Tak tylko nieśmiało dodam, że jeśli zerknąłeś na drugą stronę książki to wiesz, że część czcigodnych Moderatorów była autorami opowiadań. Jeśli zerknąłeś na ostatnią stronę książki to też wiesz, że pozostała część czcigodnych Wirusów i Moderatorów była tegoż dzieła redaktorami. Tak trochę nijako byłoby rozbebeszać im własną pracę. Jesli mieli autorów pochwalić lub zganić z pewnością zrobili to w czasie redakcji.emigrant pisze: Faktycznie mój "przekąs" był raczej skierowany nie do autorów ale do reszty forumowiczów i czcigodnych Wirusów-Moderatorów ( jak nie oni rozruszają dyskusję, to kto?).
"Nawiedziny" - nasze wrażenia
Moderator: RedAktorzy
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
- Husiaty
- Pćma
- Posty: 234
- Rejestracja: sob, 17 lis 2007 14:29
Ja właśnie jestem w połowie tego opowiadania (chyba ostatnie, zaraz postaram się napisać opinię na temat całego zbiorku) Nie będę oceniać w połowie, bo to i niemądre i niezbyt właściwe, powiem tylko - na razie czytam z lekkim zaciekawieniem, a więc nie z aż tak zapartym tchem, jak Emigrant.emigrant pisze:Za odpowiedzi dziękuję.
Na początek Savikolowi: Gratulacje. Uważam Twoje opowiadanie za jedno z najlepszych w zbiorze. Chyba nawet za najlepsze, choć jest parę tuz za nim. Tym bardziej, że wziąłeś na warsztat dość oklepany temat (izolowane miasto, za murami którego podobno nie ma życia i przygody buntownika, który nie bardzo chce w to uwierzyć), z którego zdawałoby się nie można już nic nic wycisnąć, a tu proszę bardzo: nowe, oryginalne podejście nietuzinkowa para bohaterów. Już pierwsza scena z odmową ślubu chwyta za łeb i pakuje czytelnika w klimat. Jeszcze raz: gratulacje.
Ale na pewno zaraz się rozwinie... Tylko u mnie z czytaniem wolno, bo i z czasem krucho. Ale staram się ;-)
U mnie w tym wypadku jest zdecydowanie łatwiej - pisać dla siebie, bez tematu, to jak błądzić po omacku i szukać hasła. A narzucony temat działa trochę jak woda na młyńskie koło mojej wyobraźni (toporne porównania) - od razu coś mi się układa w głowie.Osobiście bardzo lubię pisać na zadane tematy, fajna zabawa i można popisać sobie na tematy, których z własnej inicjatywy bym się nie tknął, bo nie przyszłoby mi to do głowy.
I łatwo powiedzieć, że powinienem sobie wymyślać najdziwniejszy temat, a potem już z górki. Tylko kiepsko z tym wymyślaniem właśnie... :-]
Pozdrawiam,
Husiaty
Ostatnio napisałem bestsellera, tylko jakoś kiepsko się sprzedaje...
- emigrant
- Pćma
- Posty: 224
- Rejestracja: wt, 11 lis 2008 20:26
Może teraz trochę o "Domu nad przepaścią" Tomasza Kiliana.
Nie lubię opowiadań tzw. "ekologicznych", nie cierpię wręcz. Przede wszystkim dlatego, że z prawdziwą ekologią (nie tą w wykonaniu różnej maści zielonych) maja tyle wspólnego co ja z pierścieniami Saturna. Ale to mój problem, więc wybór tematu nie może być zarzutem.
W/g mnie opowiadanie ma dobre tempo, dobrze jest stopniowane napięcie i atmosfera osaczenia. Niestety efekt ogólny psuje i to fatalnie kompletny brak prawdopodobieństwa w działaniu głównego bohatera. A już scena finałowa między ojcem a córką to psychologiczne kuku namuniu.
Nie lubię opowiadań tzw. "ekologicznych", nie cierpię wręcz. Przede wszystkim dlatego, że z prawdziwą ekologią (nie tą w wykonaniu różnej maści zielonych) maja tyle wspólnego co ja z pierścieniami Saturna. Ale to mój problem, więc wybór tematu nie może być zarzutem.
W/g mnie opowiadanie ma dobre tempo, dobrze jest stopniowane napięcie i atmosfera osaczenia. Niestety efekt ogólny psuje i to fatalnie kompletny brak prawdopodobieństwa w działaniu głównego bohatera. A już scena finałowa między ojcem a córką to psychologiczne kuku namuniu.
Indianin uzbrojony był w uk i tą mahawkę.
- Tequilla
- Sepulka
- Posty: 91
- Rejestracja: czw, 18 sie 2005 18:44
Ciesz(my) się, że z opowiadania wyleciała większość tzw. wstawek ekologicznych ( na szczęście redakcja też była na nie cięta, co opowiadaniu zrobiło tylko dobrze). Cóż, jest to tak, że akuratnie zabijanie zwierząt (niekoniecznie wielorybów) jest tematem, który nigdy nie jest mi obojętny i pewnie nawet, gdy o tym piszę, nie potrafię się właściwie do tego zdystansować.emigrant pisze:Może teraz trochę o "Domu nad przepaścią" Tomasza Kiliana.
Nie lubię opowiadań tzw. "ekologicznych", nie cierpię wręcz. Przede wszystkim dlatego, że z prawdziwą ekologią (nie tą w wykonaniu różnej maści zielonych) maja tyle wspólnego co ja z pierścieniami Saturna. Ale to mój problem, więc wybór tematu nie może być zarzutem.
Cóż, z tym trudno polemizować wyszło, jak wyszło. Pocieszyć mogę sie faktem, że nawet u Kinga nie zawsze bohaterowie zachowują się wiarygodnie i sensownie. W każdy razie dzięki za słowa konstruktywnej krytyki - to zawsze jest pomocne.emigrant pisze:W/g mnie opowiadanie ma dobre tempo, dobrze jest stopniowane napięcie i atmosfera osaczenia. Niestety efekt ogólny psuje i to fatalnie kompletny brak prawdopodobieństwa w działaniu głównego bohatera. A już scena finałowa między ojcem a córką to psychologiczne kuku namuniu.
- emigrant
- Pćma
- Posty: 224
- Rejestracja: wt, 11 lis 2008 20:26
Dzięki za odpowiedź. Do każdego się można o coś przyczepić. Na marginesie: Uważam opowiadanie kolegi pt. "Przenicowanie" za jedno z lepszych w antologii "Nowe idzie" (raczej nieudanej jako całość moim zdaniem).
"Legenda domu na wzgórzu" Macieja Żytowieckiego: bardzo oryginalny narrator, co od razu powoduje, że opowiadanko nieco wystaje "na plus", tylko, że... coś za coś. Ceną za to, że akcja jest opowiadana z punktu widzenia domu, jest kasacja napięcia i tajemniczości. W/g mnie pomogłoby tu gdyby pójść bardziej w stronę humoru...
Nie ma takiego opowiadania, przy którym jakiś mądrala nie twierdziłby, że można go napisać lepiej, nie?
"Legenda domu na wzgórzu" Macieja Żytowieckiego: bardzo oryginalny narrator, co od razu powoduje, że opowiadanko nieco wystaje "na plus", tylko, że... coś za coś. Ceną za to, że akcja jest opowiadana z punktu widzenia domu, jest kasacja napięcia i tajemniczości. W/g mnie pomogłoby tu gdyby pójść bardziej w stronę humoru...
Nie ma takiego opowiadania, przy którym jakiś mądrala nie twierdziłby, że można go napisać lepiej, nie?
Indianin uzbrojony był w uk i tą mahawkę.
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
W aktualnym numerze NF jest krótka recenzja „Nawiedzin”. Dostaliśmy 4 punkty (na 6 możliwych), ale recenzent zastrzega, że na wyrost, czy tam na zachętę. Chwali Fahrenheita i Fabrykę za inicjatywę. Narzeka, że w antologii zupełnie nie czuć atmosfery grozy. Wyróżnia z nazwiska Kiliana, Zielińską i mnie.
Ogólnie recenzja w tonie – takie sobie, może być.
Ogólnie recenzja w tonie – takie sobie, może być.
- Tequilla
- Sepulka
- Posty: 91
- Rejestracja: czw, 18 sie 2005 18:44
pochwalili nie Kiliana, a Killiana - czyżby dostrzegli we mnie jakąś morderczą naturę? ( a ja przecież taki spokojny człowiek jestem) Zabrzmiało to jak rozkaz podprogowy - kill Ian! Ale uroczyście oświadczam, że żadnego Iana nie zabiłem i zabić nie zamierzam.
Całej antologii jeszcze nie przeczytałem, ale czy któreś opowiadanie dzieje się w Irlandii? Bo jakby co, to moje dzieje się na Islandii ( w sumie, jakby nie patrzeć jedno i drugie wyspa.. ). Chyba, że o tego nieszczęsnego Iana, co to go mam ukatrupić chodzi... ;)
Całej antologii jeszcze nie przeczytałem, ale czy któreś opowiadanie dzieje się w Irlandii? Bo jakby co, to moje dzieje się na Islandii ( w sumie, jakby nie patrzeć jedno i drugie wyspa.. ). Chyba, że o tego nieszczęsnego Iana, co to go mam ukatrupić chodzi... ;)
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Jaaasne, teraz tak piszesz, kiedy zostałeś zdemaskowany :)Tequilla pisze: Ale uroczyście oświadczam, że żadnego Iana nie zabiłem i zabić nie zamierzam.
Wiedźmuchy.Tequilla pisze:Całej antologii jeszcze nie przeczytałem, ale czy któreś opowiadanie dzieje się w Irlandii?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Aż, kurde, no fakt <wirus siadł i wstydził się>
Skąd mi się to wzięło? pewnie przez Hundzię, której posta czytałam :)
O i sprawa wyjaśniona. Znaczy, kill-Ianie, jedyną Irlandią w antologii jest Twoja Islandia :)
Skąd mi się to wzięło? pewnie przez Hundzię, której posta czytałam :)
O i sprawa wyjaśniona. Znaczy, kill-Ianie, jedyną Irlandią w antologii jest Twoja Islandia :)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Jaasne, wszystko, co złe to na mnie... Generalnie nie zawiodłam się :) Spodziewałam się dla odmiany raczej nietuzinkowego podejścia do tematu. W stylu fahrenheitowym, znaczy: co oczywiste - gryzie. Jednak Barabku, towje przeskoki narracyjne mnie zdrażniły. Troszeczkę.Ebola pisze:Aż, kurde, no fakt <wirus siadł i wstydził się>
Skąd mi się to wzięło? pewnie przez Hundzię, której posta czytałam :)
O i sprawa wyjaśniona. Znaczy, kill-Ianie, jedyną Irlandią w antologii jest Twoja Islandia :)
Do Szczurki ślę szeroooki uśmiech na zardzewiałej mordce :D
ta zardzewiala to moja sie znaczy
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę