Książki, do których wracamy...

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3142
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Regis pisze:Do mojego boga, Sapkowskiego
Mój bóg - Lem, większy jest od Twojego boga*!

(BP NMSP.)

* co zresztą znaczy, że legularnie doń wracam...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Toż to bożki ledwie! Gombro, Gombro! To dopiero jest Bóg!
BP NMSP

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marchew »

Dobry temat, bo zupełnie inne książki podam jako te, do których wracam, niż najlepsze czy ulubione. Niegłupie kryterium...

"Głupcy umierają" Mario Puzo - do tego wracam bardzo często, bo to jedna z moich absolutnie ulubionych książek.

"Ojciec Chrzestny" tegoż autora - chociaż może brzmi to pretensjonalnie, to jednak bardzo ważna jest dla mnie.

I do "Pana Lodowego Ogrodu". Nie wiem, czy po zakończeniu całości też tak będzie, ale teraz sobie raz na rok-dwa lata powtarzam całość. Bardzo lubię.

Do sagi wiedźmińskiej co kilka lat zajrzę, ale nigdy w całości.

Kiedyś wracałem też do cyklu inkwizytorskiego, jednak od kiedy zaczął być wtórny, to nie tylko już do niego nie wracam, ale przestalem go kupować dalej.

Rafał Dębski
Mamun
Posty: 182
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45

Post autor: Rafał Dębski »

nimfa bagienna pisze:Cykl piastowski z pewnością zasługuje na miano Dzieła przez duże D. Aczkolwiek język momentami mnie wykańczał. Doceniam stylizację, doceniam zabiegi zmierzające do odtworzenia mowy sprzed -set lat... ale i tak mnie wykończył.
A ja nie miałem problemów z językiem Bunscha. Kiedy już się załapie te różne archaizmy, idzie lekko (przynajmniej w moim przypadku), bo Bunsch nie przesadza. Za to Gołubiewa językowo strawić nigdy nie mogłem... i nadal nie mogę.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

No patrz, a mnie Gołubiew autentycznie zafascynował językowo. Jak to się różnie plotą te degustibusy.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Rafał Dębski
Mamun
Posty: 182
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45

Post autor: Rafał Dębski »

Właśnie :)
Mnie u Gołubiewa jeszcze odrzuciła nieumiejętność opowiadania historii. Jakoś nie potrafił zahaczyć mnie o akcję, co Bunschowi udawało się z miejsca. W zasadzie jedyną postacią w jego dorobku, której nie trawię jest rycerz Krzych z trylogii Łokietkowej. Działa na mnie jak niemiecki komik - nie wiem śmiać się czy płakać. Ale za to reszta bohaterów znakomita.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

nimfa bagienna pisze:No patrz, a mnie Gołubiew autentycznie zafascynował językowo. Jak to się różnie plotą te degustibusy.
Proszę... Gołubiew w interpretacji Artura M. Swinarskiego :-)...

http://www.youtube.com/watch?v=uX2jBrGINmA
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Mam ochotę znowu przeczytać "Amerykańskich bogów". Muszę to jakoś rozchodzić...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

Lubie wracać do "Dwa tygodnie w innym mieście" i "Dosięgnąć szczytu" Irwina Shaw. Nie uważam, że to wiekopomne dzieła, które powinny znaleźć się na liście must-have, ale są dla mnie wyjątkowe.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Ja co kilka lat wracam do dwu tytułów: "Hotel Świętego Augustyna" i "Szus" tegoż pisarza. Nie wiem dlaczego, ale uważam, że te książki są napisane z osobliwym optymizmem i pełno w nich radości życia...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Ja wróciłam do "Toy Wars" Ziemiańskiego, by znów się pośmiać z pasożytów w Afryce i religii M'pondo :P

Awatar użytkownika
Nieznany
Fargi
Posty: 376
Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Nieznany »

Lubię wracać do "Mistrza i Małgorzaty" i, co ciekawe, za każdym razem odnajduję w tym dziele coś nowego, czego wcześniej nie zauważyłem, nie poczułem.

Raz na kilka lat wracam również do Hugo - "Katedry Najświętszej Marii Panny w Paryżu" i "Nędzników".

To trzy "żelazne" tytuły, do innych również niekiedy wracam, ale nie regularnie.

No i zainteresowaliście mnie Bunschem, zapisuję tego autora, o którym tylko słyszałem a nie miałem przyjemności czytać, na listę "do przeczytania".

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Wątek trochę martwy, a temat aktualny. Ja na przykład wracam często do cyklu pratchetta o johnym, drugiego o nomach. Ale książki do których lubię wracać, staram się kupować.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Nieznany pisze: No i zainteresowaliście mnie Bunschem, zapisuję tego autora, o którym tylko słyszałem a nie miałem przyjemności czytać, na listę "do przeczytania".
U Bunscha - dziwna rzecz - najbardziej mi się podobał cykl grecki o Aleksandrze Macedońskim...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Przez Bunscha do Gemmella?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

ODPOWIEDZ