Cytaty które zrzucaja skarpetki z naszych konczyn bieżnych.
Moderator: RedAktorzy
"Na jego twarzy pojawił się ten wyraz udawanej godności, jaki przybierają koty po jakimś szczególnie nieudanym występie, oznaczający mniej więcej: To właśnie miałem zamiar zrobić."
"Najlepszymi wróżbitami są jednak ci, którzy przepowiadają przeszłe wydarzenia. Ich osiągnięcia są fenomenalne."
"Omiótł słuchaczy wzrokiem podniosłym i uroczystym, na który potrafi się zdobyć jedynie pijany."
"Lichwiarz otrzymał to imię ze względu na usługi, jakie świadczy Kompanii. Nie lubi go, ale - jak mówi - wszystko jest lepsze niż ksywka, jaką obdarzyli go jego wsiowi rodzice - Burak Cukrowy."
"Czarna Kompania" Glen Cook
Jest ich jeszcze sporo, ale te są wręcz super. Dodatkowy jest w wypowiedzi Sharon Valeri (Boomer) z Battlestar Galactica:
You pick your side and you stick. You don't cut and run when things get ugly.
(moje tłumaczenie) Wybierasz stronę i się jej trzymasz. Nie rezygnujesz i nie zwiewasz, gdy idzie nie tak jak trzeba."
Edit: Literówka
"Najlepszymi wróżbitami są jednak ci, którzy przepowiadają przeszłe wydarzenia. Ich osiągnięcia są fenomenalne."
"Omiótł słuchaczy wzrokiem podniosłym i uroczystym, na który potrafi się zdobyć jedynie pijany."
"Lichwiarz otrzymał to imię ze względu na usługi, jakie świadczy Kompanii. Nie lubi go, ale - jak mówi - wszystko jest lepsze niż ksywka, jaką obdarzyli go jego wsiowi rodzice - Burak Cukrowy."
"Czarna Kompania" Glen Cook
Jest ich jeszcze sporo, ale te są wręcz super. Dodatkowy jest w wypowiedzi Sharon Valeri (Boomer) z Battlestar Galactica:
You pick your side and you stick. You don't cut and run when things get ugly.
(moje tłumaczenie) Wybierasz stronę i się jej trzymasz. Nie rezygnujesz i nie zwiewasz, gdy idzie nie tak jak trzeba."
Edit: Literówka
- emigrant
- Pćma
- Posty: 224
- Rejestracja: wt, 11 lis 2008 20:26
Cytaty z pamięci z Raymonda Chandlera:
Indianin podszedł, złapał mnie wpół i zgiął. Można mnie zgiąć, nie jestem ratuszem. Zgiął mnie.
Nad plażą przeleciało stadko pelikanów w formacji bombowej.
Pokazał mi zdjęcie dziewczyny, na widok której biskup wybiłby dziurę w witrażu.
Z restauracji naprzeciwko bił zapach tak silny, że można by było na nim postawi postawić garaż.
-Nie podobają mi się pańskie maniery, Marlowe.
-Nie szkodzi, nie są na sprzedaż.
-Detektyw, którego bym zatrudniła musi być dobrze wychowany, nie może pić alkoholu i nie powinien też palić.
-A mogę sobie od czasu do czasu obrać pomarańczkę?
Indianin podszedł, złapał mnie wpół i zgiął. Można mnie zgiąć, nie jestem ratuszem. Zgiął mnie.
Nad plażą przeleciało stadko pelikanów w formacji bombowej.
Pokazał mi zdjęcie dziewczyny, na widok której biskup wybiłby dziurę w witrażu.
Z restauracji naprzeciwko bił zapach tak silny, że można by było na nim postawi postawić garaż.
-Nie podobają mi się pańskie maniery, Marlowe.
-Nie szkodzi, nie są na sprzedaż.
-Detektyw, którego bym zatrudniła musi być dobrze wychowany, nie może pić alkoholu i nie powinien też palić.
-A mogę sobie od czasu do czasu obrać pomarańczkę?
- emigrant
- Pćma
- Posty: 224
- Rejestracja: wt, 11 lis 2008 20:26
To może jeszcze coś z tekstów mojego drugiego ulubieńca- Rossa MacDonalda( też z pamięci):
-Kiedy się sprowadziłem do tego miast 20 lat temu miałem suchą astmę... Teraz mam mokrą.
-Szowinista! Pan pewnie z tych, co to twierdzą, że miejsce kobiety jest w domu?!
-Nie w moim domu...
-Mam najkrócej opowiedzieć swoje życie? Zacząłem jako romantyk, skończyłem jako realista.
-Kiedy się sprowadziłem do tego miast 20 lat temu miałem suchą astmę... Teraz mam mokrą.
-Szowinista! Pan pewnie z tych, co to twierdzą, że miejsce kobiety jest w domu?!
-Nie w moim domu...
-Mam najkrócej opowiedzieć swoje życie? Zacząłem jako romantyk, skończyłem jako realista.
- Feline
- Kurdel
- Posty: 756
- Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06
Podczas przesłuchania Niemca przez milicję:
- Nigdy nie kochałem się z mężczyzną. Jestem protestantem. Człowiekiem wierzącym. Ja? Z Grunewaldem?
- Co on mówi? - dopytywał się Wasiak.
- Mówi, że nie walczył pod Grunwaldem. I nie można go o to oskarżyć. - Tłumaczka zamyśliła się na chwilę. I dodała: - Cholera. On może mieć rację. Przecież to było dość dawno.
Andrzej Ziemiański, Breslau forever
- Nigdy nie kochałem się z mężczyzną. Jestem protestantem. Człowiekiem wierzącym. Ja? Z Grunewaldem?
- Co on mówi? - dopytywał się Wasiak.
- Mówi, że nie walczył pod Grunwaldem. I nie można go o to oskarżyć. - Tłumaczka zamyśliła się na chwilę. I dodała: - Cholera. On może mieć rację. Przecież to było dość dawno.
Andrzej Ziemiański, Breslau forever
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3265
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
"Ziemianie byli żelaznymi ludźmi w stalowych statkach, prowadzącymi zwiad na skrajach Wielkiej Nicości."
Robert Sheckley "Bilet na Tranai"
Wolałbym, żeby to była nadal realna wizja przyszłości... Lem pewnie też by wolał...
Robert Sheckley "Bilet na Tranai"
Wolałbym, żeby to była nadal realna wizja przyszłości... Lem pewnie też by wolał...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
Tanie dziwki były brudne i chore, a drogie, jak sama nazwa wskazuje: drogie.
Jacek Piekara
Tolkieny, Lewisy, Carrolle, Sapkowscy - to faktycznie może namieszać we łbie. Przeczytałbyś jakąś dobrą prozę współczesną. Realistyczną. (..) Jakiś Zwał, na przykład. Jakiś Gnój. Jakąś, ku**a, Masłowską.
Maciej Guzek
To tak na szybko co mi się przypomniało, żeby było też zrozumiałe bez kontekstu
Jacek Piekara
Tolkieny, Lewisy, Carrolle, Sapkowscy - to faktycznie może namieszać we łbie. Przeczytałbyś jakąś dobrą prozę współczesną. Realistyczną. (..) Jakiś Zwał, na przykład. Jakiś Gnój. Jakąś, ku**a, Masłowską.
Maciej Guzek
To tak na szybko co mi się przypomniało, żeby było też zrozumiałe bez kontekstu
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
- maniak82
- Sepulka
- Posty: 88
- Rejestracja: śr, 28 paź 2009 15:02
W normalnym państwie - odpowiedział - istnieją ludzie zadowoleni, średnio zadowoleni i niezadowoleni. W państwie, w którym wszyscy są zadowoleni, zachodzi podejrzenie, że wszyscy są niezadowoleni.
Gustaw Herling-Grudziński "Inny Świat"
Gustaw Herling-Grudziński "Inny Świat"
Napisz mi "sKoNd KlIkAsH i TsHy WyŚleSh mEe SwOjOm FoTkEł" a powiem ci kim jesteś
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Z jakiegoś dziwnego powodu oba cytaty wpadają mi w głowie natychmiast do kategorii "prosta sofistyka/bunt robiący wrażenie na młodzieży do lat 16".SzaryKocur pisze:Tanie dziwki były brudne i chore, a drogie, jak sama nazwa wskazuje: drogie.
Jacek Piekara
Tolkieny, Lewisy, Carrolle, Sapkowscy - to faktycznie może namieszać we łbie. Przeczytałbyś jakąś dobrą prozę współczesną. Realistyczną. (..) Jakiś Zwał, na przykład. Jakiś Gnój. Jakąś, ku**a, Masłowską.
Maciej Guzek
It's me - the man your man could smell like.
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
- Metallic
- Kadet Pirx
- Posty: 1276
- Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
- Płeć: Mężczyzna
Czytałem ostatnio "Inny świat" Grudzińskiego. Książka generalnie urwała mi tyłek, było sporo cytatów, ale jeden z tych najbardziej zapadających w pamięć to wzmianka o tym, że więźniom radzieckich obozów pracy przysługiwał jeden dzień wolny na 10 lat wyroku.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."
- Baranek
- Mamun
- Posty: 183
- Rejestracja: śr, 10 sie 2005 18:16
"– Oni chcą mnie zabić – powiedział spokojnie Yossarian.
– Nikt nie chce cię zabić – krzyknął Clevinger.
– To dlaczego do mnie strzelają? – spytał Yossarian.
– Oni strzelają do wszystkich – odpowiedział Clevinger. – Chcą zabić wszystkich.
– A co to za różnica?
Clevinger podniecony podniósł się z krzesła, oczy mu zaszły łzami, zbielałe wargi drżały. Jak zwykle, kiedy bronił swoich zasad, w które święcie wierzył (...) miał wiele takich zasad, w które święcie wierzył. Clevinger był wariatem.
– Co to znaczy oni? – dopytywał się. – Kto, według ciebie chce cię zamordować?
– Oni wszyscy – odparował Yossarian.
– Jacy oni?
– A jak ci się wydaje?
– Nie mam pojęcia.
– No to skąd wiesz, że nie chcą mnie zamordować?"
"Ja wam powiem, co to jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość to kolanem w brzuch z ziemi w zęby w nocy skrycie nożem z góry w dół na magazyn okrętu przez worki z piaskiem wobec przeważającej siły w ciemnościach bez słowa ostrzeżenia. Za gardło. Oto, czym jest sprawiedliwość, kiedy musimy być twardzi i niezłomni [...] Z biodra. Rozumiecie?"
"Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22–który stwierdzał, że troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał latać dalej, i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać."
"Teksańczyk był człowiekiem miłym, sympatycznym i koleżeńskim. Po trzech dniach wszyscy mieli go po dziurki w nosie."
"Paragraf 22" oczywiście
– Nikt nie chce cię zabić – krzyknął Clevinger.
– To dlaczego do mnie strzelają? – spytał Yossarian.
– Oni strzelają do wszystkich – odpowiedział Clevinger. – Chcą zabić wszystkich.
– A co to za różnica?
Clevinger podniecony podniósł się z krzesła, oczy mu zaszły łzami, zbielałe wargi drżały. Jak zwykle, kiedy bronił swoich zasad, w które święcie wierzył (...) miał wiele takich zasad, w które święcie wierzył. Clevinger był wariatem.
– Co to znaczy oni? – dopytywał się. – Kto, według ciebie chce cię zamordować?
– Oni wszyscy – odparował Yossarian.
– Jacy oni?
– A jak ci się wydaje?
– Nie mam pojęcia.
– No to skąd wiesz, że nie chcą mnie zamordować?"
"Ja wam powiem, co to jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość to kolanem w brzuch z ziemi w zęby w nocy skrycie nożem z góry w dół na magazyn okrętu przez worki z piaskiem wobec przeważającej siły w ciemnościach bez słowa ostrzeżenia. Za gardło. Oto, czym jest sprawiedliwość, kiedy musimy być twardzi i niezłomni [...] Z biodra. Rozumiecie?"
"Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22–który stwierdzał, że troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał latać dalej, i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać."
"Teksańczyk był człowiekiem miłym, sympatycznym i koleżeńskim. Po trzech dniach wszyscy mieli go po dziurki w nosie."
"Paragraf 22" oczywiście