Serial o grupie brytyjskich nastolatków. Ale nie takie cukierkowe Beverly Hills, tylko znacznie cięższe klimaty. Miejscami śmieszne, miejscami smutne. Do granic przerysowane czasami, ale to tworzy ciekawe charaktery.
Co dwa sezony zmienia się ekipa, bo dorastają i do tej samej szkoły przychodzą następni. Ciągłość jest dosyć luźna zatem.
Obejrzałem dwa sezony i oglądam trzeci. I podoba mi się bardziej niż drugi, zobaczymy co będzie dalej.
Skins
Moderator: RedAktorzy
- Narai
- Fargi
- Posty: 345
- Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26
Ha, widziałam kilka odcinków :) specyficzne, przyznaję. Chociaż uważam, że to serial dla zdeprawowanej młodzieży gimnazjalnej. W każdym razie mnie na dłużej nie wciągnął.
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Zaprawdę, powiadam wam, że serial odcisnął swe piętno na pop-kulturze. Weźmy takich Francuzów, narzekających na Brytyjczyków deprawujących młodzież. Matthew Campbell, paryski korespondent The Sunday Times dość zgrabnie opisał to w tym krótkim artykule (btw - TST to gazeta wprost stworzona do czytania przy śniadaniu ;-) ).
A co ja o nim sądzę? Zaciekawił mnie, za genialny uważam odcinek z wizytą w Rosji i fabryce kleju (we brink ze horze), znajduję Effy cudowną, ale to tyle. I zdecydowanie dla mnie istnieją tylko dwa pierwsze sezony.
A co ja o nim sądzę? Zaciekawił mnie, za genialny uważam odcinek z wizytą w Rosji i fabryce kleju (we brink ze horze), znajduję Effy cudowną, ale to tyle. I zdecydowanie dla mnie istnieją tylko dwa pierwsze sezony.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.