Świetne słowa. Nadmienię tylko, że każdy autor, który balansuje na krawędzi dobrego smaku w gruncie rzeczy pokazuje tylko tą ową granicę, której przekroczenie wiąże się z określonymi konsekwencjami. I obowiązkiem takiego autora jest wtedy pokazać wszystko, wywlec wszystko na wierzch, pokazać flaki, choćby za cenę niezrozumienia. To wkomponowane w tekst ryzyko. Jeśli uda się autorowi - to wielka sztuka. Tak samo było u Tomka Kiliana w jego "Przenicowaniu" w Nowe Idzie (dla mnie najlepszy tekst antologii).Gesualdo pisze:Ja uważam, że Małecki opowiada o okrucieństwie, a to zasadnicza różnica.
City1. Antologia pl opowiadań grozy
Moderator: RedAktorzy
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- in_ka
- Fargi
- Posty: 444
- Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26
Gesualdo pisze:Tak na szybko, bo mam kupę nauki do egzaminów.
Raczysz żartować. Może masz i kupę nauki, ale masz i mnóstwo czasu, czego dowodzi lista Twoich lektur :P
Zapewniam Cię, ze gdyby nie zobowiązanie, nie przeczytałabym. Nie przykuwa. Z łatwością odrywam się od podobnych czytadeł w gazetach typu „Fixt” czy „Życie na śmierdząco”.Gesualdo pisze:Małecki potrafi przykuć uwagę(…)
Nie. Uważam, że to rodzaj impotencji mentalnej albo jakiegoś żałosnego wyjałowienia twierdzenie, że, by „przestraszyć” konieczne jest „ładowanie flaków”.Gesualdo pisze:Wywnioskowałem, że Ty odebrałaś „Płuca w płomieniach” jako epatowanie okrucieństwem (obrzydliwością?).
To nakreśl mi tę różnicę, na podstawie tekstu ŁM.Gesualdo pisze:Ja uważam, że Małecki opowiada o okrucieństwie, a to zasadnicza różnica. (…)
Moich pytań ciąg dalszy: Do czego ten ekstremizm był potrzebny? Jak wyżej – znaczy, proszę o wyjaśnienie na podstawie tekstu.Gesualdo pisze:To prawda, że autor pojechał po bandzie, i to ostro, ale ekstremizm też jest potrzebny.
Gesualdo pisze:Poza tym, uwierz mi, cholernie trudno napisać opowiadanie o takiej dawce makabry, które potrafi się obronić.
Jestem czytelnikiem. I nie zamierzam się zastanawiać ile krwawego potu spłynęło z autora, żebym mogła przeczytać dobry tekst literacki.
Interesujące. Opowiedz proszę o konstrukcji i koniecznie wyjaśnij co masz na myśli pisząc: „jest (…)ciekawe językowo”.Gesualdo pisze:Opowiadanie jest dobrze skonstruowane, ciekawe językowo.
Nie rozumiem. Wyjaśniłbyś?Rheged pisze:(…)każdy autor, który balansuje na krawędzi dobrego smaku w gruncie rzeczy pokazuje tylko tą ową granicę, której przekroczenie wiąże się z określonymi konsekwencjami.
Zatrzymałam się na tym i w konsekwencji cały Twój wywód jest dla mnie niejasny.
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
Przyznam, że nie zrozumiałem. Wywiesiłem gdzieś jakąś listę, o której nie wiem?in_ka pisze:Gesualdo pisze:Tak na szybko, bo mam kupę nauki do egzaminów.
Raczysz żartować. Może masz i kupę nauki, ale masz i mnóstwo czasu, czego dowodzi lista Twoich lektur :P
Ja naprawdę nie mam czasu, żeby rozbierać cały tekst na czynniki pierwsze. Napisałem, że granica jest dosyć cienka (choć różnica jest zasadnicza). Wyraziłem więc moje subiektywne zdanie oparte na moim subiektywnym wyczuciu smaku. Małecki został po dobrej stronie barykady.To nakreśl mi tę różnicę, na podstawie tekstu ŁM.Gesualdo pisze:Ja uważam, że Małecki opowiada o okrucieństwie, a to zasadnicza różnica. (…)
Ekstremizm jest w ogóle ważny, jako forma eksploracji, a także próba wytyczenia granicy, za którą nie powinno się stawać.Moich pytań ciąg dalszy: Do czego ten ekstremizm był potrzebny? Jak wyżej – znaczy, proszę o wyjaśnienie na podstawie tekstu.Gesualdo pisze:To prawda, że autor pojechał po bandzie, i to ostro, ale ekstremizm też jest potrzebny.
Ale ten pot przyczynił się do tego, że opowiadanie (cytuję) „potrafiło się obronić”. To jest docenienie kunsztu. Jeśli coś jest łatwe, i może to zrobić każdy, nie ma miejsca na podziw.Gesualdo pisze:Poza tym, uwierz mi, cholernie trudno napisać opowiadanie o takiej dawce makabry, które potrafi się obronić.
Jestem czytelnikiem. I nie zamierzam się zastanawiać ile krwawego potu spłynęło z autora, żebym mogła przeczytać dobry tekst literacki.
Znów, nie będę rozbierać tekstu, bo to nie moja rola. Zamiast „ciekawe językowo”, wstaw sobie „sprawne warsztatowo” albo coś w ten deseń. Po prostu nie czuć szwów, a narracja jest elastyczna, nie papierowa, zdania są ciekawie zbudowane… nie wiem, brak mi specjalistycznej nomenklatury.Interesujące. Opowiedz proszę o konstrukcji i koniecznie wyjaśnij co masz na myśli pisząc: „jest (…)ciekawe językowo”.Gesualdo pisze:Opowiadanie jest dobrze skonstruowane, ciekawe językowo.
Edit był drobny
Ostatnio zmieniony ndz, 31 sty 2010 12:18 przez Gesualdo, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Postaram się.in_ka pisze:Nie rozumiem. Wyjaśniłbyś?Rheged pisze:(…)każdy autor, który balansuje na krawędzi dobrego smaku w gruncie rzeczy pokazuje tylko tą ową granicę, której przekroczenie wiąże się z określonymi konsekwencjami.
Załóżmy - te cudownie wywlekane flaki - one zwykle czemuś służą. Nie jest to czysty splatterpunk, nie chodzi tylko o te flaki właśnie, ale to, co się kryje za wypruwaniem flaków. Jakie konsekwencje z tego płyną, dlaczego tak, a nie inaczej, do czego ma to prowadzić, etc. I wreszcie - czy warstwa okrucieństwa/braku dobrego smaku/cholera wie czego nieprzyjemnego jeszcze znacznie przeskakuje sens. Jeśli na to ostatnie pytanie odpowiesz sobie "tak", to faktycznie dla Ciebie w tekście Kuby nie ma nic. Ja jednak mam odmienne zdanie.
Zauważ, że ja jedynie poddaję Ci pytania interpretacyjne, nie podaję interpretacji tekstu Kuby, nie jestem do tego uprawniony. Nie chcę Ci również mówić, że widząc jedynie flaki świadomie spłycasz albo nie chcesz rozumieć, bo to pewnie nie byłaby prawda. Wnioskuję, że jesteś dojrzałą czytelniczką i balansowanie na krawędzi przez autora odbierasz jako gest odwagi, nad którym trzeba się pochylić.
O ja niedobry! ;]Zatrzymałam się na tym i w konsekwencji cały Twój wywód jest dla mnie niejasny.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- in_ka
- Fargi
- Posty: 444
- Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26
Dlaczego cytujesz siebie mimo, że tej rzekomej samoobrony tekstu nie uzasadniłeś? Rozumiem, ze nie masz ochoty, czy również opanowanych narzędzi do rozebrania tekstu, dlatego pytałam co ważnego było dla Ciebie w tym tekście? (Choć po niedawnej lekturze pasjonujących przypisów tłumaczy "Trzech Baśni" G. Flauberta miałam cień nadziei, że może faktycznie dostrzegłeś coś w tym tekście, co mi umknęło) Jaki sens "przeskoczył" formę wypowiedzi? Bo samo subiektywne wyczucie smaku mnie nie przekonuje.Gesualdo pisze:(...)ten pot przyczynił się do tego, że opowiadanie (cytuję) „potrafiło się obronić”.
Na tyle dojrzałą, by nie pozwalać sobie wmawiać jak odbieram i nad czym miałabym się pochylać :).Rheged pisze:Wnioskuję, że jesteś dojrzałą czytelniczką i balansowanie na krawędzi przez autora odbierasz jako gest odwagi, nad którym trzeba się pochylić.
Gdybym dojrzałą nie była, wystarczyłoby krótkie "król jest nagi".
Żadnego odbicia dla jakiegokolwiek skoku.
Żadnej istotnej czy choć ciekawej w nim myśli.
Ten tekst pusty jest.
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
Opowieść o okrucieństwie. Ekstremizm, który jednak nie stał się kiczem (a bardzo łatwo mógłby się nim stać). Mocny, celny kop między oczy czytelnika - sugestywny przekaz.in_ka pisze:(...) dlatego pytałam co ważnego było dla Ciebie w tym tekście?
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Nie ma o co się indyczyć. Specjalnie ubrałem swoją wypowiedź w formie pytań, nie zaś sugestii, abyś sama mogła dojść do jakichś wniosków. Resztę zrobiłaś już sama. Każdy wysiłek w poszukiwaniu sensu jest bezcenny. Szkoda, że tak apodyktyczna jest Twoja opinia o tekście Kuby, tym bardziej, że również nie uzasadniasz jej za bardzo. No, ale każdy ma prawo do swojej oceny, a ta zawsze będzie subiektywna. Nie ma czegoś takiego jak obiektywizacja wrażeń powstałych po lekturze. Dla Ciebie król jest nagi, dla mnie Kuba ubrał gacha w łachmany z premedytacją. Ot, i tyle.in_ka pisze:Na tyle dojrzałą, by nie pozwalać sobie wmawiać jak odbieram i nad czym miałabym się pochylać :).Rheged pisze:Wnioskuję, że jesteś dojrzałą czytelniczką i balansowanie na krawędzi przez autora odbierasz jako gest odwagi, nad którym trzeba się pochylić.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
Inko, pozwól, że teraz ja Cię o coś zapytam. Czy rzeczywiście nie dostrzegasz w tym opowiadaniu żadnych pozytywów? Uważasz, że jest po prostu złe, że „wydaje się pospiesznie pisanym wypracowaniem na zadany temat” (nie wiem, czy zacytowane słowa odnosiły się właśnie do Małeckiego, ale odniosłem takie wrażenie)?
Wrzucasz do jednego wora Ziętka, Stawską i Małeckiego. Dla mnie tutaj klaruje się różnica między epatowaniem okrucieństwem/obrzydliwością a czymś więcej.
Nie próbuję Cię przekonać do tego, że „Płuca w płomieniach” są arcydziełem, bo nie są. Uważam po prostu, że ten tekst „pusty” nie jest. Opowiadanie spełniło swoją rolę i nieprzypadkowo znalazło się w zbiorze o podtytule Antologia polskich opowiadań grozy.
Wrzucasz do jednego wora Ziętka, Stawską i Małeckiego. Dla mnie tutaj klaruje się różnica między epatowaniem okrucieństwem/obrzydliwością a czymś więcej.
Nie próbuję Cię przekonać do tego, że „Płuca w płomieniach” są arcydziełem, bo nie są. Uważam po prostu, że ten tekst „pusty” nie jest. Opowiadanie spełniło swoją rolę i nieprzypadkowo znalazło się w zbiorze o podtytule Antologia polskich opowiadań grozy.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- in_ka
- Fargi
- Posty: 444
- Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26
Rheged pisze:Wnioskuję, że jesteś dojrzałą czytelniczką i balansowanie na krawędzi przez autora odbierasz jako gest odwagi, nad którym trzeba się pochylić.
Pierwszy cytat to wyraźna sugestia :)Rheged pisze:(...)Specjalnie ubrałem swoją wypowiedź w formie pytań, nie zaś sugestii(...)
Do wora dorzucam jeszcze Kaina.Gesualdo pisze:(...)Wrzucasz do jednego wora Ziętka, Stawską i Małeckiego(...)
Że pojawiło się nazwisko autora? To za mało.Gesualdo pisze:(...)Opowiadanie spełniło swoją rolę(...)
Ale ciekawa jestem własnej, subiektywnej i jedynie słusznej opinii Iki i rzetelnej (jak zawsze) oceny nosiwody :)