Za duzo ludzi w Polsce pisze fantastyke?

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Montserrat pisze:
Ale za to istnieje coś takiego jak "poczta pantoflowa". Ja nie przeczytam wszystkiego, ale już wespół ze znajomymi ogarnę sporo. I oni coś polecą, o czymś wspomną, przybliżą treść, zainteresują.
Tylko ta poczta pantoflowa to zjawisko bardziej socjometryczne niż merytoryczne. Przynajmniej do takiego wniosku dochodzę śledząc dyskusje w necie.
Jeszcze innym ciekawym zjawiskiem są zachwyty nad książkami, których się nie czytało (też jak najbardziej zjawisko z dziedziny socjometrii).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Alfi pisze:Jeszcze innym ciekawym zjawiskiem są zachwyty nad książkami, których się nie czytało (też jak najbardziej zjawisko z dziedziny socjometrii).
Gorsze jest gnojenie ksiazek, ktorych sie nie czytalo.

Wracajac do antologii najlepszych tekstow. Znalazloby sie pewnie kilku redaktorow zdolnych wybrac najlepsze teksty danego roku (na podobienstwo "The Year's Best Science Fiction" Gardnera Dozoisa czy Donalda A. Wollheima). "Wizje alternatywne" Wojtka Sedeńki to, o ile pamietam, zbiory tekstow pisanych na zamowienie redaktora. Wiekszosc polskich antologii tak powstaje. Fabryka Slow wydawala kiedys antologie nagrodzonych opowiadan "Zajdel..." ale na dwoch tomach sie skonczylo. Byly tez zajdlowskie zbiory polconowe (sladowe ilosci), pamietam antologie najlepszych tekstow z NF pod redakacja M. Parowskiego. Od dawna nie ma czegos podobnego w Polsce.
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

mr.maras pisze:
Alfi pisze:Jeszcze innym ciekawym zjawiskiem są zachwyty nad książkami, których się nie czytało (też jak najbardziej zjawisko z dziedziny socjometrii).
Gorsze jest gnojenie ksiazek, ktorych sie nie czytalo.
Jedno z drugim często idzie w parze.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Oba zjawiska są zauważalne, ale nie sądzę, aby specjalnie wpływały na ilość obecnych na rynku autorów. Ktoś pochwali, albo zgnoi książkę nie przeczytawszy jej, no i co z tego? Jak jest dobra, i tak ludzie będą ją czytali i kupowali, jak kiepska - cały stos pozytywnych recenzji ( szczególnie internetowych) nie zrobi z niej bestsellera.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Gdybyś miał rację, wydawnictwa padałyby jak muchy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Zdaje sie, ze przeceniamy sile poczty pantoflowej (w tym konkretnym przypadku, bo w zyciu codziennym jej potega jest niepodwazalna). Ile opowiadan czytamy z polecenia znajomych? Czy nawet ne podstawie opinii z forum internetowych? Ile ksiazek z tekstami zupelnie obcych wam autorow kupiliscie na podstawie jakiegos posta(-ow) w necie?
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Alfi pisze:Gdybyś miał rację, wydawnictwa padałyby jak muchy.
Niezupełnie. Nb. niektóre albo padają, albo robią bokami. Nie znaczy to oczywiście, że popularne są tylko teksty dobre, ale ja odnosiłem się bardziej do wpływu pozytywnych czy negatywnych recenzji na pozycję danej książki, niż do jakości obecnych na rynku tekstów.

Edit;

mr.maras - mnie nie tyle chodziło o pocztę pantoflową ( choć to także ważne), co o fakt, że jeśli ktoś przeczyta tekst autora który mu się spodoba ( znaczy i autor i tekst) to IMO, w 90% przypadków oleje negatywne recenzje kolejnej pozycji tegoż pisarza, bo uzna, że wie lepiej. Podobnie - w drugą stronę - jeżeli tekst mu się nie spodoba, zlekceważy recenzje pozytywne.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

mr.maras - mnie nie tyle chodziło o pocztę pantoflową ( choć to także ważne), co o fakt, że jeśli ktoś przeczyta tekst autora który mu się spodoba ( znaczy i autor i tekst) to IMO, w 90% przypadków oleje negatywne recenzje kolejnej pozycji tegoż pisarza, bo uzna, że wie lepiej. Podobnie - w drugą stronę - jeżeli tekst mu się nie spodoba, zlekceważy recenzje pozytywne.
A to akurat prawda, znam to z autopsji.

Ps. Cytat ze strony Science Fiction and Fantasy Writers of America: "Today, SFWA is home to over 1500 authors, artists, and allied professionals ...)". Kiedy ich pobijemy ? ;)

Edyt byli spory.
po przeczytaniu spalić monitor

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

Czyli co ok.208 tys. mieszkaniec stanów jest artystą zrzeszonym w SFWA, taki sam stosunek otrzymamy mając 184 osoby w polskim odpowiedniku, kto wie, może już wyprzedziliśmy ich :D

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Myślę, że jak się pojawi nowy Lem, to pomimo wszystko go zauważymy. Eksponenta w każdym miejscu wygląda tak samo.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

O ile ten nowy Lem będzie miał trochę szczęścia, jak np. Golding.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Powiem tak: JS Bach praktycznie przeszedł przez życie niezauważony. Nie wiem, jak wyglądało odkrywanie Bacha przez romantyków, ale chyba musieli szukać jakiś rękopisów. Był wydawany, ale to były jakieś strzępy. Tym niemniej wystarczyło, by potomni połapali się, że trafili na geniusza i pozbierali wszystko co do jednej nutki. Szczęście twórcy moim zdaniem nie polega na tym, aby go odkryto, ale na tym, by się rozwinął. Jeśli coś stworzy, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, ktoś zagoogla za hm... jahooje i wynajdzie w końcu. Po mojemu, to jest tak dziś, że są po prostu złote czasy w porównaniu do 20 lat temu dla wszelkiej maści tfórców. Wrzucamy w internet i już jest publikacja. Oczywiście, że na naszej stronie jest ruch na pozimie 1 wejścia na miesiąc, ale jeśli mamy kumpli, to kumple przeczytali. Możemy znaleźć ludzi na forach internetowych i co najważniejsze, nie musimy zawracać sobie głowę tym, czy publikacja się zwróci. Jest, jak mrówków serwisów, które zamieszczają wytwory użyszkodników. Doprawdy, wystarczy tylko trochę się postarać przy pisaniu, by wyszło. Kto coś skrobnie do para-nauki? :-))))

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

I dlatego właśnie żadnego nowego Lema raczej nie będzie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

A może będzie.

Ale ja nie wiem czy publikacje internetowe, zwłaszcza te na stronach prywatnych typu blogi, mają jakikolwiek wpływ na ruch w interesie. Jeśli blog założony jest dla grona przyjaciół, grono raczej się nie rozszerzy. Jednak ludzi ciągnie do książek, publikacje w Internecie, poza kilkoma co bardziej znanymi periodykami, traktuje się mniej poważnie.
No chyba, że mówimy o blogu autora, który spełnia niejako funkcję reklamową - to już insza inszość. Ale tu też nie od bloga się zaczyna.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Alfi pisze:I dlatego właśnie żadnego nowego Lema raczej nie będzie.
Zdaje sie, ze zyjemy w czasach gdy rozwija sie pisarsko kolejny Lem. Az strach przewidywac, co napisze JD w wieku 55 lat.
po przeczytaniu spalić monitor

ODPOWIEDZ