A pytanko, czy to nieszczęsne "się" za "faszeruje" jest jednak konieczne?
Nic tylko wpieprza cukierki, faszeruje smętną muzyką i smaruje po papierze.
Moderator: RedAktorzy
Wiem, za gwałtowny przeskok w fabule.Tylko czemu ta scena jest mi doskonale obojętna?
Bo, Krążowniku Szos, spartaczyłeś temat. A raczej - elementy tworzące napięcie, jak myślę.
Sama informacja nic nie znaczy. Istotne jest, Czterokołowy, jakie ma ta informacja znaczenie dla bohaterki i/lub jej matki.
Są, tylko chyba zbyt głęboko zakamuflowane.brak danych interpretacyjnych.
Tytuł to pierwszy znak interpretacyjny. Chodzi o termin związany z inteligencją.No, właśnie, co z tym tytułem? Nie mam skojarzeń,
Bo to niemożliwe, aby znać wszystkie terminy naukowe.No, żeż - nie powiązałam czynnika-g z płynną inteligencją, w ogóle nie spotkałam się z tym pierwszym terminem.
Pewnie, że szansa była. Tylko że za bardzo skoncentrowałem się na charakterystyce, która zajęła gros miejsca, bo nie potrafiłem jej odpowiednio skumulować.to miałeś może szansę rozegrać to na różnicy matka-córka (czyli wykorzystać miejsce nie tylko na charakterystykę zadaną, lecz także na wskazanie, że zaszła zmiana => bo skoro pole zadziałało i dziewczyna zdała na maksa test, to się chyba zmieniła?).
To zdaje się mój podstawowy błąd, przy tak krótkich formach.Mam też wrażenie, że za dużo chciałeś przekazać.
Ale "Czynnik g" zakończyłbym nieco bardziej optymistycznie."Kwiaty dla Algernona" znowu wracają... :)))
Tutaj chyba popełniłem błąd, bo według Poradni językowej powinno być "superlaską".Marcin Robert w opowiadaniu [i]Urodziny[/i] pisze:Albo mogłaby zostać tą – jak to się mówi? – super laską.