeś, że jeśli ty patrzysz we mnie, to i ja patrzę w ciebie.
No właśnie... Dochodzimy do sedna sprawy... Jedyne w co patrzy bohater to "ciemna otchłań jeziora".Ostatnie zdanie znaczy więc, że to właśnie Ciemna Otchłań Jeziora jest narratorem i "mówi" w tekście.

Skąd więc forma " Stoisz na brzegu i patrzysz w ciemną otchłań jeziora. "? Czy Jan Kowalski pytając dlaczego ktoś się na niego patrzy powie: "Dlaczego patrzysz na Jana Kowalskiego ?" ? Czy też może zwyczajnie: " Dlaczego na mnie patrzysz ?"

Ja wiem, że takie rozwiązanie zniszczyłoby zaplanowane zaskoczenie... Zaskoczenie tym, że to właśnie jezioro czy tam jego otchłań jest narratorem. Ale chęć zaskoczenia nie usprawiedliwia popełniania takich błędów. W zasadzie psuje je bo całość jest niespójna.

To samo jest w przypadku zdania:
Twoja ręka nieprzymuszona przebiła taflę, znalazła się po mojej stronie.
( pomijam, że zamiast przecinka powinno być "i" )
Jeżeli narratorem jest Ciemna Otchłań to można to przełknąć.
Jeżeli narratorem jest jezioro to już nie bo wtedy należałoby napisać : "Twoja ręka znalazła się we mnie. "

Może z założenia ani Ciemna Otchłań Jeziora ani Jezioro nie miały być narratorem. Ale konstrukcja tekstu ( czyt. pierwsze i ostatnie zdanie ) na to właśnie wskazują. A to ciągnie za sobą wyżej wymienione błędy. Należałoby albo zmienić narratora, albo uczynić go narratorem w określonej osobie ;] pewnie taki termin nie istnieje ale w moim rozumieniu to taki narrator, który nie mówi o sobie naprzemiennie w pierwszej i trzeciej osobie.

Mimo wszystko, fajnie, że udało Ci się oddać temat nie używając w swoim tekście zwrotu " tonąc w srebrzystej sadzawce lustra". Ma swój klimat, niestety psują go błędy techniczne.[/quote]

Awatar użytkownika
Buka
C3PO
Posty: 828
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
Płeć: Kobieta

Post autor: Buka »

petres pisze:Co jest strasznego w patrzeniu się w ciemną otchłań jeziora ?
Mój bohater stoi w nocy nad brzegiem jeziora, sam, wokół absolutna cisza. Według mnie jest to wystarczający powód, by być niespokojnym. Jeśli mój bohater miałby słabe nerwy, to rozglądałby się przerażony wokół, a cienie układałyby mu się w podobizny potworów.
- skrót myślowy - wyglądają pięknie odbijając się ( a jeszcze dokładniej w tym wypadku - odbite ). Oczywiście, że jest zrozumiałe ale wygląda równie dobrze co, dajmy na to, "pięknie turlają się"... Niby można pięknie tańczyć ale czy turlać się lub odbijać ? Mam wątpliwości.
Śmiem twierdzić, że tu nie masz racji. Nie bardzo zrozumiałam, dlaczego jako przykład dałeś akurat turlanie się. Swoją drogą - znam pieska, który potrafi robić różne sztuczki, między innymi właśnie pięknie się turlać po podłodze.
Wracając do odbijania się: przecież obraz odbija się w wodzie. No... to w czym problem? Przeklepię może, co mówi na ten temat słownik:
SJP PWN (papierowy) pisze: odbić (dk) - odbijać (ndk); 1. <<o powierzchniach mających właściwości zwierciadła: odtworzyć, dać obraz czegoś>>: Twarz odbita w lustrze.
Jeżeli już zadrżał i zafalował to bohater nie widzi ( chyba, że patrzy w przeszłość ) bo użyłeś czasowników dokonanych... Widzi jeśli obraz drży i faluje.
I właśnie... "drży i faluje" czyli wykonuje obie te czynności czy też może " drży... faluje " bo chciałeś nadać poetyckiej głębi temu co się z nim dzieje ? W jednym i drugim wypadku użycie przecinka jest błędem.
Jestem dziewczyną. Ale to tak na marginesie.
Dlaczego sądzisz, do jasnej polędwicy, że użycie przecinka jest błędem?! Kiedy opisuję równolegle dziejące się sytuacje? Najpierw zadrżał, potem zafalował, a ty na to patrzysz.
Co do następstwa czasów, skłonna jestem się zgodzić... Ale też nie tak do końca. Widzisz, że zadrżał, bo teraz się już uspokaja.
Wody wszelkich mórz i oceanów czy tego konkretnego jeziora ? Jeśli tego jeziora to "wodę" a nie wody. Gdybyś miał natomiast na myśli to pierwsze ( jako samo istnienie takiego zabiegu jak uspokajanie wody ) to wyciągniecie dłoni nad tym konkretnym odbiciem nie zdziałałoby takiego
cudu. Mimo, że to fantastyka nie wynika to po prostu z kontekstu. Tak czy siak sformułowanie jest nieprawidłowe.
?! Czemu tak sądzisz?!
Jeśli piszę o tym jeziorze, to w domyśle mam to jezioro. Gdybym miała na myśli inne mokre rzeczy, nie omieszkałabym czytelnika poinformować. Kiedy przeczytałam Twoje pierwsze pogrubione pytanie z powyższego cytatu, to nieomal wykrzyknęłam: ,,a domyśl się!".

Dlaczego nie mogłabym użyć w odniesieniu do jeziora słowa ,,wody"? O.o Dlaczego? Po prostu dlaczego? Przecież woda i tak niepoliczalna jest. Ja wiem, że przy dłużyszm zastanowieniu wydaje się trącić myszką taki zapis, ale wątpię, żeby był aż niepoprawny.

A poza tym wszystkim, odrywając się już zupełnie od rzeczywistej fabuły, to nie zgadzam się z Tobą, jakoby w fantastyce gestem wyciągnięcia dłoni nie można by było uspokoić wód całego świata. Potrzeba by było jedynie superpotężnego maga. Mniejsza z tym, na ile wiarygodne by to było, nikt nie zabroni mi wykreować takiej postaci.
ładniej i czytelniej.
Dodałeś oddech tam, gdzie ja go nie zapisałam. Też pasuje. Ale jest inaczej.
Wygląda jak tekst piosenki disco polo ;) ale to takie luźne skojarzenie.
<pada trupem>

<powstaje z martwych, by skończyć odpisywać>
Najważniejsze jest to, że taki zapis znaczy co innego niż: " A teraz przybliż się... Jeszcze. Jeszcze... Właśnie tak. " a także ( jeżeli weźmiemy pod uwagę, że bohater już trochę się przybliżył pochylając się ) : " A teraz przybliż się jeszcze. Jeszcze... Właśnie tak. ". Trzykropki w zasadzie nie są konieczne ale można je uznać za dodające uroku ;] Przecinki natomiast nie pasują, znajdź w googleach funkcję przecinka i porównaj to z celem, który zamierzałeś osiągnąć tym zdaniem.
A jak dla mnie tekst usiany wielokropkami wcale nie jest za piękny. Wygląda, jakby autor chciał (och! jak on chciał!) ale nie mógł.
Wiem, że znaki przestankowe mają różne funkcje. Dlatego używam różnych.
Puf... Mogłoby być z wielokropkami. Ale kto mi udowodni, że absolutnie nie może być z przecinkami?
O ile " Nie odrywaj wzroku, skup się. " idzie przełknąć to niestety "Wspaniale, teraz wyciągnij rękę. " należałoby podzielić na dwa zdania (zwłaszcza w tym kontekście ).
Możliwe, że masz rację.
Po co to "do" ?
Oj >.< A skąd to ,,do"? Hmm... Tak, zdecydowanie nie powinno go tam być.
I znów "wspaniale" ?
Brzydkie powtórzenie. Moja wina.
Chociaż nie sądzę, żeby ktoś prócz mnie, był na tyle łaskaw, by nie uznać tego za błąd.
Przecież jesteś pierwszym komentującym :P
" Nie wyrywaj się - nie ma sensu. " Bądź klasyczniej : " Nie wyrywaj się, to nie ma sensu. "
Dlaczego nie pozwalasz mi korzystać z przecinków?! Nie zgadzam się w tym miejscu ani trochę z Twoim osądem.
Tutaj narrator albo z premedytacją przewiduje przyszłość, albo źle się wyraził. Jeżeli nie chodziło o wskazanie zdolności wizjonerskich narratora to powinno być " Choćbyś ciągnął ze wszystkich sił "
Gdybanie o przyszłości. Nie uważam, żeby było zrobione źle. Że można było inaczej? A pewnie, że można było. Tylko po co, jeśli i tak jest dobrze?
Poza tym, swego rodzaju przewidywanie przyszłości w rzeczy samej mogło mieć miejsce - bo kto powiedział, że opisywany teraz bohater jest pierwszym?
Nie rozumiem co znaczy "nieprzymuszona ręka" więc nie będę oceniać poprawności tego zwrotu. Chociaż w tym kontekście pewnie pasuje tam tak samo jak niebrzydka, niebrudna, nie opanowana przez złe moce... Tylko po co o tym pisać. To jak opisywać dom w sposób : " ten dom nie ma ośmiu pokoi i czterech łazienek "
Nie zgadzam się. W nosie mam to, czy ręka jest niebrzydka albo niebrudna. Ale już to, że jest nieprzymuszona, pozwala wiele zrozumieć o naturze tego, co właśnie się dzieje. Możemy z tego odczytać, że aby to... nazwijmy to opanowania biednego bohatera przez otchłań, potrzebna była jego zgoda, a przynajmniej brak sprzeciwu. Sam chciał! Nie przemyślał tego co robi. Oczywiście, że nie miał prawa domyślać się konsekwencji, jakie wynikną z jego gestu, ale... stało się! A co, jak tam było jakieś zaklęcie, czy klątwa z kruczkiem w umowie, że konieczne jest przyzwolenie ofiary? Tak na ten przykład, bo nie przedstawiam tego wyjaśnienia jako obowiązującego.
Faktycznie w jeziorze jest tylko ręka i można dać do zrozumienia czytelnikowi, że mimo wszystko bohater już "cały" "jest" narratora ( a nie powiem - wydaje się to ważne ). Ale wystarczy "Teraz jesteś mój."
Podkreślam tym słowem dwie rzeczy. Po pierwsze zapowiadam, że na ręce się nie skończy. Po drugie, jako całego człowieka rozumie się jego ciało i duszę. Celowo użyłam tego słowa.
To "także" sprawia wrażenie jakby coś jeszcze oprócz starań bohatera było bezcelowe. " Ale i bezcelowe. "- pozwalałoby tego uniknąć.
To teraz popatrz, proszę:
1. To normalne.
Ale także bezcelowe.
2. To normalne, ale także bezcelowe.
Znaczy to samo. Ale jest odstęp czasowy w wypowiedzeniu kwestii.
(Żeby nie było wątpliwości, pierwsze oryginalne, drugie napisałam teraz)
No właśnie... Dochodzimy do sedna sprawy... Jedyne w co patrzy bohater to "ciemna otchłań jeziora".Ostatnie zdanie znaczy więc, że to właśnie Ciemna Otchłań Jeziora jest narratorem i "mówi" w tekście.
Mooże. A jeśli narratorem nie jest dokładnie otchłań?
( pomijam, że zamiast przecinka powinno być "i" )
Kiedy właśnie nie pomijasz i znowu zapytuję, dlaczego znów brutalnie zmuszasz mnie do porzucenia przecinków na rzecz wszędobylskiego ,,i"?!
Mimo wszystko, fajnie, że udało Ci się oddać temat nie używając w swoim tekście zwrotu " tonąc w srebrzystej sadzawce lustra". Ma swój klimat, niestety psują go błędy techniczne.
Hmm... dziękuję^^"

Sengir

Post autor: Sengir »

Petresie drogi
Po pierwsze to dzięki że raczyłeś zacząć od końca :)
Po drugie: Tak, czepiasz się, jak cholera (w każdym razie w nie których miejscach)
Po trzecie: Tak, bardzo dobrze robisz, że aż tak się czepiasz. Bo nawet jeżeli twoje uwagi momentami sa przesadne, podkreślam, że to moje subiektywne odczucie (co prawda poparte dowodami, ale po kiego "grzyba mun" mam tu się bronić, nie o to przecież chodzi), to nad wszystkim warto się zastanowić. A cięgi mi się należą. Chociaż ze wszystkim związana jest pewna tajemnica. Mianowicie tekst został napisany w 15 minut i wysłany idealnie pół minuty przed północą. Korekta była jeszcze szybsza (co za tym idzie piekielnie niedokładna).
Mam nadzieje że na następne warsztaty wena najdzie mnie wcześniej jak kwadrans przed deadlinem :P

Awatar użytkownika
petres
Sepulka
Posty: 19
Rejestracja: czw, 25 cze 2009 02:12

Post autor: petres »

Przede wszystkim przepraszam za niedopatrzenie dotyczące płci.
Stoisz na brzegu i patrzysz w ciemną otchłań jeziora. Nie boisz się jednak, srebrne punkciki gwiazd oraz nadgryziona tarcza księżyca pięknie odbijają się na jego powierzchni. Przypatrujesz się światu namalowanemu na błyszczącej tafli.
Mój bohater stoi w nocy nad brzegiem jeziora, sam, wokół absolutna cisza.
Gdzie w tekście jest napisane, że mamy noc i absolutną ciszę ?
Wiem - z racji księżyca i gwiazd wiadomo, że to noc. ( zwróć natomiast uwagę, że wiemy to dopiero z następnego zdania ! Bohater już " się nie boi" a my jeszcze nie wiemy czemu miałby. Zresztą o ciszy i tak nie ma mowy w tekście więc się tym nie zastawiaj ;) ) Mimo wszystko kolejność ma znaczenie.
W tekście jest tak: "Stoisz na brzegu i patrzysz w ciemną otchłań jeziora. Nie boisz się jednak, (...) " postawmy tu sobie kropkę, żeby było łatwiej.
Zwrot "jednak" odnosi się wyłącznie do informacji, które mamy już podane, czyli odwracając : nie boisz się mimo, że stoisz na brzegu i patrzysz w ciemną otchłań jeziora. Ma sens ? może jeszcze ma ( jeśli chcesz zaciekle bronić swoich racji )... ale gdy weźmiemy pod uwagę, że piszesz : Nie boisz się jednak, srebrne punkciki gwiazd oraz nadgryziona tarcza księżyca pięknie odbijają się na jego powierzchni. Szyk zdania sugeruje, jakoby zaznaczony fragment był argumentem przemawiającym za tym, dlaczego bohater się nie boi. Ja nie twierdzę, że taki był zamiar, ale tak właśnie napisałaś to zdanie. Intencje są ok, efekt trochę mniej... Czyżbym zarymował ?
Kij z tym baniem się itd... Jeżeli nie piszesz, że bohater się boi, to siłą rzeczy wnioskujemy, że tego nie robi. Więc jest to zbędne i na dodatek nie dodaje, jakby to napisać... uroku.
Jeżeli chciałabyś się trzymać mimo wszystko tej kompozycji to ok ale... pozbądź się słowa "jednak". Psuje i pierwsze i drugie zdanie. I nie czepiam się ze względów estetycznych a znaczeniowych.
Wracając do odbijania się: przecież obraz odbija się w wodzie. No... to w czym problem? Przeklepię może, co mówi na ten temat słownik:
SJP PWN (papierowy) :
odbić (dk) - odbijać (ndk); 1. <<o powierzchniach mających właściwości zwierciadła: odtworzyć, dać obraz czegoś>>: Twarz odbita w lustrze.
Wiem, że obraz odbija się. Swoją drogą "na" wodzie ( nie "w" wodzie).
To odbicie nawet może wyglądać pięknie, oczywiście, że tak. Ale kurczę... Nie może się pięknie odbijać. Może ale ten zwrot znaczy, że proces odbijania się jest piękny. Że padanie świateł, załamywanie się ich na tafli wody i odbijanie pod określonym kątem jest pięknym zjawiskiem (procesem). Na dodatek w tym znaczeniu nie odbijałoby się "na" tafli tylko "od" tafli... tak mi się wydaję ale to jakaś fizyczna sprawa, zresztą niezwiązana z tematem. Teraz wiesz co miałem na myśli ?
Co do następstwa czasów, skłonna jestem się zgodzić... Ale też nie tak do końca. Widzisz, że zadrżał, bo teraz się już uspokaja.
jak objawia się "uspokajanie się drżenia" ? Lżejszym drżeniem ? Pewnie tak. A skoro on już zadrżał, to nie drży w tej chwili ( nawet lekko ). To jest właśnie forma dokonana czasownika... Znasz to przecież z podstawówki, dokonało się, więc nie ma.
Widzisz, że obraz zadrżał, zafalował, poruszony przez wiatr.
Czepiam się bo szyk słów sugeruje jakoby słowo "zafalował" było pogłębieniem bądź rozszerzeniem znaczenia słowa "zadrżał", rozumiesz ?
Wg Ciebie to znaczy, że obraz najpierw zadrżał, a następnie zafalował, a to wszystko za sprawą poruszenie wiatru. Otóż i na to szyk zdań nie wskazuje bo wtedy należałoby ująć to, że obraz zadrżał poruszony wiatrem a zafalował bo zadrżał ;] heh pokręcone, wiem.
Wody wszelkich mórz i oceanów czy tego konkretnego jeziora ? Jeśli tego jeziora to "wodę" a nie wody. Gdybyś miał natomiast na myśli to pierwsze ( jako samo istnienie takiego zabiegu jak uspokajanie wody ) to wyciągniecie dłoni nad tym konkretnym odbiciem nie zdziałałoby takiego
cudu. Mimo, że to fantastyka nie wynika to po prostu z kontekstu. Tak czy siak sformułowanie jest nieprawidłowe.
?! Czemu tak sądzisz?!
Jeśli piszę o tym jeziorze, to w domyśle mam to jezioro. Gdybym miała na myśli inne mokre rzeczy, nie omieszkałabym czytelnika poinformować. Kiedy przeczytałam Twoje pierwsze pogrubione pytanie z powyższego cytatu, to nieomal wykrzyknęłam: ,,a domyśl się!".
Wiem, że tego jeziora ! Ironizowałem, żeby wyjaśnić dlaczego wodę a nie wody... przecież jasno to wyraziłem. Woda nie jest policzalna ale w jeziorze jest w jakiś tam sposób ograniczona właśnie brzegami jeziora dlatego to woda jeziora a nie wody jeziora. Ale zakręciłem. Liczę, że nie tylko ja będę komentować Twój tekst, i ktoś prócz mnie to potwierdzi. A może nawet uzasadni lepszym argumentem...
Ja wiem, że przy dłużyszm zastanowieniu wydaje się trącić myszką taki zapis, ale wątpię, żeby był aż niepoprawny.
to jaki jest ? prawie poprawny ? za mało...
A poza tym wszystkim, odrywając się już zupełnie od rzeczywistej fabuły, to nie zgadzam się z Tobą, jakoby w fantastyce gestem wyciągnięcia dłoni nie można by było uspokoić wód całego świata. Potrzeba by było jedynie superpotężnego maga. Mniejsza z tym, na ile wiarygodne by to było, nikt nie zabroni mi wykreować takiej postaci.
Zgadzam się jak najbardziej. A nie... To Ty się ze mną zgadzasz bo ja już to napisałem :
Wody wszelkich mórz i oceanów czy tego konkretnego jeziora ? Jeśli tego jeziora to "wodę" a nie wody. Gdybyś miał natomiast na myśli to pierwsze ( jako samo istnienie takiego zabiegu jak uspokajanie wody ) to wyciągniecie dłoni nad tym konkretnym odbiciem nie zdziałałoby takiego
cudu. Mimo, że to fantastyka nie wynika to po prostu z kontekstu.
lecz nie wynika to z kontekstu... nic nie wskazuje na to, że to mag o takiej właśnie mocy. Coś źle mi idzie pisanie "o co mi chodzi "... popracuje nad tym, obiecuję.
Dodałeś oddech tam, gdzie ja go nie zapisałam. Też pasuje. Ale jest inaczej.
To zdanie faktycznie może być zapisane bez oddechu. Ale wg mnie nie w tym kontekście. Dobra... To mimo wszystko może być tylko osobiste zdanie, nie będę go uparcie bronić. Chociaż wydaje mi się, że ma uzasadnienie w prawach, którymi rządzi się literatura.
A jak dla mnie tekst usiany wielokropkami wcale nie jest za piękny. Wygląda, jakby autor chciał (och! jak on chciał!) ale nie mógł.
Wiem, że znaki przestankowe mają różne funkcje. Dlatego używam różnych.
Puf... Mogłoby być z wielokropkami. Ale kto mi udowodni, że absolutnie nie może być z przecinkami?
Trzykropki w zasadzie nie są konieczne ale można je uznać za dodające uroku ;]
"nie są konieczne", "można je uznać" jak widzisz nie kazałem ich używać na siłę.
A jak dla mnie tekst usiany wielokropkami wcale nie jest za piękny. Wygląda, jakby autor chciał (och! jak on chciał!) ale nie mógł.
z taką definicją używania wielokropków się w podręcznikach nie spotkałem... ;] Nawet uznałem, że pomogłyby osiągnąć ten efekt, który wg mnie zamierzałaś osiągnąć. Ale może chciałaś osiągnąć właśnie ten, który dają przecinki. Moja nadinterpretacja zamierzeń. Wybacz. A... W takim razie inny zarzut. Fragment:
A teraz przybliż się, jeszcze, jeszcze, właśnie tak.
Nie pasuje tempem i klimatem do reszty tekstu. ;)
Chociaż nie sądzę, żeby ktoś prócz mnie, był na tyle łaskaw, by nie uznać tego za błąd.
Przecież jesteś pierwszym komentującym :P
Tak bardzo chciałem uniknąć powtórzenia "by", że zatraciłem sens wypowiedzi ;) ale zapewne wiesz co miałem na myśli.
Cytat:
" Nie wyrywaj się - nie ma sensu. " Bądź klasyczniej : " Nie wyrywaj się, to nie ma sensu. "
Dlaczego nie pozwalasz mi korzystać z przecinków?! Nie zgadzam się w tym miejscu ani trochę z Twoim osądem.
Zaznaczony fragment udowadnia, że pozwalam. ;] A dlaczego Twoją wersję uznałem za błędną ? Bo w zdaniu: "Nie wyrywaj się, nie ma sensu." wbrew temu co może Ci się wydaje, przecinek nie pełni funkcji oznajmującej - "uwaga ! teraz zostanie uargumentowane dlaczego bohater ma się nie wyrywać". Oczywiście wg mnie. Mylę się ? Może... W takim razie pomóż mi i pokaż jakieś źródło świadczące o tym, że można użyć przecinka w ten sposób. Będę wdzięczny. I nie ironizuję.
Cytat:
Tutaj narrator albo z premedytacją przewiduje przyszłość, albo źle się wyraził. Jeżeli nie chodziło o wskazanie zdolności wizjonerskich narratora to powinno być " Choćbyś ciągnął ze wszystkich sił "
Gdybanie o przyszłości. Nie uważam, żeby było zrobione źle. Że można było inaczej? A pewnie, że można było. Tylko po co, jeśli i tak jest dobrze?
Poza tym, swego rodzaju przewidywanie przyszłości w rzeczy samej mogło mieć miejsce - bo kto powiedział, że opisywany teraz bohater jest pierwszym?
Ja natomiast uważam, że jest napisane źle. I nawet podam argument. Jeżeli jezioro mówi : "Chociaż będziesz ciągnąć " to oznacza to, że ono wie ! nie przypuszcza... jest w 100% przekonane, że bohater zaraz będzie ciągnąc ze wszystkich sił. Nawet jeśli poprzedni wciągnięty tak zrobił, to skąd jezioro ma pewność, że kolejny zrobi to samo ? Podałem już prawidłowe sformułowanie : "choćbyś ciągnął". Tutaj też jezioro może być pewne, a może tylko się przechwala. W każdym razie nie mówi w sposób świadczący o tym, że ono wie co się wydarzy. Mówi, że jeżeli to się wydarzy to będzie tak i tak. A nie : definitywnie wydarzy się to (czyt. będziesz ciągnąć ze wszystkich sił)
W nosie mam to, czy ręka jest niebrzydka albo niebrudna. Ale już to, że jest nieprzymuszona, pozwala wiele zrozumieć o naturze tego, co właśnie się dzieje. Możemy z tego odczytać, że aby to... nazwijmy to opanowania biednego bohatera przez otchłań, potrzebna była jego zgoda, a przynajmniej brak sprzeciwu. Sam chciał! Nie przemyślał tego co robi. Oczywiście, że nie miał prawa domyślać się konsekwencji, jakie wynikną z jego gestu, ale... stało się! A co, jak tam było jakieś zaklęcie, czy klątwa z kruczkiem w umowie, że konieczne jest przyzwolenie ofiary?
Jeżeli nie piszesz, że siły nieczyste opanowały rękę to znaczy, że tego nie zrobiły. Tym samym - nie musisz pisać, że jej nie opanowały. Rzeczy oczywistych nie trzeba pisać. Nie trzeba... Tfu ! Nie należy.
Cytat:
Faktycznie w jeziorze jest tylko ręka i można dać do zrozumienia czytelnikowi, że mimo wszystko bohater już "cały" "jest" narratora ( a nie powiem - wydaje się to ważne ). Ale wystarczy "Teraz jesteś mój."
Podkreślam tym słowem dwie rzeczy. Po pierwsze zapowiadam, że na ręce się nie skończy. Po drugie, jako całego człowieka rozumie się jego ciało i duszę. Celowo użyłam tego słowa.
Więc celowo znów napisałaś rzecz oczywistą. Jeżeli piszesz "teraz jesteś mój" to nie może znaczyć, że teraz twoja ręka jest moja, tylko, że jesteś cały mój. A przynajmniej w tym kontekście.
Po drugie, jako całego człowieka rozumie się jego ciało i duszę. Celowo użyłam tego słowa.
W tekście tego nie ma... A skoro mówisz, że "tak się rozumie" to wg Ciebie wszyscy tak rozumieją pojęcie "cały człowiek". "Teraz jesteś mój" znaczy jesteś cały mój, nie częściowo. Tak więc po co pisać cały, jeżeli w didaskaliach nie ma odnotowano, że "cały człowiek" oznacza ciało i duszę. Za dużo tekstu, za mało treści z mojej strony. Żeby skrócić... "Cały" jest zbędne i już ( jakkolwiek grubiańsko to nie zabrzmiało )
Cytat:
To "także" sprawia wrażenie jakby coś jeszcze oprócz starań bohatera było bezcelowe. " Ale i bezcelowe. "- pozwalałoby tego uniknąć.
To teraz popatrz, proszę:
1. To normalne.
Ale także bezcelowe.
2. To normalne, ale także bezcelowe.
Znaczy to samo. Ale jest odstęp czasowy w wypowiedzeniu kwestii.
(Żeby nie było wątpliwości, pierwsze oryginalne, drugie napisałam teraz)
dobra tam... <macha ręką> Nie napisałem, że definitywnie tak nie może być. To w końcu Twoje dzieło. Ja tylko mówię, że można to było napisać tak, by nie budziło wątpliwości czy jest poprawnie czy nie. Teraz może takowe budzić, choć oczywiście nie musi.
Cytat:
No właśnie... Dochodzimy do sedna sprawy... Jedyne w co patrzy bohater to "ciemna otchłań jeziora".Ostatnie zdanie znaczy więc, że to właśnie Ciemna Otchłań Jeziora jest narratorem i "mówi" w tekście.
Mooże. A jeśli narratorem nie jest dokładnie otchłań?
Jeżeli narrator nie jest otchłanią to jest jeziorem. Nie wiem czy tak miało być ale tak wynika z tekstu ! Wziąłem pod uwagę obie wersję.
Przeczytaj więc proszę jeszcze raz ten fragment, gdyż wydaje mi się, że to najważniejsze co miałem do zarzucenia temu tekstowi:
No właśnie... Dochodzimy do sedna sprawy... Jedyne w co patrzy bohater to "ciemna otchłań jeziora".Ostatnie zdanie znaczy więc, że to właśnie Ciemna Otchłań Jeziora jest narratorem i "mówi" w tekście. Podobno jednak nie otchłań a samo jezioro ale mimo wszystko zarzut jest uzasadniony.

Skąd więc forma " Stoisz na brzegu i patrzysz w ciemną otchłań jeziora. "? Czy Jan Kowalski pytając dlaczego ktoś się na niego patrzy powie: "Dlaczego patrzysz na Jana Kowalskiego ?" ? Czy też może zwyczajnie: " Dlaczego na mnie patrzysz ?"

Ja wiem, że takie rozwiązanie zniszczyłoby zaplanowane zaskoczenie... Zaskoczenie tym, że to właśnie jezioro czy tam jego otchłań jest narratorem. Ale chęć zaskoczenia nie usprawiedliwia popełniania takich błędów. W zasadzie psuje je bo całość jest niespójna.

To samo jest w przypadku zdania:
Cytat:
Twoja ręka nieprzymuszona przebiła taflę, znalazła się po mojej stronie.


( pomijam, że zamiast przecinka powinno być "i" )
Jeżeli narratorem jest Ciemna Otchłań to można to przełknąć.
Jeżeli narratorem jest jezioro to już nie bo wtedy należałoby napisać : "Twoja ręka znalazła się we mnie. "

Może z założenia ani Ciemna Otchłań Jeziora ani Jezioro nie miały być narratorem. Ale konstrukcja tekstu ( czyt. pierwsze i ostatnie zdanie ) na to właśnie wskazują. A to ciągnie za sobą wyżej wymienione błędy. Należałoby albo zmienić narratora, albo uczynić go narratorem w określonej osobie ;] pewnie taki termin nie istnieje ale w moim rozumieniu to taki narrator, który nie mówi o sobie naprzemiennie w pierwszej i trzeciej osobie.


Cytat:
( pomijam, że zamiast przecinka powinno być "i" )
Kiedy właśnie nie pomijasz i znowu zapytuję, dlaczego znów brutalnie zmuszasz mnie do porzucenia przecinków na rzecz wszędobylskiego ,,i"?!

To samo tłumaczenie co w przypadku przecinka, który był w zdaniu " Nie wyrywaj się, nie ma sensu". I ponawiam prośbę z tamtego fragmentu jeżeli jesteś przekonana, że się mylę.
Hmm... dziękuję^^
Proszę :)

Awatar użytkownika
petres
Sepulka
Posty: 19
Rejestracja: czw, 25 cze 2009 02:12

Post autor: petres »

Drogi Sengirze
Rzeczywiście nikt nie każe Ci się bronić ale jeżeli masz argumenty przeciwko moim rzekomym racjom to... chciałbym je poznać w celu podszkolenia swoich zdolności redakcji tekstu pisanego. I nie ironizuje. Jeżeli znajdziesz chwilkę by wytknąć błędy w moim rozumowaniu to będę wdzięczny. I nie ironizuję. Oczywiście jeżeli wolisz, możesz napisać do mnie w tej sprawie prywatną wiadomość. Zaznaczam jednak, że nie nalegam, i nie poczuję się urażony jeśli nie znajdziesz chwili by to zrobić. Wiem, że żyjemy w ciężkich czasach.

ODPOWIEDZ