F 67

tu rozmawiamy na tematy związane z publikacjami w Fahrenheicie

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

F 67

Post autor: Ebola »

No?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Re: F 67

Post autor: flamenco108 »

Ebola pisze:No?
Nie sposób z baronem toczyć sporu, jeżeli samemu się jest użytkownikiem LaTeXa. Na ostatnim Polconie ze zdumieniem dostałem potwierdzenie rzuconej w tym artykule tezy, że LaTeX robi się coraz popularniejszy wśród młodzieży: młodzi ludzie, studiujący na SGH w Warszawie robią notatki podczas wykładów (tak, na laptopach) w notacji LaTeXa, żeby później łatwo i przyjemnie zamienić je w bryk do nauki.

Od czasu, jak zobaczyłem LaTeXa w akcji, nie mogę wyjść z zachwycenia - wiedza uzależnia. Robić coś z pomocą nabytej wiedzy sprawia przyjemność, a efekt pracy - satysfakcję. Wcześniej nie miałem pojęcia, co to jest pagina górna, dolna, kolumna, arkusz, punkt, firet - nie wszystko z tego trzeba wiedzieć, żeby LaTeXa używać. Ale jak się dostaje materiał sformatowany ŁADNIE, aż ciekawość bierze, jakąż to wiedzę tajemną zapominamy używając suit biurowych? W końcu zawód zecera ma ponad 500 lat tradycji w Europie i 1000 lat na świecie.

Jaka jest największa "słabość" LaTeXa? Taka jak Linuksa wobec gier (prawie ich nie ma): nie ma łatwej konwersji z LaTeXa do Worda. Znaczy, kiedyś widziałem oprogramowanie kosztujące ok. 60$ na Windowsa (są i droższe), które podobno potrafiło dokazać tej sztuki. Nic mi jednak nie wiadomo, czy polskie znaczki nie wysadziłyby procesu w powietrze. Zatem, chociaż przecież nie ma przeszkód, żeby praca redakcyjna Fahrenheita odbywała się trybem:
autor wysyła do redakcji plik źródłowy LaTeX z tekstem->redakcja na pliku->(baron13: nie znam się, ale czy program patch nie miałby tutaj też zastosowania?)->odesłać autorowi->autor robi diff i widzi, co mu redaktor "napsuł"->zostawia/poprawia->wysyła nową wersję->redakcja ruchem palca kompiluje do oczekiwanej formy->publikacja,
to jednak trzeba korzystać z suity biurowej i śledzić zmiany na pliku Worda. Nie ma potrzeby oszczędzać łącza ani dysku.
BTW, baron13: jeżeli naprawdę piszesz swoje artykuły do F w LaTeXie, to czy kompilujesz je przed wysłaniem do rtf? Czy też może do innego formatu "biurowego"?

A tak naprawdę chciałem wrzucić coś a'propos innych wypowiedzi barona13. Oto podobne tezy, w wersji komicznej.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Był gdzieś w archiwach F-ta tekst napisany w notacji prefiksowej. Niestety, nie odnalazłem. Ale był.
Edit:
Mam gdzieś napisany skrypt "make" do takich "cudów" , jak pisałeś. To niestety wymaga wiedzy wzajemnie kompatybilnej. Diferenta chyba się już nie da, ale...
Edit: w F-cie jesteśmy dogadani co do formatów. Nie katuję redakcji, Redakcja nie katuje mnie. Karoli podsyłam Office'a i już. Gorzej z innymi. "Patch" musi pójść ale trzeba uważać, żeby nie było zbyt długich wierszy. To będzie działać, ale przy formatowaniu LaTeX-em.
Edit:
W plikach typu publicystyka jest b. mało znaków sterujących, nawet ręczna konwersja jest mało pracochłonna.

ODPOWIEDZ