Nie-e... Jak początek nawiązuje do końca, to klamra wychodzi raczej. Chociaż trudno tak na oko i bez tekstu... :PAlfi pisze:Tudzież, ewentualnie, retrospekcja.
Problemy z początkiem
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Znaczy planu nie ma? Pisanie na żywioł to nie zawsze najlepszy pomysł...Vilandra1986 pisze:Witam
Ja z kolei nie mam problemów z początkiem tylko z zakończeniem. Jest wstęp chyba nawet ciekawy i wciągający, rozwinięcie też całkiem ładnie poszło ale zakończenia nie ma bo prawde mówiąc to nie mam pojęcia zielonego jak zakończyć. Jeśli piszę w złym wątku to przepraszam.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Mam ten sam problem. Wiele moich prac to neverending story ;p Pomysł na całość zwykle mam, ale zakończenia wychodzą mi zbyt sztampowe i nie ma w nich pindolnie... ostrego zaskoczenia znaczy się. Czasem nie wiem wcale jak zakończyć.Vilandra1986 pisze:Witam
Ja z kolei nie mam problemów z początkiem tylko z zakończeniem. Jest wstęp chyba nawet ciekawy i wciągający, rozwinięcie też całkiem ładnie poszło ale zakończenia nie ma bo prawde mówiąc to nie mam pojęcia zielonego jak zakończyć. Jeśli piszę w złym wątku to przepraszam.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Ustalić, jakie będzie, już w fazie obmyślania fabuły. Po mojemu, to nie ma nic gorszego, niż przystępowanie do pisania bez pomysłu na zakończenie, w nadziei, że jakoś to będzie. Wtedy jest zazwyczaj... no... jakoś.
Powinno wynikać z akcji. I nieważne, czy będzie happyendowe, przewrotne czy otwarte, to już tylko od piszącego zależy.
Powinno wynikać z akcji. I nieważne, czy będzie happyendowe, przewrotne czy otwarte, to już tylko od piszącego zależy.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
To jest problem konstrukcji fabularnej całego pomysłu. Uniwersalnej recepty nie ma. Są co najwyżej uniwersalne recepty jak tego nie robić:
- unikać banału (np. banalnego happy-endu, szaleństwa albo obudzenia się ze snu)
- musi się trzymac kupy z fabułą
- unikać idiotycznego cięcia w momencie, gdy coś się zaczyna dziać, inaczej mówiąc - musi być zakończenie a nie zakończenie pozorne. Pczy czym nawet zakończenie otwarte się różni od pozornego.
- unikać deux ex machina.
- unikać banału (np. banalnego happy-endu, szaleństwa albo obudzenia się ze snu)
- musi się trzymac kupy z fabułą
- unikać idiotycznego cięcia w momencie, gdy coś się zaczyna dziać, inaczej mówiąc - musi być zakończenie a nie zakończenie pozorne. Pczy czym nawet zakończenie otwarte się różni od pozornego.
- unikać deux ex machina.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Happy endy są OK, tyle że - przynajmniej dla mnie - w formie czystej pachną dziewiętnastowiecznym romansidłem, w którym uboga, piękna i cnotliwa bohaterka rzucała się na szyję przystojnemu, bogatemu arystokracie.
Lekko skażony happyendzik jest fajniejszy. Tzn. niby wszystko skończyło się pomyślnie, ale jest coś, na co trzeba uważać, bo jak nie, to...
Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam:D
Lekko skażony happyendzik jest fajniejszy. Tzn. niby wszystko skończyło się pomyślnie, ale jest coś, na co trzeba uważać, bo jak nie, to...
Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam:D
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam