Niby dlaczego miałbym Cię uznawać za snoba? Jesteś po prostu kimś, kto nie lubi Lostów.Orson pisze:Może i masz rację, na pewno masz rację, ale musi być równowaga w naturze. Ja ją spełniłem poprzez mój ignorancki komentarz, który uczynił mnie snobem w oczach wielbicieli Lostów. Jin i jang, wiesz. Ale zazdroszczę aktorom, swoją drogą. 6 sezonów na O'ahu i nadal są popularni.
Zagubieni, zaginieni i zgubieni
Moderator: RedAktorzy
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
Snobem nazywano jeszcze niedawno także ignoranta. W sumie takim lostowym ignorantem może jestem. Bo tak jak nie spodobali mi się Lost, tak też zrezygnowałem z oglądania True Blood po trzech odcinkach. Prawdopodobnie dlatego, że miałem pewne wyobrażenia co do Zagubionych i co do Czystej Krwi, a serial ich nie spełnił.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
"Nazywano", to znaczy kto? Nic nie wiem o takim znaczeniu, a lubię poszerzać horyzonty. Masz słownik, który podaje taką definicję?Orson pisze:Snobem nazywano jeszcze niedawno także ignoranta.
(Uprzedzę: owszem, częściowo w definicji snobizmu może zawierać się ignorancja, ale taka, która udaje znawstwo - więc to zupełnie odwrotny przypadek).
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Generale, to ja akurat wiem, od czego jest skrót :)
Nie pytam Orsona o definicję pojęcia, tylko o definicję, gdzie napisane byłoby, że snob=ignorant. Podobnie jak Marcin Robert uważam, że to słowo zostało użyte tutaj niezupełnie zgodnie ze swoim znaczeniem.
Co innego, gdyby istniała jakaś "elyta" uważająca, że Lości to szczyt złego gustu - wtedy Orson mógłby się snobować na przynależność do owej elyty ;)
A w momencie, gdy po prostu ktoś otwarcie twierdzi, że czegoś nie lubi - gdzie tu snobizm?...
Nie pytam Orsona o definicję pojęcia, tylko o definicję, gdzie napisane byłoby, że snob=ignorant. Podobnie jak Marcin Robert uważam, że to słowo zostało użyte tutaj niezupełnie zgodnie ze swoim znaczeniem.
Co innego, gdyby istniała jakaś "elyta" uważająca, że Lości to szczyt złego gustu - wtedy Orson mógłby się snobować na przynależność do owej elyty ;)
A w momencie, gdy po prostu ktoś otwarcie twierdzi, że czegoś nie lubi - gdzie tu snobizm?...
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Orson
- Ośmioł
- Posty: 686
- Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55
Kordelio, sine nobilitatis uważano często za głupców, ignorantów, osoby, które pchają się do polityki, w tamtejszym okresie, a nie wiedzą na czym polega. Głównie, tym słówkiem, naśmiewali się patrycjusze z plebejuszy.
Stąd moja krytyka samego siebie.
Później chodziło głównie o osobę, która ,,zgrywa się ponad stany, a czynić tego nie powinna".
Stąd moja krytyka samego siebie.
Później chodziło głównie o osobę, która ,,zgrywa się ponad stany, a czynić tego nie powinna".
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat
- Pinki
- Pćma
- Posty: 210
- Rejestracja: wt, 30 mar 2010 19:22
Pierwszy sezon Lostów śledziłam w TV, następne dwa już w internecie, bo nie wytrzymywałam ciśnienia tajemnicy z tygodnia na tydzień ;) Potem, po trzech sezonach, stwierdziłam że jakoś za dużo tych niedopowiedzeń, i że generalnie mi się przejadło. I na ponad rok odstawiłam serial. A teraz jakoś tak nie miałam co robić, znalazłam 4. serię, włączyłam pierwszy odcinek... i trzy dni wyjęte z życiorysu :D Teraz właśnie kończę tę serię, i znowu tam jestem - jednak odwyk od serialu dużo daje w kwestii odświeżenia klimatu ;-)
"To see them fumbling with our rich and delicate language is to experience all the horror of seeing a Sèvres vase in the hands of chimpanzee" - Evelyn Waugh
-
- Dwelf
- Posty: 519
- Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
- Płeć: Mężczyzna
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Naiwni i nieszczęśliwi ci, którzy myślą, że w tym serialu chodziło o wyjaśnienie tajemnic. IMO jest wprost przeciwnie - chodziło o tajemnic zachowanie.
Zwieńczenie jedyne z możliwych, idealne wyczucie formy, piękne ramki, godne zakończenie godnego serialu. I mnogość interpretacji - cudowne, symboliczne!
Zwieńczenie jedyne z możliwych, idealne wyczucie formy, piękne ramki, godne zakończenie godnego serialu. I mnogość interpretacji - cudowne, symboliczne!
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Zakończenie idiotyczne, rozpaczliwe, zostawiające mnóstwo wątków bez odpowiedzi (Dharma choćby, czy Koło Czasu), i diablo nieudolnie łatane. Scenarzyści zamataczyli się tak, że wyszli z tego jak ten polski zapaśnik...
Pewien Japończyk wygrywał wszelkiego rodzaju walki zakładając przeciwnikom "precla". Polski zapaśnik ma z nim walczyć.
- Uważaj... - mówi trener. - Nie daj sobie założyć tego precla, bo będzie po zawodach.
W pierwszej rundzie Japończyk założył Polakowi "precla". Trener machnął ręką i ruszył do wyjścia z sali. W samych już drzwiach usłyszał straszny ryk publiki. Odwróciwszy się zobaczył, że Polak wyrwawszy się jakoś z chwytu Japończyka miota nim po macie i tłucze o glebę jak cepem.
- Jak ci się to udało, przecież nikt jeszcze nie zdołał się uwolnić z tego chwytu? - zapytał trener po skończonej walce i zwycięstwie Polaka.
- No, jak on mi założył tego "precla", to straciłem już nadzieję. I zobaczyłem tuż przed sobą wielkie jaja. Byłem tak wściekły, że je ugryzłem.
- Człowieku, to przecież niedozwolony chwyt! Dożywotnio cię zdyskwalifikują!
- Nie, trenerze. To były MOJE jaja i z tego bólu dostałem takiej krzepy, że... sam pan rozumie...
Pewien Japończyk wygrywał wszelkiego rodzaju walki zakładając przeciwnikom "precla". Polski zapaśnik ma z nim walczyć.
- Uważaj... - mówi trener. - Nie daj sobie założyć tego precla, bo będzie po zawodach.
W pierwszej rundzie Japończyk założył Polakowi "precla". Trener machnął ręką i ruszył do wyjścia z sali. W samych już drzwiach usłyszał straszny ryk publiki. Odwróciwszy się zobaczył, że Polak wyrwawszy się jakoś z chwytu Japończyka miota nim po macie i tłucze o glebę jak cepem.
- Jak ci się to udało, przecież nikt jeszcze nie zdołał się uwolnić z tego chwytu? - zapytał trener po skończonej walce i zwycięstwie Polaka.
- No, jak on mi założył tego "precla", to straciłem już nadzieję. I zobaczyłem tuż przed sobą wielkie jaja. Byłem tak wściekły, że je ugryzłem.
- Człowieku, to przecież niedozwolony chwyt! Dożywotnio cię zdyskwalifikują!
- Nie, trenerze. To były MOJE jaja i z tego bólu dostałem takiej krzepy, że... sam pan rozumie...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Pomijając, iż kompletnie nie rozumiem, jak przemyślane, wychuchane zakończenie Lostów ma się do dowcipu, który przedstawiłeś, chciałbym jeszcze powiedzieć, że dołączasz do grupy ludzi, których określam mianem "jak nie zrobią po mojemu, to niech nie robią". Ciekawy jestem Twojej interpretacji zakończenia. Ciekawy jestem tych rzekomych "łat". Zobaczymy, czy oglądałeś ze zrozumieniem.
PS: wątek Dharmy został wyjaśniony w trakcie pięciu sezonów, w szóstym nie musiał być więc już poruszany. Koło Czasu zostało wyjaśnione w odcinku "Across The Sea", czyli bodajże 6x15.
PS: wątek Dharmy został wyjaśniony w trakcie pięciu sezonów, w szóstym nie musiał być więc już poruszany. Koło Czasu zostało wyjaśnione w odcinku "Across The Sea", czyli bodajże 6x15.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe